Zwolnienia wśród chojnickich pocztowców
W tym tygodniu do pracowników Poczty Polskiej dotrą pierwsze maile z propozycjami dobrowolnego odejścia z pracy. W całym kraju pracę straci około 8500 osób. Firma zwolni 15 procent pracowników. Redukcje nie ominą naszego rejonu.
W mieście i gminie Chojnice Poczta Polska zatrudnia 60 osób, połowa z nich to listonosze. Poczta obok budynku głównego przy rynku ma dwie filie: przy ul. Młodzieżowej i Towarowej, dwie placówki agencyjne: na Piłsudskiego i osiedlu Kolejowym oraz kilka placówek na terenie gminy Chojnice.
Reklama | Czytaj dalej »

W ostatnich tygodniach z pracownikami przeprowadzono rozmowy oceniające. Na ich podstawie zapadną decyzje co do dalszego zatrudnienia. Naczelnik Poczty Polskiej Chojnice II, Leszek Henszke zastrzega, że do tej pory nie otrzymał wytycznych co do liczby osób, które teraz otrzymają propozycję dobrowolnego odejścia z pracy.
Tak naprawdę wiem tyle co inni, czyli niewiele – mówi Leszek Henszke. – Ludzie są w różnych sytuacjach życiowych. Ktoś ma rok - dwa do emerytury, ktoś inny dwadzieśćia. Wszystkie sytuacje będziemy rozpatrywali indywidualnie.
Zarząd Poczty Polskiej konieczność zwolnień usprawiedliwia fatalną sytuacją finansową spółki, która kolejny rok zakończyła na minusie. Zdaniem managerów powodem jest przede wszystkim przerost zatrudnienia. Pensje to 65 procent kosztów firmy.
Nie ma żadnego powodu do masowych zwolnień – twierdzi Marek Dzięcielski, przewodniczący komisji NSZZ „Solidarność” Poczty Polskiej w Gdańsku. – Pod koniec ubiegłego roku z poczty odeszło około 6,5 tysiąca osób. To emeryci albo osoby, którym skończyły się umowy o pracę.
Jak twierdzi Dzięcielski Ministerstwo Aktywów Państwowych, któremu podlega Poczta Polska i kierownictwo PP są nieugięte.
Jego zdaniem redukcja etatów na pewno wpłynie na jakość świadczonych usług. Wydłużą się kolejki przy okienkach, dłużej będziemy czekali na korespondencję. Wiele urzędów i instytucji państwowych cały czas wysyła korespondencję pocztą. Gros starszych ludzi nie wyobraża sobie by to się miało zmienić.
Zwolnienia mogą spowodować też ograniczenie czasu otwarcia placówek, które do obsługi będą miały mniejszą liczb pracowników – dodaje naczelnik Henszke. - Z tego co wiem na dziś, nie będziemy likwidowali placówek bo do ich funkcjonowania w określonej liczbie obliguje nas ustawa o Poczcie Polskiej. Trzeba będzie jednak liczyć się z tym że „okienko” będzie otwarte krócej.
Program Dobrowolnych Odejść to pierwszy etap zwolnień w Poczcie Polskiej. Pracownicy którzy zdecydują się na samodzielne odejście z pracy otrzymają odprawę i 9-miesięczne pobory płatne co miesiąc. Jeśli się nie zdecydują to i tak obejmą ich w najbliższych miesiącach zwolnienia grupowe.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (15)
- Komentarze Facebook (...)
15 komentarzy
Trudno nawet w komentarzu "fan299' znaleźć jakiś logiczny wątek. Kompletny galimatias bez treści!
Podziękowania za zniszczenie poczty polskiej należą się pisowcom, którzy bezprawnie zmienili sobie pocztę w instytucje przeprowadzającą i nadzorującą pisowskie pseudowybory! Na te nielegalne pseudowybory pocztowcy wydali prawie 100 mln zł, których pisowski rząd nigdy im nie oddał.
A zostają ludzie którzy z chęcią odeszliby z chęcią wszystko wskazuje na to iż zwolnienia nie mają pomóc w ratowaniu sytuacji finansowej spółki, a na doprowadzeniu do upadłości i sprzedaży Poczty Polskiej.
Likwidacja Polski nabiera tempa. Herr Tusk alles fur Deutschland.
W grudniu na znaczki, by wysłać kartki świąteczne, wydałem całą miesięczną pensję!
Czy ze względu na długie kolejki i opóźnienia kartki wielkanocne będę musiał wysyłać już w lutym?
Martwię się o dłuższe kolejki, bo w sytuacji kryzysowej będę musiał kupić 'złote myśli Jana Pawła 2' lub 'śpiewnik dla kółek różańcowych' ojca Tadeusza jak szybko się tylko da!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!