Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych
W czwartek (1.03) ulicami Chojnic przeszedł III Chojnicki Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych. 1 marca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, święto upamiętniające żołnierzy antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia.
Uczestnicy wydarzenia spotkali się na Starym Rynku w Chojnicach, gdzie przed marszem Bartosz Bluma przypomniał genezę powołania święta, a także przybliżył sylwetki niektórych bohaterów. „Żołnierze, którzy opuszczali las, trafiali do więzienia, a po okrutnych torturach otrzymywali karę śmierci. Rotmistrz Witold Pilecki mówił swojej żonie - Czas spędzony w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, był igraszką przy katowni w Urzędzie Bezpieczeństwa. O odczłowieczeniu oprawców, świadczy też fakt, że ciała żołnierzy porzucano w anonimowych grobach. Mieli zostać, nie tylko sponiewierani, skatowani, zamordowani ale również zapomniani. Dziś, już po raz trzeci spotykamy się w Chojnicach, aby uczcić Żołnierzy Niezłomnych, o przywrócenie ich dobrego imienia, trzeba będzie jeszcze długo zabiegać. Ale to już jest nasze zadanie".
Reklama | Czytaj dalej »
Trasa marszu tradycyjnie wiodła ulicami Kościuszki, Gdańską aż do Świętopełka, gdzie uczestnicy złożyli kwiaty pod Pomnikiem Żołnierzy I Batalionów Strzelców. Po drodze uczestnicy Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, złożyli także wiązanki pod pomnikiem Chrystusa Króla, oraz pomnikiem Ofiar Hitleryzmu. Zatrzymali się także na skrzyżowaniu ulic Świetopełka, Żwirki i Wigury oraz dawnej ul. Stanisława Rolbieckiego, która na mocy zarządzenia zastępczego wojewody Dariusza Drelicha, nosi nazwę rotmistrza Witolda Pileckiego.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (394)
- Komentarze Facebook (...)
394 komentarzy
terenie, nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Był bardzo solidnym i odpowiedzialnym
człowiekiem, mającym świetny instynkt partyzancki, obdarzonym silnym charakterem.
Pomimo kalectwa, zawsze maszerował dziarsko na czele swego oddziału. Starsi mieszkańcy
Podlasia pamiętają, że poruszanie sprawiało mu duże kłopoty – chodził podpierając się
karabinem. W ciągu kilku lat, ze zwykłego dowódcy plutonu awansował do rangi prawdziwej
legendy Podlasia. „Łupaszka” cenił go niezwykle i zawsze liczył się z jego zdaniem. Przede
wszystkim jednak „Młota” cechowała go dbałość o ludność cywilną i szacunek dla niej. Z
wielką determinacją zwalczał bandytyzm i złodziejstwo.
Kapitan Władysław Łukasiuk „Młot” zginął 27 czerwca 1949 roku we wsi Czaje-Wólka z
ręki swojego podkomendnego Czesława Dybowskiego „Rejtana”. Powody tragedii do dziś nie
zostały jednoznacznie wyjaśnione. „Młot” zastrzelił młodszego brata Czesława – Leopolda
Dybowskiego, ponieważ ten odmówił wykonania rozkazu (chodziło o wykonanie wyroku
śmierci na konfidencie UB). Widząc to, „Rejtan” zastrzelił „Młota”. Dwa tygodnie później
zwłoki kapitana Łukasiuka zostały ekshumowane przez funkcjonariuszy UB, a następnie
wywiezione w nieznane miejsce.
Władysław Łukasiuk ps „Młot” - zginął na kolonii wsi Czaje-Wólka, zastrzelony przez swojego podkomendnego Czesława Dybowskiego „Rejtana”. „Młot” zastrzelił młodszego brata Czesława – Leopolda, ponieważ nie wykonał on zleconego przez „Młota” wyroku śmierci na cywilach (podejrzewanych o współpracę z UB - dla jego podkomendnego samo podejrzenie nie wystarczyło aby zabić cywilów). Widząc to, „Rejtan” zastrzelił „Młota”. W Czajach Wólce (gmina Ciechanowiec),15 lipca 2006 roku, nastąpiło uroczyste odsłonięcie pomnika poświęconego pamięci Młota. Jeszcze przed uroczystościami pomnik został zniszczony (prawdopodobnie przez lokalną społeczność, wśród której Młot nie cieszył się dobrą opinią).
Franciszek Przysiężniak ps. „Ojciec Jan” - o akcjach skierowanych przeciwko ukraińskiej ludności cywilnej informowano z oburzeniem Komendanta Okręgowego SCh-BCh „Zawoję” – Narcyza Wiatra, zwłaszcza o dokonywanych przez oddział „Ojca Jana” pospolitych rabunkach. 5 maja 1946 aresztowany w Gdańsku. Skazany na cztery lata więzienia, wyszedł po amnestii w 1947. 3 września 1948 ponownie aresztowany i skazany na 15 lat więzienia. Osadzony w więzieniu we Wronkach. Zwolniony 24 grudnia 1951 prawdopodobnie dlatego, że podpisał lojalkę, lecz nie podjął aktywnej współpracy. Zwerbowany ponownie przez SB w 1971, lecz był niezdyscyplinowany i nie miał większej wartości jako współpracownik. Zmarł 30 września 1975 w Jarosławiu
Wiem, że przez ponad pół wieku ukrywaliscie zabójstwa UB, KBW i BMO - prawda sama się obroni !
"Siła i Honor" !
Przeżyłem te czasy i znam Metody działania "aktywu partyjnego" PZPR !
Metody działania jedynego i słusznego "aktywu partyjnego" pozostały niezmiennie ! Lepiej mieć w głowie "faszystow" i pozwolić ponownie na lata ubiegłe, gdzie w PRL:
- stworzyliscie kraj żebraków, gdzie był smród, głód i ubóstwo !
- odebraliscie Narodowi godność, ponizyliscie do granic wytrzymałości !
- pozwoli liście na "sowietyzacje" kraju stawiając poza mury cywilizacyjnej Europy !
- gdzie był tylko płacz, tęsknota i program do wykonania plenum KC PZPR !!!
- nie liczcie na to, że Naród zapomni ! Nigdy !!
Komendant Inspektoratu Chojnickiego AK - Chwała Bohaterowi !
Wiem, że przez ponad pół wieku ukrywaliscie zabójstwa UB, KBW i BMO - prawda sama się obroni !
"Siła i Honor" !
Przeżyłem te czasy i znam Metody działania "aktywu partyjnego" PZPR !
Metody działania jedynego i słusznego "aktywu partyjnego" pozostały niezmiennie ! Lepiej mieć w głowie "faszystow" i pozwolić ponownie na lata ubiegłe, gdzie w PRL:
- stworzyliscie kraj żebraków, gdzie był smród, głód i ubóstwo !
- odebraliscie Narodowi godność, ponizyliscie do granic wytrzymałości !
- pozwoli liście na "sowietyzacje" kraju stawiając poza mury cywilizacyjnej Europy !
- gdzie był tylko płacz, tęsknota i program do wykonania plenum KC PZPR !!!
- nie liczcie na to, że Naród zapomni ! Nigdy !!
Wiem, że przez ponad pół wieku ukrywaliscie zabójstwa UB, KBW i BMO - prawda sama się obroni !
"Siła i Honor" !
Przepraszam, nie mogę doczytać do końca - na samą myśl robi mi się nie dobrze !
Przeżyłem te czasy i znam Metody działania "aktywu partyjnego" PZPR !
Metody działania jedynego i słusznego "aktywu partyjnego" pozostały niezmiennie ! Lepiej mieć w głowie "faszystow" i pozwolić ponownie na lata ubiegłe, gdzie w PRL:
- stworzyliscie kraj żebraków, gdzie był smród, głód i ubóstwo !
- odebraliscie Narodowi godność, ponizyliscie do granic wytrzymałości !
- pozwoli liście na "sowietyzacje" kraju stawiając poza mury cywilizacyjnej Europy !
- gdzie był tylko płacz, tęsknota i program do wykonania plenum KC PZPR !!!
- nie liczcie na to, że Naród zapomni ! Nigdy !!
Członkowie organizacji partyjnej przy ZLP uznali, że ironiczny wiersz adresowany do głupców, tchórzy i próżniaków, którzy nie potrafią znaleźć radości w pracy dla kraju i widzą w niej tylko trud i przyszłe odciski, nie jest wystarczająco jasny i przekonujący. Porównywanie bohaterskiego wysiłku, który klasa robotnicza wkłada w budowę socjalizmu („Żeby ostatni wydać dech / Z godnością – przy robocie”), do pracy starego, wiernego psa, który gotów jest zdechnąć „tropiąc dubelta w lesie” jest porównaniem złym. Z punktu widzenia partyjnych ideologów metafora mogła rzeczywiście budzić wątpliwości.
Według Putramenta Marianowicz złożył samokrytykę w imieniu pisma, ale Brzechwa uznał, że to on popełnił błąd i tylko on powinien ponieść konsekwencje. Antoni Marianowicz zapamiętał, że Brzechwa błysnął zręcznością wytrawnego obrońcy. Mówił o niewielkim doświadczeniu redaktora „Szpilek”, który zasugerował się uznanymi nazwiskami rosyjskiego klasyka i polskiego tłumacza, i o własnej lekkomyślności, w wyniku której wysłał do wysokonakładowego tygodnika przekład przeznaczony do publikacji w antologii poezji o znacznie mniejszym zasięgu. „No i sprawa rozeszła się po kościach” – napisał Marianowicz, a obaj grzesznicy już następnego dnia znów mogli kąpać się w Bałtyku
Lepiej zacznij czytać bajki dla dzieci w wieku do lat 10-ciu, na takim poziomie się zatrzymałeś pajacu.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!