Czy Gimnazjum nr 1 jest świeckie czy katolickie?
Zawartą w tytule tekstu wątpliwość zgłosił na niedawnym posiedzeniu Rady Rodziców tej szkoły jej członek Zbigniew Szyszka. Nabrał ją po lekturze dokumentu zatytułowanego Szkolny Program Wychowawczy.
Gimnazjum nr 1 od 29 grudnia 2005 roku nosi imię Jana Pawła II. Tak zdecydowano „w powszechnym, demokratycznym głosowaniu, w którym udział wzięli wszyscy uczniowie, nauczyciele i pracownicy szkoły oraz rodzice uczniów”, jak napisano na stronie szkoły. Pozostałe propozycje były następujące: Jan Długosz, Janusz Korczak, ks. Jerzy Popiełuszko, Kardynał Stefan Wyszyński, Młodzież Europy, Maria Curie Skłodowska i im. Ziemi Chojnickiej. Od tego momentu święto szkoły obchodzone jest w okolicach daty 2 kwietnia – rocznicy śmierci patrona. Jest to dzień wolny od nauki. Jednym z punktów obchodów tego święta jest udział młodzieży i kadry Gimnazjum w mszy św. w kościele Matki Bożej Królowej Polski.
Reklama | Czytaj dalej »
Wspomniany program wychowawczy jako motto podaje słowa Jana Pawła II - "Starajcie się odważnie dążyć do pełnej miary człowieczeństwa. Wymagajcie od siebie, nawet gdyby inni od Was nie wymagali. W wykazie swoich wartości umieszczono wiarę, nadzieję, miłość, jedność i wiedzę. Wstęp zaczyna się od słów - "Zadaniem Gimnazjum nr 1 im. Jana Pawła II w Chojnicach jest ukształtowanie w młodzieży postaw i systemu norm, które zaowocują w jej dorosłym życiu, tworząc społeczeństwo oparte na wartościach kultury łacińskiej, z której wyrósł naród polski". Wśród kilkudziesięciu pozycji w kalendarzu akcji, imprez i świąt, jest Międzynarodowy Dzień Bibliotek, Kurs pierwszej pomocy, Rocznica powrotu Chojnic do macierzy czy obchody Międzynarodowego Dnia Niepełnosprawnych, ale i takie - udział klas III we mszy świętej w Dolinie Śmierci z okazji rocznicy wybuchu II wojny światowej oraz rozpoczęcia roku szkolnego, Dzień Papieski: ślubowanie klas I i otrzęsiny, Tydzień misyjny (Adopcja Serca, współpraca z Referatem Misyjnym Księży Werbistów w Pieniężnie), Rekolekcje wielkopostne, Udział w Ogólnopolskim Zjeździe Rodziny Szkół JP II. Pełną treść programu, wraz z wykazem celów wychowawczych, zamieszczamy poniżej. Odczytany on został podczas wrześniowego posiedzenia Rady Rodziców. Przyjęto go wtedy jednogłośnie w drodze uchwały. Z powodu wyjazdu nie mógł być na nim obecny Zbigniew Szyszka. Uważa, że w Gimnazjum nr 1 nie jest realizowana wolność wyznania, gdyż na pierwszym miejscu nie jest wiedza, a wiara.
– Gdybym chciał posłać moje dziecko do szkoły wyznaniowej, to wybrałbym Gimnazjum Katolickie. Publiczna szkoła, jaką jest Gimnazjum nr 1, powinna być świecka. A w Szkolnym Programie Wychowawczym czytam sentencje i aforyzmy, których 99 % jest związane z jednym wyznaniem. Nie ma odniesień do innych religii. Kilku członków Rady, którzy zabrali głos, nie poparli przedmówcy.
Obecna na posiedzeniu dyrektor Małgorzata Henszke stwierdziła, że ma inne odczucia z lektury tego szkolnego dokumentu. – Przeczytam go jeszcze raz i ponownie przeanalizuję – zadeklarowała szefowa Gimnazjum nr 1.
Otrzymaliśmy od członków komisji, która ułożyła program, stanowisko, które publikujemy w całości - "Szkolny Program Wychowawczy został zatwierdzony m.in. przez Radę Rodziców w roku szkolnym 2009/2010; 2010/2011 i 2011/2012. Program ten oparty jest na obowiązujących aktach prawnych. W programie wychowawczym wyszczególnione są 43 imprezy, z czego 8 związanych jest z wyznaniem wiary. We wstępie Szkolnego Programu Wychowawczego nie ma słowa o żadnej religii. W przesłaniu wychowawczym, powinnościach wychowawcy, koncepcji szkoły, w 4 celach ogólnych szkoły nie umieszczono żadnych treści dotyczących jakiejkolwiek religii. Aforyzmy w programie wychowawczym znalazły się w związku z umieszczeniem wartości na tablicy pamiątkowej po święcie szkoły. Aforyzmy i sentencje powinny być wykorzystywane w wychowywaniu młodzieży zarówno przez nauczycieli, jak i rodziców. Słowo „wiara” można interpretować na różne sposoby. Według nas wiara w ogólnym znaczeniu jest kluczem do działań każdego człowieka. Autorzy aforyzmów związanych z wiarą, ich postawy, mogą być wzorem dla każdego człowieka. W żadnym aforyzmie o wierze nie ma słowa „Bóg”. Słownik języka polskiego t. III, Warszawa 1981 podaje „wiara – przeświadczenie, przekonanie, pewność, że coś jest słuszne, ufność, że coś się spełni, wierzenie w coś; wiara w ideały, w słuszność jakiejś sprawy".
Szkolny Program Wychowawczy Gimnazjum nr 1 im. Jana Pawła II
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (98)
- Komentarze Facebook (...)
98 komentarzy
Nie, wcale mnie to nie dziwi, że przeczytałeś. Znam rzeczywiście wielu takich ludzi, jednak Twoje wypowiedzi wskazują na albo powierzchowne przeczytanie albo ignorowanie wielu informacji tam zawartych.
Faktycznie, teraz widzę, ludzie coraz częściej mają problem z czytaniem ze zrozumieniem albo udają że nie pamiętają i nie rozumieją tego, co przeczytali. W pierwszym moim tutaj poście napisałem, że faktycznie prawnie Polska to państwo świeckie, ale podstawowa zasada konstytucyjna(przypominam- Konstytucja to najważniejszy akt prawny w państwie) daje nam swobodę publicznego wyznania wiary. Art. 53 par.2 Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997r. :"Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują."
Rzeczywiście, chcę żeby każdy wiedział, że wierzę w Jezusa i mam do tego prawo! A powtarzany slogan "państwo świeckie" dotyczy innych spraw niż afiszowanie swojej wiary.
Piękny przykład! Silnik działa, albo nie działa! Jak Mechanik będzie chciał naprawić to naprawi, ale oprócz Jego woli, nawet jeśli by chciał a się nie dostanie(czysto hipotetycznie) do wnętrza silnika to go nie naprawi(pomogę w przekładzie- jeśli człowiek w swojej wolności wybierze nie otworzyć swego serca...)
Nie umiemy stwierdzić... rzeczywiście, dlatego to się nazywa wiara, a nie stwierdzenie.
To miło, że znasz, to znaczy że powinieneś się otwierać na możliwość istnienia jakiejś siły nadprzyrodzonej. To co powiesz na cud Eucharystyczny ze średniowiecza, którego do dziś naukowcy nie są w stanie wyjaśnić(badali naukowcy obiektywni)? Co to ma wspólnego z możliwościami człowieka? Siłą wzroku i umysłu kapłan zmienił opłatek w tkankę sercową, która do dziś przez setki lat ma w sobie składniki, które znikają po tygodniu od odłączenia od organizmu, a wino w krople krwi, które razem ważą tyle co każda osobno? Gdzie prawo grawitacji, zdrowego rozsądku, wytłumaczalności? I gdzie rozwój techniki, skoro do teraz nie potrafią wyjaśnić tego? Ciekawe, że o tym się milczy.
Pro-fan: przecież katolicyzm to najbardziej niemedialne zjawisko współczesności! Medialne jest opluwanie, ośmieszanie i powtarzanie o wszechobecnym jadzie, którego jak dotąd nie znalazłem.
Wiesz co ludzie uwielbiają? Wygodę. Wygodnie jest w nic nie wierzyć. Bez obowiązków, 'zmarnowanego czasu'. Hulaj duszo! Jest tyle faktów, których się nie da wyjaśnić, ale wygodnie jest w nic nie wierzyć, więc ośmiesza się nas. Trochę Was zmartwię: Tylko zdechłe ryby płyną z prądem, a ja chcę żyć, więc nie zamierzam powielać popularnych zachować.
Wy też jeszcze macie szansę, "szukajcie, a znajdziecie". Bóg jest, trzeba Go tylko znaleźć!
pozdrawiam
Co w takim razie z 98% pozostałych jeżeli w Pakistanie jest tylko 2% chrześćjan (nie katolików). Czy reszta pójdzie do piekła (:-)))? Bo przecież brak wiedzy nie zwalnia z odpowiedzialności.
No ale to katolicy wszędzie się afiszują ze swoją wiarą, wszędzie chcą wieszać symbole swojej religii. A Polska nie jest krajem wyznaniowym, nie obowiązuje tutaj szariat, tylko prawo świeckie!!!
A co do Biblii to pewnie się zdziwisz, ale przeczytałem ją całą. Jednakże było to dosyć dawno. Z czystej ciekawości, żeby poznać to, co ludzi fascynuje. Niestety, dla mnie jest to zbiór mitologicznych historyjek i mitów. Na takiej zasadzie jak Ty to tłumaczysz to można wytłumaczyć wszystko - np. że silnik działa i nie działa - zawsze jest odpowiedź. Cytuję "czasem Boża wola jest inna"... Niestety nie możemy stwierdzić, czy że dobry człowiek umiera w ogromnym cierpieniu to jest jego droga ku "next level" czy też zwykła męczarnia która prowadzi do tego samego co zwyrodnialca i zbrodniarza, który łagodnie umiera w śnie ze starości.
Również pozdrawiam, bo kulturalna wymiana zdań tylko może wzbogacić wnętrze człowieka
Co do poprzedniej wypowiedzi: nikt nie mówił, że jesteśmy pępkiem świata, a narodem wybranym byli żydzi, proponuję trochę edukacji. Teraz, od przyjścia Chrystusa wybranymi są wszyscy ludzie, katolicy czy nie, wierzący czy nie, kwestia tego, czy odpowiesz na wezwanie. Nie wywyższałem się czy jakiejś grupy ludzi, tłumaczyłem jak działa demokracja. Już męczą mnie, a zarazem nadal śmieszą(swoisty paradoks) te stałe argumenty wyciągane kiedy brakuje innych, przywoływane na każdą wypowiedź katolika. "Zioniecie jadem", "sama nienawiść", "jaazgot" itp. Gdzie ta nienawiść, pytam(oczywiście poza cytowanymi wypowiedziami, gdzie co najmniej można zauważyć nieżyczliwość)? Czy argumentowanie z odrobiną ironii to nienawiść? Myślę, że zdrowy rozsądek podpowiada trochę inną definicję nienawiści. A więc co? Obrona przed atakującymi poprzez logiczne argumenty? Radzę pomyśleć(proszę mnie źle nie zrozumieć, to nie z nienawiści, boję się być znowu o to posądzony. To po prostu z dobrej woli, taka przyjacielska rada dla każdego, z troski, w końcu myślenie jeszcze nikomu nie zaszkodziło).
Jeśli tak, jeśli za 4 lata sytuacja się zmieni i katolicy nie będą w większości, to nadal będzie demokracja i jako obywatel będę musiał się do tego przystosować, jednak nie wybiegajmy za daleko w przyszłość. Z resztą już nie raz wróżono Kościołowi upadek, a tu popatrz... XXI wiek a my nadal tutaj. Cóż za ironia losu! Pożyjemy, zobaczymy, tymczasem chciałbym nie zmieniać dyskursu naszej rozmowy i pozostać w dyskusji o teraźniejszości.
Co do poważnego pytania, poważna odpowiedź: nie wiem wśród kogo się obracasz i kogo uważasz za katolika i kogo o takie rzeczy pytasz, ale najwyraźniej nie są to autorytety (przynajmniej dla mnie). W sposób na pewno poniekąd upośledzony odpowiem Ci na to pytanie: przede wszystkim proponuję przestudiować Biblię, tam jest na każde Twoje pytanie odpowiedź. Widzisz, tak łatwo krytykować Ci wiarę, a nie znasz na tak podstawowe pytania odpowiedzi! Rzeczywiście często tak jest, że ludzi krytykują nie znając w ogóle charakterystyki tego, o czym mówią, a znając tylko powierzchowność. Ale do rzeczy: Bóg dał człowiekowi WOLNOŚĆ. Tą samą wolność, która pozwala Ci nie wierzyć, i tę samą wolność, która pozwoliła Adamowi(z Biblii) popełnić pierwszy grzech. Ta sama wolność pozwala gwałcić, zabijać itp. Natomiast Bóg interweniuje wtedy, kiedy my w swojej wolności decydujemy się podążać za Jego wolą, wtedy często się okazuje, że On chce Cię uzdrowić (ubiegnę następne pytania- nie zawsze tak jest, czasem Boża wola jest inna, a z cierpienia jakim zostaje ktoś obdarzony wyprowadzone jest większe dobro, niż gdyby został uzdrowiony, ale nie będę się w to zagłębiał, bo to wyższy level, nie oczekuję, że zrozumiesz). Więc Bóg interweniuje kiedy Ty poddasz się Jego woli. Jeśli sam masz plan na siebie, a nie jest to zgodne z Jego wolą, to przykro mi bardzo. Mądrość polega na tym, że będziesz na prawdę szczęśliwy tylko z Nim i realizując Jego wolę, ale to znowu wysoki level zrozumienia. Jeśli nadal masz wątpliwości pytaj, w miarę wolnego czasu odpowiem chętnie.
Jeśli chodzi o łaskę wiary, "proście, a będzie wam dane", piszę to pomimo, że zdaję sobie sprawę z ironii którą znajduję w tamtej wypowiedzi.
ponownie z katolickim(najpiękniejszym, bo życzącym Tobie wiecznego szczęścia), nieracjonalnym (dawno w wielu sprawach przestałem być racjonalnym, bo jak mi wytłumaczysz racjonalnie to co widziałem na własne oczy- że kalecy chodzą, nieuleczalnie chorzy zostają uzdrowieni), ale na podstawie wiary również wytłumaczalnym pozdrowieniem,
Wojtek
Jak to jest, że Wy się modlicie o powodzenie, np. jeśli jest ktoś chory. No i stanie się tak, że ktoś szybko wyzdrowieje i wtedy mówicie "Bóg nam pomógł". Przykłady można mnożyć i każdy katolik wie, że jego modlitwy od czasu do czasu są wysłuchane, bo przecież sam potem dziękuje Bogu za to.
Ale jeśli ktoś się Was zapyta, dlaczego tyle zła jest na tym świecie i dlaczego Bóg nie interweniuje jak ktoś np. gwałci niemowlaka albo zabija niewinne dzieci to ZAWSZE odpowiadacie tak samo: "Bóg nie wtrąca się w ziemskie sprawy". Ja tu widzę sprzeczność olbrzymią.
Więc jak to jest - interweniuje wtedy kiedy mu się chce, czy kiedy ma akurat wolne? Czy leczy sąsiadkę z grypy, ale pozwala na to żeby sąsiad gwałcił własne dziecko?
Proszę o wytłumaczenie mi tych zawiłości, gdyż wiecie - ja nie jestem "obdarzony łaską wiary".
z kolejnym świeckim, racjonalnym, wytłumaczalnym pozdrowieniem
Drogi "Chojniczaninie" - nie jest to jazgot Zauważ, to co się dzieje na świecie jest odrębnym tematem, który wobec obecnego przedstawionego w temacie niezbyt trzyma się przysłowiowej "kupy" Ja się nie nie wywyższam. Mam w sobie część wiary, która niezbyt trzyma się odnośnie fundamentów wiary katolickiej, a mimo to sympatyzuję ze wszystkimi wyznaniami Mówisz o zabobonach, nie wiem co masz na myśli, aczkolwiek "cywilizowane pozdrowienie" opiera się na świadomości i na wiedzy kulturowej wszystkich wierzeń i kultur Wierzę że taką wiedzę posiadasz używając podanych określeń
Pozdrawiam
Sid
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!