Agata Wiśniewska - 2016-11-30 17:05:31
Dzieci chodzą na basen wyłącznie za zgodą rodziców
Szkoły informują, że wyniki badań wody w Parku Wodnym wskazują na pełne bezpieczeństwo użytkowników pływalni. Mimo to wielu rodziców nadal nie decyduje się puścić swoich pociech na basen i ma do tego święte prawo. - Dzieci uczestniczą w nauce pływania za zgodą rodziców - zaznacza pomorski wicekurator oświaty Marek Strociak. A nieobecność na pływalni nie może wpłynąć na oceną z wychowania fizycznego.
Z czterech godzin wuefu tygodniowo dwie uczniowie chojnickich podstawówek spędzają na pływalni. - Może moje dziecko wolałoby chodzić na tenisa, czy rolki. A nie przez sześć lat połowę zajęć odbywać na basenie - zauważa mama uczennicy ze Szkoły Podstawowej nr 3, gdzie podobnie jak w "siódemce" nauka pływania realizowana jest najdłużej, tj. do klasy szóstej. - Ratujemy się w ten sposób, bo mamy wielu uczniów, a jedną salę gimnastyczną - wyjaśnia dyrektor "trójki" Karol Kołyszko. Na pływalnie w ramach wuefu jeżdżą też gimnazjaliści. - Dyrektorzy zamawiają usługę na początku roku szkolnego. Potem w grudniu robi się jej korektę - informuje Grzegorz Czarnowski, p.o. dyrektora wydziału edukacji w chojnickim ratuszu.
Po ukrywaniu informacji o pałeczce ropy błękitnej na chojnickim basenie rodzice w trosce o bezpieczeństwo swych pociech zaczęli wypisywać zwolnienia. Co za tym idzie, frekwencja na pływalni drastycznie spadła. - W wyniku tych zdarzeń niestety utraciliśmy zaufanie części rodziców. Za co pragnę serdecznie rodziców przeprosić - mówił na ostatniej sesji rady miejskiej burmistrz Arseniusz Finster.
W wyniku tych zdarzeń utraciliśmy zaufanie...
Włodarz zapewniał, że dyrektorzy szkół dbają o zdrowie i bezpieczeństwo dzieci, a nauczyciele wychowania fizycznego nie będą karać uczniów za to, że nie chodzą na basen. - Nie będzie sytuacji takiej, że nauczyciel powie, jak się nie wykąpiesz, to nie będę cię klasyfikował. Będą dla nich prowadzone zajęcia w innych formach kultury fizycznej.
Zapewniam, że dyrektorzy szkół dbają o zdrowie...
Tymczasem zgłosili się do nas rodzice z "trójki" i "siódemki", gdzie dzieci miały otrzymać jasny przekaz - przez nieobecność na basenie ocena z wuefu będzie niższa.
W SP nr 3 zwolnienia z zajęć dzielą na te wypisane przez rodzica i lekarskie. - Rodzic ma prawo każdorazowo zwolnić dziecko z zajęć lekcyjnych, tylko jest ograniczona ilość. Jeśli uczeń ma 50 proc. nieobecności, to może być nie klasyfikowany - informuje dyrektor Karol Kołyszko. Dzieci z "trójki" ze zwolnieniem lekarskim z basenu mogą liczyć na zajęcia alternatywne, np. gimnastykę korekcyjną czy wuef na sali z równoległą klasą. Jeśli to nie wypali, są jeszcze SKS-y, siatka czy tenis ziemny. - Jest problem ze zwolnieniem od rodziców, bo odsyłamy wtedy dziecko do świetlicy, albo rodzić zabiera je do domu. W każdym razie musi określić, gdzie ma przebywać jego dziecko, jeśli nie jedzie na basen - precyzuje szefujący podstawówce przy ul. Dworcowej.
Czy w szkole w jakikolwiek sposób wpływają na to, aby frekwencja na basenie nie spadła? - Informujemy o wynikach wody, a decyzje podejmują już rodzice - odpowiada Kołyszko. 26 i 27 października uczniowie SP 3 uczestniczyli w zajęciach na pływalni. Wtedy w 100 ml wody znajdowało się 1733 jednostek bakterii ropy błękitnej w brodziku dziecięcym i 152 w niecce rekreacyjnej. Takie informacje w poniedziałek udostępnił nam sanepid. Pływalnia szkołom wyniki zaczęła udostępniać od zeszłego wtorku.
"W związku z narastającym niepokojem dotyczącym informacji o zanieczyszczeniu wody w basenie bakterią chorobotwórczą, Pani dyrektor prosiła na dzisiejszej Radzie Pedagogicznej, aby uspokoić Państwa w tej sprawie. Zapewniła nas, że na bieżąco otrzymuje wyniki ze Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, które informują o braku zagrożenia. Równocześnie wszystkich Państwa, którzy chcieliby się upewnić zaprasza do swojego gabinetu, gdzie aktualne wyniki badań są do wglądu. Jednocześnie przypominamy, że zajęcia na basenie są obowiązkowe w związku z czym każde zwolnienie z tych zajęć lub nieobecność należy przedstawić na piśmie" - przeczytali w minionym tygodniu na e-dzienniku rodzice pociech uczęszczających do "siódemki". Od wczoraj widnieje nowa informacja mówiąca o tym, że dla uczniów, którzy nie jadą na basen zorganizowane zostaną zajęcia na sali gimnastycznej. - Ucieszyła mnie ta wiadomość. Potem córka przyszła ze szkoły i powiedziała, że mam jej spakować strój na basen, bo nie chce ćwiczyć na jednej sali z gimnazjalistami - opowiada tata trzecioklasistki.
Z panią dyrektor Aleksandrą Mroczkowską nie udało nam się porozmawiać. - Proszę przygotować pytania na piśmie. Odpowiemy w przeciągu dwóch tygodni - usłyszeliśmy w sekretariacie ZS nr 7.
Pomorski wicekurator oświaty w temacie wypowiada się jasno. Rodzic może wyrazić zgodę bądź nie na udział dziecka w nauce pływania.
- Dzieciom, które nie mogą uczęszczać na zajęcia na pływali z przyczyn zdrowotnych, szkoły zapewniają realizację zajęć wychowania fizycznego na sali gimnastycznej - podaje Marek Strociak. Z informacji pozyskanych od dyrektorów szkół wynika, że nieobecność na zajęciach na pływalni nie wpływa na ustalenie oceny z wychowania fizycznego. Dzieci, które nie uczestniczą w zajęciach na pływalni pozostają w szkole pod opieką nauczyciela - informuje wicekurator.
Wszystkie podstawówki posiadają swoje strony internetowe. Jedynie w aktualnościach "siódemki" znaleźliśmy wczoraj ikonę "Wyniki badań wody z chojnickiego basenu", które de facto sprowadzały się do komunikatu "Uprzejmie informujemy, że ostatnie badania wody wskazują na pełne bezpieczeństwo użytkowników Chojnickiej pływalni". Dzisiaj na stronie szkoły widnieją także wyniki badań sporządzone 21 listopada. W "trójce" wyniki zamieszczają w dwóch gablotach, tj. pokoju nauczycielskim i przy sali gimnastycznej. - Mamy stronę, ale osoba ją obsługująca ma i tak sporo pracy - informuje Karol Kołyszko.
Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl
27 komentarzy
Zerknąłem w wyniki ze strony Zespołu Szkół nr 7. Otóż wynika z nich, że wolny chlor jest przekroczony. Wartość dopuszczalna wynosi: 0,7-1,0, a z badań wynika: 1,44 i 1,34.
Panie Burmistrzu, przepraszać powinien ktoś inny, ale my temu Panu już nie zaufamy. Zdrowie naszych dzieci zostało narażone przez kłamstwa i brak odpowiedzialności osób kierujących basenem. Zdrowie naszych dzieci jest najważniejsze i słowem przepraszam zdrowia się nie wyleczy. Jeśli nic się nie zmieni my swoich dzieci na basen nie puścimy.
"W piśmie „Environmental Health Perspectives” opublikowano wyniki badań, z których wynika, że dodawanie do wody chloru może mieć niekorzystny wpływ na zdrowie osób korzystających z basenów. Autorzy badań odkryli, że kąpiel w takiej wodzie powoduje mikrouszkodzenia DNA, które to z kolei mogą przyczynić się do rozwoju nowotworów. Według Międzynarodowej Agencji Chorób Nowotworowych 59 związków chloru organicznego zasługuje na miano sprawców raka u ludzi i zwierząt. Chlor i jego trujące związki sprzyjają również powstawaniu alergii dróg oddechowych i przewodu pokarmowego. Niszczą bowiem śluzówki ułatwiając wtargnięcie alergenów w głąb tkanek i do krwi, wywołują napady kaszlu, astmy i kataru u chorych z alergią. Dzieci, które mają styczność z dużymi dawkami chloru mogą potencjalnie cierpieć na ataki astmy.
Ludzie potrzebują chloru, jednak jest pewna granica, której nie powinniśmy przekraczać...
Woda w basenach parku wodnego została wielokrotnie skażona groźnymi bakteriami.
Niekompetentny prezes Paluszek z premedytacją zataił informacje o skażeniu wody w basenach i zmanipulował i zmusił chojnicki sanepid do tuszowania jego oszustw. Tuszowane są informacje ile osób rozchorowało się po kąpielach w skażonych bakteriami basenach parku wodnego
Nie ma żadnej gwarancji, że prezes Paluszek będzie przedstawiał prawdziwe wyniki z aktualnych analiz wody w basenach. Z pełną aprobatą burmistrza i z całkowitą bezkarnością prezes Paluszek mógł oszukiwać użytkowników basenu w przeszłości wiec nie ma gwarancji, że to samo nie powtórzy się ponownie gdy dojdzie do ponownych skażeń wody w basenach parku wodnego!
Jest to tragedia, że na życzenie burmistrza nauczyciele chojnickich szkół są włączeni w proces zakłamywania rzeczywistości by groźbami zmuszać uczniów do korzystania ze skażonych biologicznie basenów w parku wodnym.
Wydarzenia z ostatnich miesięcy wykazały, że nie można wierzyć w zapewnienia prezesa Paluszka, burmistrza, chojnickiego sanepidu, i w oświadczenia nauczycieli - bo pomimo ich wcześniejszych zapewnień o bezpieczeństwie woda w basenach parku wodnego była skazona powyżej limitów określonych w przepisach sanitarno-epidemiologicznych jako bezpieczne dla kąpiących się dzieci.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!