Ja o takim rozwiązanie zjazdu z Prochowej pisałam jeszcze przed rozpoczęciem budowy, kiedy został zamieszczony rysunek objazdu. Jeśli będzie to czytał ktoś kompetentny, to proszę przyjżeć się ul. Kasprzaka i zastanowić nad umieszczeniem znaku zakazu parkowania. Uważam, że mieszkańcy mają miejsca parkingowe na swoich posesjach, z których powinni korzystać. Przy zjeździe w ul. Prochowa zawsze prawa strona jezdni jest obstawiona zaparkowanymi samochodami.Ta ulica powinna teraz w trakcie budowy być bardziej drożna.

jechałam dzisiaj tym niby otwartym przejazdem, ale ledwo co mogłam przejechać osobówką, przejazd może na rower otworzyli, bo na auto trochę mało miejsca, nikt nie myśli o kierowcach, o mieszkańcach, dzieciach, przedsiębiorcach, bo za urzędniczego stołu daleko nim do nas, zwykłych ludzi

A co z dziećmi, które przez plac budowy będą do szkoły szły? Czy ktoś o nich pomyślał?

no... raz na ruski rok to nawet Wałdoch napisze coś z sensem. jako mieszkaniec os. Kolejarz mogę się pod tym podpisać.

Cieszy taka inicjatywa, ale należy się zapytać tych co planowali remont, co Oni sobie myśleli o mieszkańcach Os. Kolejarz?, mieszkańcach Os. Prochowa? Przecież Ci ludzie nadganiają dziennie po kilka kilometrów - na Angowicką, albo poprzez Człuchowską, aby dojechać do miasta. Wynik będzie taki, że będzie jedna nowa nawierzchnia ulicy, rondo, kilka firm upadnie, kilkudziesięciu bezrobotnych więcej i do tego kilka ulic do remontu - Prochowa, Pomorska, Czynu Zbrojnego, Kasprzaka, Ducha Świętego. Do nadzorujących mam pytanie, czy przyglądają się każdemu etapowi prac na ul. 14 lutego? Czy pomyśleli o bezpiecznym ruchu pieszych? Jeśli wyobrażacie sobie, że wytrzymamy tę sytuację bez reakcji - waszej lub naszej to się mylicie. W innych miastach potrafią prowadzić prace - nocami, wahadłowo, i na wszelkie możliwe sposoby, tylko nie w Chojnicach. A zamknięcie ul. Prochowej bez ułożenia tymczasowej drogi - co więcej wstawienie barier w chodnikach, zeby czasami nikt nie przejechał, to już chyba tylko urzędnicza złośliwość. Zrobiliście nam na rok niezłe "Kongo", żadnych spotkań z mieszkańcami, żandych konsultacji z przedsiębiorcami. Mam nadzieję, że to ostatnia tak karygodnie przeprowadzona inwestycja.

w koncu ktoś zaczyna myśleć, ale dlaczego tak póżno?
przecież takie remonty wiążą się z kompromisami, a ten zapadł bardzo późno