Andrzej Rybski: Stać nas na to by grać widowiskowo i skutecznie

Rozmowa z zawodnikiem Chojniczanki – Andrzejem Rybskim.

Z meczu z Siarką Tarnobrzeg jesteście zadowoleni czy może są jakieś niedosyty?
To był nasz pierwszy mecz w nowym sezonie i to krótko po tygodniowym obozie, także radość z tego zwycięstwa jest bardzo duża, bo te spotkania rozgrywane od razu po takich zgrupowaniach różnie się toczą. Na szczęście przeszliśmy dalej i cieszymy się, że równolegle z ligą będziemy walczyć także w Pucharze Polski.

W zeszłym sezonie start w Pucharze Polski nie wyszedł wam zbyt dobrze, a i wcześniej Chojniczanka swoje przygody z Pucharem Polski kończyła na wstępnych rundach. Przyszedł mecz z Siarką i po pierwszych 20. minutach było już 2:0. Pojawiła się jakaś ulga i myśl, że tym razem może się udać?
Nauczeni porażką sprzed roku chcieliśmy tym razem wyjść obronną ręką. Wielu osobom siedziało w głowach to co stało się w zeszłym sezonie, ale myślę, że była to też kwestia fizyczności. Niezbyt dobrze się wtedy czuliśmy i nie poszło nam. W tym roku odmieniliśmy losy i mamy cichą nadzieję, że powoli będziemy się piąć wyżej w tej drabince żeby sprawić trochę radości w Pucharze zarówno kibicom jak i sobie. We wcześniejszych edycjach było widać jak wiele radości można wynieść z dobrego wyniku osiągniętego na tym turnieju.

Z losowania jesteście zadowoleni? Może się okazać, że Chojniczanka przez najbliższe rundy nie opuści województwa pomorskiego, a w ćwierćfinale zagramy z Lechią Gdańsk, co podejrzewam dla Pana byłoby też jakimś szczególnym wydarzeniem?
To prawda. Jeżeli chodzi o drabinkę to bardzo ładnie się dla nas układa i to nie tylko dla nas zawodników, ale też dla kibiców. Miejmy nadzieję, że jak najdłużej będziemy się trzymać tych rozgrywek i obyśmy zagrali jak najwięcej fajnych, udanych spotkań w tej edycji.

W sobotę inauguracja rozgrywek I. ligi. Jakie nastroje przed tą I. kolejką? Miedź Legnica jest wymieniana jako jeden z głównych kandydatów do awansu, także rywal bardzo wymagający na sam początek ligi.
Początek sezonu to zawsze jakaś niewiadoma, choć w naszym zespole takich niewiadomych nie ma, gdyż dobrze przygotowaliśmy się do tego sezonu. Widać na treningach, że całkiem nieźle się prezentujemy. Zagadką może być dyspozycja przeciwnika, gdyż początki sezonów mają to do siebie, że ciężko powiedzieć coś o aktualnej formie rywala i to jest ta lekka niewiadoma. Mam nadzieję, że w Legnicy zaprezentujemy się z dobrej strony. Chojniczankę stać na to by grać widowiskowo i skutecznie. Liczę na to, że dobrze wejdziemy w sezon, czego we wcześniejszych rundach czasem brakowało. Jeżeli to poprawimy, nasz dorobek punktowy powinien być większy niż we wcześniejszych sezonach.

Wydaję się jednak, że Miedź to taki rywal po którym mniej więcej wiadomo co można się spodziewać, bo znamy ten zespół z wcześniejszych rund i nie raz już graliśmy między sobą. W zeszłym roku Chojniczanka w I. kolejce trafiła na Pogoń Siedlce, a beniaminek jak to nowa drużyna w lidze, w pierwszych kolejkach na euforii może sprawić nie jedną niespodziankę i tak też było rok temu.
Sądząc po tym jak Pogoń grała, to rzeczywiście była ta euforia. Powiem szczerze, że jeżeli chodzi o Miedź to ten zespół jest w takiej lekkiej przebudowie. Przyszło wiele osób, które dopiero będą się uczyć tej I. ligi i nie jest powiedziane, że lepiej grać na starcie rozgrywek z dobrą drużyną.

Pod koniec ubiegłego sezonu wchodził już Pan na końcówki spotkań i trenował na pełnych obrotach. Ze zdrowiem już wszystko w porządku?
W końcówce sezonu udało mi się już coś zagrać, ale teraz to już jest takie mocne 100%. Czuję się bardzo dobrze. To co było wcześniej jest już za mną i nie wracam do tego. Przeszedłem ten etap pierwszy raz w życiu, także jestem szczęśliwy, że mogę w pełni sił wyjść na boisko.

W Chojniczance po przyjściu Rafała Grzelaka, na pozycji numer 10 zwiększyła się rywalizacja. W tym sezonie będziemy Pana oglądać na 10-tce czy może bardziej na 9-tce lub jeszcze innej pozycji?
Poza obroną grałem już na wszystkich pozycjach. Nie ukrywam, że “dziesiątka” to jest moja główna pozycja, ale i na 9-tce dam sobie rady – zresztą w ostatnim Pucharowym meczu na tej pozycji właśnie zagrałem.

Skoro Chojniczanka w poprzednich rozgrywkach zajęła 5. miejsce to w tym roku rozumiem, że celujecie w wyższe miejsca?
Oczywiście, czemu nie. Zawsze jestem optymistą i staram się patrzeć jak najbardziej optymistycznie, także liczę na to, że nasz zespół stać na to by grać jeszcze lepiej. Wiele było takich przypadków, że sezon dobrze się układa, regularnie punktuje i można powalczyć o coś więcej. Mam już 30 lat, ale liczę, że spotka mnie jeszcze coś miłego i dlaczego by nie właśnie w tym sezonie?

Chciałby jeszcze Pan coś dodać do tej rozmowy czy też przekazać coś kibicom przed startem rozgrywek?
Bardzo się cieszę, że będę w pełni gry. Mam nadzieję, że czeka nas dużo uśmiechu i ciekawych emocji, głównie pozytywnych. Czasem przyjdzie pewnie i jakaś gorycz, ale zarówno kibic i my jako zawodnicy musimy to przełknąć i jest to element wkalkulowany w ten sport.

redakcja@mkschojniczanka.pl

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

• Komentarze Chojnice24 (0)
• Komentarze Facebook (...)