Piątek, 29 Marca 2024 | Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona chojnice24 na komórkę
Strona głównaChojnice
Rozmiar tekstu: A A
Tekst i fot. mz

Mobbing w chojnickiej policji?

Komendę policji reprezentował zastępca komendanta Tomasz Kąkolewski.

Komendę policji reprezentował zastępca komendanta Tomasz Kąkolewski.

Przed sądem pracy toczą się postępowania z powództwa byłych już pracowników działu kadr przeciwko chojnickiej komendzie. Jedno o mobbing, którego mieli doświadczyć ze strony obecnego komendanta. Drugie o przywrócenie do pracy. Wyrok w tym ostatnim ma zapaść już 13 marca. Dłużej potrwa sprawa o mobbing, bo sąd w Człuchowie zamierza przesłuchać nawet kilkudziesięciu świadków.

 

Dwoje pracowników, którzy w ubiegłym roku dostali wypowiedzenia, twierdzi, że działań mobbingowych doświadczali od 2011 roku, kiedy komendantem policji został Krzysztof Pestka. Tego w sądzie zabrakło, ale zgodnie z prawem pracownicy pozywają pracodawcę, czyli komendę, którą reprezentował zastępca komendanta Tomasz Kąkolewski. Jeden z powodów twierdzi, że ten przed sądem mijał się z prawdą, bo sam miał żalić się kadrom na współpracę z komendantem. - Przeżywał to samo co my, a teraz zaprzecza. Chce wybielić komendanta za wszelką cenę i to naszym kosztem – mówił przed sądem. Byli pracownicy twierdzą, że byli przeciążeni pracą i nakładano na nich kolejne obowiązki, a także obciążano winą za niedopełnienie obowiązków innych osób. Kiedy zwrócili się z prośbą o wsparcie, mieli spotkać się z wybuchem agresji przełożonego. „Zniszczę ich. Jak chcą wojnę, to będą ją mieli” - tak według relacji pracownika kadr miał zapowiedzieć Krzysztof Pestka. Szykany, zastraszanie, ignorowanie, niewpuszczanie do gabinetu komendanta, praca w ciągłej presji, brak wsparcia i reakcji na prośby, wyszukiwanie uchybień, gorsze traktowanie i psucie opinii w środowisku pracy to zdaniem powodów przejawy mobbingu. - Czuliśmy, że na nas poluje i że w końcu mu się to uda – zeznawał mężczyzna. To wszystko doprowadzić miało do rozstroju zdrowia. Dwoje pracowników w jednym czasie udało się na chorobowe. Byli także hospitalizowani.

Reklama | Czytaj dalej »

W końcu poskarżyli się pismem do komendy wojewódzkiej. Kontrola nie wykazała nieprawidłowości, ale zdaniem byłych pracowników czynności kontrolne zostały zmanipulowane na poziomie tej powiatowej jednostki. Podkreślali, że w wielu sytuacjach czuli się lekceważni, upokarzani i zastraszani, a inni zaczęli omijać ich szerokim łukiem. Owe sytuacje opisywali w notatkach służbowych. Przez 3 lata zapisali 105 stron. Jak twierdzą, zawsze poza godzinami pracy.

Zdaniem komendanta Tomasza Kąkolewskiego mają one cechy pamiętnika i są pisane w taki sposób, by udowodnić postawioną tezę o stosowaniu mobbingu, a także nie przedstawiają pełnego obrazu sytuacji. - Świadczą o tym powtarzane twierdzenia jak poczucie nękania czy upokorzenia każdym pismem czy poleceniem – mówił funkcjonariusz. Pytał retorycznie co takiego stało się, że do tej pory dobre stosunki z Krzysztofem Pestką pogorszyły się z chwilą jego awansu. W jego mniemaniu powodowie prawdopodobnie nie potrafili rozdzielić tej granicy, gdy zaczął wymagać już jako szef. Sam Kąkolewski zresztą przez jakiś czas był przełożonym działu kadr. - Mają pecha, bo ja wiem, jak się pracuje w kadrach. Poza obsługą systemu informatycznego zadania te się nie zmieniły – zeznawał zastępca komendanta. Twierdził, że dodatkowe obowiązki były nakładane tylko incydentalnie pod nieobecność innych pracowników, a godziny nadliczbowe wynikające z wprowadzenia danych do komputera pracownicy mogli wybierać jako wolne w innym terminie. Mogli liczyć także na pomoc samego Kąkolewskiego. Ten wytykał, że kadrowi nie wszystkich spraw dopilnowali, a ci bronili się, że nigdy nie zostali ukarani z powodu uchybień. - Strona powodowa wyolbrzymia swój udział w pracy komendy – stwierdził zastępca komendanta. - Za niedopilnowanie terminów i niezrealizowanie zadań odpowiadałby przecież sam komendant.

Wątpliwości przełożonego budzi też nagłe pogorszenie stanu zdrowia i hospitalizacja obojga pracowników w jednym czasie. Zdziwiło podważanie wyników kontroli przeprowadzonych przez jednostkę zewnętrzną, czyli w rezultacie zarzucanie kontrolerom przestępstwa. Przedstawiciel komendy zarzuty dotyczące mobbingu odpiera, a postawę byłych pracowników odbiera jako oportunizm. - Ich celem miało być zdyskredytowanie osoby komendanta i w rezultacie jego zwolnienie.

Zauważyłeś błąd w artykule? Napisz nam o tym

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

96 komentarzy

~nieśmiały parafianin
Komentarz słabo oceniony przez użytkowników. [rozwiń]
05 Marca 2015, godzina 21:57
Oceniono 325 razy -25
~Czy istnieje mobbing w chojnickiej policji?
Tak, mobbing istnieje w chojnickiej KPP od długiego czasu!


Nadszedł czas by z chojnickiej KPP został usunięty Krzysiek Pestka, zachęcająca go do mobbingu i poniżania podwładnych Sylwia Neubauer, i akceptujący taką patologiczną sytuacje Tomek Kąkolewski.
05 Marca 2015, godzina 21:22
Oceniono 344 razy 2
~azyl



warto wiedzieć.......


Mobbing – termin wywodzący się z języka angielskiego od wyrazu "mob" co oznacza tłum, natłok, banda oraz napastowanie i obleganie.

Odpowiednikiem polskiego mobbingu po angielsku jest na ogół workplace bullying lub workplace harassment. Workplace mobbing używany jest w tym znaczeniu jedynie w literaturze naukowej.

Mobbing oznacza prześladowanie podwładnego lub współpracownika w miejscu pracy.

Terminu mobbing w odniesieniu do zachowań występujących w grupach społecznych użył jako pierwszy szwedzki naukowiec Peter-Paul Heinemann.

Mobbing zazwyczaj ma na celu lub skutkuje: poniżeniem, ośmieszeniem, zaniżeniem samooceny lub wyeliminowaniem albo odizolowaniem pracownika od współpracowników.

Istotnym zagadnieniem jest odróżnienie mobbingu od łamania zasady równego traktowania w zatrudnieniu



Kierunki mobbowania w zhierarchizowanych strukturach organizacyjnych

mobbing ukośny – osoby mobbująca i mobbowana znajdują się na różnych poziomach;

mobbing prosty – osoby mobbująca i mobbowana znajdują się na tym samym poziomie;
Taktyki mobbingu

taktyka upokorzenia

nieuzasadniona krytyka

zniesławienie

wyśmiewanie

nieodpowiednie żarty

obraźliwe gesty

sarkazm


publiczne krytykowanie wyglądu

taktyka zastraszenia

zakaz robienia przerw pod groźbą utraty pracy

groźby ustne

używanie wulgaryzmów

stosowanie przemocy fizycznej

przymusowe zostawanie po godzinach pracy

zastraszanie zwolnieniem z pracy

taktyka pomniejszenia kompetencji

taktyka izolacji

taktyka poniżania

taktyka utrudniania wykonywania pracy

Mobbing może być działaniem bezpośrednim lub niebezpośrednim, tj. takim, w którym ofiara nie ma bezpośredniego kontaktu z osobą stosującą mobbing, a jedynie jest narażona na skutki jej zamierzonych nieetycznych działań.

Aspekty prawne
Prawodawstwo polskie
Według art. 943 § 2. Kodeksu pracy mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników.
Istotnym jest fakt, iż osobą dopuszczającą się mobbingu nie musi być pracodawca, lecz może to być przełożony lub współpracownik.


Pracodawca jest zobowiązany przeciwdziałać mobbingowi (art. 943 § 1. K.p.).

Art. 943 §3 K.p. jest podstawą odpowiedzialności pracodawcy, daje pracownikowi możliwość dochodzenia zadośćuczynienia pieniężnego od pracodawcy za utratę zdrowia spowodowaną mobbingiem.

Przedstawione zadośćuczynienie nie zostało określone w Kodeksie pracy dlatego na podstawie art. 300 K.p. stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu cywilnego (art. 445 K.c. oraz art. 444 K.c.).

Dodatkowo jeżeli mobbing był przyczyną rozwiązania umowy o pracę, pracownikowi przysługuje prawo dochodzenia od pracodawcy odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę (art. 943 §4. K.p.)

Pojęcie mobbingu jest zasadniczo nowością w polskim prawie pracy.
Z tego też względu nie ma wystarczająco jasnych i ugruntowanych powszechną praktyką kryteriów wedle których możliwe byłoby bezsprzeczne rozdzielenie zjawiska mobbingu od takich atrybutów pracodawcy czy przełożonego jak: egzekwowanie poleceń, egzekwowanie dyscypliny czy możliwość kształtowania preferowanych postaw i zachowań międzyludzkich w środowisku pracy.

Prawodawstwo irlandzkie
W irlandzkim prawodawstwie kwestie mobbingu reguluje ustawa Safety, Health and Welfare Act 2005, która to mówi jak rozpoznawać zjawisko, zapobiegać mu, i jakie należy podejmować kroki w przypadku jego zaistnienia.
05 Marca 2015, godzina 20:54
Oceniono 229 razy 19
~antek
Pracownik pisze podanie do szefa:

W związku z jednoznacznymi informacjami zawartymi w moim aktualnym horoskopie, upraszam o pisemne potwierdzenie zapowiedzianej tam podwyżki.
05 Marca 2015, godzina 20:49
Oceniono 147 razy 63
~zainteresowany


a co sie dzieje u pana polaszka
05 Marca 2015, godzina 20:46
Oceniono 106 razy 88
~misiek
mim, yyy....., czy jak tam Pani-przestań wklejać te prawnicze dyrdymały. Doskonale wiesz, że Krzysiu nie zrobi sprawy o pomówienia, bo większość opinii jest prawdziwa, a jeszcze więcej ciekawostek ( brudów) by wyszło przed sądem. Ciesz się, że nie odzywają się ci, którzy naprawdę sporo wiedzą.
05 Marca 2015, godzina 19:40
Oceniono 284 razy -6
~gość
Idzcie do pracy do pana POLASZKA to wtedy zobaczycie co to znaczy mobbing i wykorzystanie.
05 Marca 2015, godzina 19:27
Oceniono 112 razy 96
~gg
o ktoś nas próbuje przestraszyć mądrymi paragrafami, na nas to nie działa hihihi
05 Marca 2015, godzina 18:49
Oceniono 219 razy 33
~Krzychu przebrzydły mobberze!
Czy znowu zabrakło ci kultury, etyki, i profesjonalizmu by prawidłowo zachowywać się wobec pracowników?
05 Marca 2015, godzina 18:33
Oceniono 272 razy 24
~mim 3


Publiczne pomówienia, znieważenia na forum internetowym.


Jak dochodzić swoich praw?


Każdy ma prawo do wyrażania opinii.


Trzeba jednak uważać, aby krytykując innych na forum publicznym lub w internecie, nie narazić się na zarzut naruszenia dóbr osobistych lub zniesławienia czy znieważenia.
Jaka kara grozi za takie zachowanie? Sprawdź, jak formułować zarzuty, by nie przekroczyć dozwolonych granic. Jak dochodzić swoich praw, gdy ktoś bezpodstawnie cię obraża?

Tagi: naruszenie dóbr osobistych, ochrona dóbr osobistych, zniesławienie w internecie, znieważenie
TweetnijDrukuj artykuł Poleć artykuł RSS Tekst: Iwona Sysik
Sprawdź w internecie
Autor: Radosław Wojnar
Znieważenie za pomocą środków masowego komunikowania podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku
Uważaj na publiczne wyrażanie krytycznych opinii

Zdarza się, że załatwiając sprawy urzędowe, spotykasz się z niekompetencją urzędników, opieszałością postępowań, błędami lub wręcz celowym działaniem utrudniającym załatwienie sprawy. W takich sytuacjach trudno nie krytykować urzędników.
Musisz się jednak pilnować, aby twoja krytyka nie przekroczyła dopuszczalnych granic. Każdy obywatel – niezależnie od sprawowanej funkcji – ma bowiem prawo do ochrony swoich dóbr osobistych, w tym czci i godności osobistej.

Dotyczy to także podmiotów gospodarczych, a więc producentów, sprzedawców i usługodawców. Oni też często narażają się na pretensje klientów za wady sprzedanych produktów czy wadliwie wykonane prace. W takiej sytuacji podniesienie zarzutów dotyczących ich działalności, zwłaszcza publiczne, może ostrzec innych klientów przed niesolidnością takich przedsiębiorców, ale trzeba być tu bardzo ostrożnym, aby krytyka nie obróciła się przeciwko krytykującemu.

Formułowanie ocen i krytycznych opinii powinno być wyważone, oparte na faktach i dotyczyć jedynie sfery publicznej lub gospodarczej działalności danej osoby.

Zniesławienie lub pomówienie to przestępstwo

Pomówienie innej osoby, grupy osób, osoby prawnej (na przykład jakiejś firmy) czy instytucji o postępowanie lub przymioty, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej albo narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, jest przestępstwem wymienionym w art. 212 Kodeksu karnego.

W jakiej sytuacji za publiczne zarzuty nie ponosi się odpowiedzialności

Nie ma przestępstwa zniesławienia, jeżeli zarzut postawiony niepublicznie (na przykład w prywatnej rozmowie) jest prawdziwy. Poza tym nie popełnia przestępstwa ten, kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut:

dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub
służący obronie społecznie uzasadnionego interesu.
Rozgłaszając publicznie zarzuty dotyczące działalności urzędników lub przedsiębiorców, nie poniesiesz odpowiedzialności karnej, jeżeli zarzuty te są prawdziwe.


Domysły nie wystarczą


Należy bardzo uważać, aby nie przypisać komuś nieprawdziwych zachowań, na które nie ma się odpowiednich dowodów. Przekonanie, że masz rację, nie wystarczą. Przykładowo nie możesz rozgłaszać, że urzędnik wziął łapówkę lub fałszował dokumenty, jeśli nie zostało mu to udowodnione w postępowaniu karnym.

Nie powinniśmy też sami oskarżać przedsiębiorcy, że jest oszustem, nie płaci podatków, fałszuje dokumentację produktów, zatrudnia na czarno czy nie płaci pracownikom lub podwykonawcom.
W takich sytuacjach każdy, kto ma uzasadnione podejrzenie, że do takiego przestępstwa doszło, powinien zawiadomić o tym organy ścigania, aby one zbadały sprawę.

Zobacz także: Czego możesz dowiedzieć się o sąsiadach. Które informacje są powszechnie dostępne, a które nie?

Jaka kara grozi za zniesławienie

Przestępstwo zniesławienia podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Jeżeli jednak sprawca dopuści się pomówienia za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.

W razie skazania za przestępstwo pomówienia sąd może też (obok kary grzywny, pozbawienia lub ograniczenia wolności) orzec nawiązkę (określoną kwotę) na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.

Jak dochodzić swoich praw

Ściganie przestępstwa określonego w art. 212 § 1 lub § 2 k.k. odbywa się z oskarżenia prywatnego. Oznacza to, że osoba, która czuje się pokrzywdzona, sama wnosi do sądu akt oskarżenia przeciwko sprawcy; musi przy tym pamiętać, że to na niej będzie spoczywać obowiązek udowodnienia, że przestępstwo zostało popełnione.
Właściwy jest tu sąd rejonowy dla miejsca popełnienia przestępstwa lub – jeśli popełniono je na obszarze podlegającym wielu sądom – dla miejsca jego ujawnienia bądź miejsca zamieszkania na stałe sprawcy przed popełnieniem przestępstwa.

Konieczność wnoszenia prywatnego aktu oskarżenia oraz związane z tym koszty (300 zł na pokrycie zryczałtowanych wydatków postępowania), a zwłaszcza skomplikowane postępowanie dowodowe zniechęcają wiele osób, które czują się pomówione lub znieważone, do dochodzenia swoich praw w procesie karnym.


Z drugiej strony jednak rygory, jakie wiążą się z postępowaniem karnym, ograniczają pieniactwo i kierowanie do sądów karnych spraw błahych.

Wielu komentatorów uważa, że sprawy o pomówienie nie powinny być w ogóle rozstrzygane przed sądem karnym, lecz w procesie cywilnym, art. 212 powinien zaś całkiem zniknąć z Kodeksu karnego.

Kiedy zachowanie ma charakter znieważający

Innym przestępstwem, jakiego można się dopuścić, wyrażając o kimś opinię, jest znieważenie określone w art. 216 k.k.

Wskazany przepis nie precyzuje, co należy rozumieć przez znieważenie. Ma ono swoje źródło przede wszystkim w powszechnej negatywnej ocenie formy wypowiedzi.

„O tym, czy zachowanie miało charakter znieważający, decydują dominujące w społeczeństwie oceny i normy obyczajowe, a nie subiektywne przekonanie osoby rzekomo znieważonej” (uchwała Sądu Najwyższego z 5 czerwca 2012 r., sygnatura SNO 26/12, LEX 1231618).

Dlatego za znieważenie może być uznane skierowanie do kogoś słów powszechnie uznanych za obraźliwe, wulgarne, mających na celu ośmieszenie lub skompromitowanie danej osoby.

Warto pamiętać, że „wolność słowa, w tym głoszenia poglądów, podlega takim ograniczeniom, jakie są niezbędne do ochrony między innymi dobrego imienia osób trzecich.
Nie odbierając więc nikomu prawa do krytyki, przyjąć trzeba, że prawo to napotyka ograniczenia zakreślone między innymi przez ochronę dobrego imienia innych osób, która jest składową konstytucyjnej zasady ochrony godności człowieka” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 30 stycznia 2002 r., sygnatura II Aka 577/01, OSAG 2002/1/6).

Jaka kara grozi za znieważenie na forum publicznym lub w internecie

Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

Natomiast znieważenie za pomocą środków masowego komunikowania podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.

Podobnie jak w przypadku pomówienia w razie skazania za przestępstwo znieważenia za pomocą środków masowego przekazu sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.

Ściganie tego przestępstwa również odbywa się z oskarżenia prywatnego.

Kara za znieważenie urzędnika

Inaczej jest w wypadku znieważenia konstytucyjnych organów państwa (prezydenta, premiera) lub funkcjonariusza publicznego podczas wykonywania czynności służbowych (urzędnika, sędziego, policjanta).

Takie przestępstwo jest ścigane z urzędu i podlega karze grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat dwóch (znieważenie konstytucyjnych organów państwa) lub do roku (znieważenie funkcjonariusza publicznego).

Naruszenie dóbr osobistych

Dobra osobiste człowieka to w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska.
Pozostają one pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach (na przykład w prawie karnym, autorskim lub wynalazczym).

Kiedy dochodzi do ich naruszenia

Każde działanie, które narusza dobro osobiste, jest uznawane za bezprawne, jeżeli nie zachodzi żadna ze szczególnych okoliczności je usprawiedliwiających. Za okoliczności wyłączające bezprawność w orzecznictwie sądowym uznaje się:

działanie w ramach porządku prawnego, to jest działanie dozwolone przez obowiązujące przepisy prawa (na przykład podniesienie prawdziwego zarzutu w interesie społecznym – poinformowanie konsumentów, że określony produkt jest niebezpieczny);
wykonywanie prawa podmiotowego (na przykład podnoszenie zarzutów w związku z dochodzeniem roszczeń z umowy albo podnoszenie zarzutów w środkach odwoławczych od decyzji);
zgodę pokrzywdzonego (ale z zastrzeżeniem uchylenia jej skuteczności w niektórych przypadkach) oraz
działanie w obronie uzasadnionego interesu (wyrok Sądu Najwyższego z 19 października 1989 r., sygnatura II CR 419/89).
Ochrona dóbr osobistych osób wykonujących funkcje publiczne jest oparta na tych samych zasadach, jednak granice dozwolonej krytyki w odniesieniu do tych osób są zazwyczaj szersze niż wobec osób prywatnych. T
o jednak nie oznacza całkowitej bezkarności krytykującego, zwłaszcza w sytuacji gdy podnosi on nieprawdziwe zarzuty.

Czym grozi naruszenie czyichś dóbr

Podnosząc nieprawdziwe zarzuty, można się narazić na odpowiedzialność cywilną, a także opisaną wcześniej odpowiedzialność karną. Zgodnie z art. 24 § 1 Kodeksu cywilnego ten, czyjego dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne.

W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, żeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, a w szczególności żeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie.

Przeprosiny i naprawa szkód majątkowych

Zazwyczaj chodzi o złożenie przeprosin za pomocą takich środków przekazu, jakich użyto przy naruszeniu dóbr osobistych. Pokrzywdzony może również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.
Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa (na przykład ktoś stracił pracę, czyli źródło utrzymania), poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych (wypłaty odszkodowania).

Z tego ostatniego roszczenia mogą też skorzystać przedsiębiorcy, jeżeli na skutek naruszenia ich dóbr osobistych (na przykład przez podniesienie nieprawdziwych zarzutów o nierzetelności) zmniejszyły się ich dochody, stracili klientów, kontrahenci rozwiązali z nimi umowy.




Wielkość szkody może w takim przypadku sięgać setek tysięcy, a nawet milionów złotych, a sprawca szkody może być zobowiązany przez sąd do jej naprawienia.
05 Marca 2015, godzina 13:47
Oceniono 262 razy 20
~yyyyyyy




Pomówienie i zniesławienie




Łatwość rozpowszechniania poglądów - zwłaszcza w sieci internetowej - powoduje, że sprawy o pomówienie czy zniesławienie częściej niż kiedyś trafiają na sale sądowe.
Do pomówienia może dojść w różnych okolicznościach - nie tylko w internecie (np. na blogu czy na forum internetowym), ale i w pracy, w artykule prasowym w gazecie tudzież w innych środkach masowego przekazu (narasta np. problem pomawiania w mediach społecznościowych), itd.
Przybiera ono bardzo różne postaci.
Zupełnie przykładowo, szczególnie przykre bywa pomówienie o popełnienie przestępstwa, np. o kradzież, o posiadanie narkotyków czy handel nimi, o korupcję (łapówkę), o oszustwo, o fałszowanie dokumentów, o groźby karalne, o plagiat - jak też o o mobbing czy molestowanie w miejscu pracy tudzież o chorobę psychiczną, a nawet o romans.
Pokrzywdzony nie jest wobec oszczerstwa bezbronny.
Zatem jak się bronić?

Jednym z trybów dochodzenia sprawiedliwości jest postępowanie cywilne.

To, co w praktyce określamy często jako sprawę o pomówienie, rozpoczyna wniesienie pozwu. Najczęściej to pozew w sprawie o ochronę dóbr osobistych (podstawę prawną stanowi tu Kodeks cywilny, przede wszystkim art. 23-24 kc). Powodowie, sprzeciwiając się szkalowaniu, liczą wówczas - w zależności od okoliczności - na odszkodowanie lub zadośćuczynienie.

Bywa, że postępowanie cywilne nie wyczerpuje ścieżki prawnej w sprawie związanej z bezpodstawnymi, wysuniętymi bez dowodów zarzutami. Zniesławienie to przestępstwo. Art. 212 Kodeksu karnego (kk) przewiduje, że grozi za nie kara grzywny, ograniczenia wolności, a niekiedy nawet pozbawienia wolności do roku.
Oskarżenie (a ściślej: akt oskarżenia) wnosi sam pokrzywdzony.
Ofiarą pomówienia może paść każdy, choć siłą rzeczy najgłośniejsze są na ogół sprawy dotyczące osób postrzeganych mniej lub bardziej ściśle jako osoby publiczne - burmistrza, dziennikarza, dyrektora szkoły, nauczyciela, radnego, policjanta, urzędnika czy w ogóle funkcjonariusza publicznego. Nie oznacza to jednak, że problemów ze zniesławianiem i fałszywymi oskarżeniami nie mają osoby prywatne, a także przedsiębiorcy (firmy).
Tym ostatnim doskwierają np. negatywne komentarze wystawiane przez konkurentów na portalach aukcyjnych (jak choćby Allegro). Jeśli nie chcecie Państwo ryzykować, że prowadząc sprawę samodzielnie popełnicie jakiś błąd bądź nie wiecie co zrobić i szukacie porady, proponuję kontakt. Pomagam w tego typu sprawach.
05 Marca 2015, godzina 13:42
Oceniono 262 razy 16
~Nie żal was
NKWD->Milicja Obywatelska->Policja
Jakbyście nazwy nie zmieniali, to etos macie ten sam, a na karkach jeszcze oddech Stalina. W każdej postsowiecji tak jest Zrozumnie mnie każdy kto choć raz miał styczność z Policją w krajach nie wchodzących w skład byłego bloku wschodniego.
05 Marca 2015, godzina 13:28
Oceniono 156 razy 32
~warto poczytac..



Jak szybko przedawnia się zniesławienie w internecie?






Wielce pomocny portal e-prawnik.pl w sierpniu 2010 omówił problem przedawnienia internetowego zniesławienia



Wielce pomocny portal e-prawnik.pl w sierpniu 2010 omówił problem przedawnienia internetowego zniesławienia -

W pewnej sprawie karnej pojawił się problem, od kiedy liczyć termin przedawnienia przestępstwa zniesławienia (art. 212 k.k.) polegającego na umieszczeniu wpisu na stronie internetowej – czy od chwili umieszczenia wpisu, czy dopiero od chwili, w której ten wpis zostanie usunięty?
Zniesławienie jest przestępstwem ściganym z oskarżenia prywatnego i terminy przedawnienia są tu dość krótkie (art. 101 §2 k.k.).
Sprawa w formie pytania prawnego trafiła aż do Sądu Najwyższego, który odmówił podjęcia uchwały, ale stwierdził, że:

Chwilą popełnienia przestępstwa określonego w art. 212 § 2 kk, polegającego na umieszczeniu w internecie treści o charakterze zniesławiającym, jest chwila dokonania danego wpisu, a nie jego usunięcia.

SN wpierw wyjaśnił, że – niezależnie od ujęcia teoretycznego – zniesławienie nie jest przestępstwem trwałym.

Nie składa się bowiem z wielu zachowań (jak np. znęcanie się nad rodziną), tylko z jednego konkretnego komunikatu, nie polega też na utrzymywaniu stanu bezprawnego przez określony czas (jak np. nielegalne posiadanie broni). Jak zauważył SN: „stanu utrzymywania w internecie umieszczonej tam przez sprawcę treści zniesławiającej ustawa nie uznaje za bezprawny”. SN przywołał tu – za Prokuratorem Generalnym – przykład zniesławienia w prasie.

Archiwalne egzemplarze gazety są przecież przetrzymywane w bibliotekach, ale nie oznacza to, że przestępstwo zniesławienia trwa aż do zniszczenia ostatniego z nich.

Oczywiście dopóki wpis jest dostępny na stronie WWW, prawa pokrzywdzonego są naruszane.




Ale zniesławienie to przestępstwo formalne, co oznacza, że liczy się tu samo narażenie, a nie rzeczywisty skutek (i to, jak długo on trwa).



Owo postanowienie Sądu Najwyższego jest z 29 czerwca 2010 roku (sygn. akt I KZP 7/10).



Mamy jednak dwie dodatkowe kwestie.
Jeśli sąd najwyższy innego państwa Unii Europejskiej wyda postanowienie odmienne – że przedawnienie internetowego zniesławienia jest liczone od innego momentu, np. od chwiliskasowania występnych treści, to w państwach Unii będą panowały różne prawa? Oczywiście, nie byłoby to jakimś odstępstwem, choć najkorzystniejszym statusem (dla unijnych obywateli) byłyby jednakowe przepisy.

Zresztą to nie jedyny przypadek, kiedy to w każdym państwie te same przestępstwa są karane w odmienny sposób (np. dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi kierowcy jest różnie ustalana, choć w jednej wielkiej Europie, nie tylko w UE, powinna być jednakowa).

Ponadto wydaje się, że SN nie wziął pod uwagę przypadku, kiedy zniesławienie o jednakim tekście jest zamieszczane co pewien czas i trudno liczyć termin przedawnienia od momentu zamieszczenia pierwszej kalumnii.
Można to raczej porównać z systematycznym zamieszczaniem ogłoszenia prasowego, które kogoś zniesławia.

Albo jeśli obraźliwe ulotki rozrzucane są co pewien czas lub na murach smarowane są podobne pomówienia, opisujące działania jakiejś osoby lub grupy osób.

Zgodnie z rozsądkiem, termin przedawnienia (nawet powołując się na logikę postanowienia SN) powinien być liczony od ostatniego takiego występku, przy czym ciąg tego typu niechlubnych wydarzeń powinien być uznany za przestępstwo ciągłe, zatem winowajcy powinni być osądzeni surowiej.



Pani MCh (trójmiejska pisarka) zniesławiła mnie na portalu NaszaKlasa oraz Salon24, publikując tam, że na portalu NaszaKlasa zarejestrowałem się i tamże udzielałem jako nieznany mi Jacek Kawalec, przez co sprowokowała mnie do zamieszczania internetowych retorsji w ramach samoobrony, przy czym moje riposty na tyle ją rozsierdziły, że uruchomiła gdańską Temidę (sprawa cywilna IC692/09 oraz karna VIIIK155/10).




Pani ta parokrotnie (a to sama, a to wespół ze swoimi znajomymi) na różnych portalach umieszczała kłamstwo o byciu przeze mnie inną osobą.



Ostatni znany mi przypadek kolejnego pomówienia mnie przez pisarkę, to jej pismo przesłane do redakcji portalu Klub Inteligencji Polskiej, w którym napisała – „Nikt go nie popierał, więc założył fikcyjne konto Jacka Kawalca i z tego konta obrażał uczestników forum.
Mnie obrażał, oczerniał i drwił”.



Nie ulega wątpliwości, że pisarka wszelkie nieeleganckie teksty napisane przez owego JK przypisywała mnie; ponadto wielu użytkowników internetu było przekonanych, że istotnie tak było, zatem ruszyła do sądów z przekonaniem, że ma rację.

Rozsądek i postanowienie SN nakazuje uznać, że termin przedawnienia opisywanego zniesławienia należy liczyć od daty nadesłania tego pisma do KIP, czyli od listopada 2012, jednak znając żwawość naszych sądów, można obawiać się, czy trójmiejski sąd zdąży rozstrzygnąć wieloletnie przewiny pisarki.

Pismo skierowane do KIP spowodowało skasowanie mojego artykułu z tego portalu, natomiast znajomi pisarki pozwalają sobie na zamieszczanie dziesiątek komentarzy typu – „Ona zdemaskowała pana, że korzystał pan z drugiego konta na Naszej Klasie, pan w odwecie oskarżył ją o kłamstwa, fałszerstwa”, „pańskie zachowanie jest nikczemne, panie Naleziński”, „Nikt, kto zapoznał się z nim nie miał najmniejszych wątpliwości, że konto Jacka Kawalca należało do p. Nalezińskiego”, „Wypiera się pan, bo aby się przyznać do niebotycznej wręcz nikczemności jakiej pan się dopuścił, to trzeba mieć odwagę cywilną i honor”.


Ponieważ ostatnio media omawiały tego typu zniesławienia, sugerując karanie takich anonimowych autorów, przeto Temida powinna zaprosić do swojego gmachu kilka osób w ten sposób mnie zniesławiających.

Postanowiłem wytoczyć proces karny tej kłamczusze, choć – jak wielu uważa – wielce szanowanej obywatelce naszego państwa, co dowodzi, że można mieć dwa oblicza (znany kardiolog, tak przydatny Polsce, połączył geniusz z łapówkami).

W połowie grudnia 2012 skierowałem prywatny akt oskarżenia do SR w Gdyni i oczekuję na sprawiedliwy a rzetelnie prowadzony proces karny, o czym będę informował.




Zniesławianie w wykonaniu pisarki trwa już od 2009 roku i w końcu zdecydowałem się na drogę sądową.



Obok pisarki jest kilku użytkowników internetu (znajomych i jej przyjaciół), którzy wypisują podobne pomówienia (że pisałem jako Kawalec), przy czym w internecie przedstawiają zaskakujący dowód swej prawdomówności (wylansowany przez samą pisarkę).



Temida będzie miała twardy orzech do zgryzienia, bowiem ja wiem, że nie pisałem jako Kawalec, zaś internetowi intelektualni anonimowi gawrosze są przekonani, że pisałem jako ów użytkownik internetu. Czy każdego z tych „dżentelmenów” należałoby z osobna oskarżyć o zniesławienie, czy można to uczynić grupowo (osoby te są na tyle odważne, że nie podają swych danych osobowych)?



Sprawa jest o tyle interesująca, że jeśli sąd okaże się tyle solidny i wnikliwy, co niezawisły i przyjmie oczywistą prawdę, iż nie pisywałem jako Jacek Kawalec, to pod wielkim znakiem zapytania stanie wyrok wydany 18 grudnia 2009 w Gdańsku, bowiem został on wydany na podstawie zeznań osoby niezasługującej na zaufanie nie tylko sądowe, ale i publiczne, choć profesja sprawowana przez p. MCh powinna ją mobilizować do wzorowej obywatelskiej postawy w społeczeństwie, natomiast jej sposób działania na portalach i Salon24 oraz (zwłaszcza) NaszaKlasa i późniejsze szarżowanie po trzech sądach oraz nasyłanie komorników, nie przydaje splendoru tej wielce sympatycznej – jak wielu internetowych dyskutantów uważa – obywatelce. Niestety, ów wyrok został wydany (na podstawie sfałszowanego pozwu sporządzonego przez adw. Kolankiewicza) przez sędziego Midziaka, który nie zauważył manipulacji a ponadto nie wziął pod uwagę fałszerstwa podpisu w wykonaniu pisarki w aspekcie pomówienia mnie, że pisałem jako Kawalec oraz nie powiadomił mnie o terminie wydania wyroku, przez co uniemożliwił apelację od wyroku.



Ciekawe, w jaki sposób rozwikła tę sprawę trójmiejska Temida, bowiem owa pani i jej zwolennicy są przekonani, że pisałem jako Kawalec, natomiast ja wiem, że nigdy jako ów „dżentelmen” nie pisałem.


Ciekawe, jaki specjalista powołany przez sąd (lub spoza sądu) podpisze się swoim nazwiskiem pod opinią, że udzielałem się jako Kawalec? Kto swój autorytet rzuci na pastwę losu – taka osoba musiałaby mieć coś z głową, gdyby potwierdziła wspomnianą kuriozalną a absurdalną tezę.












Ponieważ coraz częściej media podają informacje o poszkodowanych przez rozmaitych złośliwców, nawiedzeńców, dewiantów itp., którzy w obrzydliwy sposób zniesławiają wybranych obywateli, przeto wspomniany proces powinien być przeprowadzony szczególnie starannie, zaś wyrok powinien być podany do publicznej wiadomości, o co zresztą wystąpiła sama p. MCh (oczywiście, kiedy była przekonana, że to jej sąd przyzna rację, lecz do tej pory tego nie uczynił).









05 Marca 2015, godzina 13:01
Oceniono 238 razy 14
~Czesiu
Tomus zwolnij, pofolguj, przeciez latasz do swietej komunii, jak mozesz tak klamac. Wstydz sie Boga jezelu ludzi sie nie wstydzisz.
05 Marca 2015, godzina 12:13
Oceniono 222 razy 46
~barnaba
@parafianin - Piszesz z rosyjskich serwerów, dlatego że tam mieszkasz czy dlatego, że wg ciebie tam jest lepiej niż w Polsce? Nie wstydź się i ujawnij, w Polsce za poglądy nie wsadzają do więzienia, ani do psychuszek.
05 Marca 2015, godzina 11:09
Oceniono 209 razy 3

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Dodaj komentarz

Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!

Zaloguj się lub dodaj komentarz jako gość

Zalogowani użytkownicy mogą otrzymywać powiadomienia o nowych komentarzach. Zaloguj się

Zaloguj się

Kursy walut

Aktualne kursy w kantorze PROMES
Kupno Sprzedaż Kupno Sprzedaż
USD USD 395.00 403.00 DKKDKK 50.80 53.20
EUREUR 424.00 432.00 RUBRUB 3.96 4.21
CHFCHF 438.00 447.00 NOKNOK 31.30 33.90
GBPGBP 498.00 507.00 SEKSEK 36.20 37.20
Aktualizacja: 2024-03-29 14:48
Kursy walut dostarcza Kantor Promes.
Kursy dla transakcji powyżej 3000 PLN
Kupno Sprzedaż Kupno Sprzedaż
USD USD 396.34 400.84 DKKDKK 50.90 53.10
EUREUR 425.98 430.66 RUBRUB 3.97 4.20
CHFCHF 438.72 445.45 NOKNOK 31.40 33.80
GBPGBP 500.34 507.11 SEKSEK 36.30 37.10
Aktualizacja: 2024-03-29 14:48
Kursy walut dostarcza Kantor Promes.

Sondaże Chojnice24 archiwum »

W którym miejscu powinno powstać miasteczko rowerowe w Chojnicach?





Ceny paliw2024-03-29

E95 E98 ON LPG
BP 6.74 zł 7.44 zł 5.92 zł 2.83 zł
Circle K 6.54 zł - 6.81 zł 2.8 zł
Moll Chojnice 6.59 zł - 6.86 zł 2.81 zł
MZK 6.39 zł 6.99 zł 6.59 zł 2.78 zł
Orlen 6.59 zł 7.38 zł 6.86 zł 2.81 zł
PKS 6.6 zł - 6.79 zł 2.79 zł

Drogi Użytkowniku,

przedstawiamy podstawowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych podczas korzystania z naszego portalu. Zamykając ten komunikat (poprzez kliknięcie "X", przysiku "Przejdź do serwisu") zgadzasz się na opisane niżej działania.

Wykorzystanie danych

Masz pełne prawo zgłosić podmiotowi przetwarzającemu Twoje dane osobowe żądanie dostępu do tych informacji, ich poprawienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.

Zakres i cele przetwarzania Twoich danych oraz szczegółowe informacje o Twoich prawach opisane zostały w Polityce prywatności oraz Regulaminie portalu, z którymi możesz zaponać się w każdej chwili.

Pliki cookies

Stosujemy pliki cookies i inne podobne technologie w celu:

Zakres wykorzystania plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki. Nie wprowdzając zmian zgadzasz się na zapisywanie plików cookies w pamięci Twojego urządzenia.

Szczegółowe informacje nt. sposobu wykorzystania plików cookies znajdziesz w Regulaminie portalu.

Przejdź do serwisu Zamknij