Przegrywali 0:3, by wygrać 5:3
W sobotę (24.09) piłkarze Chojniczanki Chojnice w spotkaniu XI kolejki II ligi zachodniej, przeciwko Zagłębiu Sosnowiec przegrywali już 3:0, by ostatecznie wygrać całe spotkanie 5:3.
W pierwszej połowie skazane na porażkę Zagłębie Sosnowiec zagrało bez kompleksów, zdobywając już w 2. minucie bramkę na 1:0. Autorem gola był Marcin Lachowski. Goście wykorzystując słabą postawę na boisku "poszli za ciosem" i w 19. minucie prowadzili już 2:0. Michała Kołbę głową pokonał Adrian Marek. Zaskoczeni przebiegiem spotkania piłkarze Grzegorza Kapicy próbowali atakować. Żółto-biało-czerwoni dopiero w 26. minucie oddali pierwszy celny strzał na bramkę Zagłębia. Piłka po strzale Marcina Tarnowskiego trafiła w poprzeczkę. Minutę później kibice na stadionie przy ulicy Mickiewicza przecierali oczy ze zdumienia. Niespodziewanie, po raz trzeci w meczu, ostatni zespół w tabeli prowadził już 3:0. Dla niektórych kibiców to był cios poniżej pasa. Co niektórzy zniesmaczeni wynikiem, zaczęli opuszczać stadion. Nikt bowiem nie spodziewał się zwrotu akcji. Sosnowiczanom nie udało się zejść do szatni z czystym kontem. Jeszcze przed przerwą sygnał do ataku dał Krystian Pieczara. Napastnik MKS-u znalazł się sam na sam z bramkarzem gości i nie zmarnował nadarzającej się okazji do zdobycia gola. Wynikiem 1:3 zakończyła się pierwsza odsłona meczu.
Reklama | Czytaj dalej »
Niecałej minuty potrzebował ten sam zawodnik, by w drugiej połowie wprawić po raz drugi w radość sympatyków Chojniczanki. Po dośrodkowaniu Marcina Trojanowskiego, piłka wylądowała najpierw na poprzeczce, po czym pod nogami Marcina Tarnowskiego. Ten z kolei wyłożył piłkę Krystianowi Pieczarze, a napastnik Chojniczanki nie miał najmniejszych problemów z wpakowaniem piłki do bramki. Bramka ta podłamała nieco sosnowiczan, a dodała wiatru w żagle naszym piłkarzom. Zółto-biało-czerwoni wrzucili drugi bieg i w odstępie kolejnych minut zdobyli trzy gole. Najpierw bramkę wyrównującą bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Adrian Ligenza. W 80. minucie prowadziliśmy już 4:3. Serb Aleksandar Atanacković huknął pod poprzeczkę nie do obrony z okolicy 30. metra, zdobywając jednocześnie swojego pierwszego gola w barwach Chojniczanki. Od tego momentu już nikt nie miał wątpliwości, że trzy punkty zostaną w Chojnicach. Przysłowiową ,,kropkę nad i" postawił w doliczonym czasie gry Marcin Trojanowski. Wcześniej w polu karnym faulowany był Kacper Tatara. Chojniczanka ,,wróciła z dalekiej podróży" i udowodniła, że nadal będzie liczyć się w stawce o awans do zaplecza Ekstraklasy.
Po ostatnim gwizdku sędziego kibice oszaleli ze szczęścia. To co na początku wydawało się wręcz nierealne, stało się faktem. Chojniczanka wygrała całe spotkanie 5:3. Ogromne brawa należą się kibicom, którzy po raz pierwszy w tym sezonie po meczu nie udali się w stronę bramy wyjściowej, ale na stojąco dziękowali piłkarzom za zwycięstwo w tym spotkaniu. W kolejnym meczu piłkarze Chojniczanki zagrają na wyjeździe z Nielbą Wągrowiec. Mecz ten rozegrany zostanie 1 października o godzinie 14:00. Zwycięstwo i potyczki Elany Toruń oraz Bytovii Bytów, przesunęły nasz zespół na drugie miejsce w lidze.
CHOJNICZANKA CHOJNICE - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 5:3 (1:3)
Chojniczanka: Kołba – Mikołajczyk, Steinike, Kaśnikowski, Marynowicz (46 Ligienza) – Tarnowski, Szczepan (28 Parzy), Atanackovic, Posmyk (29 Trojanowski) – Tatara, Kaźmierowski (31 Pieczara).
Pozostałe rezultaty:
Calisia Kalisz - Czarni Żagań 5:1
Chrobry Głogów - ROW Rybnik 2:2
Raków Częstochowa - Elana Toruń 3:3
GKS Tychy - Ruch Zdzieszowice 4:0
Górnik Wałbrzych - Tur Turek 2:0
Bytovia Bytów -MKS Kluczbork 0:3
Miedź Legnica - Bałtyk Gdynia 2:0
Po meczu powiedzieli:
Grzegorz Kapica: Fantastyczne widowisko, osiem bramek, jedna piękniejsza od drugiej. Jeden z zespołów był już w ogródku. Drugi musiał zaryzykować, aby walczyć o swoje. Słabe drużyny nie wychodzą ze stanu 3: 0, a to jest dobry zespół z czego się bardzo cieszę. Po przerwie zaryzykowaliśmy. Przeszliśmy na grę trójką obrońców i dołożyliśmy jednego ofensywnego pomocnika do środka. Wyszliśmy z szatni z takim nastawieniem, że
albo przegramy ten mecz pięć, sześć i więcej, albo zrobimy wszysztko, że dojdziemy to Załębie. Udało się zrealizować ten drugi wariant, za co jetem bardzo wdzięczny chłopakom.
Aleksandar Atanacković - Cieszę się ze zwycięstwa, szczególnie, że po pierwszej połowie było 1:3. Udało mi się w końcu strzelić pierwszą bramkę i zgodzę się z trenerem, że była ona fantastyczna.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (3)
- Komentarze Facebook (...)
3 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!