Agata Wiśniewska - 2017-04-03 22:30:23
MOPS i konkursy na kierowników podległych jednostek
Na zdjęciu od lewej: wiceburmistrz Edward Pietrzyk, była kierowniczka ŚDS Mariola Majewska i dyrektor MOPS Elżbieta Szczepańska.
W ciągu ostatnich 10 miesięcy Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej przeprowadził dwa konkursy na kierowników podległych mu jednostek. W pierwszym na "szefa" Środowiskowego Domu Samopomocy komisję stworzyło pięcioro pracowników ośrodka, w tym dyrektor Elżebieta Szczepańska, jej sekretarka i przedstawiciel ŚDS. Pałeczkę po Marioli Majewskiej przejął Piotr Jachimowski, wcześniej pracujący w Noclegowni dla bezdomnych mężczyzn. Skład komisji konkursowej, która w minionym tygodniu oceniała kandydatów na kierownika Domu Dziennego Pobytu przedstawiał się już inaczej. Poza pracownicą MOPS zasiedli w niej wiceburmistrz Edward Pietrzyk i szef Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Andrzej Gąsiorowski. Choć o stanowisko kierownika DDP starały się m.in. kandydatki z długoletnim doświadczeniem, konkurs nie został rozstrzygnięty. O szczegóły obu konkursów zapytaliśmy MOPS. - Odpowiedzi otrzyma pani na piśmie przed upływem 14 dni - zapewniła 30 marca naszą reporterkę Elżbieta Szczepańska. Do chwili obecnej odpowiedzi jednak brak.
Po kolei. 23 czerwca 2016 roku Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej ogłosił konkurs na stanowisko kierownika Środowiskowego Domu Samopomocy. Od kandydatów wymagano m.in. wykształcenia wyższego, specjalizacji z zakresu organizacji pomocy społecznej i półrocznego doświadczenia w pracy z osobami z zaburzeniami psychicznymi. Od samego początku, tj. 2004 roku placówką kierowała Mariola Majewska, która w ubiegłym roku nabyła prawa emerytalne. O fotel kierownika ŚDS aspirowało pięć osób. Dwie odpadły z powodów formalnych. Do etapu drugiego przeszli: Piotr Jachimowski pracujący w Noclegowni dla bezdomnych mężczyzn i Schronisku dla nieletnich, Anna Werochowska, terapeutka z ŚDS-u z 13-letnim stażem i Grażyna Wróbel z chojnickiego Domu Pomocy Społecznej.
Pięciosobowa komisja złożona wyłącznie z pracowników MOPS-u najlepiej oceniła Piotra Jachimowskiego, tak uzasadniając jego wybór: "Kandydat spełnił w największym stopniu wymagania określone w ogłoszeniu o naborze na w/w stanowisko. W ocenie Komisji wiedza, umiejętności i predyspozycje osobowościowe wskazują, że zakres zadań, który przewidziany jest do realizacji na tym stanowisku będzie wykonywany zgodnie z wymogami i oczekiwaniami pracodawcy". Mimo to ośrodek zatrudnił najpierw nowego kierownika na okres próbny 6 miesięcy, by ostatecznie przedłużyć mu umowę już na czas nieokreślony. To nie przeszkadza kierownikowi ŚDS pracować dalej w schronisku dla nieletnich. W międzyczasie MOPS rozwiązuje umowę z psychologiem z ŚDS-u. Do konkursu na to stanowisko ogłoszonego 24 lutego nikt jednak się nie zgłasza. Na pytanie - jak długo ośrodek zajmujący się osobami z zaburzeniami psychicznymi funkcjonuje bez tego rodzaju specjalisty, nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi. Mail do dyrektorki wysłaliśmy 23 marca.
Po zmianie kierownika działalność kończy także drużyna piłkarska ŚDS, którą przez ponad dekadę w ramach wolontariatu prowadził fotoreporter Aleksander Knitter. - Nowy pan kierownik chciał kontynuować to nasze małe dzieło stworzone przez Mariolę Majewską, Anię Werochowską oraz przeze mnie. Decyzję taką podjąłem po odejściu pani Marioli z ŚDS i po kilku rozmowach z chłopakami, z którymi wspólnie doszedłem do takiego wniosku. Niestety, ani wieku piłkarzy, ani zdrowia nie da się oszukać, a zdrowie i bezpieczeństwo są w tym przypadku priorytetem. A o tych powodach, nazwijmy to pozaboiskowych i pozasportowych, które też gdzieś w mojej głowie zostały, publicznie mówić nie chcę. To i tak już niczego nie zmieni. Jeśli mogę, chcę tylko podziękować chłopakom za świetną życiową lekcję i wszystkim tym, którzy przez blisko dziesięć lat nas wspierali - mówi Olo.
10 marca MOPS ogłasza kolejny konkurs. Tym razem poszukiwany jest nowy kierownik Domu Dziennego Pobytu, któremu do tej pory szefowała emerytka Anna Gmurowska. Placówka mieści się na tyłach ŚDS-u. Na zajęcia tutaj przychodzą seniorzy. Wymagania dla kandydatów zbliżone są do tych w konkursie na kierownika ŚDS. Startują trzy kandydatki, jedna odpada z powodów formalnych. Przed komisją złożoną z trzech osób: wiceburmistrza Edwarda Pietrzyka, Andrzeja Gąsiorowskiego (PCPR) i Dorotą Podemską (MOPS) prezentuje się długoletnia pracownica socjalna Beata Paluch, prywatnie żona byłego już prezesa Centrum Parku, a także Anna Werochowska, której nie powiodło się w poprzednim konkursie.
"Komisja po przeprowadzeniu rozmów kwalifikacyjnych z kandydatami, stwierdziła, że żaden z kandydatów nie spełnia wymaganych oczekiwań na wolne stanowisko i nabór uznaje za nierozstrzygnięty" - komunikat o tej treści na swojej stronie umieścił MOPS. Burmistrza Edwarda Pietrzyka dopytujemy, co kryje się za owym niespełnieniem oczekiwań. Od razu odpowiada, że jest rozczarowany. - Gdyby tak udało się z dwóch kandydatur skleić jedną, to jeszcze może. Natomiast one nie spełniły naszych oczekiwań. Panie koncepcje funkcjonowania domu przedstawiły jak najbardziej. Mieliśmy po pięć pytań dotyczących tego co jest najważniejsze w tej koncepcji. Chodziło nam o atmosferę pracy. I jakoś tak to wszystko sztywno, na zimno, formalnie. Nie doczekaliśmy się tego. Pytaliśmy o budżet. Jako były nauczyciel wystawiłbym dostateczny minus. Pytaliśmy o możliwość pozyskiwania środków z innych funduszy. Tutaj też słaba orientacja. To jest specyficzny rodzaj pracy. Do tych ludzi trzeba podejść, tak mi się wydaje, nastawieniem bardzo serdecznym, rodzinnym. Wiadomo kto to jest. Ci ludzie chodzą tam w określonym celu.
Dyrektorka miejskiej opieki społecznej od 1 kwietnia obowiązki koordynatora DDP powierzyła tamtejszej terapeutce Lucynie Bonik. - Pani Lucyna nie brała udziału w konkursie, bo nie miała organizacji pomocy społecznej, co było jednym z warunków w konkursie - mówi Elżbieta Szczepańska, tym samym udzielając nam jednej z nielicznych odpowiedzi przez telefon. Jak długo terapeutka będzie zarządzać placówką, szefowa MOPS-u nie umie odpowiedzieć.
Czy w przyszłości ośrodek lepiej rozgłośni informację o konkursach w podegłych mu jednostkach? - Ogłoszenie było na stronie internetowej urzędu miasta i naszej. To są strony, na których jesteśmy zobowiązani poinformować. Gdzie indziej nie musimy. Osoby zainteresowane mogą sięgać na te strony i tam są wszystkie informacje. Ale nie pamiętam, czy też nie było pisane w gazecie, że się poszukuje kierownika ŚDS - odpowiada Szczepańska. - Ja porozmawiam z panią dyrektor MOPS-u, żeby to troszeczkę umedialnić. To prowadził MOPS. Ja się nie wtrącałem w te rzeczy - mówi z kolei Edward Pietrzyk.
Zauważyłeś błąd w artykule? Napisz nam o tym
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (40)
- Komentarze Facebook (...)
USD
DKK
EUR
RUB
CHF
NOK
GBP
SEK
Polsce grozi gigantyczny pozew od...
Brutalnie pobili Krzysztofa, ciało...
Ukraińcy wstrzymują oddech. Mogą...
40 komentarzy
przez sołtysa. A może normalna, przaśna, nudna opowieść o życiu kołchozu. A może normalna, przaśna, nudna, bo kolejna, opowieść o życiu miasta, w której to opowieści zmieniono imiona bohaterów, ale tryb od dziesięcioleci ten sam. Zamiast pierwszego Sekretarza jest Jedyny Burmistrz. Zamiast układów partyjnych są Inne Układy Partyjne. Zamiast wódki jest Jakaś Inna Wódka. Kartek na żywność nikt niby nie wydaje, ale i tak wszystko zależy od Jedynego Burmistrza i jego świty.
Wołgi nie jeżdżą, a i tak wszyscy się boją. Bo wujek może stracić pracę, bo ciocia może stracić pozycję. Nikt do służb nie donosi, a i tak wszyscy wszystko wiedzą.
Brakuje tylko pochodu.
Bo chcecie być dożywotnio na swych stanowiskach.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!