Piątek, 26 Kwietnia 2024 | Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda chojnice24 na komórkę
Strona głównaSport
Rozmiar tekstu: A A
Tekst (aw), fot. mz

Siatka zamiast komputera

Na zdjęciu Igor Gałan.

Na zdjęciu Igor Gałan.

Stowarzyszenie Wild Tur Chojnice rusza z projektem pn. „Zabawa z siatkówką”. Program skierowany jest do uczniów klas IV-VI. - Chcemy odciągnąć dzieci od mediów czy gier komputerowych i stworzyć im aktywną formę spędzania czasu – zapowiada Igor Gałan z Wild Tur Chojnice.

 

Zabawą z siatkówką docelowo mają zostać objęte wszystkie szkoły w gminie. Obecnie trwają rozmowy mające wyłonić trzy placówki, w których jako pierwszych projekt zostanie wdrożony.

- Stowarzyszenie powstało w styczniu zeszłego roku. Chcemy promować siatkówkę w mieście, regionie, dać możliwość pogrania młodzieży. Byliśmy organizatorami turnieju dla całych rodzin, jak i drużyn, w czerwcu zeszłego roku. Aktualnie bierzemy udział w lidze amatorskiej w Człuchowie – mówi Igor Gałan.

Na chwilę obecną stowarzyszenie posiada dwóch instruktorów. Sponsorem projektu "Zabawa z siatkówką" jest Centrum Handlowe Brama Pomorza.

Zauważyłeś błąd w artykule? Napisz nam o tym

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

31 komentarzy

~odżyły piękne wspomnienia
Niesamowicie miło mi się zrobiło po przeczytaniu tego, co wkleił realista. To były piękne czasy...Niesamowite przeżycia, szalone a niejednokrotnie wręcz niebezpieczne pomysły, trwałe przyjaźnie,dyscyplina ale jednocześnie swoboda w poruszaniu się po swojej okolicy. Tak byliśmy wychowywani i uważam, iż jesteśmy innym pokoleniem niż dzisiejsza rozwydrzona i rozkapryszona młodzież. Z nami nikt się nie patyczkował a wyrośliśmy na fajnych ludzi. Teraz jest bezstresowe wychowanie, tv, internet, komórki i inne gadżety a młodzi potrafią tylko ze sobą rozmawiać na facebooku. Nigdy bym nie zamieniła swojego dzieciństwa z takim przygodami jak opisane powyżej, a niektóre przeżycia i zdarzenia były jeszcze bardziej zakręcone i szalone na to co ma dzisiejsza młodzież. Oni nie będą mieć takich wspomnień
22 Stycznia 2014, godzina 11:00
Oceniono 12 razy 12
~Do realista
Fajnie, że potrafisz wkleić tekst jednego z blogów.
Nazwa pierwotna: My, dzieci tamtych rodziców

Jedno z miejsc, gdzie można odszukać ten wpis:
http://motocykle.home.pl/forumzippo/printview.php?t=5500&start=0
22 Stycznia 2014, godzina 09:18
Oceniono 26 razy 26
~Marzenno,
zasuwaj na stok. Nie po to jechałaś tyle kilometrów, żeby teraz akurat tutaj dzieciństwo wspominać !
22 Stycznia 2014, godzina 08:38
Oceniono 11 razy 9
~Marzenna Osowicka
Gratuluję inicjatywy chłopakom z Wild Tur Chojnice. Robicie coś, co wypływa z Waszych pasji i zainteresowań. Doceniam i podziwiam. Pamiętam nasze wspólne ubiegłoroczne rozmowy z władzami miasta. Czcze obietnice, złudne nadzieje bez pokrycia, gadanina - byle gadać i nic nie zrobić, nie dać szansy na zrobienie czegokolwiek w kwestii rozwoju siatkówki w Chojnicach. Kibicuję Waszym działaniom: pozyskaniu sponsora i ofercie stworzonej dla dzieciaków z gminy. Życzę z całego serca pomyślności, realizacji zamierzonych celów i do zobaczenia na kolejnym rodzinnym turnieju. My ze swej strony jako UKS "ÓSEMKA" Chojnice także będziemy wyciągać Was na kolejną Galę Siatkówki w czerwcu. Ze sportowym pozdrowieniem
22 Stycznia 2014, godzina 08:31
Oceniono 17 razy 17
~Marzenna Osowicka
Mnie także spodobał się Twój tekst, realisto. Wobec aktualnej wiedzy i nauk psychologicznych - całkowita wolnoamerykanka. Ale to jest nasza przeszłość. Przeszłość większości z nas - 40+, 50+.
Fajne wspomnienia.
22 Stycznia 2014, godzina 08:21
Oceniono 17 razy 15
~Janek
Rzeczywiście, ja też dzieciństwo spędziłem "na podwórku" z obdartymi kolanami i na wsi u rodziny. Ale tymi "obsikanymi" jagodami sprawiłeś, że te moje wspomnienia straciły odrobinę swojego uroku... Jagody, czy jeżyny znalezione w lesie były bardzo dobre, ale teraz mam ochotę cofnąć czas
22 Stycznia 2014, godzina 08:19
Oceniono 13 razy 13
~anonim
"Byłam" dziewczynką ?
22 Stycznia 2014, godzina 08:14
Oceniono 23 razy 23
~Do realisty
Twój tekst jest rewelacyjny. Powinieneś go opublikować. Też miałam takie szczęśliwe dzieciństwo. No może, hardkoru było nieco mniej. Mimo wszystko byłam dziewczynką.
22 Stycznia 2014, godzina 08:11
Oceniono 18 razy 8
~Realista
Ja, moi bracia i reszta naszej ulicy spędzaliśmy dzieciństwo na obrzeżach małego miasteczka - właściwie na wsi. Byliśmy wychowywani w sposób, który psychologom śni się zazwyczaj w koszmarach zawodowych, czyli patologiczny. Na szczęście, nasi starzy nie wiedzieli, że są patologicznymi rodzicami. My nie wiedzieliśmy, że jesteśmy patologicznymi dziećmi. W tej słodkiej niewiedzy przyszło nam spędzić nasz wiek dziecięcy. Wspominany z nostalgią nasze szalone lata 80.:

Wszyscy należeliśmy do bandy osiedlowej i mogliśmy bawić się na licznych w naszej okolicy budowach. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka go wyciągnęła i odkażała ranę fioletem. Następnego dnia znowu szliśmy się bawić na budowę. Matka nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że pasek uczy zasad BHZ (Bezpieczeństwo i Higiena Zabawy).

Nie chodziliśmy do przedszkola. Rodzice nie martwili się, że będziemy opóźnieni w rozwoju. Uznawali, że wystarczy, jeśli zaczniemy się uczyć od zerówki.

Nikt nie latał za nami z czapką, szalikiem i nie sprawdzał, czy się spociliśmy.

Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z grypą służył czosnek, herbata ze spirytusem i pierzyna. Dzięki temu nigdy nie stwierdzano u nas zapalenia płuc czy anginy. Zresztą lekarz u nas nie bywał, zatem nie miał szans nic stwierdzić. Stwierdzała zawsze babcia. Dodam, że nikt nie wsadził babci do wariatkowa za raczenie dzieci spirytusem.

Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Mama nie bała się, że zje nas wilk, zarazimy się wścieklizną albo zginiemy. Skoro zaś tam doszliśmy, to i wrócimy. Oczywiście na czas. Powrót po bajce był nagradzany paskiem.

Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał nam karę. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo - jak zwykle.

Nikt nie pomagał nam odrabiać lekcji, gdy już znaleźliśmy się w podstawówce. Rodzice stwierdzali, że skoro skończyli już szkołę, to nie muszą do niej wracać.

Latem jeździliśmy rowerami nad rzekę, nie pilnowali nas dorośli. Nikt nie utonął. Każdy potrafił pływać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć.

Zimą ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Nikt nie płakał, chociaż wszyscy się trochę baliśmy. Dorośli nie wiedzieli, do czego służą kaski i ochraniacze.

Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego.

Nikt nas nie poinformował, jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Oczywiście, chętnie skorzystalibyśmy z tej wiedzy. Niestety, pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a milicja zajmowała się sprawami dorosłych.

Swoje sprawy załatwialiśmy regularną bijatyką w lasku. Rodzice trzymali się od tego z daleka. Nikt, z tego powodu, nie trafiał do poprawczaka.

W sobotę wieczorem zostawaliśmy sami w domu, rodzice szli do kina. Nie potrzebowano opiekunki. Po całym dniu spędzonym na dworze i tak szliśmy grzecznie spać.

Pies łaził z nami - bez smyczy i kagańca. Srał gdzie chciał, nikt nie zwracał nam uwagi.

Raz uwiązaliśmy psa na „sznurku od presy” i poszliśmy z nim na spacer, udając szanowne państwo z pudelkiem. Ojciec powiązał nas na sznurkach i też wyprowadził na spacer. Zwróciliśmy wolność psu, na zawsze.

Mogliśmy dotykać innych zwierząt. Nikt nie wiedział, co to są choroby odzwierzęce.

Sikaliśmy na dworze. Zimą trzeba było sikać tyłem do wiatru, żeby się nie osikać lub „tam” nie zaziębić. Każdy dzieciak to wiedział. Oczywiście nikt nie mył po tej czynności rąk.

Stara sąsiadka, którą nazywaliśmy wiedźmą, goniła nas z laską. Ciągle chodziła na nas skarżyć. Rodzice nadal kazali się jej kłaniać, mówić dzień dobry i nosić za nią zakupy.

Wszystkim starym wiedźmom musieliśmy mówić dzień dobry. A każdy dorosły miał prawo na nas to dzień dobry wymusić.

Dziadek pozwalał nam zaciągnąć się swoją fajką. Potem się głośno śmiał, gdy powykrzywiały się nam gęby. Trzymaliśmy się z daleka od fajki dziadka.

Skakaliśmy z balkonu na odległość. Łomot spuścił nam sąsiad. Ojciec postawił mu piwo.

Do szkoły chodziliśmy półtora kilometra piechotą. Ojciec twierdził, że mieszkamy zbyt blisko szkoły, on chodził pięć kilometrów.

Nikt nas nie odprowadzał. Każdy wiedział, że należy iść lewą stroną ulicy i nie wpaść pod samochód, bo będzie łomot.

Współczuliśmy koledze z naprzeciwka, on codziennie musiał chodzić na lekcje pianina. Miał pięć lat. Rodzice byli oburzeni maltretowaniem dziecka w tym wieku. My również.

Czasami mogliśmy jeździć w bagażniku starego fiata, zwłaszcza gdy byliśmy zbyt umorusani, by siedzieć wewnątrz.

Gotowaliśmy sobie obiady z deszczówki, piasku, trawy i sarnich bobków. Czasami próbowaliśmy to jeść.

Żarliśmy placek drożdżowy babci do nieprzytomności. Nikt nam nie liczył kalorii.

Żuliśmy wszyscy jedną gumę, na zmianę, przez tydzień. Nikt się nie brzydził.

Jedliśmy niemyte owoce prosto z drzewa i piliśmy wodę ze strugi. Nikt nie umarł.

Nikt nam nie mówił, że jesteśmy ślicznymi aniołkami. Dorośli wiedzieli, że dla nas to wstyd.

Musieliśmy całować w policzek starą ciotkę na powitanie - bez beczenia i wycierania ust rękawem.

Nikt się nie bawił z babcią, opiekunką lub mamą. Od zabawy mieliśmy siebie nawzajem.

Nikt nas nie chronił przed złym światem. Idąc się bawić, musieliśmy sobie dawać radę sami.

Mieliśmy tylko kilka zasad do zapamiętania. Wszyscy takie same. Poza nimi, wolność była naszą własnością.

Wychowywali nas sąsiedzi, stare wiedźmy, przypadkowi przechodnie i koledzy ze starszej klasy. Rodzice chętnie przyjmowali pomoc przypadkowych wychowawców.








Wszyscy przeżyliśmy, nikt nie trafił do więzienia. Nie wszyscy skończyli studia, ale każdy z nas zdobył zawód. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. Nie odważyli się zostać patologicznymi rodzicami. Dziś jesteśmy o wiele bardziej ucywilizowani.

My, dzieci z naszego podwórka, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli, jak należy nas dobrze wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez ADHD, bakterii, psychologów, znudzonych opiekunek, żłobków, zamkniętych placów zabaw i lekcji baletu.

A nam się wydawało, że wszystkiego nam zabraniają!
22 Stycznia 2014, godzina 07:14
Oceniono 32 razy 14
~Janek
Nie szukajmy już dziury w całym. Inicjatywa jest bardzo fajna, niech sobie dzieciaki pograją W szkołach też przecież gra się w siatkówkę mimo, ze nauczyciele wfu profesjonalnymi trenerami tej dyscypliny nie są. Moim zdaniem każda inicjatywa, która w jakiś sposób zaktywizuje te dzieciaki i sprawi, że wstaną od komputera lub wyłączą konsolę są godne pochwały
22 Stycznia 2014, godzina 04:57
Oceniono 15 razy 13
~obiektywnie z boku
a gdzie jest napisane, że ich instruktorzy nie mają uprawnień ?
22 Stycznia 2014, godzina 00:25
Oceniono 16 razy 8
~Do chojniczanin
Tak się składa, że miałem możliwość zagrać przeciwko temu zespołowi i mniej więcej wiem jak to u nich wygląda. Sam fakt, że osobiście również grywam, nie sprawia, że będę brał się za szlifowanie „talentu” innych. Podobnie powinno być z tymi chłopakami. Niech sobie "odbijają", rozwijają się, a dopiero później biorą za nauczanie.

Obecnie mogą wyrządzić więcej złego niż dobrego. Przykładowo: samym wpojeniem błędnych nawyków ( ułożenie rąk, sposób ruchu po boisku, technika rozgrzewki... ). Sam miałem, za młodu, przyjemność „rozwijać się” pod okiem takiej osoby. Do dzisiaj nie mogę pozbyć się kilku moich zagrań ( z perspektywy lat widzę, że są błędne ), do tego mam problemy ze stawami, spowodowane niewłaściwym przygotowywaniem rozgrzewki przed grą...

Innymi słowy ( przykład ). Chciałbym aby moimi dziećmi, na obozie, opiekowały się osoby z uprawnieniami, z bogatym doświadczeniem i wiedzą, a nie takie, które ( błyskawicznie = 2-dniowy kurs ) zdobyły tytuł opiekuna kolonialnego...


Doświadczenia nabiera się z wiekiem i dopiero później jest co przekazać innym...
21 Stycznia 2014, godzina 20:01
Oceniono 33 razy 3
~chojniczanin
do MOS . Wiesz wszystko o tych chłopakach ? Wisz jak długo grają ? Ile ich jest w zespole i ogólnie całe realia .Wątpię w to . Jest to ich pierwszy sezon w lidze tak więc nie można ich krytykować . Niech grają i się rozwijają

do Nie lepiej niech dzieci i młodzież siedzą przed komputerami ,telewizorami i innymi podobnymi ,niech psują sobie zdrowie . Tak to jest to . Człowieku z tego co zrozumiałem mają to być na początku bardziej zabawy niż konkretne treningi
21 Stycznia 2014, godzina 15:48
Oceniono 15 razy 7
~pytajacy
Ma może ktos namiary do kogoś kto grywa sobie rekreacyjnie w siatkówke lub by moze chciał sobie po pracy isc pograc
20 Stycznia 2014, godzina 22:16
Oceniono 14 razy 14
~;)
Komentarz słabo oceniony przez użytkowników. [rozwiń]
20 Stycznia 2014, godzina 20:06
Oceniono 22 razy -14

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Dodaj komentarz

Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!

Zaloguj się lub dodaj komentarz jako gość

Zalogowani użytkownicy mogą otrzymywać powiadomienia o nowych komentarzach. Zaloguj się

Zaloguj się

Kursy walut

Aktualne kursy w kantorze PROMES
Kupno Sprzedaż Kupno Sprzedaż
USD USD 401.00 410.00 DKKDKK 51.80 55.20
EUREUR 430.00 437.00 RUBRUB 4.21 4.45
CHFCHF 438.00 447.00 NOKNOK 31.30 33.80
GBPGBP 498.00 508.00 SEKSEK 36.00 37.10
Aktualizacja: 2024-04-26 15:15
Kursy walut dostarcza Kantor Promes.
Kursy dla transakcji powyżej 3000 PLN
Kupno Sprzedaż Kupno Sprzedaż
USD USD 402.22 406.97 DKKDKK 51.90 55.10
EUREUR 431.26 435.87 RUBRUB 4.21 4.45
CHFCHF 439.86 446.26 NOKNOK 31.40 33.70
GBPGBP 501.75 507.09 SEKSEK 36.10 37.00
Aktualizacja: 2024-04-26 15:15
Kursy walut dostarcza Kantor Promes.

Sondaże Chojnice24 archiwum »

Co sądzisz o wycince drzew pod inwestycję na ul. Ceynowy w Chojnicach?




Ceny paliw2024-04-26

E95 E98 ON LPG
BP 6.94 zł 7.64 zł 7.01 zł 2.69 zł
Circle K 6.82 zł - 6.9 zł 2.69 zł
Mol Chojnice 6.86 zł - 6.93 zł 2.69 zł
MZK 6.71 zł 7.29 zł 6.82 zł 2.72 zł
Orlen 6.86 zł 7.57 zł 6.93 zł 2.69 zł
PKS 6.78 zł - 6.86 zł 2.72 zł

Drogi Użytkowniku,

przedstawiamy podstawowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych podczas korzystania z naszego portalu. Zamykając ten komunikat (poprzez kliknięcie "X", przysiku "Przejdź do serwisu") zgadzasz się na opisane niżej działania.

Wykorzystanie danych

Masz pełne prawo zgłosić podmiotowi przetwarzającemu Twoje dane osobowe żądanie dostępu do tych informacji, ich poprawienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.

Zakres i cele przetwarzania Twoich danych oraz szczegółowe informacje o Twoich prawach opisane zostały w Polityce prywatności oraz Regulaminie portalu, z którymi możesz zaponać się w każdej chwili.

Pliki cookies

Stosujemy pliki cookies i inne podobne technologie w celu:

Zakres wykorzystania plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki. Nie wprowdzając zmian zgadzasz się na zapisywanie plików cookies w pamięci Twojego urządzenia.

Szczegółowe informacje nt. sposobu wykorzystania plików cookies znajdziesz w Regulaminie portalu.

Przejdź do serwisu Zamknij