20 ha luster pod Klawkowem. Jak tego uniknąć w przyszłości?
Farma fotowoltaiczna o powierzchni około 20 hektarów ma powstać na polach między cmentarzem komunalnym w Chojnicach a Klawkowem. Mieszkańcy protestują ale niestety nie można już nic zrobić. Gmina nie miała narzędzi prawnych by zablokować budowę. Władze zastanawiają się jak w przyszłości uniknąć takich sytuacji.
Gdy trzy - cztery lata temu gdy trwała procedura wydawania warunków zabudowy i pozwoleń wszyscy siedzieli cicho a teraz gdy rusza budowa są protesty – opowiada wójt, Zbigniew Szczepański. - To jeszcze nie koniec bo w gminie złożone są wnioski o warunki zabudowy na około 200 hektarów farm fotowoltaicznych! To ogromna powierzchnia jeśli pomyślimy, ze obecnie w gminie jest zaledwie 14,5 ha farm.
Gmina nie miała do tej pory narzędzi by ograniczać ten wysyp luster, a jak mówił na jednej z ostatnich sesji wójt Szczepański: „lustra podobają mi się tylko w łazience” i rzeczywiście trzeba przyznać, że są to budowle, które na pewno nie upiększają wiejskiego krajobrazu.
Reklama | Czytaj dalej »

Władze gminy próbowały blokować powstawanie farm w momencie wydawania warunków zabudowy powołując się, na fakt iż w sąsiedztwie nie ma takich budowli więc zapadały decyzje odmowne. Inwestorzy odwoływali się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który niestety uchylał decyzje gminy i ostatecznie inwestycje ruszały.
Teraz jest szansa aby przy okazji zmian w prawie a konkretnie przy tworzeniu planów ogólnych, jakie musi mieć każda gmina w Polsce, chojniccy radni zabezpieczyli interesy gminy w tym aspekcie. Mogą na przykład uchwalić dezycję iż farma fotowoltaiczna może powstać nie bliżej niż 500 metrów od zabudowań mieszkalnych.
To może być nawet kilometr – mówił wójt. – Będziemy o tym rozmawiać na spotkaniach z sołtysami i radnymi. Wypracujemy decyzję i ją uchwalimy.
Aby zrekompensować mieszkańcom niedogodności związane w powstaniem farm fotowoltaicznych władze gminy zamierzają zasilać konta sołeckie kwotą 5 tysięcy złotych za 1 hektar luster. Gmina chce zwiększyć też stawkę za maszty telekomunikacyjne. Za każdy maszt stojący na terenie wsi będzie płacić sołectwu 10 tysięcy złotych (do tej pory było to 5 tysięcy) niezależnie czy maszt stoi na ternie gminnym czy prywatnym.
Zwiększeniu też ulegną stawki wyjściowe w budżetach sołeckich, z 15 tysięcy obecnie, do 20 tysięcy złotych. Do tego dochodzi kwota 116 zł za każdego zameldowanego w sołectwie mieszkańca. Za te pieniądze sołectwa mogą realizować swoje inwestycje lub uczestniczyć w większych przedsięwzięciach wraz z gminą.
Mleko już się rozlało, w przypadku farmy fotowoltaicznej w Klawkowie i nie ma co nad nim płakać. Trzeba myśleć jak takich sytuacji uniknąć w przyszłości i wykorzystać każdą możliwość prawną by niechciane brzydactwa nie szpeciły krajobrazu gminy. Trzymamy kciuki aby udało się zrobić to skutecznie! To krok w stronę uporządkowania przestrzeni i większego wpływu mieszkańców na swoje otoczenie.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (16)
- Komentarze Facebook (...)
16 komentarzy
Polska i Pomorze, w tym region chojnicki, muszą zwiększać ilość energy produkowanych z czystych źródeł!
Dominujące wykorzystanie węgla i ropy jako źródeł generowania ciepła i elektryczności doprowadziło już do znacznego skażenia środowiska naturalnego — gleby, wody, powietrza, i produktów rolniczych, które są wykorzystywane jako pożywienie dla zwierząt i ludzi. Pomijając nieprzyjemne zapachy i pyły z paliw kopalnianych, najgorsze jest to, że skażenie środowiska zwiększa ilość występowania poważnych chorób u ludzi żyjących w chojnickim terenie, jak zwiększona częstotliwość nowotworów, chorób płucnych i kardiologicznych, i zatruć metalami ciężkimi, które wydzielane są w czasie spalania paliw kopalnianych. Jeszcze w latach 60-tych nowotwory były relatywnie nieliczne w porównaniu do obecnych statystyk.
By poprawić zdrowie mieszkańców Pomorza i poprawić jakość wody, powietrza i gleby, na której rosną produkty spożywcze i pasze, należy jak najszybciej odejść od paliw kopalnianych do czystszych źródeł ciepła i energii elektrycznej.
Wbrew zapewnieniom Jurka Erdmana Włochy produkują elektryczność powyżej 15% europejskiej przeciętnej w proporcji ponad 22% elektryczności produkowanej z wykorzystaniem fotowoltaiki i turbin wiatrowych. Jakkolwiek we Włoszech panele i turbiny są dobrze wkomponowane w przestrzeń krajobrazu, nie rzucają się w oczy na tle pięknych widoków. Jakkolwiek jest ich więcej we Włoszech niż przeciętnie w Europie i więcej niż w Polsce i na Pomorzu. Personalne obserwacje Jurka w czasie wakacyjnego wyjazdu nie oddają rzeczywistego stanu rzeczy.
Według Wikipedii:
Italy's largest source of clean electricity is hydro (19%). Its share of wind and solar (22%) is above the global average (15%). Italy relied on fossil fuels for 51% of its electricity in 2024. Its emissions per capita, 1.3 tCO2, were below the global average. (https://en.wikipedia.org/wiki/Energy_in_Italy)
A to, że komuś się nie podoba, jak to wygląda... to bez znaczenia, bo gdy sąsiad postawi w swoim ogrodzie jakąś szkaradną altankę (albo nawet cały kiczowaty dworek) to przecież nic mi do tego. Jego teren, jego altanka, jemu się ma podobać.
Jeszcze, żeby to było w jakimś reprezentatywnym terenie, ale jest na wsi. Wieś z założenia nie musi być ładna. Wieś od zawsze była przede wszystkim praktyczna. Tak się mieszczuchom tłumaczy, gdy taki przyjedzie i się dziwi, że z obory śmierdzi, albo że na polu hałasują od 4:00 rano. Więc takie panele może i nie są nadzwyczaj ładne, ale z pewnością są praktyczne. Więc do wsi funkcjonalnie pasują idealnie.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!