Ryb coraz mniej

Nad problemem coraz mniejszych ilości ryb w pobliskich akwenach debatowali wczoraj zebrani w Urzędzie Gminy w Chojnicach.

Spotkanie zainicjowało Stowarzyszenie Właścicieli i Dzierżawców Ośrodków Wypoczynkowych „Bory Tucholskie”, a gościli na nim przedstawiciele Regionalnego Zakładu Gospodarki Wodnej, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, nadleśnictw Przymuszewo i Rytel, Parku Narodowego "Bory Tucholskie”, Zaborskiego Parku Krajobrazowego, Polskiego Związku Wędkarskiego, stowarzyszeń „Charzy...”, „Morenka” i „Sworacy” oraz Gospodarstwa Rybackiego w Charzykowach.

Wysoka frekwecja na spotkaniu pokazała, że temat zarybienia jezior na terenie gminy Chojnice to temat, który budzi duże zainteresowanie, wszak walorem gminy są jej tereny, przyciągajace turystów, a wśród nich też wędkarzy. Dużo negatywnych głosów adresowanych było do dyrektora Gospodarstwa Rybackiego w Charzykowach Andrzeja Sosińskiego. Reprezentujący właścicieli ośrodków Henryk Soszko proponował gospodarstwu, aby to zwiększyło wielkość oczek w sieciach zaciągowych. Apelował też o szanowanie ryb, bo spotykał się już z sytuacją, kiedy na rynku można było kupić np. małe, niewymiarowe płotki. Bożena Chwiałkowska ze stowarzyszenia „Sworacy” zwracała uwagę na fakt, że gospodarka rabunkowa dotyczy nie tylko połowu ryb, ale np. grzybów.

Reklama | Czytaj dalej »

-  Ludzie na skupy przynoszą malutkie borowiki. To gospodarka na dziś, na teraz, a potem zostaniemy z niczym - mówiła prezes stowarzyszenia.

Poruszony został problem ochrony wód w czasie tarła. Z niektórymi argumentami zmuszony był polemizować Andrzej Sosiński, który tłumaczy, że trzyma się operatów rybackich odnośnie kwestii zarybiania i połowu, i tego zmienić nie może.

- Minimalnie 15 % wpływów z działalności trzeba przekazywac na zarybianie, my dajemy 30-38 %. Nie żądajcie więcej, bo nas nie stać – przekonywał.

Podobnie jest z ustaleniem wielkości oczek w sieciach, na to są pewne wytyczne. Aktualnie z hektara wyławia się 12 kg ryb, liczba ta w stosunku do lat wcześniejszych uległa zmniejszeniu. Tu wskazany został fakt zmian w środowisku np. Jezioro Charzykowskie przez wiele lat odbierało ścieki, poza tym zanieczyszczenie chemikaliami też ma znaczenie. Na zmniejszenie ilości ryb wpływa kłusownictwo, a przy braku straży rybackiej w naszej okolicy proceder ten jest znacznie ułatwiony. Jednym z czynników, które wpływają na zmniejszenie ilości ryb są też kormorany, żywiące się rybami. Gospodarstwo rybackie otrzymuje pozwolenia na ich odstrzał.

– Co z tego, kiedy w zeszłym roku pozwolenie na odstrzał 200 sztuk wydano mi 7 października, kiedy kormorany już dawno odleciały – tłumaczył się Andrzej Sosiński. Elżbieta Klimaszewska z RDOŚ odpowiadała.

– Kormoran nie jest główną przyczyną, tu wpływ ma jeszcze zanieczyszczenie środowiska i kłusownictwo. Sam odstrzał sprawy nie rozwiąże, to problem europejski.

Nie tylko kormorany są czynnikem negatywnym, zebrani zauważyli, że takimi przysłowiowymi kormoranami są ludzie. Część wędkarzy nie przestrzega limitów, poławiając zbyt małe sztuki. Zdarza się nawet tak, że zarybia się jezioro pstrągiem, który ma 15 cm, a potem zaraz ludzie je wyławiają, nie czekając by urosły. Pojawiła się konkluzja, że dopóki społeczństwo będzie nastawione antyprzyrodniczo, to nic się nie zmieni.

Ciekawą, ale niezbyt optymistyczną tezę postawił zaś Jan Kochanowski, dyrektor PNBT.

- Może stajemy przed dylematem, że jeziora są w takim stanie, że się już nie da na nich gospodarować. Wszyscy by chcieli jak najwięcej pozyskać, a po prostu się już nie da.

Czynników tej sytuacji jest z pewnością wiele i zapowiada się, że spotkań na ten temat będzie również więcej. Sprawa z pewnością nie jest łatwa i sama się nie rozwiąże, ale należy poszukiwać rozwiązań, aby potem nie okazało się, że będzie już za późno.

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

• Komentarze Chojnice24 (25)
• Komentarze Facebook (...)

25 komentarzy

• 1
• 2

~seba

to co dzieje się w tym roku to już jest szczyt chamstwa i nie wiem czego jeszcze. Będąc na rybach na łódce obserwowałem sobie rybaków. Jest pełno widocznych sieci, oczywiście wszędzie tam gdzie można by łowić z brzegu. Ale wracając do tematu... ów rybacy zastawiali jeszcze sieci (wontony) prawie od wyspy pod górą zamkową ąz do samego zacisza, drugą od plaży w charzykowach, koło pływającej budki "Sobola" i też prawie do samych trzcin na zaciszu, trzecią prawie od budki prawie do samej góry zamkowej. Oprócz tego co kawałek sieci przy trzcinach których również nie widać. Całe zacisze jest w sumie odcięte od jeziora. Jak długo to jeszcze potrwa, ryby już nie ma a co będzie za kilka lat? Za co te opłaty skoro jezioro jak studnia...

09 Sierpnia 2017, godzina 23:17

Oceniono 4 razy 4

~radny powiatowy Mariusz Paluszek rozwiązał już problem braku ryb

Przecież radny powiatowy Mariusz Paluszek rozwiązał już problem braku ryb w jeziorze Charzykowskim i Karsińskim:

http://chojnice24.pl/artykul/17852/wedkarz-paluch-proponuje/

06 Lipca 2016, godzina 16:39

Oceniono 4 razy -2

~A CO ???

To w Parku 1000-lecia już nie biorą ???????????????

06 Lipca 2016, godzina 15:15

Oceniono 6 razy -2

~Karol

W tym roku nastąpiło apogeum rządów Gospodarstwa Rybackiego w Charzykowach. W Malych Swornygaciach gdzie wynajmuje pokoje kilku moich gosci z ubieglych lat powiedzialo mi wprost ze uwielbiaja te tereny ale w tym roku nie przyjada bo bardzo lubia wedkowac a u nas z roku na rok jest coraz tragiczniej. Kiedy wreszcie wladze Chojnic sie zorientuja ze na turystyce wedkarskiej mozna robic porzadne pieniadze i wystartuja w przetargu (jako gmina) na dzierzawe Charzykowskiego, Dlugie i Karsinskiego ktore sa jednymi z najpiekniejszych jezior w calej zachodniej Polsce. Ostatnio gmina Szcecinek wygrala przetarg na jezioro Wierzchowo i moge sie zalozyc ze wciagu kilku najblizszych lat nastapi masowy naplyw na te tereny turystow z poludniowej Polski.

06 Lipca 2016, godzina 15:04

Oceniono 8 razy 0

~mikolaj37

Aha i jeszcze jedno bywałem nad różnymi wodami ale zezwolen tak nieprzychylnych wedkarzom to nie widziałem.I nie chodzi mi bynajmiej o ceny te sa logiczne łowienie musi kosztowac.Chodzi mi o rzecz taką że kto to wymyślił żeby cena na kolejne jeziora była prawie identyczna jak na pierwsze.Wszędzie z reguły jest tak że cena za jedno jezioro a za wszystkie to kwestia kilkunastu procent lub tez zezwolenie podstawowe ważne jest na wszystkie jeziora danego gospodarstwa.Przecież ja nie będe łowił w kilku miejscach jednocześnie.Nie znam wody więc nie wiem na które kupić ,kupuję a potem łowię gdzie indziej.Albo spływam z wędką przez kilka jezior i zabieram wędkę i rzucam sobie po drodze a wiec wg. was mam płacić za kilka godzin łowienia np. za cztery jeziora?bez sensu.No i troche info by się przydało o rybkach.Gdzie ,jakie .A może ktoś mi powie np. na Dybrzku jaka jest rybka i na jakie okazy można liczyć.Będe wdzieczny.

25 Maja 2010, godzina 00:58

Oceniono 4 razy 0

~mikolaj37

Apeluje do rybaków i wędkarzy dbajcie o te wody bo będziecie mieli to co na Mazurach które są już bezrybne,brudne i zadeptane i nie ma po co już tam jechać.Ja od 20-lat kazde wakacje spędzam nad wodą i muszę przyznać że u was jest pięknie tak czysto i jeszcze jest trochę ryb.Wzeszłym roku byłem pierwszy raz w Borach i przez dwa tyg. złapałem ze 20 szczupaków i bez liku okoni ale wymiary nie powalają ,ale nie jest tak żle (spokojnie zjadłem tylko 3 szczupaki i kilka okoni reszta sobie pływa)Ale jeśli chcecie zarobić na turystyce to musicie dbać o wody bo wielu turystów (ja zawsze )wybór miejsca na wakacje uzależnia od zasobności łowisk i jeśli nie ma rybek nie pojadą nawet w najpiękniejsze strony.pozdrawiam i nie mogę się doczekać wakacji.I jeszcze jedno za 2 tyg. wędkowania zapłaciłem 160 zł plus 2500za domek plus tysiąc za posiłki plus różne zakupy dla 5 osobowej rodziny plus paliwo itp.-zabrałem ze 3 kg ryb no nie wiem czy gospodarstwo w Charzykowych lepiej by te ryby sprzedało.Proszę policzcie i przekalkulujcie .Mikołaj z Ostrołeki.

25 Maja 2010, godzina 00:05

Oceniono 1 raz -1

~andrzej-wędkarz

wędkarzom to powinno pgr chorzykowy wydawoć pozwolenia za darmo a nawet dopłacać za karmę która wrzucają do wody są to tony pożywienia

19 Maja 2010, godzina 10:23

Oceniono 3 razy 1

~

największymi kłusownikami są kormorany! Dopóki ich nie było w okolicy wszyscy kłusowali a ryb i tak było od groma!

03 Maja 2010, godzina 14:55

Oceniono 3 razy -3

~woda pusta

ryb jest mniej, wędkarzy tez mniej niż kiedyś bo puste wody mało kogo przyciagają.rybacy robia sobie co chca i maja gdzies co bedzie za kilka lat. kilka lat temu tez mieli to gdzies i dzis wody nasze sa ubogie.wstyd panie Sosiński.prawo i dyrektywy to jedno-zdrowy rozsadek to cos zupelnie innego...

03 Maja 2010, godzina 13:42

Oceniono 3 razy 1

~eu

Na takich jak te spotkania, uczestnicy głowią się jak rozwiązać tak oczywisty problem.Jest to dziwne a zarazem symptomatyczne ,że nie widzi się rzeczy oczywistych.Czyż nie jest wszem wiadomo ,że jezioro było od lat zanieczyszczane -tak,w tym okresie również eksploatowane ponad miarę -tak,nic nie robiono aby to zmienić -tak.Teraz płacze się nad rozlanym mlekiem!Tak!!! Każdy chce ugrać, nikt nie ma odwagi puknąć się w piersi ,bo musiał by za to zapłacić.Tylko pytam co robi gospodarz tego terenu i instytucje samorządowe, chcące tak bardzo przyciągnąć do nas turystów? NIC !!! Obradują zamiast wziąć się do działania !!!Więcej odwagi wam życzę w podejmowanych decyzjach ,bo sądzę ,że musicie je szybko podjąć, póki nie jest za późno.

03 Maja 2010, godzina 11:46

Oceniono 2 razy 0

~wędkarz

W roku ubiegłym kupiłem zezwolenie na jezioro Karsińskie za 180 zł. i przez okres wędkowania złapałem jednego okonka, za 180 zł bardzo smaczna ta rybka.

03 Maja 2010, godzina 11:00

Oceniono 3 razy 1

~

prawda

03 Maja 2010, godzina 00:33

Oceniono 1 raz -1

~lubiący rybki

Jak ktoś chce kupić "na lewo" rybki wprost od rybaków to zapraszam do M.Sworów pod mostem !!! ..".kręcą lody" ile wlezie !!! a p.Sosiński mówi o kłusownictwie - a rybacy robią go w "balona" !!! W D.Sworach za mostem na J Karsińskim też można się zaopatrzyć w rybki wprost od rybaków po spłynieciu z jeziora !!!

03 Maja 2010, godzina 00:18

Oceniono 4 razy 2

~

tak rybacy sprzedają na lewo a wy tu o kłusownikach piszecie

02 Maja 2010, godzina 15:58

Oceniono 1 raz 1

~eu

Panie Sosiński, czy operaty na które się Pan powołuje obowiązywały wtedy, gdy w wodach było jeszcze pełno ryb? Sądzę ,że tak .Oznacza to jedynie to ,że ustawodawca nie przewidział rabunkowej działalności gospodarstw rybackich. Smutne ale prawdziwe.Sądzę ,że możecie naprawić swoje błędy zarybiając z powrotem te akweny.Zmylibyście w ten sposób z siebie, to niezbyt chlubne miano jakim internauci was określają.Życzę powodzenia !

02 Maja 2010, godzina 12:23

Oceniono 2 razy 2

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

• 1
• 2

Dodaj komentarz

Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!

Zaloguj się lub dodaj komentarz jako gość

Twój podpis

Tutaj nie wpisuj nic

E-mail (nie będzie publikowany)

Zalogowani użytkownicy mogą otrzymywać powiadomienia o nowych komentarzach. Zaloguj się