'Chojnicka samorządność 1990-2015 w materiałach i dokumentach'
8 marca (środa) o godz. 17 w sali obrad ratusza odbędzie się promocja drugiego tomu książki o chojnickiej samorządności. - Serdecznie zapraszamy wszystkich radnych, byłych radnych i członków komisji - mówi Przemysław Zientkowski współautor opracowania. Dwaj pozostali to burmistrz Arseniusz Finster i prof. Jacek Knopek.
- Są to materiały i dokumenty. Traktujemy to jako drugi tom książki, która ukazała się w zeszłym roku i planujemy trzeci tom pod tytułem "Wspomnienia" - mówi Przemysław Zientkowski. Przy tworzeniu publikacji skupiono się na składach osobowych. - Chcieliśmy w ten sposób uhonorwać osoby, które w tym okresie zrobiły coś dla miasta - wyjaśnia urzędnik. Data na promowanie wydawnictwa nie została wybrana przypadkowo. 8 marca przypada 27. rocznica uchwalenia ustawy o samorządzie gminnym.
Reklama | Czytaj dalej »
- To była żmudna praca, sporo szukania po archiwach. Bardzo pomógł Mariusz Nica kierownik biura rady - przynaje Zientkowski.
Miasto wydało 300 egzemplarzy książki za 3,5 tys. zł. "Chojnicką samorządność" można otrzymać bezpłatnie w trakcie promocji, a potem w biurze Promocji Regionu Chojnickiego i referacie kultury i sportu. - Jest możliwość dodruku - zaznacza urzędnik.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (18)
- Komentarze Facebook (...)
18 komentarzy
I jeszcze jedno: jestem za DWUKADENCYJNOŚCIĄ, ponieważ W TYMŻE SYSTEMIE nikomu z włodarzy nie przyszłoby na myśl, (ani czasu, ani możliwości, ani publicznych środków finansowych nie mieliby na to), by wykorzystywać władzę sprawowaną przez lata do autopromowania samego siebie – w myśl sentencji autokratycznego Ludwika XIV – „Państwo to ja!”
,,Chcą zniszczyć to, co jest najlepsze"
Po 1990 roku było w Polsce wiele reform od ,, Planu Balcerowicz, poprzez reformy ustrojowe, nową konstytucję, po reformę samorządową. Dzisiaj gdy niby pyta się Polaków jaka była najlepsza jaka wytrzymała próbę czasu, to ta ,która stworzyła ,,Nasze małe Ojczyzny", czyli reforma samorządowa.
Przez pierwsze dwie kadencje 1990-1994 i 1994-1998 wójtów, burmistrzów i prezydentów.
Pierwsze założenia tzw ,, REFORMY" dwukadencyjność , ale działającej wstecz .Oznacza to , że
samorządowcy, którzy pracują już 8 lat nie będą mogli wystartować w wyborach. Dowiadują się o tym w połowie kadencji !Przez taki ruch pozbędziemy się elit, a konkretnie ludzi którzy byli weryfikowani przez wyborców.
Burmistrz Dr Finster nie chce pisać o sobie ale macie spojrzeć jak jego koledzy wygrywają w pierwszych turach.
A przez taki ruch zdaniem Finstera PiS pozbywa się około 1570 wójtów, burmistrzów i prezydentów na 2480 urzędujących.
W województwie pomorskim pozbywa się 90 konkurentów na 123 pracujących.
Jego zdanie to grupowe zwolnienia z pracy.
Odpowiedz . Finster czemu umów o prace za godny zarobek i zakładów pracy- miejsc pracy nie masz dla mieszkańców miasta Chojnice a dla swoich kolesi . Bo masz Armie niedouczonych urzędników- biurokratów którzy patrzą aby zapełnić kosztem podatnika własne kieszenie.
Ustawa z 8 marca 1990 roku.
O samorządzie gminnym od ćwierć wieku wyznacza ramy samorządności terytorialnej w
Polsce. Jej wprowadzenie miało podstawowe
znaczenie dla przeprowadzenia gruntownej reformy terytorialnej i
samorządowej. Wraz z jej wejściem w życie doszło do uchylenia regulacji dotyczących systemu rad
narodowych oraz sądów społecznych, co potwierdzało nowy kierunek, a w praktyce
początek samorządności terytorialnej w
Polsce, którego podstawowym ogniwem
były samorządowe gminy z
samodzielnym budżetem, wyodrębnionymi kompetencjami, osobowością prawną, odrębnym majątkiem i zagwarantowaną sądową ochroną samodzielności. Regulacje ustawy miały i
nadal mają znaczenie podstawowe dla
określenia miejsca całego samorządu terytorialnego w
strukturze władz publicznych,
należy bowiem pamiętać, że wraz z
wprowadzeniem w
1999 roku trójstopniowego
podziału terytorialnego Polski większość rozwiązań zawartych w
ustawie o
samo-
rządzie gminnym została przyjęta również w
regulacji dotyczącej samorządowych
powiatów. Część rozwiązań, m.in. w
zakresie kontroli samorządu terytorialnego,
funkcjonuje również w
przepisach regulujących funkcjonowanie samorządu województwa. Dlatego ze względu na zbieżność instytucji prawnych występujących w
ustawach samorządowych wiele z
tez zawartych w
niniejszym opracowaniu z powodzeniem można zastosować do interpretacji ustaw regulujących samorządy powiatowy i wojewódzki.
Pusta głowa zdobi szyje,
Brzuch nadęty ma jak ego,
Więc, czy urząd ten dla niego?
Pędzel z brązu odlać kazał,
Potem zaraz się obrażał,
"Donos!" - krzyczy, "złożyć muszę!
Bo inaczej się uduszę!
Bo wylewać brudy, żale - mogę JA!
A inni wcale!!!"
Zna tradycje agentury,
Bieży do Prokuratury,
Pluje, krzyczy i się miota,
lecz te progi nie dla kmiota,
Wszyscy go tam dobrze znali,
Więc go grzecznie pożegnali,
Rozczytali doniesienie,
I stwierdzili - opóźnienie,
Rozwojowie - w głowie jego,
"Przecież on ma przertost EGO!
Najpierw sam GO prezentuje,
Potem - na widzów pomstuje!"
...ale się nie załamali
I biegłęgo powołali,
Który zmierzy przyrodzenie,
I określi opóźnienie,
I przyczyny jego może...
Niech mu w końcu ktoś pomoże!
"Wiersz" nie powstał dla tej mendy,
Lecz by studzić jej zapędy,
By sadowić rzyć na stolcu,
Gdy myśli jeno o bolcu...
Czy Mariusz Janik wkoncu pokaze bez lisci swoje przyrodzenie ?
Obiecywał na blogu , ze wezmie ,, pedzla '' i pokaze
O tak:
Żeby nie było nieporozumień, takie stanowisko jest miastu niepotrzebne. Miasto w zakresie zadań własnych nie ma nic co wiązałoby się chociaż z nauką. Miasto zajmuje się szkolnictwem i w tym celu w strukturze Urzędu Miejskiego funkcjonują odpowiednie wydziały. Nawiązania w wypowiedziach Finstera do wizyt między innymi prof. Hicksa wskazują na tylko jednego kandydata - na dr. Przemysława Zientkowskiego. Co było i jest dla mnie wielkim zaskoczeniem.
Pan dr Zientkowski uważany był za członka PChS-u. Czy człowiek opozycji idzie po pracę do lidera obozu przeciwnego, w tym przypadku do Finstera? W mojej opinii, działania Finstera mają pobudki negatywne, jest nimi między innymi chęć rozbicia środowiska opozycyjnego. To jest prosta zasada, jak bat nie działa, to pokazuje się marchewkę.
Dlaczego uważam, że dr Zientkowski jest głównym kandydatem Finstera w tym konkursie? Wystarczy porównać profil - biogram dr Zientkowskiego z wymogami jakie stawia konkurs (.http://bip.miastochojnice.pl/?pid=304 )
Oto zbieżności:
1. Preferowany kandydat - ze stopniem naukowym (doktorat to stopień naukowy). Przemysław Zientkowski ma stopień naukowy.
2. Ośmioletni okres zatrudnienia - z mojej wiedzy wynika, że Pan Zientkowski pracował równo od 2006 r. (jest osiem lat).
3. Studia podyplomowe - wymóg konkursu - studia podyplomowe w zakresie problematyki prawa do nauki, ochrony wolności naukowych lub zagadnień związanych ze współpracą międzynarodową. Pan Zientkowski ukończył studia podyplomowe w zakresie prawa europejskiego. Więc kolejny specyficzny wymóg spełniony.
4. Koncepcja wdrożenia do zadań programowych Chojnic przedsięwzięć z zakresu rozwoju i współpracy naukowej - dokument, którego opracowanie stanowić musi wynik wcześniejszych ustaleń z władzami miasta. Pan Zientkowski z tego co mi wiadomo brał już udział w kilku rozmowach z Panem Finsterem.
A może ktoś na tym stanowisku ma jeszcze pisać prace naukowe burmistrzowi Chojnic? Bo jakoś nie znam żadnych samodzielnych prac "doktora" Finstera. Zresztą do dziś nie podał danych do artykułów o które kiedyś pytał Finstera Radek Sawicki. Może czas je napisać?
http://polityka-chojnice.blogspot.com/2014/09/konfidencja-z-finsteryzmem.html
Z kolei uważam, że należy oddzielić historię mamy Zientkowskiego od historii syna. Nikt nie odpowiada za działania rodziców, ani za działania dzieci. Ostatnio syn namiestnika Rzeszy Niemieckiej w Polsce oddał dzieła skradzione w czasie okupacji. Postawy mogą się więc znacznie różnić.
Mnie natomiast osobiście brzydzi to, że młody człowiek, uważający się za światłego, poszedł w jasyr do Finstera. To jest sytuacja która nie powinna mieć miejsca, podobnie jak podpinanie Finstera do kolejnych publikacji o których tematyce Finster ma blade pojęcie - jak o migracjach. Wiadomo przecież, że ten "moskiewski doktor" o nauce wie tyle, co nic. Jego praca kandydata nauk o 41 przypisach jest tego dobitnym dowodem. Każdy szanujący się młody i światły człowiek unikałby wszelkiej styczności na gruncie nauki z Finsterem i jego pseudointelektualnymi wywodami.
ps: ja nie znam tematu tej pani, która ponoć nakradła 500 tysi itd. ale nie można wrzucać wszystkich do jednego worka i trzeba sprawy oddzielić od siebie. a tym bardziej ujmować p. Przemkowi, że cokolwiek robi dla Chojnic w jakimkolwiek zakresie !!!! książka ok ale jak napisał jeden z przedmówców - w formie elektronicznej także by się przydało.
opanujcie się i rozdzielajcie tematy bo mogę napisać o p. dyrektor z ratusza i jej rodzinie ale po co...
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!