Krzysztof Różycki - 2007-11-14 12:24:29
Rozmowa z THRASHER DEATH
Umówiłem się na rozmowę z gitarzystą THRASHER DEATH w nadziei, że podczas tego spotkania Grzegorz udzieli odpowiedzi na te i kilka innych nurtujących nie tylko mnie pytań. Z zespołem rozmawia Krzysztof Różycki.
ermo: Co skłoniło was do powrotu i jakim cudem udało się wam utrzymać to w tajemnicy?
Reklama | Czytaj dalej »
ermo: Z oryginalnego składu zostali Grzegorz i Tolas. Kto jeszcze wchodzi w skład zespołu?
Co do nowych członków zespołu. Basistą w TD jest natenczas Piotr Kwaśnik, grający razem z Tolasem w No Heaven Awaits Us. Na wokalu udziela się obecnie Piotr Fryca, lokalny showman i miłośnik ostrego grania. Natomiast na perkusji gra człowiek, w wieku materiału z „Women Die”, Paweł Krause, który czasami gra szybciej niż mucha rusza skrzydełkami, a wcale na takiego nie wygląda (śmiech). Mam nadzieję, że w piątek Paweł będzie miał dobry dzień i dużo energii, a nam ręce odpadną i ogłuchniemy w przyjemnych konwulsjach.
ermo: Tolas udziela się w No Heaven Awaits Us, ty Grzegorz musiałeś wyciągnąć gitarę z szafy i porządnie ją odkurzyć , jakie emocje towarzyszyły podjęciu tej decyzji?
G.Ś.: Chodzi Ci o emocje podstawowe czy złożone? (śmiech). Z podstawowych to zaskoczenie, radość i strach. Ze złożonych to entuzjazm, chwilowe przygnębienie i zakłopotanie oraz lęk społeczny. Te emocje uruchomiły w nas popęd śmierci i destrukcji, którego wyrazem jest nasza muzyka (np. "Przyjdź Śmierć" i "Ave Destruction"). Już w latach 80-tych przyświecało nam (wbrew pozorom) realistyczne do bólu motto: "Co dzień bliżej śmierci". Nasze niektóre teksty zaczerpnęliśmy z poezji Tadeusza Micińskiego (np. "Czarne Xięstwo"), poety z okresu Młodej Polski. Jest to obsadzenie treścią i działaniem zastępczym mrocznej natury człowieka i właśnie dojrzali psychiczne osobnicy potrafią mieć dystans do siebie i tego co robią oraz odgrywać swoje życie w wielu wymiarach i rolach, przeżywając różne czasami nawet skrajne emocje bez uszczerbku dla własnego status guo. Tak to teraz widzę. Niestety czas nieubłagalnie biegnie w kierunku "wiecznej samotności", więc należy robić to, co nam przynosi satysfakcję, spełnienie i hedonizm, chociażby trwało to niewiele czasu, a czas nagli.
G.Ś.: Przede wszystkim hałasu! (śmiech). Zagramy materiał z "Women Die". Za krótko ze sobą gramy aby można było mówić o tworzeniu nowych utworów, ale jest to niewykluczone w przyszłości.
G.Ś.: Czas pokaże, może się okazać, że nam się to znudzi i rozejdziemy się do "innych aktywności" ale też może być tak, że pojedziemy zagrać jeszcze parę występów i wylądujemy w studiu nagraniowym. Właśnie 20 lat temu nagraliśmy nasze pierwsze demo pod nazwą Thrasher Death - "You Must Kill".
G.Ś.: Za wcześnie jeszcze mówić o jakimś planowaniu. Aczkolwiek dostaliśmy już jakieś propozycje, nawet zagrania za granicą. Dla ciekawości dodam, że ludzie, którzy kiedyś słuchali m.in. TD, w wolnych chwilach tworzą strony internetowe o polskiej muzyce z tamtych lat, mieszkając obecnie np. w Niemczech. Warto prześledzić "cyberprzestrzeń" w poszukiwaniu informacji o tamtych zespołach i ich muzyce. Np. nasze utwory można ściągnąć w formacie mp3, niestety nie jest to najlepsza jakość, dlatego pracujemy też nad cyfrową wersją "Women Die".
Zauważyłeś błąd w artykule? Napisz nam o tym
2 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!