Legendarny koncert
26 lutego w pubie Kornel odbył się koncert zespołu Armia. Był on częścią trasy uświetniającej dwudziestą rocznicę wydania albumu ”Legenda”.
Dla sporej części publiczności zgromadzonej w chojnickim klubie, wydana w 1991 roku płyta jest kwintesencją tego, co działo się w ”złotym” okresie polskiego rocka. Dla wielu to ponadczasowe dzieło wypełnione epickimi, poetyckimi tekstami i wyjątkową symbiozą dźwięków, które pozornie wydają się nie do pogodzenia. Jednak przede wszystkim ”Legenda” to pretekst do wspomnień, tęsknej wyprawy do minionych czasów i nostalgicznego rozrachunku z własną przeszłością.
Jednak, to nie dźwięki z tego krążka przywitały w niedzielny wieczór chojnicką publiczność. Rolę swoistego intro spełnił temat z kinowego hitu ”Władca Pierścieni”, który zazwyczaj towarzyszył filmowym bohaterom w ich podróży. Ten muzyczny fragment zagrany na otwarcie koncertu podkreślił upływ czasu, zaznaczył drogę, jaką przebyli muzycy Armii, ale także publiczność, która od 1991 roku przeszła sporą metamorfozę.
Reklama | Czytaj dalej »
Dla osób pamiętających premierę ”Legendy”, Budzyński z resztą składu stworzył atmosferę, dzięki której przenieśli się dwadzieścia lat wstecz. Nie zabrakło słynnej rozety stylizowanej na witraż z katedry Notre Dame w Paryżu, ale tego wieczoru najważniejsza była muzyka. Repertuar pochodzący z ”Legendy” to bardzo nośny materiał, doskonale sprawdzający się na koncertach, a Budzyński z kolegami potrafi wyciągnąć z niego wszystko, co najlepsze.
Choć pod sceną niepodzielny prym wiodła młodsza część publiczności, to frontmen Armii nie zapomniał o starszych fanach, nawołując ”emerytów” do chóralnego śpiewu podczas utworu ”Podróż na wschód”. Nie zabrakło także dialogów z publicznością, podczas których wspominano wcześniejsze wizyty Armii w Chojnicach. Znalazł się także fan, który pojawił się na koncercie z okładką winylowego wydania ”Antiarmia”.
Wieczór z ”Legendą” minął szybko, wyznaczony akordami kolejnych, tak dobrze znanych utworów. Spełnił wszystkie oczekiwania: było trochę magicznie z ogromną dawką wspomnień, chwilami gorzkich, gdy wspominano Piotra "Stopę" Żyżelewicza. Przede wszystkim było energetycznie i niech tej energii starczy nam na kolejne dwadzieścia lat.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (3)
- Komentarze Facebook (...)
3 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!