Spalarnia story
Chojnicki szpital chce pozbyć się swojej spalarni odpadów medycznych, w której miesięcznie spala około 7 ton odpadów. Oficjalnym powodem jest fakt, że spalarnia generuje "straty", czyli według bilansu ekonomicznego jest "na minusie". W przeprowadzonym postępowaniu przetargowym wyłoniono firmę, która przez najbliższe 10 lat ma dzierżawić i eksploatować obiekt. Firma "Emka" z Żyrardowa, która specjalizuje się w unieszkodliwianiu odpadów medycznych, nie jest organizacją non profit, więc na chojnickiej spalarni zapewne planuje zarabiać. Jak to możliwe, że szpital dokłada, a zewnętrzna firma planuje na tym samym obiekcie prowadzić dochodowy interes?Reklama | Czytaj dalej »
Odpowiedź zdaje się być prosta, choć problem jest bardzo złożony. Aktualnie szpital spala swoje odpady plus te zwożone z najbliższej okolicy. Wychodzi tego około 7 ton miesięcznie. Firma "Emka" będzie spalała być może nawet 10 razy więcej. Parametry spalarni pozwalają na spopielenie 100 kg odpadów na godzinę. Jeśli dzierżawca zechce zmaksymalizować efektywność obiektu i wprowadzi trzyzmianowy system pracy, wówczas możliwe jest spalanie nawet 70 ton miesięcznie. Zwielokrotnienie ilości spalanych śmieci oznacza większą emisję do atmosfery toksycznych, rakotwórczych dioksyn, większe zużycie i zanieczyszczenie wody wykorzystywanej w procesie technologicznym oraz większą ilość niezwykle szkodliwych, nasyconych metalami ciężkimi popiołów.
Spalanie odpadów jest złym rozwiązaniem, najgorszym sposobem na pozbycie się śmieci. Dlaczego? Ponieważ surowce, które potencjalnie można by odzyskać w drodze recyclingu i wykorzystać ponownie, zamienia się w toksyczne dymy i popioły. Społeczeństwa o wysokiej świadomości ekologicznej preferują zasadę 3xR, czyli reduce, reuse, recycle (ograniczaj, używaj ponownie, odzyskuj). W przypadku odpadów medycznych nie jest to łatwe i sprawa się komplikuje, bowiem w grę wchodzą zagrożenia bakteriologiczne. Nie można segregować odpadów szpitalnych tak jak komunalnych. Ale istnieją alternatywne do spalania metody ich utylizacji. Stowarzyszenie "Wspólna Ziemia" wskazywało je już przed dziesięcioma laty, jeszcze zanim uruchomiono chojnicką spalarnię. Medyczne odpady można unieszkodliwiać termicznie (lecz nie spalając ich) lub mikrofalami. Podczas otwartego spotkania zorganizowanego z inicjatywy "Wspólnej Ziemi" w listopadzie 1999 roku, gdy chojnickie Starostwo Powiatowe dopiero planowało wybór technologii unieszkodliwiania medycznych odpadów produkowanych przez chojnicki szpital, Jerzy Wawrzyniak, ówczesny radny powiatowy i zarazem członek powiatowej komisji zdrowia oficjalnie poinformował zebranych, że w budowanej spalarni spalane będą tylko odpady organiczne (bandaże, wata, gazy, odpady pooperacyjne i poporodowe), natomiast do pozostałych odpadów starostwo zakupi specjalne urządzenie firmy Steris, które będzie je sterylizować i rozdrabniać. Była to satysfakcjonująca deklaracja, jednak okazała się nieprawdziwa. W przeddzień uruchomienia spalarni okazało się, że wszystkie odpady jak leci trafiać będą do pieca, zaś zakup dodatkowych urządzeń to bujda.
W związku z tą manipulacją, w dniu uroczystego otwarcia spalarni, 6 marca 2000 roku, stowarzyszenie "Wspólna Ziemia" zorganizowało pikietę skandując i eksponując na transparencie hasło "Spalarnia truje, urzędnicy kłamią". Historia zatoczyła koło i temat znów jest aktualny. Tym razem nie chodzi jednak o budowę tego niebezpiecznego obiektu, bo już go mamy, tylko o wielokrotne zwiększenie ilości spalanych w nim śmieci. Dotychczas w chojnickiej spalarni unieszkodliwiane były, można powiedzieć, nasze własne brudy. Teraz firma "Emka" będzie je zwozić z całej Polski.
Leszek Bonna, dyrektor chojnickiego szpitala, uważa, że jego placówka robi dobry deal, bowiem pozbędzie się problemu i odpowiedzialności, a przy tym zarobi jeszcze parę groszy. Czy dobry interes robi także lokalna społeczność? Zastosowanie prostego rachunku ekonomicznego w przypadku opisywanego obiektu, bez próby głębszej refleksji nad długofalowymi konsekwencjami takiego sposobu unieszkodliwiania odpadów, to typowy przykład filozofii "końca rury". Polega ona na pozornym rozwiązaniu problemu, wypchnięciu go z pola widzenia. Tak jak tylko pozornie rozwiązuje się problem odpadów spalając je, tak również tylko pozornie rozwiązuje się problem spalarni poprzez jej "sprywatyzowanie". W rzeczywistości problem nie znika, lecz nabrzmiewa. Czy komercyjna firma, której jedynym celem jest generowanie zysków, będzie sumiennie przestrzegać wszelkich norm i limitów wynikających z ustaw i rozporządzeń dotyczących ochrony środowiska? W jaki sposób praca spalarni będzie kontrolowana z zewnątrz? Czy kontrolowanie to mieć będzie jakikolwiek sens, skoro istnieje obowiązek poinformowania administratora spalarni o planowanej kontroli na co najmniej dobę przed jej przeprowadzeniem?
Spalarnię należy docelowo zamknąć, przedtem zastępując ją inną, bezpieczniejszą technologią utylizacji odpadów medycznych. Technologią, która nie produkuje rakotwórczych, toksycznych trucizn. Starostwo Powiatowe powinno na ten cel poszukać środków, a póki co przyszpitalna spalarnia powinna nadal być prowadzona przez szpital. Jeżeli obiekt przynosi "straty", szpital na własną rękę może poszukać klientów i nieznacznie zwiększyć limit spalanych odpadów, jednak nie powinien dopuszczać do komercjalizacji pracy spalarni i maksymalnego wykorzystania jej mocy przerobowych. "Gazeta Pomorska" podaje, że przewidywana "strata" spalarni to 142.000 zł, domyślać się należy, że w skali roku. Jeśliby szpital przyjął miesięcznie dodatkowe 6 ton odpadów, za odbiór których ich producenci zapłaciliby 2 zł/kg, łatwo wyliczyć, że w skali roku byłby to dla szpitala przychód 144.000 zł. Bilans pracy spalarni byłby dodatni, a społeczność Chojnic i okoliczna przyroda uniknęliby dodatkowej dawki dioksyn i furanów powstałych ze spalenie zwożonych do Chojnic kilkuset ton odpadów rocznie.
Reasumując: dyrekcji chojnickiego szpitala proponujemy unieważnić przetarg na dzierżawę spalarni i samodzielnie poszukać dostawców tych kilku dodatkowych ton śmieci miesięcznie, niezbędnych do osiągnięcia zerowego bilansu ekonomicznego, natomiast urzędników Starostwa Powiatowego zachęcamy do poszukania czystszej technologii unieszkodliwiania odpadów medycznych i zdobycia środków na jej zakup i zainstalowanie.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (15)
- Komentarze Facebook (...)
15 komentarzy
1 - dzierżawa spalarni
2 - leczenie podtrutych ludzi
Do autorów artykułu - podobnie jak władcy twego kraju musicie zdecydowac sie co jest priorytetem, zdrowie obywateli czy dyscyplina finansowa szpitali bo jednego z drugim pogodzic sie nie da
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!