Przedszkolaki, które większość dnia spędzają w lesie
Wychowankowie tzw. przedszkoli leśnych w ciągu roku nawet do 80 proc. zajęć odbywają na świeżym powietrzu. Z florą i fauną są za pan brat i nawet kleszcze im niestraszne! Na czym polega skandynawski model wychowania, który w Europie znajduje coraz więcej zwolenników mieli okazję usłyszeć ci, którzy w minioną sobotę (6.04) przyszli do chojnickiej Wszechnicy na spotkanie z Alicją Hławką z poznańskiej placówki.
Prowadząca zajęcia w "Leśnych Gzubkach" z zapałem opowiadała o swojej pracy i małych podopiecznych. - Nasze dzieci są szczęśliwe i spokojne. Przez pierwszy rok chodzenia do przedszkola kładą się spać o 18 i przesypiają całą noc - o zbawiennym wpływie przyrody na organizm dzieci mówiła Alicja Hławka.
Codzienne wyjście do lasu przypomina niemałą eskapadę. Przedszkolaki wskakują w przeciwdeszczowe ubrania, na plecy zarzucają plecaki z drugim śniadaniem. Przed kleszczami chroni je szczelny ubiór, olejki eteryczne i dźwiękowe odstraszacze. Na mały wózek na kółkach nauczycielki pakują niezbędne rzeczy do przeprowadzenia zajęć. W końcu, kto powiedział, że malować trzeba w czterech ścianach? Na tyłach pojazdu „ląduje” zestaw sanitarny m.in. nocnik bez dna i saperka oraz plandeka, która w zależności od potrzeby pełni funkcję koca lub dachu. Leśne Gzubki wożą ze sobą także spory konar przewiązany sznurami, który na postojach w połączeniu z drzewami zamienia się w huśtawkę. Taki mobilny plac zabaw.
Reklama | Czytaj dalej »
W lesie maluchy mają swój własny Mount Everest, dużo czasu na swobodną zabawę, która kształtuje ich kreatywność i obserwację przyrody. Przy okazji hartują organizm (w przypadków mrozów dzieci spędzają do 40 proc. czasu zajęć w lesie) i doświadczają różnych sensorycznych doznań. Na 20 dzieci przypada 4 opiekunów. - Kiedy mamy jakiś dzień wycieczkowy i nam i dzieciom brakuje tego lasu – przyznała pani Alicja.
Poznanianka podkreślała, że nie ma dwóch takich samych leśnych przedszkoli mimo, że placówki mają podobny rozkład dnia. Znajdziemy w nim zajęcia na łonie natury, i sporo elementów demokratycznych. W przedszkolach opartych na modelu skandynawskim to dzieci często decydują o kierunku wyprawy. Rzeka, las a może łąka? W Europie tego typu placówki funkcjonują na różnych prawach np. w Czechach przedszkole nie musi posiadać budynku, w Polsce już tak.
Rodzice posyłający dziecko do leśnego przedszkola muszą zaufać pedagogom, którzy swoim podopiecznym dają sporo przestrzeni i nastawić się na częste używanie pralki. Małym odkrywcom świata nie straszna żadna pogoda ani atrakcje spotykane po drodze, jak choćby stara opona, którą można spuścić z górki, po to by zaraz z powrotem ją na nią wtoczyć.
Spotkanie w Chojnicach zorganizowała Ewa Drzazgowska z Fundacji Zarzewie, która przymierza się do otwarcia podobnej placówki w Lichnowach. - Warunki do stworzenia takiego przedszkola w Chojnicach i okolicy macie wręcz idealne - oceniła Alicja Hławka.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!