PRL jest fajny po latach
Buty Relaks - Symbol obciachu w peerelowskim obuwnictwie narodził się z całkiem dobrych intencji...
Gdy czytam wspomnienia z okresu PRL, czÄ™sto Å‚apiÄ™ siÄ™ na tym, że zazdroszczÄ™ ludziom żyjÄ…cym w tamtych czasach bogactwa życia kulturalnego. OczywiÅ›cie, cieszÄ™ siÄ™ z tego, że mam teraz wolność sÅ‚owa i mogÄ™ gÅ‚osować, na kogo chcÄ™. Możliwość swobodnego kupienia pomaraÅ„czy i szynki oraz swobodnego podróżowania po Å›wiecie też sobie ceniÄ™.
A jednak gdy wyobrażę sobie warszawskiego inteligenta z roku, dajmy na to, 1965 - i pomyślę, jak idzie do kina na film "Faraon" czy "Popioły", do teatru na "Tango" Mrożka, w telewizji ogląda "Wojnę domową", a w księgarni kupuje świeżutką "Cyberiadę" Lema (wymieniłem tu same premiery z jednego roku), to napada mnie wywrotowa myśl, że chętnie bym mu podarował wagon pomarańczy w zamian za trochę takiego życia kulturalnego. Przecież jeden rok z dorobku kina PRL jest wart tyle, ile cała filmowa produkcja III RP.
Reklama | Czytaj dalej »
Zgodnie z tytuÅ‚em książka "333 popkulturowe rzeczy PRL" traktuje o kulturze mniej wyszukanej od dzieÅ‚ Wajdy i Mrożka. Może chociaż pod tym wzglÄ™dem PRL przegra rywalizacjÄ™ z wolnÄ… PolskÄ… - w koÅ„cu popkultura jest nierozerwalnie zwiÄ…zana z konsumpcyjnym kapitalizmem, peerelowskie komiksy, dżinsy czy dyskotekowe przeboje byÅ‚y imitacjÄ… zachodnich wzorców.
A jednak książka pokazuje, że nawet pod tym wzglÄ™dem PRL zostawiÅ‚ dorobek, którego nie ma siÄ™ co wstydzić - i nie wynika to tylko z tego, że "wszystkiego byÅ‚o mniej - wiÄ™c to, co wpadÅ‚o w rÄ™ce, wydawaÅ‚o siÄ™ ważniejsze", jak sugeruje autor książki.
To prawda - spoÅ›ród 333 haseÅ‚ w tej książce bardzo dużo to ewidentny chÅ‚am, do którego nostalgiÄ™ można odczuwać tylko na zasadzie ogólnej nostalgii do czasów mÅ‚odoÅ›ci.
Autor słusznie pastwi się nad dżinsami Odra, lodami Bambino i butami Relax (peerelowski model na zdjęciu reklamującym to paskudztwo dziwnie przypomina Borata Sagdijewa).
Zgoda - 90 proc. popkultury PRL to chÅ‚am. Jak jednak kiedyÅ› zauważyÅ‚ amerykaÅ„ski pisarz science fiction Theodor Sturgeon, "90 proc. czegokolwiek jest chÅ‚amem" (w ten sposób Sturgeon odpowiedziaÅ‚ na pytanie dziennikarza, czy zgodzi siÄ™ ze zdaniem, że 90 proc. science fiction to chÅ‚am). Najciekawsze jest przecież wÅ‚aÅ›nie te pozostaÅ‚e 10 proc.
Jak refren w poszczególnych hasÅ‚ach tego leksykonu wraca puenta - "po 1989 roku nadal siÄ™ tym interesowano". Choćby peerelowska mebloÅ›cianka w wykonaniu Zjednoczenia PrzemysÅ‚u Meblarskiego raziÅ‚a siermiężnoÅ›ciÄ…, ale - jak zauważa autor - meble segmentowe sÄ… dziÅ› nadal bardzo popularne, choć w bardziej wspóÅ‚czesnym, ikeowskim wydaniu.
W powieÅ›ciach milicyjnych peerelowska propaganda siÄ™gaÅ‚a komicznej przesady - ale jeÅ›li dziÅ› ukazujÄ… siÄ™ ich wznowienia, to chyba nie tylko dla chcÄ…cych sobie przypomnieć dawne lata nostalgicznych emerytów.
Autor sÅ‚usznie szydzi z gwiazdek peerelowskiej muzyki pop takich jak Papa Dance, nie mówiÄ…c już o Bolterze i jego "Daj mi tÄ™ noc". Jednak choćby w haÅ›le "Banda i Wanda" autor opisuje interesujÄ…cÄ… sytuacjÄ™, jaka pojawiÅ‚a siÄ™ na poczÄ…tku dziaÅ‚alnoÅ›ci grupy Lombard - byÅ‚o w niej o jednÄ… wyrazistÄ… wokalistkÄ™ za dużo, dlatego WandÄ™ KwietniewskÄ… nieelegancko trzeba byÅ‚o z grupy wykolegować.
Trudno sobie wyobrazić podobnÄ… sytuacjÄ™ w muzyce pop Polski niepodlegÅ‚ej - wszystkie wyraziste wokalistki ostatnich kilkunastu lat można przecież policzyć na palcach jednej rÄ™ki. Można siÄ™ Å›miać z peerelowskich zespoÅ‚ów harcerskich, cepeliady i wszechobecnych festiwali, ale tworzyÅ‚y one system wykrywania i promocji mÅ‚odych ludzi o interesujÄ…cych możliwoÅ›ciach wokalnych - którego w dzisiejszej Polsce ewidentnie nic nie zastÄ…piÅ‚o.
JeÅ›li dzisiaj w remiksach undergroundowych - tworzonych za darmo przez fanów, nie przez wynajÄ™tych producentów - wracajÄ… przeboje Bandy i Wandy, CzesÅ‚awa Niemena czy MieczysÅ‚awa Fogga, to wynika to miÄ™dzy innymi z tego, że we wspóÅ‚czesnej polskiej muzyce pop próżno szukać piosenki tak dobrze zaÅ›piewanej jak "Pod papugami" Niemena. Bardzo wÄ…tpiÄ™ w to, czy za kilkanaÅ›cie lat bÄ™dÄ… powstawaÅ‚y jakieÅ› fanowskie remiksy Eweliny Flinty czy Kasi Cerekwickiej.
Autor książki nie stroni od subiektywnych ocen - na przykład hasło "Kołobrzeg" zaczyna wprost od zdania "Najbardziej obciachowy festiwal piosenki w PRL".
JednoczeÅ›nie wyraźnie powstrzymuje siÄ™ przed ocenianiem samej epoki. To chyba pierwsze tak duże opracowanie na temat PRL, w którym udaÅ‚o siÄ™ konsekwentnie uniknąć kwestii politycznych. Nie ma tu praktycznie nic o partii i opozycji - poza wzmiankami takimi jak przypomnienie sceny z serialu "Alternatywy 4", w której profesor DÄ…b-Rozwadowski mówi do kogoÅ› przez telefon: "Adam, nie jÄ…kaj siÄ™, co siÄ™ staÅ‚o?".
Historycznych książek o PRL ukazaÅ‚o siÄ™ sporo, ale w wiÄ™kszoÅ›ci z nich próżno szukać czegokolwiek o saturatorach z wodÄ… sodowÄ… czy o festiwalach piosenki. A przecież dla wiÄ™kszoÅ›ci z nas to wÅ‚aÅ›nie takie elementy wyznaczaÅ‚y ówczesnÄ… codzienność.
Od dawna polscy krytycy zazdroszczÄ… Niemcom filmów takich jak "Good Bye, Lenin!" czy "Aleja SÅ‚oneczna", w których tragicznÄ… historiÄ™ narodu podzielonego murem pokazywano bez rozliczeniowych namiÄ™tnoÅ›ci, unikajÄ…c wielkiej polityki, pokazujÄ…c wszystko z perspektywy szarego czÅ‚owieka, dla którego NRD to np. także niezapomniany smak ogórków szwarcwaldzkich.
Niemcom jednak byÅ‚o o tyle Å‚atwiej, że filmy o Wschodzie robili artyÅ›ci z Zachodu. Reżyser "Alei SÅ‚onecznej" Leander Haussmann urodziÅ‚ siÄ™ w NRD, ale udaÅ‚o mu siÄ™ wyjechać na Zachód i tam znalazÅ‚ ekipÄ™ dla swojego filmu. Wolfgang Becker z "Good Bye, Lenin" przyjechaÅ‚ do Berlina Zachodniego z RFN i ogórki szwarcwaldzkie byÅ‚y dla niego egzotycznym towarem zza muru, a nie ponurÄ… codziennoÅ›ciÄ… socjalistycznego handlu.
Nie mogliÅ›my dotÄ…d patrzeć na historiÄ™ PRL w oderwaniu od politycznych namiÄ™tnoÅ›ci, bo nie mieliÅ›my czegoÅ› takiego jak Polska Zachodnia - miejsce, w którym polska kultura mogÅ‚a swobodnie siÄ™ rozwijać bez paÅ‚ek zomowców i kartek na miÄ™so. To, że wreszcie i u nas możliwe jest beznamiÄ™tne spojrzenie na PRL, to może najlepszy przykÅ‚ad tego, że wreszcie i my żyjemy w Polsce Zachodniej - tak jak wszyscy Niemcy sÄ… dziÅ› z RFN.
Bartek Koziczyński, "333 popkulturowe rzeczy... PRL", Wydawnictwo Vesper, Poznań 2007
ŹródÅ‚o: Gazeta Wyborcza
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (4)
- Komentarze Facebook (...)
4 komentarze
Gdyby nie te pieprzone 40 lat PRL-u nasz kraj wygladalby dzisiaj tak jak caly Zachod.
I tym powinni zajać tacy pisarczykowie jak Koziczynski.
Gdyby nie te pieprzone 40 lat PRL-u nasz kraj wygladalby dzisiaj tak jak caly Zachod.
I tym powinni zajać tacy pisarczykowie jak Koziczynski.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane sÄ… dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!