Do pracy rodacy
Międzynarodowe Święto Pracy budzi w Polsce mieszane uczucia. Starszemu pokoleniu kojarzy się z latami propagandy, kiedy to urządzano wielkie pochody by uczcić ten dzień. Dla młodych z kolei jest reliktem przeszłości nieodzownie związanym z komunizmem. Pierwotny charakter 1 maja ze względu na PRL-owską przeszłość został zatracony. Dziś nikt prawie nie pamięta, że święto to jest przede wszystkim dniem robotników, a jego geneza związana jest z walką o najbardziej uniwersalny postulat międzynarodowego ruchu robotniczego – wprowadzenia ośmiogodzinnego czasu pracy.
Początki Święta Pracy
Wszystko zaczęło się w Stanach Zjednoczonych w latach '80 XIX wielu. Późniejszy potentat gospodarczy szybko się rozwijał i stale rosło zapotrzebowanie na tanią siłę roboczą. Lawinowo zaczęli więc do Ameryki wyjeżdżać pracownicy, głównie z krajów europejskich. Na emigrantów nie czekało jednak eldorado, ale ciężka praca. Robotnicy wykonywali swoje obowiązki przez 10 godzin dziennie, 6 dni w tygodniu. Budziło to powszechne niezadowolenie, które w krótkim czasie zapoczątkowało falę protestów. Robotnicy zaczęli się organizować celem walki o polepszenie swoich warunków bytowych. Do pierwszego wiecu pod hasłami rozwijających się idei socjalistycznych doszło w St. Louis.
Reklama | Czytaj dalej »
1 maja 1886 roku w całym kraju zorganizowano kilkadziesiąt protestów pod hasłem „Żądamy ośmiogodzinnego dnia pracy”. Szacuje się, że wzięło w nich udział ponad 600 tys. osób. W wielu miastach doszło do starć z policją, która próbowała stłumić wiece. Niestety doszło do użycia siły i życie straciło kilkadziesiąt osób. Trzy dni później na placu Haymarket zorganizowano kolejny protest. Tu również doszło do starcia z służbami porządkowymi. Zginęło 12 osób, w tym kilku policjantów.
Na wydarzenia zza oceanu odpowiedział kongres II Międzynarodówki Socjalistycznej, ogłaszając międzynarodowy dzień walki o ośmiogodzinny dzień pracy. Chociaż nie określono daty obchodzenia święta, wszyscy zgodnie uważali 1 maja za najbardziej odpowiedni dzień.
Święto Pracy w czasach PRL-u
Dawniej w Polsce i innych krajach socjalistycznych 1 maja był jednym z najważniejszych świąt państwowych. Wykorzystywano go w celach czysto propagandowych. Już na kilka dni przed w całej Polsce wywieszano biało-czerwone flagi. Za szybami sklepów umieszczano portret towarzysza Bieruta, a na słupach montowano megafony, z których rozbrzmiewały pieśni rewolucyjne. W tym dniu, zwanym także Świętem Klasy Robotniczej, organizowało się huczne pochody, wiece i zgromadzenia, na których obecność była oczywiście obowiązkowa. Wiwatujących pozdrawiali najwyżsi działacze partyjni. Na zakończenie organizowano pokazy maszyn rolniczych, motocyklów, strażackich wozów bojowych czy karetek pogotowia. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i upadku komunizmu święto to straciło na znaczeniu i zostało wręcz zmarginalizowane.
1 maja obecnie
Międzynarodowe Święto Pracy pozostało w Polsce dniem wolnym od pracy. Obecnie wiele osób stara się o to, aby przywrócić mu jego pierwotną formułę i znaczenie. Jest to jednak trudne i wymaga zmiany pokoleniowej. Za to od 2001 roku w całej Europie organizuje się Euro May Day. Nie jest to święto klasy robotniczej, a ruch na rzecz zhumanizowania pracy i życia wszystkich ludzi pracujących. Obchody Euro May Day zapoczątkował Mediolan, w roku 2004 pomysł podchwyciła Barcelona, a już rok później obchody Euro May Day odbywały się w całej Europie. W 2005 roku Euro May Day świętowało około 200 tysięcy osób.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (17)
- Komentarze Facebook (...)
17 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!