Sparing nr 5: Lechia Gdańsk – Chojniczanka Chojnice 3:2 (2:0)
Chojniczanka po raz pierwszy tej zimy przegrała swój mecz sparingowy. Z ciekawego pojedynku rozgrywanego na stadionie przy Traugutta 29 w Gdańsku, górą wyszli piłkarze Lechii, którzy pokonali Chojniczankę 3:2. Mecz mógł się podobać, bo toczony był w szybkim tempie, a liczna widownia zobaczyła aż pięć bramek i wiele ciekawych sytuacji z obydwóch stron.
Początek pierwszej połowy nie był zbyt udany dla piłkarzy Chojniczanki i od 17 minuty Lechia prowadziła 1:0, po strzale lobem Flavio Paixao. Z czasem jednak żółto-biało-czerwoni radzili sobie coraz lepiej. Zespół z Chojnic nie przestraszył się wyżej notowanego przeciwnika i w środowym sparingu zagrał bardzo odważnie. Ofensywnie nastawienie żółto-biało-czerwonych wykorzystywała Lechia, która praktycznie każdą kontrą wypracowywała sobie groźną sytuację. Pierwszy groźny strzał podopieczni Piotra Gruszki oddali w 23 minucie, gdzie w dobrej sytuacji znalazł się Mariusz Kryszak. Strzał gracza z Chojnic pewnie obronił Podleśny. Później z dystansu próbował uderzać Podgórski, ale strzał wychowanka Chojniczanki był niecelny.
Wiele zagrożenia pod bramką Chojniczanki wynikało z dobrych zagrań środkowych pomocników Lechii – Rafała Wolskiego czy Milosa Krasicia. Po stronie Chojniczanki sporo wiatru robił Michał Suchanek, który nie bał się pojedynków jeden na jeden. Dobrą robotę w środku pola robił duet Zawistowski – Kryszak, a z przodu Tomasz Mikołajczak niejednokrotnie zwiódł defensorów Lechii. W pierwszej połowie Lechia zdobyła jeszcze jedną bramkę. Indywidualną akcją błysnął Rafał Wolski i sam umieścił piłkę w siatce. Chojniczanka próbowała strzałów z dystansu, jednak jedno uderzenie kapitana Chojniczanki poleciało obok bramki, a drugie wybronił Podleśny. Podwyższyć wynik dla Lechii mógł Marco Paixao, ale ten nie wykorzystał groźnej kontry Biało-Zielonych. Przed samym końcem strzelał także Biskup, który po akcji Mikołajczaka zdecydował się na strzał zza pola karnego. Strzał Kuby, także obronił były bramkarz Chojniczanki.
W drugiej połowie tradycyjnie już trener Piotr Gruszka wymienił większość składu. Na placu gry został jedynie Łukasz Budziłek i Patryk Mikita, który obok Michała Suchanka i Hirka Gierszewskiego rozegrał 30 minut. Od pierwszej minuty drugiej części gry Chojniczanka szukała okazji do zdobycia kontaktowego gola. Często jednak akcje gości kończyły się w polu karnym rywala. Groźnie kontrowała Lechia, która była bliska zdobycia trzeciej bramki – ładną akcję przeprowadził Lukas Haraslin, który podkręconym uderzeniem próbował zaskoczyć Budziłka. Chwilę później sam na sam z Budziłkiem znalazł się Piotr Wiśniewski, ale górą z tego pojedynku wyszedł bramkarz Chojniczanki. Podopieczni Piotra Nowaka byli coraz bliżej zdobycia gola. W 61 minucie Budziłek popisał się kapitalną paradą dzięki której Michał Chrapek nie zdobył kolejnej bramki dla gospodarzy. Chwilę później Lechia dopięła jednak swego. Najpierw strzał Piotra Wiśniewskiego obronił golkiper z Chojnic, ale wobec drugiej próby był już bezradny.
Skoro nie udawało się z gry, trzeba było próbować ze stałych fragmentów gry. Z rzutu wolnego próbował Paweł Golański, ale jego strzał świetnie wybronił Mateusz Bąk. Lechia po przejęciu piłki w swoim polu karnym potrafiła bardzo szybko przenieść grę na połowę gości. Niewiele czasu minęło od akcji Chojniczanki, a na tablicy wyników mógł już widnieć wynik 4:0. Michał Chrapek trafił w poprzeczkę, po czym w polu karnym się zakotłowało i defensywie Żółto-Biało-Czerwonym udało się wyjść z opresji. Chojniczanie zaczęli coraz dłużej utrzymywać się przy piłce, jednak przy którymś podaniu z rzędu zamiary rozczytywali Lechiści. Gdy zegar wskazywał 76 minutę, na strzał z dystansu zdecydował się Rafał Grzelak i ponownie Mateusz Bąk świetną interwencją uratował gdańszczan przed utratą bramki. W 78 minucie w końcu udało się zdobyć bramkę. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Pawła Golańskiego, piłka odbiła się jeszcze od muru i zaskoczyła bramkarza Lechii. Na pięć minut przed końcem meczu ponownie ładną akcję przeprowadził Haraslin, który znalazł niekrytego Milę. Strzał byłego reprezentanta Polski w porę zablokował Paweł Golański. To właśnie z prawej strony najczęściej czyhało niebezpieczeństwo pod bramką Chojniczanki. Zawodnicy Lechii mieli za to sporo problemów z Bartłomiejem Niedzielą, Łukaszem Kosakiewiczem czy Rafałem Grzelakiem. Minutę później Chojniczanka zdobyła kontaktowego gola. Do dośrodkowania Niedzieli w porę wyskoczył Marcin Biernat, który po wygraniu pojedynku powietrznego z Bąkiem umieścił piłkę w siatce. Podopieczni Piotra Gruszki szukali jeszcze okazji do wyrównania wyniku, ale do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie.
SPARING NR 5: LECHIA GDAŃSK – CHOJNICZANKA CHOJNICE 3:2 (2:0)
1:0 – Flavio Paixao (17′)
2:0 – Rafał Wolski (38′)
3:0 – Piotr Wiśniewski (68′)
3:1 – Paweł Golański (79′)
3:2 – Marcin Biernat (87′)
CHOJNICZANKA: Łukasz Budziłek – Jacek Podgórski (46′ Paweł Golański), Michał Markowski (46′ Wojciech Lisowski), Piotr Kieruzel (46′ Marcin Biernat), Przemysław Pietruszka (46′ Łukasz Kosakiewicz) – Michał Suchanek (30′ Patryk Mikita; 61′ Hieronim Gierszewski), Mariusz Kryszak (46′ Rafał Grzelak), Paweł Zawistowski (46′ Arkadiusz Widelski), Irakli Meschia (46′ Andrzej Rybski), Jakub Biskup (46′ Bartłomiej Niedziela) – 17. Tomasz Mikołajczak (46′ Michał Jakóbowski).
LECHIA: Damian Podleśny (46′ Mateusz Bąk) – João Nunes (46′ Paweł Stolarski), Rafał Janicki (46′ Steven Vitória), Mario Maloča, Jakub Wawrzyniak (46′ Grzegorz Wojtkowiak) – Flávio Paixão (46′ Michał Mak), Ariel Borysiuk (46′ Michał Chrapek), Miloš Krasić (46′ Sebastian Mila), 27. Rafał Wolski (46′ Karol Fila), Grzegorz Kuświk (46′ Lukáš Haraslín) – Marco Paixão (46′ Piotr Wiśniewski).
Biuro Prasowe MKS “Chojniczanka 1930” Chojnice
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!