Przedmeczownik: Zazdroszczę Wam takiego meczu
Jeszcze niedawno byłem w środku dziś patrzę z dystansu. Chojnice zamieniłem na Lublin, ale siedem miesięcy spędzone w Waszym klubie zapamiętam na zawsze. A przecież dziś czeka wszystkich kibiców „Chojny” piłkarskie święto. Święto, którego bardzo Wam zazdroszczę.
Wspaniała jesień i pozycja lidera 1. ligi sprawiły, że zima w Chojnicach – bez względu na to co pokazywały termometry – była cieplejsza niż zwykle. Jakkolwiek by nie patrzeć w przyszłość, to realna szansa walki o ekstraklasę musiała rozgrzewać. Osobiście miałem już inne wyzwania, związane z trzecioligowym Motorem, ale nawet prawie 600 kilometrów dzielące mój rodzinny Lublin od Chojnic nie przeszkodziły, bym z uwagą przyglądał się wydarzeniom w Waszym klubie.
Sytuacja w jakiej znalazła się Chojniczanka jest wspaniała, ale zarządzanie sukcesem jest wbrew pozorom niełatwą sztuką. U progu rundy wiosennej odnoszę jednak wrażenie, że w Grodzie Tura umiejętnie odnaleziono się w tej rzeczywistości. A ruchy transferowe świadczą o tym, że i tak silna drużyna, powinna być jeszcze silniejsza. Konkurencja ma prawo się Was obawiać. Za to Panowie (i Panie oczywiście też) czapki z głów lub jak kto woli chapeau bas.
Pierwszoligowa wiosna zaczyna się od mocnego akordu. Bo jak inaczej określić bezpośrednie starcie dwóch zespołów otwierających tabelę. To mecz ważny, ale czy najważniejszy? Takie pewnie przyjdą, im bliżej będzie końca sezonu. Ale psychologiczny aspekt dzisiejszego meczu jest trudny do przecenienia. Wprawdzie mój imiennik, były premier Leszek Miller zwykł mówić, że „mężczyzn poznaje się po tym jak kończą”, ale przecież łatwiej dobrze skończyć, gdy się dobrze zacznie.
Na koniec chciałem się z Wami podzielić czymś jeszcze. Otóż musicie wiedzieć, że wyniki Chojniczanki odbiły się szerokim echem. Pokazaliście wielu osobom, że ciężką pracą wielu ludzi można odnieść sukces. Jako prezes Motoru szczerze zazdroszczę Wam takiego meczu jak ten dzisiejszy. Wiem, że wymaga to czasu i wiele pracy, ale życzyłbym sobie, by za kilka lat klub z mojego rodzinnego miasta też znalazł się na tak eksponowanym miejscu w ligowej hierarchii. Przy okazji zapraszam Was, jeśli będziecie na Lubelszczyźnie, koniecznie wpadnijcie na Arenę Lublin. Tymczasem korzystając z faktu, że odwołano dzisiejszy mecz mojego obecnego klubu, jadę do Chojnic zobaczyć kawałek dobrej piłki. Do zobaczenia na M12!
Leszek Bartnicki
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!