Aquaparki mają kłopoty
Nie tylko chojnicki Park Wodny przynosi straty i musi zmagać się z coraz liczniejszą konkurencją. Wiele aquaparków w Polsce ma jeszcze większe problemy finansowe.
Tak wynika z artykułu w Gazecie Wyborczej z 7 lutego zatytułowanego „Aquaparki toną”, którego kopię otrzymali dziennikarze podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej. - Często chojnicki basen jest porównywany do podobnych obiektów, których powstaje coraz więcej w naszym regionie. Ich straty najczęściej wynikają z pojawiania się w sąsiedztwie konkurencji – zauważył Arseniusz Finster.
Reklama | Czytaj dalej »
W tekście zamieszczonym w GW nie brakuje przykładów z naszego województwa. Tak opisano jeden z „pojedynków” na parki wodne: - Podsłupskie Redzikowo na swój park wydało stosunkowo niewiele, bo 28 mln zł (bezrobocie w powiecie przekracza 22 proc.). Dzięki sztuczce księgowej samorządowa spółka pozornie przynosi jedynie niewielkie straty - ponieważ gmina wzięła na siebie odpisy amortyzacyjne. Dodatkowo wójt dopłaca 700 tys. zł rocznie na naukę pływania dzieci. Ten wydatek trudno kwestionować, ale pływania można uczyć w tańszych w budowie i utrzymaniu tradycyjnych basenach. Kilka kilometrów dalej za rok rozpocznie działalność większy aquapark, który za 58 mln zł stawia Słupsk. Inwestycja finansowana jest przez Unię Europejską i miasto, które wypuściło w związku z tym obligacje. Obiekty konkurować będą na terenie zamieszkanym przez ok. 200 tys. osób. - Straty będą ponosić i Słupsk, i Redzikowo - prognozuje lokalny poseł Zbigniew Konwiński (PO). - Oczywiście każdy chciałby mieć u siebie taki obiekt, ale nad rachunkiem ekonomicznym przeważa polityka, bo ten, kto buduje parki, zazwyczaj wygrywa wybory, a troszczący się o finanse miasta – przegrywa.
Leżący w centrum prawie milionowej aglomeracji sopocki aquapark także przynosi stratę. W ubiegłym roku było to około 2 mln zł. - Nie chodzi o to, żebym bronił prezesa Mariusza Palucha, ale być może jest potrzebne chojnickiemu społeczeństwu szersze spojrzenie na sytuację naszego Parku Wodnego. W Wągrowcu, mieście trochę mniejszym od Chojnic, strata wynosi 2 mln zł, a u nas będzie za 2011 rok na poziomie 570 tys. złotych – dodał burmistrz.
Aktualizacja z 17.02.2012
Na dzisiejszej konferencji prasowej burmistrz Arseniusz Finster sprostował swoją wypowiedź sprzed tygodnia, która dotyczyła wysokości ubiegłorocznej straty Parku Wodnego Chojnice. - Wynosi ona nie 570 tys. zł, a 236 tys. zł. Dla porównania strata za 2010 rok była na poziomie 597 tys. zł, czyli jest znaczna poprawa. Błąd wziął się z mojej niewiedzy.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (33)
- Komentarze Facebook (...)
33 komentarzy
obniżcie ceny będziemy chodzić na basen. g...prawda. co chwile słychac o promocji 5 zł za godzine i co na basenie tyle osób co w zwykły dzoen gdy jest za 12zł! widac tez co jakis czas konkursy na fejsie, mozna za friko dostac wejsciówki i co? zero odzewu. duzo gadacie malo robicie, a strata jakby nie bylo mniejsza od poprzedniego roku wiec chyba dobrze-tym bardzierj, ze podobno doba kryzysu.
a jeżeli burmistrz taki bogaty to niech ze swojego portfela dołoży a nie z pieniędzy podatnika, a na odśnieżanie ulic i chodników to pieniędzy nie ma - ale ważne żeby swojego kumpla na ciepłym stołku utrzymywać
no bo jak to jeden drugiemu krzywdy nie zrobi
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!