Na zlocie w Bornem Sulinowie
Po raz ósmy w Bornem Sulinowie spotkali się miłośnicy pojazdów militarnych. Przyjechali także z powiatu chojnickiego, o czym świadczyły zatłoczone parkingi.
Nasz tekst na temat najbliższej inscenizacji szarży pod Krojantami i zasad poruszania się na nim osób, które będą miały mundury niemieckie, a także handlu emblematami i akcesoriami o charakterze nazistowskim, wywołał sporo komentarzy. Niektóre odnosiły się właśnie do corocznego zlotu w Bornem Sulinowie.
To miasteczko wróciło do Polski dopiero w październiku 1992 roku, kiedy to wyjechał z niego ostatni eszelon radzieckiej 6 Witebskiej Dywizji Zmechanizowanej. Nadal trwa zagospodarowywanie majątku, który zostawiła. Wiele domów jest już wyremontowanych i zamieszkanych, ale nie brak i opuszczonych ruin. Na dziś mieszka w nim ok. 4 tys. mieszkańców. W 2004 roku władze tego miasteczka, miejscowe Centrum Kultury i Rekreacji oraz Stowarzyszenie Miłośników Militarnej Historii Bornego Sulinowa, przeprowadziły po raz pierwszy Zlot. Odwiedziliśmy go w minioną sobotę.
Reklama | Czytaj dalej »
Trafić na miejsce, gdzie odbywała się impreza, nie było trudno. Po prostu z parkingów ruch pieszy odbywał się tylko w jednym kierunku. Na rozległym placu, gdzie kiedyś ćwiczyli czołgiści, znajdowało się obozowisko uczestników, wystawy sprzętu wojskowego. Własne miejsca miały grupy rekonstrukcyjne, które imitowały np. posterunki w Iraku, polowy szpital, stanowiska bojowe żołnierzy alianckich i niemieckich z czasów II wojny światowej. Ich członkowie, także z Wehrmachtu, mieli repliki oryginalnych mundurów i uzbrojenia. Można było ich spotkać na całym terenie, nie tylko w obozie militarnym, ale i na przyległych uliczkach. Za „co łaska” na „herbatę” można było tam przymierzyć mundur, potrzymać karabin, obejrzeć umocnienia od środka. Spory ruch był także na stoiskach handlowych. Najwięcej z nich posiadało uniwersalne wyposażenie wojskowe. Nie brakowało także sprzedawców z imitacjami uzbrojenia i umundurowania z czasów ostatniej wojny, włącznie z niemieckimi. Dzieła Adolfa Hitlera „Mein Kampf” nie zauważyliśmy.
Relacja z VIII Zlotu Miłośników Pojazdów Militarnych BorneSulinowo 2011
Najliczniej oblegany był tankodrom, gdzie za 15 – 20 zł można było przejechać się transporterem opancerzonym, milicyjnym gazikiem, a nawet „Panterą” w towarzystwie „prawdziwych” niemieckich pancerniaków. Niestety, ale PT – 91 „Twardy” cały zlot spędził na lawecie. Niedaleko położony był sektor, gdzie umieszczono stoiska Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, modelarzy ze Szczecinka oraz Stowarzyszenia Miłośników Wojsk Polsko – Radzieckich Miasta Szczecinek.
Warto zaznaczyć, że w regulaminie imprezy zapisano, że „Podczas trwania Zlotu zakazane są wszelkie działania mogące kojarzyć się z propagowaniem ideologii nazistowskiej i komunistycznej.”
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (7)
- Komentarze Facebook (...)
7 komentarzy
...jeździmy całą paczką do Bornego już od kilku lat i to nie tylko na letnie zloty ...i niech mi ktoś powie, że ta impreza w Bornem propaguje nazistowskie ideologie ... - bzdura ! ...to tylko dobra zabawa, która z roku na rok przyciąga coraz większe rzesze zainteresowanych takim typem zabawy ... czy tam ktoś uraził kogoś, że paradował w niemieckim czy też radzieckim mundurze ?! ...czy ktoś w ogóle próbował propagować tam faszyzm ? ...nic takiego nie zauważyłem ...
...myślę, że i imprezę w Krojantach można byłoby "rozłożyć" na dwa dni ...jednego dnia impreza patriotyczna (rekonstrukcja szarży bo na to głównie ludzie przyjeżdżają) a drugiego dnia piknik militarny i zlot i dobra zabawa miłośników militariów ...można pogodzić jedno z drugim i nikogo nie urazić a nie od razu zakazywać ... napewno byłoby o wiele więcej turystów no i reklama dla Gminy ...Krojanty to idealne miejsce z "klimatem" na tego typu imprezę ... tylko trzeba chcieć !!!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!