Agata Wiśniewska - 2017-09-29 15:13:14
Zdewastowane słupy tak szybko nie znikną z pól

Na zdjęciu Janusz Frączek z Enei.
Mowa o słupach linii energetycznych, które "poległy" wskutek sierpniowej nawałnicy. - Zwożenie ich może zająć nawet dwa miesiące - informował na dzisiejszej (29.09) radzie sołtysów Janusz Frączek, dyrektor Rejonu Dystrybucji Chojnice Enei Operator. Samorządowcy w trakcie spotkania podnosili problemy swoich wsi.
Rolnikom pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość, albo sprzątnąć słupy na własną rękę. Taki krok wymaga jednak porozumienia z Eneą i wysupłania środków z własnego budżetu. -
Musielibyśmy spisać taką jakby umowę z tą osobą po prostu, bo niestety ze złomu też musimy się rozliczyć. Jeśli chodzi o słupy leżące na polu jest szansa, żeby to od nas dostać za symboliczną sumę. Niestety konstrukcję i złom kolorowy musimy zwieźć i rozliczyć - mówił
Janusz Frączek.

Sołtysi korzystając z obecności przedstawiciela Enei sygnalizowali problemy konkretnych wsi. -
W Kruszce do wymiany jeszcze są słupy - przypomniał
Kazimierz Hinc. -
Usuwanie wszystkich skutków tej nawałnicy potrwa pewnie z 2-3 lata jeszcze. Na dzień dzisiejszy do 31 sierpnia robiliśmy wszystko, żeby wszyscy mieli prąd i to zrobiliśmy. W tej chwili naprawiamy to o czym wiemy, ale jeszcze musimy dokonać oględzin całej sieci, to potrwa jeszcze z pół roku i wtedy dalej będziemy działać. Okazało się, że pewne rzeczy, które zostały szybko zrobione nie zostały zrobione właściwie i to grozić może jakimś awariami - odpowiedział dyrektor Rejonu Dystrybucji Chojnice Enei Operator. Frączek prosił przedstawicieli mieszkańców gminy Chojnice o zgłaszanie informacji na temat stanu sieci. -
Szczególnie jeśli zagrażają gdzieś drzewa i gałęzie(...) Zostały cienkie drzewa drugiego i trzeciego rzędu, które się pochylają, jak przyjdzie śnieg, to grozi, że dalej będą awarie - mówi Frączek.
Usuwanie w ogóle wszystkich skutków tej nawałnicy potrwa 2-3 lata jeszcze
Bez światła ulicznego nadal pozostają mieszkańcy Lotynia i Nowej Cerkwi. - W Krojantach na ul. Dworcowej nie działają trzy lampy, gdzieś kabel jest zerwany. Dostaliśmy informację, że jest już naprawione a nie jest - sygnalizował sołtys Eugeniusz Wirkus dziękując przy okazji operatorowi za ogromne zaangażowanie szeregowych pracowników przy usuwaniu skutków nawałnic. Podziękowania spłynęły także z ust radnego Jarosława Kurka. Samorządowiec zauważył również, że "popsuło się coś co było dobre", a mianowicie sposób postępowania przy awariach. Kiedyś usterki usuwał zespół będący na miejscu, teraz zajmuje się tym wydzielona firma z Torunia.
Jeśli chodzi o zgłaszane awarie oświetlenia, to kiedyś była wspaniała współpraca między sołectwami a Eneą
O termin składania wniosków o odszkodowanie z tytułu przerwy w dostawie prądu dopytywał Robert Piesik. - Oczywiście można składać, ale nic z tego nie wynika. Bo my się powołujemy, że to jest klęska żywiołowa. Tzn. nie płacimy za straty związane z przerwą, ale za brak energii tak - informował Frączek. Szefujący Kłodawie chciał też wiedzieć, czy w związku z ogromnymi kosztami jakie dostawca energii poniósł przez działanie żywiołu mieszkańcy mogą się spodziewać podwyżki cen. Na to pytanie dyrektor nie znał odpowiedzi.
To znaczy nie wiem, bo to wszystko zależy od prezesa Urzędu Regulacji Energetyki
- W podziękowaniu za współpracę Enea Operator Poznań przydzielił kilku gminom kwotę 100 tys. zł celem przekazania tych pieniędzy albo na infrastrukturę, albo na OSP. My podjęliśmy decyzję z komendantem gminnym Łukaszem Kwiatkowskim, że kwota 100 tys. zł dla gminy Chojnice pójdzie na doposażenie jednostek OSP - przekazał dobre wiadomości wójt Zbigniew Szczepański.
Jeszcze państwu muszę powiedzieć, że w podziękowaniu za....
Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl
2 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!