Chojniczanin zrobił rower z drewna
Jak to często bywa, potrzeba jest matką wynalazku. Tak było i w tym przypadku. Bartosz Lesman, projektant mebli, nie mógł znaleźć idealnego roweru dla siebie i postanowił zrobić go sam i to w dodatku z drewna. W zasadzie drewniana jest główna część roweru - rama. Po prototypie, który powstał kilka tygodni temu, jego autor zamierza stworzyć kolejne modele. Nasza reporterka rozmawiała z chojniczaninem o pomyśle, wykonaniu i planach.
Ch24: Skąd zamysł stworzenia roweru z drewnianą ramą?
Bartosz Lesman: Projektuję i wykonuję meble, a rowery to bardziej moje hobby. Chodziło mi o to, żeby zbudować rower dla siebie. Od tego wyszedłem. Potem zacząłem przeglądać w internecie rowery z drewna, a jest ich trochę, najpopularniejsze to chyba Renovo. Nawet jest jeden pan, który w Polsce robi rowery z drewna, tylko one mają starodawny design. Swój rower zacząłem przerabiać na tzw. ostre koło (przyp. red. - bez wolnobiegu, ma tylko jedno przełożenie, nie jest możliwa jazda bez pedałowania np. z górki, ale można jechać do tyłu albo stać bez podparcia nogą). Zacząłem kupować części i najmniej mi rama pasowała, dlatego postanowiłem spróbować zrobić ją z drewna.
Reklama | Czytaj dalej »
Jak długo trwało wykonanie prototypu? Jakie techniczne rozwiązania Pan zastosował, czyli jak połączył drewno z resztą?
Prototyp powstawał ok. 2-3 tygodni, ale nie pracowałem nad nim każdego popołudnia. Szukałem w internecie rysunków technicznych podobnych rowerów. Na ich podstawie stworzyłem swój schemat i przy okazji rozbierałem swój rower. Mierzyłem wszystkie części. Patrzałem, gdzie jaki otwór czy kąt musi być, potem obliczałem to wszystko na komputerze. Rama składa się z pięciu części i wykonana jest ze sklejki wodoodpornej. Pierwsza część to połówka trójkąta do siodełka, druga połówka i dwie tylne widełki. Do tego jest wbita tuleja do zamocowania suportu wraz z pedałami, która już niestety musiała być metalowa. To jedyny element w ramie, który jest metalowy. Takie elementy organiczyłem do minimum. Resztę chcę mieć standardowo. Nie podobają mi się rowery, które mają za dużo tego drewna.
Niezwykłe w tej ramie są detale - czaszki i dłonie kościotrupa.
Pracę bardzo ułatwiła mi maszyna, bo nawet te rzeźbienia na niej powstały. W sumie moja praca ogranicza się do tego, że muszę zaprojektować rower. Maszyna wycina, robi odpowiednie frezy. Wtedy sklejam, końcowa obróbka, montaż i można jeździć.
Jak sprawdza się w użytkowaniu?
Można powiedzieć, że ja tę ramę katowałem. Zjeżdżałem z krawężników, naprawdę jej nie oszczędzałem i się sprawdziła. Prototyp postanowiłem zrobić do końca, żeby zobaczyć do ostatniego etapu, jakie błędy mogą wyniknąć. Pękł mi w jednym miejscu, ale to jest kwestia innego doklejenia elementu z przodu i będzie wszystko ok. Pozostała teraz kwestia odpowiedniego ułożenia słojów w środku ramy.
Czy w planie jest rower z ramą jedynie polakierowaną, tak żeby było widać z czego jest zrobiona?
W tym prototypie na pierwszy rzut oka tego nie widać. Trzeba mu się przyjrzeć. Ramę pomalowałem na czarno, żeby sama w sobie była fajna, a drewna nie było tak widać. Chociaż zanim pomalowałem ramę i wyjechałem na ulice, to widziałem reakcje ludzi, którzy się dziwili, że rama jest drewna. Teraz jak wyjeżdżam na miasto, to ludzie nawet tego nie zauważają. Trzeba się dobrze przyjrzeć. Kolejne pomaluję tak, żeby było chociaż trochę widać słoje.
Czyli zamierza pan pracować nad kolejnymi modelami? Ile w przybliżeniu mogą kosztować? Czy teraz już tylko rowery zamiast mebli?
Nadal będę robił meble. Rowery mają być dodatkowo. Kolejne chciałbym robić już pod indywidualne zamówienie. Nikt jeszcze do mnie się nie zgłasza, ale wiem, że jest duże zainteresowanie. Obserwowałem to po tym, jak wrzuciłem zdjęcia do sieci. Jest jakiś potencjał w tym. Zobaczymy co z tego dalej wyjdzie. Na pewno będą następne, bo ten nie jest jeszcze w 100 % zadowalający. Ceny drewnianych ram w internecie są powalające. Prawie 4 tys. dolarów, ale w tym przypadku była to rama z drewna egzotycznego. Na razie ciężko powiedzieć, jaki będzie koszt tej wykonanej przeze mnie. Pewnie ok. kilku tysięcy złotych.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.
Dziękuję.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (5)
- Komentarze Facebook (...)
5 komentarzy
...Patrzałem...
Patrzałem to forma wciąż poprawna, choć przestarzała. Czasownik patrzeć/patrzyć ma w większości klatek paradygmatu formy oboczne, najwięcej w czasie przeszłym, np. patrzyli, rzadziej patrzeli i patrzali.
Godne uwagi jest to, że choć bezokolicznik patrzeć jest częstszy od patrzyć, to formy przeszłe pochodne od tego pierwszego (np. patrzał) są rzadsze od form pochodnych od tego drugiego (np. patrzył).
— Mirosław Bańko, PWN
Czyli może być ale w zasadzie nie powinno.
Ale to:
...dwie tylnie widełki...
Tu już nawet automatyczny korektor wyłapuje. Ale jak widać autor (korektor) nie.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!