Osiedlowe zebrania zakończone
Na ostatnim spotkaniu Rady Samorządów Osiedlowych ich przewodniczący dokonali podsumowania cyklu zebrań sprawozdawczych. Odbywały się od 15 marca do 25 kwietnia.
Frekwencja na nich była z reguły niższa, niż rok wcześniej, kiedy to równocześnie przeprowadzano wybory szefów samorządów. Bogdan Tyloch (SO nr 5, os. 700 – lecia) zdecydował, że tym razem będzie powiadamiał mieszkańców tylko poprzez informacje w gablotach, prasie i Internecie. Zrezygnował z umieszczania ogłoszeń na klatkach schodowych budynków na osiedlu. Efekt był tak, że zamiast 90 – 100 osób, jak było w ubiegłych latach, przyszło 19 mieszkańców. Jeszcze mniejsze zainteresowanie było na osiedlu Hallera (SO nr 4), gdzie na zebranie przyszło 12 mieszkańców. Jak przekazał Kazimierz Drewek (os. Kolejarz – SO nr 10), tam łącznie z zarządem, w spotkaniu wzięło udział 19 osób. Ogłoszenia o jego terminie pojawiły się w gablotach osiem dni wcześniej. Z frekwencji na zebraniu SO nr 2 (os. Bytowskie) nie był zadowolony także jego przewodniczący Marek Szmaglinski. Całkiem dobrze natomiast wypadł pod tym względem SO nr 3, czyli osiedle Słoneczne. - Były 42 osoby, ale przyczyną było to, że ja nie dałem specjalnie ogłoszenia, żeby czytano w kościele, no bo w końcu kościół jest do czego innego, a nie do ogłoszeń, jeszcze w dodatku o zebraniach. Jeżeli w gablotach wisiało ponad 2 tygodnie, w sklepach wisiało ponad 2 tygodnie, to chyba wystarczy – stwierdził Edward Gabryś. Zbliżone zainteresowanie przejawili mieszkańcy osiedla Małe Osady – Pawłówko. Na zebraniu pojawiło się 40 osób.
Reklama | Czytaj dalej »
Podzielono się także sprawami, które wnosili na zebraniach ich uczestnicy. Mimo obecności prezesa SM Jakuba Chmurzyńskiego, mieszkańcy os. 700 – lecia nie mieli do niego pytań. Interesowali się natomiast organizacją wycieczek i sposobami ich finansowania. Szefa spółdzielni nie było z kolei na zebraniu sąsiedniego samorządu, czyli z os. Hallera. Zdenerwowało to Zygmunta Reszczyńskiego: - Poprzedni zarząd robił może więcej jak oni i spółdzielnia była bez długu. Dzisiaj spółdzielnia ma więcej długu, jak włosów na głowie i majątku, a z drugiej strony potrafią sobie nie przyjść na nic, na żadne spotkanie z ludźmi.
Na osiedlu Kolejarz jednym z największych mankamentów zgłaszanych przez mieszkańców była zbyt szybka jazda samochodami i motocyklami po ulicach. Szef samorządu przekazał także obawy o prawidłowość powstawania przy ul. Prochowej bazy transportowej prywatnego przewoźnika. Marek Szmaglinski przekazał zapytanie dotyczące terminu dokończenia budowy ul. Zamieście. Wnioskował także o wykonanie parkingu przy Zespole Szkół nr 7. Edwardowi Gabrysiowi nie wszystkie pytania zgłaszane na zebraniu przypadły do gustu: - Dyskusja była o porządku, o szybkościach na ulicach osiedlowych, czyli normalnie, jak wszędzie. Niedorzeczne pytanie Stowarzyszenia „Projekt Chojnicka Samorządność”, prezesa (Jacka Studzińskiego – red.) na temat organizowania gwiazdki, jak się paczki rozdaje? A pozostałe, to dyskusja rzeczowa, grzeczna, kulturalna. Andrzej Gąsiorowski skupił się natomiast na tematyce drogowej: - Obserwuję od długiego czasu organizację ruchu na skrzyżowaniach z ul. Gdańską. Świątek, piątek i niedziela światła się palą jednakowo. Jest 2,5 minuty przejazd ul. Gdańską, 15 sekund przejazd przez ul. Gdańską. Często w sobotę, często w niedzielę, kiedy ruchu na ul. Gdańskiej nie ma, stoi się jak kołek, czeka. Nie wiem, czy nie można tego inaczej zorganizować? Myślę, że można.
Więcej w protokole z obrad Rady Samorządów Osiedlowych.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (36)
- Komentarze Facebook (...)
36 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!