Tomasz Biesek o olimpiadzie w Atenach
Dzisiaj na portalu Chojnice24 przedstawiamy Państwu rozmowę z trenerem polskiej reprezentacji kajakarzy na Światowych Letnich Igrzyskach Olimpiad Specjalnych w Atenach, Tomaszem Bieskiem.
Przypomnijmy, że reprezentujący Polskę Marcin Wardin, kajakarz z sekcji "Szansa" Chojnickiego Klubu Żeglarskiego, przywiózł z Aten dwa medale.
CH24: Proszę opowiedzieć o drodze, jaką musiał przebyć Marcin Wardin w drodze do Aten? Od jak dawna współpracujecie?
T.B: Marcin od trzech lat trenuje w sekcji "Szansa" ChKŻ. Krok po kroku zgłębiał tajniki kajakarstwa zaczynając od najprostszych kajaków, pływając w dobrych warunkach atmosferycznych. Teraz pływa już na kajakach o wymiarach regatowych w każdych warunkach. Co ważne, poznał techniki samoasekuracji i udzielania pomocy innym. Nie wiem czy wiecie, ale trening na trudniejszych łódkach (tych wąskich i szybkich) związany jest wywrotkami. Nasz zawodnik zrobił w ostatnich dwóch latach duże postępy i przed Ogólnopolskimi Regatami Kajakowymi w Augustowie w czerwcu 2010. Postanowiliśmy złożyć osadę podwójną z jednym z najbardziej doświadczonych i utytułowanych zawodników "Szansy" – Piotrkiem Niemczykiem. W takiej osadzie zdobyli oni w Augustowie na dystansie 200 i 500 m dwa złote. Niestety tym razem szczęście uśmiechnęło się tylko do Marcina, który został wylosowany na igrzyska.
Reklama | Czytaj dalej »
CH24: Jak wyglądał okres przygotowań do startu w olimpiadzie. Ile razy w tygodniu trenowaliście?
T.B: Przygotowania do igrzysk rozpoczęły się od momentu otrzymania informacji o zakwalifikowaniu się Marcina do reprezentacji, był to grudzień 2010. Rozpoczęło się wytrzymałościowe i siłowe przygotowanie. Marcin sporo potu wylał na ergometrze. Trening na sali gimnastycznej i siłowni to jeden kierunek przygotowań. Drugi, związany z doskonaleniem techniki pływania wpław oraz kształtowania wytrzymałości ogólnej, odbywał się na pływalni. Przed każdymi regatami olimpiad specjalnych odbywa się sprawdzian pływacki. Po raz pierwszy miał się on odbyć na morzu. Wiadomo, warunki na takim akwenie mogą być różne, duże zafalowanie wody zmienia technikę pływania, a test trzeba zaliczyć. Na początku kwietnia uczestniczyliśmy w zgrupowaniu całej ekipy wyjeżdżającej na igrzyska, które odbyło się w Spale. Tu Marcin mógł zacząć swoje treningi na dwójce, razem z kajakarzem z Sieradza Pawłem. Podobna technika wiosłowania oraz podobny poziom motoryczny przyniósł po tygodniu treningów bardzo dobre rezultaty. Należy dodać, że kajakarstwo w osadzie podwójnej jest na olimpiadze specjalnej bardzo trudne i niewielu zawodników podejmuje starty w K-2. Ostatni etap przygotowań to ciężka praca w zdobywaniu wytrzymałości szybkościowej, aby w dobrym tempie pokonać dystans 500 metrów. Innym celem przygotowań było pływanie w strefach dużego zafalowania, tor pod Atenami miał być pod tym względem szczególnie trudny.
CH24: Sam udział w olimpiadzie był już z pewnością wielkim sukcesem. Czy liczyliście na dwa medale?
T.B: Na Igrzyskach Olimpiad Specjalnych panuje niepowtarzalna atmosfera pełna sympatii, życzliwości i dzielenia swoich emocji. Na rzecz igrzysk pracowało 25 tysięcy wolontariuszy, którzy przez cały czas pracowali z zaangażowaniem i uśmiechem na twarzy. Sportowcy przeżywają swoje szczęśliwe chwile związane z uczestnictwem w imprezie. Każdy sportowiec bez względu na pochodzenie mógł liczyć na przychylność widowni, a szczególny aplauz towarzyszył tym, którzy dzielnie pokonywali bariery związane z niepełnosprawnością. Marcin jest doświadczonym zawodnikiem, szczególnie dobrze radzi sobie pływając po zafalowanej wodzie. Takie też miały być warunki w Grecji. Niestety tylko treningi odbywały się w trudnych warunkach, finały zostały przeprowadzone praktycznie w bezwietrznej pogodzie. Szkoda, bo Marcina przewaga nad przeciwnikami rosłaby wraz z wielkością fali. Bardzo się cieszymy, że nasza dwójka pięknie popłynęła na 500 metrów zdobywając złoto, a i start Marcina w osadzie pojedynczej uważam za bardzo udany. Myślę, że to również i sukces wolontariuszy na co dzień pracujących w sekcji i całego klubu. Bez pomocy organizacyjnej nic nie byłoby możliwe.
CH24: W finale Marcin Wardin na dystansie 500 popłynął w parze z Pawłem Ubychem zdobywając złoto. Czy obaj Panowie poznali się dopiero na olimpiadzie czy pływali już wcześniej razem?
T.B: Marcin wykorzystał wcześniej nabytą umiejętność pływania w osadzie podwójnej, a na obozie w Spale chłopaki poukładali się w całość. Kilka treningów przeprowadzonych w Grecji utrwaliło współpracę w osadzie.
CH24: W rywalizacji indywidualnej Marcin przegrał złoto o 0.2 sekundy. Zdecydował foto finisz. Czego zabrakło?
T.B: Marcin po wygranych preliminacjach umówił się w finale z Amerykaninem Marcusem na rewanż. Kajakarze wylosowali sąsiadujące ze sobą tory i nasz zawodnik skoncentrował się na wygraniu z Marcusem, a nie zauważył innego Amerykanina na skrajnym torze, który po 300 metrach osiągnął nad Marcinem 5-6 metrów przewagi. Na finiszu Marcin rozpoczął pościg za prowadzącym. Na mecie zabrakło okóło 20 centymetrów.
CH24: Czy pobyt w wiosce olimpijskiej robi wrażenie?
T.B: Podczas igrzysk byliśmy zakwaterowani w tych samych obiektach co olimpijczycy z 2004 roku. Byliśmy pod wrażeniem pięknego położenia wioski nad brzegiem morza. Trzeba znów zaznaczyć, że atmosfera panująca w międzynarodowym towarzystwie sportowców, trenerów i wolontariuszy była niezwykła.
CH24: Dziękuję za rozmowę.
T.B: Dziękuję.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (8)
- Komentarze Facebook (...)
8 komentarzy
Tomku jestes wielki...
Pozdrowienia od Adama W i jego mamy!!!
A my jeszcze wciąż rekreacyjnie.... Pozdrowienia z Elbląga
p. Tomka - dla nas jesteście WIELCY!!!! Brawo chojniczanin - Ateny- Olimpiada = wielki sukces
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!