do KK tylko powinno się przystępować świadomie, a więc w wieku np. 18 lat.. do tego czasu dzieci i młodzież powinny mieć prawo do poszukiwania własnej drogi, a jeśli we własnym odczuciu dokonają błędnego wyboru -powinni mieć zagwarantowaną możliwość dokonania kolejnego ..agnostycyzm to źródło ateizmu i rozumnych poszukiwań.

Niestety próżno szukać równej odpowiedzialności. Kilku znajomych księży przygruchało sobie panny i co się z nimi stało? Zostali przeniesieni do innych parafii i sprawie łeb ukrócono. Inny ksiądz ma dziecko, był księdzem dopóki nie narodziło mu się drugie. KK twardo sprzeciwia się np. antykoncepcji czy to hormonalnej czy mechanicznej głosząc, że jedynym sposobem popieranym przez nich jest tzw. metoda naturalna czyli kalendarzyk - a jaką on ma istotę? Taką, że para nadal świadomie wybiera w które dni się zbliża, a w których ryzyko ciąży jest za duże - przecież to właśnie antykoncepcja tylko inaczej nazwana. Brałam ślub konkordatowy i musiałam uczestniczyć w poradnictwie rodzinnym. Prowadziło je małżeństwo, mówili o kalendarzyku, poczęciu i wychowaniu dzieci. Także wychwalali kalendarzyk mówiąc, że to najskuteczniejsza metoda i popiera przez KK. Spytałam, ile mają dzieci - 4, spytałam czy cały czas używali kalendarzyka- tak, czy każde dziecko było poczęte świadomie- NIE! KK mówi, że lepiej aby kobieta urodziła niechciane dziecko, które potem odda do Domu Dziecka niż usunęła ciążę, ale czy ktoś zastanawia się, co będzie lepsze dla tego dziecka? Pierwsza myśl:urodzić się, ale po dłuższym zastanowieniu. Czy to przystoi istocie ludzkiej aby wychowywać się w DD, jak psy w schroniskach, bez nikogo bliskiego obok, w ciągłej walce o byle zabawkę czy uwagę opiekunów, będąc narażonym na psychiczną i fizyczną przemoc... KK zakazuje aborcji, mówiąc, że człowiek ma prawo do życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci, ale niech się księża postawią na miejscu kobiet zgwałconych - one mają urodzić dziecko będące owocem przestępstwa? Mają patrzeć na nie z nienawiścią i odrazą widząc twarz oprawcy? A dzieci poczętę wskutek kazirodztwa - czy ktoś pomyślał, jak czułoby się dziecko będąc napiętnowanym w środowisku, w którym wiedziano by kto jest jego rodzicami. Skoro każdy ma prawo do godności, czy takie postępowanie nie jest dla niej uchybieniem? Zabrania się także eutanazji, ale w sprawach, gdzie medycyna rozkłada ręcę, a chory i jego rodzina przeżywają gehennę można nazwać ludzkim zachowaniem? KK twierdzi, że alkoholicy to osoby chore, czy można na równi stawiać kogoś, kto urodził się np. bez kończyn, z rozszczepem kręgosłupa no i .... pijaka? Przecież to obraza dla ludzi chorych, że tworzą jedną grupę z osobami, które samowolnie doprowadziły się do zapłakanego stanu. Dalej, KK głosi (przynajmniej w mojej starej parafii), że dzieci nie odpowiadają za błędy rodziców i nie mogą za nie ponosić kar - słusznie, ALE. W mojej starej parafii te zdania szczególnie lubił wypowiadać proboszcz, mówił, że jeśli rodzice żyją w konkubinacie (tj. w grzechu) i mają dziecko, to dziecko ma prawo do chrztu i może stać się członkiem KK. Jednak gdy faktycznie przychodziły do niego związki niesakramentalne prosząc o chrzest dla dzieci, kazał wybierać albo ich ślub i chrzest dziecka albo brak chrztu, no i ludzie jechali do innych parafii. KK tylko w kilku rygorystycznych wypadkach dopuszcza tzw. unieważnienie małżeństwa kościelnego, ale próżno może szukać wyzwolenia kobieta bita przez męża. Kolega był nieuleczalnie chory, popełnił samobójstwo, nie chciano go pochować na cmentarzu katolickim, gdyż to hańbiąca śmierć. Zakłada się poszanowanie dla braci mniejszych tj. zwierząt, jak więc nazwać sytuację, w której pod koniec grudnia każdego roku rzesze "katolików" kroczą dumnie z siatkami wypełnionymi duszącymi się karpiami? Wiem i w pełni rozumiem, że ludzie muszą spożywać mięso, które pochodzi od zwierząt, ale powinno się je uśmiercać w jak najszybszy i możliwie bezbolesny sposób. A czy zabijanie milionów ryb, tylko po to aby uczynić zadość taniemu obrządkowi jest ludzkie? Praktycznie każdy chce mieć karpia na stole nie ze względów smakowych a z tradycji. Jak czesto prości sprzedawcy wkładają żywe ryby do plastikowych siatek i dają dumnie trofeum nabywcy, któy godzinami przechadza się po mieście z konającym zwięrzęciem...

Ambitnie, bardzo ambitnie. W miarę poprawnie i teoretycznie właściwie. Czemu teoretycznie? Ktoś w temacie na forum napisał, że KK nie podlega praktycznie pod żadne prawa cywilne. Przetwarza dane wiernych bez żadnego nadzoru GIODO, nie można się zeń wypisać, bo zlikwidowali apostazję. No i pomyśl o tych wszystkich przestępstwach popełnianych przez księży - ilu z nich zostało ukaranych?

Biskup, o którym było głośno, że jechał po pijaku, były dowody, był wypadek - zero konsekwencji ostatecznie. Księża molestujący dzieci - wiele przykładów (pewnie zaraz ktoś powie, że wszystkie zmyślone) - podobnie, zero konsekwencji, sprawy skutecznie wyciszane. No i daleko nie patrzeć - nasz chojnicki Madziąg i jego eskapady drogowa (a podobno nie tylko)... konsekwencji - zero.

Sam próbowałem też apostazji - efekt był taki, że z kurii odpisali, że muszę spełnić X formalności (świadków, odpisy aktu chrztu z właściwej parafii i takie tam). Odpisałem, że nie interesuje mnie to, składam pisemny akt woli, ksero dowodu, żeby nie było wątpliwości, każdej normalnej instytucji to wystarczy... a najbardziej i tak zależy mi na nie figurowaniu w statystykach (żeby nie nabijać im cyferek) i co? Olali sprawę, stwierdzili, że się nie da w ten sposób. Normalnie chyba czas postarać się o ekskomunikę.

"Obecnie schorowani staruszkowie mający 600 zł. renty, nie mający co włożyć do garnka wysyłają połowę tej renty swemu guru Tadeuszowi z Torunia aby się za nich modlił i załatwił im wieczne odpusty, a temu w to graj bo ma ich głęboko gdzieś ale potrzebuje jak najwięcej naiwnych ! "

Ojciec-dyrektor jest bardzo charyzmatyczny i wiele tych biednych babć wysyła mu połowę swojej emerytury, ponieważ wierzą, że bez wolnych datków rozgłośnia się nie utrzyma, przez co nie będzie w stanie głosić słowa bożego i dobrych wartości... a one same nie są już młode, więc chcą wesprzeć działalność tak jak im zdrowie pozwala, czyli pieniędzmi. Moim zdaniem są zwyczajnie oszukiwane, zmanipulowane...

Na podstawie Art. 53 par.1 i 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:
Żądam, by moje prawo do wolności religijnej, wyrażające się w możliwości wyboru innej religii lub nie wyznawania żadnej, było uszanowane. Powodem, dla którego opuszczam Kościół jest fakt, iż jestem osobą niewierzącą w Boga osobowego, ingerującego bezpośrednio w losy wszechświata, zatem moja dalsza przynależność do kościoła rzymskokatolickiego pozostaje w sprzeczności z jego istotą i powoduje u mnie wyrzuty sumienia związane z fasadowością mojego dalszego pozostawania w Kościele. Od dawna nie uczestniczę w jego życiu - nie biorę udziału w nabożeństwach, procesjach, pielgrzymkach jak i innych formach praktyk religijnych Kościoła katolickiego.
Ponadto nieświadomie i bez mojej zgody zostałam ochrzczona przez rzymskokatolickiego kapłana, co było –niezgodnie z moją wolą – jednoznaczne z przystąpieniem do wspólnoty Kościoła rzymskokatolickiego. Odmawiam też i nie życzę sobie w przyszłości wszelkich kontaktów z duchownymi KRK mającymi na celu (w tym także pośrednio, przez pozostałych członków mojej rodziny) nakłonienie mnie do powrotu na drogę wyznaniową tegoż KRK. Zastrzegam sobie również możliwość wniesienia stosownej skargi w przypadku wystąpienia potencjalnych represji wygłaszanych w czasie kazań, skierowanych pod adresem moim lub mojej najbliższej rodziny. W przypadku naruszenia mojego prawa do wolności wyznania, nie wykluczam w przyszłości jego dochodzenia na drodze sądowej.

Jak już pisałem Boga noszę w sercu lecz klechów nie cierpię za wpie.....nie się do wszystkiego do czego nie powinni się wtrącać !!!

Jeszcze się taki nie narodził aby wszystkim dogodził. Kto z Bogiem wojuje od miecza ginie.Czy Wam przeszkadza Kościół i Bóg,oj nie dobrze z Wami.

Do "Ona" - Znowu przyznaję Ci 100% racji ! Jak wynika z mojej obserwacji największą liczbę obywateli podporządkował sobie KK na Polskiej wsi. Jeszcze nie tak dawno pojawiających się na wsi Świadków Jehowy przepędzano kijami, lub szczuto psami, taka to była miłość do bliźniego! Obecnie schorowani staruszkowie mający 600 zł. renty, nie mający co włożyć do garnka wysyłają połowę tej renty swemu guru Tadeuszowi z Torunia aby się za nich modlił i załatwił im wieczne odpusty, a temu w to graj bo ma ich głęboko gdzieś ale potrzebuje jak najwięcej naiwnych ! Według mnie jeżeli wierzy się w Boga, to należy mieć go w sercu, a nie w osobie księdza w kapiącej przepychem świątyni !!! Pozdrawiam !!!

"Antysoldaruch" - Dziękuję za przyznanie racji i zgadzam się, że upłynie jeszcze sporo czasu, nim zmieni się mentalność. Sądzę, że w ciągu kilkudziesięciu najbliższych lat nie doczekamy czegoś takiego. Ja nie opowiadam się za żadna religią, jest mi też obojętne, w co wierzą inni byleby mi nie wchodzono na odcisk i staram się obserwować otoczenie, a że KK jest najpopularniejszy to skupia najwięcej uwagi. Np. gdy muzułmanie chcieli wybudować swoje kościoły w Polsce, katalicy byli oburzeni islamizacją, zaś gdy Polska chce wybudować swoje kościoły w państwach muzułmańskich i ktoś by im odmówił, zaraz podnoszono by zarzut, że to zamach na katalicyzm. Będąc na wakacjach, widać zarówno kościoły katolickie jak i np. meczety, zaś będąc w RP mało można spotkać świątyń innych wierzących.

Do "Ona" - masz 100% racji, ale upłynie jeszcze wiele czasu aby zaślepieni przejrzeli na oczy! Pozdrawiam !

Odpowiadając na zadane pytanie - wiem, że ten wolny dzień "zawdzięczamy" obchodzonemu wówczas świętu. Jednak skoro rzekomo panuje wolnośc wyznań, czy każdy dzień przeznaczony na święto dla danego wyznania nie powinien być wolnym? To pobożne życzenie, ale można prościej. Niech każdy zadeklaruję wiarę, którą wyznaje i niech dostaje wolne podczas "ichnich" świąt. Ludzie niewierzący niech po prostu mają możliwość wzięcia wolnych dni wyliczonych wg średniej z kilku wyznań i robią co chcą i kiedy chcą. Aktualnie wyznawcy innych religii, jeśli chcą dostać wolne muszą wystąpić z "PROŚBĄ" do szefa o udzielenie wolnego, a gdy już je dostaną, to potem muszą te godziny odpracować bez prawa do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych! Tak jest realizowana zasada wolności sumienia i wyznania.
Ktoś napisał, wprowadzając się w okolice kościoła, trzeba liczyć się z procesjami, dzwonami itp - zgadzam się, ale co do bezpośredniego otoczenia, a nie do sytuacji, w której przemarsze organizuje się kilkaset metrów od świątyni klucząc uliczkami. To marne uczucie spać i zostać obudzonym przez nawoływania pod własnym oknem...
Uważam, że każde wyznanie powinno mieć równe prawa i obowiązki zarówno względem siebie w kontekstach religijnych jak i w zestawieniu z ludźmi.
Np. Chciałam ostatnio kupić działkę pod budowę domu, trafiła się ciekawa oferta, ale w miejscu, gdzie miał być wjazd rosło spore drzewo. Gdyby rosło na mojej działce, nie byłoby problemu, ale rosło na działce gminnej. Wystosowałam więc odpowiednie zapytanie do Gminy, jaki byłby koszt wycinki i okres oczekiwania. Dostałam odpowiedź, że jeśli drzewo rośnie na ich działce za wycinkę muszą oni zapłacić a kwota (liczona wg obwodu pnia i gatunku) wyszła ponad 7 000zł, więc z racji braków w sakwie nie wyrażą zgody, bo ja mogę sobie odwrócić dom! A tymczasem idąc na spacer Al. MB Fatimskiej dostrzegłam przywiązane do latarń młode brzózki - ciekawe czy kościół płacił za wycinkę tak, jak inni? Poza tym głosi się poszanowanie dla natury, a czy wycinka po to, aby przez 30 minut były ozdobą procesji nie jest brakiem takiego poszanowania?
Podczas nabożeństw, duchowieństwo namawia do składania datków na różne cele, czemu więc samo jeździ dobrymi autami? Wszak na posługę można jechać starym wozem a nie kilkuletnim... Średnia wieku auta Polaka to 13 lat, czemu nie są równi z innymi? Zakup wozów, który choćby częściowo jest sfinansowany pieniędzmi, które moglyby trafić do bardziej potrzebujących nie jest dziwny?

W cywilizowanych krajach (czytaj.na zachodzie)
każde święto jest tak zrobione że albo jest w piątek albo w poniedziałek zawsze to ludzie mogą sobie wyjechać gdzieś i nie słuchać jakiś staroświeckich biadoleń!!!

na zachodzie tych czarnych nierobów zagonili do roboty

A upadek Jego będzie wielki"!

Nareszcie "świętym" starcom łydy u ołtarzy
dygocą pod brzemieniem grzechów ukrywanych!!
Nareszcie z przerażenia głos mają zadrgany,
zaś psalmy - ością w gardłach im pouwięzały!!
Nie trzeba hord Proroka, cicho siedzą Icki...
A tu wali się z hukiem... Kościół Katolicki!
Wystarczy trącić próchno ręką albo nogą
By runął ten, co go "piekielne bramy nie przemogą"!
Oto wreszcie nadchodzi, oto "Pan u bramy"
"za co Panie, ach, za co? Cóż takie skrywamy"?
Że zarówno kapłani, jako i cywile
Kościół nasz opuszczają"? - "boście pedofile"!!!
- rzecze im. "Wiedzieliście o mym Drugim Przyjściu"
i o Waszym, zaprzańcy, z "moich śladów" wyjściu!
Nimi to postępować, i kroczyć mieliście
a wy?! W cieniu ołtarzy pe-do-fi-li-li-ście!!!
Pójdźcie w ogień piekielny, w ogień zatracenia
Na nic wasze złocenia, i nabożne pienia!
Głos popedofilonych woła do mnie z Ziemi!
Zmieszany z biciem w dzwony, z psalmy fałszywemi!
Niezliczone miliony na wieków przestrzeni
Waszych chuci ofiary!! - a wy? - wy-świę-ce-ni!
W czasie gdyście się wzajem kanonizowali
Ministranci swych księży onanizowali!
Chłopcy oraz dzieweczki, jako te jagnięta
szły "pod nóż" - o milionach któż, prócz Mnie, pamięta?!
Za to, coście czynili - twarz odwracam z wstrętem
od Kościoła, co sobie "sterem, żeglarzem, okrętem"!
Policjantem był, sędzią - lecz przenigdy katem
Down'ów o głowach złotym sypanych brokatem!!
Nawet islamskich starców z dziewczętami w tyle
zostawiacie... zboczeni rzymskopedofile!!
Jako przepowiedziałem - tako wam się stanie!
"Dom modlitw waszych drętwych pusty wam zostanie"!
Wam, coście "piętnowani na swoim sumieniu"
Nogi z dup rwać, a "kamień... nawet na kamieniu..."!!!

Do chojnicznin - Najpierw się naucz pisać! I siebie wyzywaj od nierobów i darmozjadów!