prawda taka - Wałdoch spuścił Finsterowi manto, i do tego wpędził go w kozi róg - chłop z nerwów pokazał prawdziwe oblicze ,nieładnie Panie Finster, nieładnie. To jest dopiero preludium działania Wałdocha i spółki czekam na więcej

Pozytyw z tego wszystkiego - wreszcie zdjęto krzywo zamontowaną tabliczkę.

I tak się zachowuje włodarz mojego miasta?! W moim przekonaniu, obraża Pan po prostu Pana Marcina i zwyczajnie go nie lubi.
Uważa Pan za żałosne, że Panowie nagrali całą sytuację, a co wg Pana mieli zrobić ?! Polecieć do Pana na skargę, zapewne zlałby Pan to, mówiąc kolokwialnie.
Marcin Wałdoch i SAH są dla Pana niewygodni i zrobi Pan wszystko, żeby ich oczernić. Mi osobiście, podoba się działania jakie podejmują...

Panie bumistrzu, faktycznie po co pan prowadzi takie żenujące dyskusje ? Nie prościej byłoby po prostu napisać konkretnie ile naprawdę kosztuje utrzymanie tej galerii ? Skończyłoby to dyskusję. Ale skoro pan kluczy to powstaje wrażenie że rzeczywiście coś jest nie tak. Czy płatnicy podatku (pana pracodawcy) nie mogą się dowiedzieć wprost z pierwszej ręki ile płacą na nie zawsze otwartą galerię ? W czym problem ? Podobno przejrzystość gminy to pana drugie imię

co przystoi Panu Wałdochowi, nie przystoi burmistrzowi miasta. Elementarne poczucie dobrego smaku się kłania.

Witam ponownie!
Ależ „nakręciłem” Pana Wałdocha. Czytając to, co napisał daję rację „bazunie”, który napisał, że działalność p. Wałdocha, to „nie jest chęć budowania”. Ja czasami zastanawiam się nad szacunkiem do samego siebie odpisując w takiej polemice. Zawsze mam rozterkę, boję się, że część czytających może pomyśleć, że nie ma argumentów na to, co niektórzy wypisują. Pan Wałdoch się nakręcił, postanowiłem nie dorównywać w objętości tekstu – jednak troszkę popiszę, pozostawiając w sobie trochę szacunku do siebie samego.
Po pierwsze: jeżeli dla Pana Wałdocha 100 tyś. PLN to tyle samo co ok. 100 tyś. PLN, to rzeczywiście może się Pan domagać sprostowania i czynię to od razu – tutaj i teraz. Proszę jednak pamiętać, że 91 tyś., 95 tyś., 99 tyś., to będzie ok. 100 tyś. PLN. Jeżeli jest 70 tyś., to również można powiedzieć wg Pana teorii, że wydajemy ok. 50 tyś. PLN, bo przecież do 100 tyś brakuje 30 tyś, a do 50 tyś PLN zabraknie tylko 20 tyś. PLN. Wie Pan, można zaokrąglać do jednej cyfry znaczącej, ech tam , nawet do 10 tyś PLN, ale jeżeli 70 tyś to będzie ok. 100 tyś – to tylko według Pana standardów. Tak więc ma Pan sprostowanie z logicznym wywodem. Co do mojej pamięci: mówiłem ile być może, a ile jest faktycznie i praktycznie- to już inne źródło. Dwa miesiące temu nie było jeszcze budżetu, ale domyślam się, że jeżeli jest mniej, to dla Pana gorzej. Niech Pan poogląda film z samym sobą w roli głównej, to może dojdzie Pan do wniosku, że jest Pan żałosny – oczywiście to tylko moje zdanie.
Po drugie: na promocjach często rozdaje się wydawnictwa. Ot wszystko!
Po trzecie: pisze Pan, że „dalej tutaj nie będzie ze mną dyskutował”, a napisał tak wiele! Cóż za brak konsekwencji!!!
Po czwarte: dla mnie Pana postawa jest społecznikowska. Pana blog i Pana pisanie mnie nie przyciąga. Jest demokracja ( na szczęście) i każdy może pisać i niech Pan pisze dalej! To co dalej Pan napisał, to typowe obnażanie intencji i myśli. Różni nas wiele, ale najważniejsze jest to, że ja akceptuję pluralizm, a Pan „kocha” tylko swoje poglądy.
Po piąte: może Pan „wchodzić w różne światy”, ale proszę pamiętać o wiedzy, doświadczeniu i kompetencjach. Na końcu są ludzie, którzy muszą Panu zaufać. Dodam, że będę im odradzał, aby Panu ufali, chyba że zmieni Pan metody i formy działania i przekona mnie do siebie.
Do „wujka dobra rada” – gdyby to był dziki zachód, to wyzwałbym Pana na pojedynek, ale żyjemy w 2011 roku i jest Pan zwykłym pieniaczem, i to w dodatku anonimowym. Moją służbę oceniają obywatele, od Pana ocenę dostałem. Dziękuję
Do bazuny – nie będę podlewał Wałdocha – ograniczyłem się do skropienia liści – korzeń jest suchy i wyschnie.
Pozdrawiam dr Arseniusz Finster burmistrz Chojnic

Ja tylko do definicji pracy społecznej, czyli wolontariatu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wolontariat
i żeby nie mylić z byciem społecznikiem: http://pl.wikipedia.org/wiki/Spo%C5%82ecznik
który podobnie jak prowadzący działalność gospodarczą pracy nie wykonuje, choć ta def. KP jest śmieszna
Takie podstawowe pojęcia na pewno będą pomocne w rzeczowej dyskusji o roli samorządu.
Powstał też nowy typ wolontariatu za pieniądze, hehe, także ja tylko do źródła definicji apeluję powrócić, bo pojęcia się zacierają a później są stawiane na głowie.

A nie pisałem? Panie Burmistrzu po co to pisanie na forum.Taki Marcin Wałdoch czy Janusz Janik "żyje",bo Pan z nimi dyskutuje. Ja zdecydowanie wolę Pana działania i dbałość o miasto. Pan dobrze wie,że gdzie dwóch Polaków to trzy zdania. Gadanie niczemu nie służy-tym bardziej z jakimś Marcinem Wałdochem.dA kto to taki? Co on zrobił? Poszedł na spotkanie promujące zeszyty.Wziął za darmo egzemplarz.Zreflektował się,że posądzi go ktoś o branie czegoś miasta.Poszedł do Buławy z pieniędzmi. To taki typ,jak jemioła-żyje bo Pan go odżywia.

p. doktorze Finster nie masz pan co robić w pracy? że się po farach gryziesz w ogon? w godzinach urzędowania? A kysz! Przestań pan szeryfować bo to nie dziki zachód i nie pana miasto. jest pan po to by SŁUŻYĆ obywatelom nie po to by MANIPULOWAĆ wszystkim i wszystkimi jak to co widzę ma pan w zwyczaju

Dodam jeszcze jedno. W dowolnym dogodnym dla mnie momencie, jeśli będę miał na to ochotę, wejdę w świat polityki i wtedy stanę się politykiem. Na ten moment nazywanie mnie politykiem jest również nieprawomocne. Pan jednak lubi zmieniać słownikowe znaczenie terminów i posługiawać się językiem zgodnie z zapotrzebowanien chwili, ale niestety tylko i włącznie równolegle do posiadanej przez Pana wiedzy.

Panie Finster ja z Panem dalej tutaj dyskutował nie będę. Jestem społecznikiem i społecznie z dużym nakładem pracy i swoim i swoich kolegów i przyjaciół tworzę stworzyszenie, które utrzymuje się ze składek członkowskich i darowizn. Jestem redaktorem "Słowa Młodych" w którym wyszło wiele artykułów o historii Chojnic, ale i z zakresu nauk społecznych czy filozofii. Wydajemy też książki. Nie wzięliśmy nigdy żadnych pieniędzy z Urzędu Miasta, ani żadnej innej instytucji publicznej, nie żyjemy z podatków. Oczywiśćie, że Stowarzysznie jest po to, aby propagować historię. Dla Pana wszystko jest polityką. Ja politkiem nie jestem. KWW "Projekt Samorządność" wspierałem jako rzecznik tego komitetu i to przez krótki czas, nigdy nie startowałem w wyborach nie wyrażałem ambicji politycznych. Ponieważ wiem, że Pan w swoich wypowiedziach będzie mnie na tym portalu szkalował po prostu dziękuję za rozmowę. Mam nadzieję, że mieszkańcy tego miasta rozpoznają Pana intencje i Pana działalność oraz Pana czołobitność przed "Bohaterami ZSRR". Tak protestowanie przeciw indolencji i ignorancji z Pana strony wobec prawdy historycznej, której Pan swoim postępowaniem zaprzecza jest również pracą społeczną w ramach organizacji pozarządowej. Pana postawa jest od dawna kuriozalna i ambiwalentna jeśli mówić o sprawach historycznych. Pan taką postawą wyraża chęć promocji swoich poglądów na historię Polski i poglądów znacznej części były aparatczykó z którymi nadal jest Pan głęboko związany na niwie służbowej niestety. Wysunął Pan wobec mnie już dwa poważne oskarżenia - podawanie nieprawdy i teraz szkalowanie mojej pracy społecznej. Nie będę już Panu odpowiadał to jednak z szacunku jakim powienien być obdarzany pierwszy obywatel Chojnic, ale będę czytał. Odpowiednie w swej treści pisma formalne skieruję do Pana rąk.

Panie Arseniuszu Finster. W swoim wpisie, oskarżył mnie Pan o podawanie nieprawdy. Myślałem,że nie będzie mnie Pan zmuszał do marnowania czasu na wypisywanie na forach. Jednak deklaruję, że będę się od Pana domagał sprostowania Pana wypowiedzi i przeprosin, bo publicznie dał Pan o mnie fałszywe świadectwo i wprowadza Pan społeczeństwo w błąd. W tej sprawie skieruję do Pana list formalny. Nigdzie nie powiedziałem i nie napisałem, że koszt utrzymania baszty to 100 tyś PLN. Nie ma Pan prawa głosić, że podaję nieprawdziwe dane. Napisłem wyraźnie, że jest to kwota ok. 100 tyś zł. Na potwierdzenie mojej wypowiedzi mam też Pana wypowiedź: http://www.youtube.com/watch?v=WGqewzCSLwY&feature=player_embedded . W żadnym miejscu nie powiedziałem i nie napisałem nieprawdy. Proszę się posłuachać może wróci Panu pamięć. Na ten moment popada Pan w błąd, bo przeczy Pan sam sobie. Cała sprawa oprócz tego, ze ujawnia lekkość z jaką Pan rzuca oskarżenia, pokazuje też brak przejrzystości działań władzy w Chojnicach. Jeśli jest inaczej to proszę mi podać miejsce w sieci w którym dowolnie będziemi mogli sprawdzić jaka jest rzeczywista kwota utrzymania baszty (lub miejsce gdzie Pan podaje wiarygodną kwotę). Dziś według Pana jest to 70 tyś. złotych, dwa miesiące temu było to ok. 100 tyś złotych. Jaka jest w końcu ta kwota?
Za "Zeszty Chojnickie" i tak zapłacę. Egzemplarz przyjąłem z intencją uregulowania zań należnej opłaty. Mam też nadzieję, że dostrzega Pan problem jaki narasta w związku z dystrybucją wydawnictw sponsorowanych przez Urząd Miejski. Jednym rozdajecie od innych pobieracie opłatę. Jakie są podstawy do rozdawania części wydawnictwa, a dalej pobierania opłaty za pozostałość,kiedy wszystko sfinansowano z jednej puli pieniędzy?

Do Pana Wałdocha! Nazwałem Pana historykiem i, to oczywiście błąd, bo powinienem napisać tak: „historyk” Pan Wałdoch. „Historyk” w cudzysłowie oddaje Pana relacje ze stowarzyszeniem. To, co Pan robi to nie jest praca społeczna. Angażował się Pan politycznie w Komitet „Projekt Samorządność”, z którego kandydował Pan Wenta. Znane są też Pana wystąpienia w sprawie Armii Czerwonej i Cmentarza Żołnierzy Radzieckich. Tak więc Pana „praca społeczna” nacechowana jest polityką i moim zdaniem chęcią promocji swoich poglądów historycznych. To Pan przecież rok temu „protestował” przy cmentarzu jak składałem kwiaty. To rzeczywiście praca społeczna! Gratuluję! dr Arseniusz Finster burmistrz Chojnic

Panie Burmistrzu mam do Pana olbrzymi szacunek za pracę i Pana dokonania.Czy musi Pan brać udział w tej żenującej dyskusji? Po co to Panu? To nie jest chęć budowania (piszę o działaniach Pana Wałdocha) a chęć zaistnienia.

Chyba w Chojnicach szykuje się drugi proces o naruszenie dóbr osobistych.