Niedziela, 19 Maja 2024 | Imieniny: Celestyny, Iwony, Piotra chojnice24 na komórkę
Strona głównaHistoria
Rozmiar tekstu: A A
oprac. (tedy) Z.S. fot. archiwum

Zanim nadeszło wyzwolenie...

Pierwsi rosyjscy żołnierze pojawili się w pobliżu budynku sądu – wspomina autor publikacji.

Pierwsi rosyjscy żołnierze pojawili się w pobliżu budynku sądu – wspomina autor publikacji.

Wertując archiwalne wydania Słowa Powszechnego (PAX) – pisma codziennego wydawanego w Warszawie - w wydaniu z dnia 18 lutego 1975 r., czytamy wspomnienia chojniczanina Stanisława Gierszewskiego z okresu lat 1944 – 1945.

(…) Był kwiecień 1944 r. Biuro adwokata Szulca mieściło się przy placu Jagiellońskim. Zbieg okoliczności sprawił, że nie wywieziono mnie na roboty do Rzeszy. Arbeitsamt skierował mnie – 14 letniego chłopca – do pracy u adwokata Szulca w charakterze gońca.

Z duszą na ramieniu przekroczyłem próg ponurego gabinetu. Przyjmował mnie asesor kierujący adwokaturą pod nieobecność Szulca zasilającego szeregi Wehrmachtu.
- Będziesz tu wykonywał polecenia moje i Fräulein Heli, należy być posłusznym i zdyscyplinowanym, posłusznym, wykonywać wszystko, co ci będzie nakazane. Jeżeli wchodząc do biura zastaniesz tu obcych ludzi to pamiętaj o hitlerowskim pozdrowieniu – a przede wszystkim wtedy, gdy będzie tutaj Frau Szulc. W innych przypadkach masz mówić Guten Tag. W taki oto sposób rozpocząłem edukację gońca.

Reklama | Czytaj dalej »

Dni biegły bez większych wrażeń i może nie pozostałby mi w pamięci, gdyby nie ciekawe popołudnia.
Gdzieś pod koniec lata 1944 r. Fräulein Hela zapytała mnie, czy chciałbym polską lekturę. Mogła takie pytanie do mnie skierować znając doskonale moich rodziców. Ponieważ popołudnia w biurze spędzaliśmy sami, więc od tej pory zmieniły się one w lekcje i dyskusje o języku polskim, literaturze i historii.
Tę akcję panny Heli doceniłem dopiero po wyzwoleniu, wtedy, gdy zdawałem egzamin do szkoły średniej. Byłem jednym z nielicznych mających jako takie podstawy z języka polskiego i historii.

Dni biegły, a do uszu nas, młodych ludzi, coraz częściej docierały wieści o zbliżającym się froncie i wyzwoleniu. To panna Hela coś tam szepnęła, to strzępy rozmów rodziców i znajomych dotyczyły się posuwającej coraz dalej na zachód ofensywy. W sobotnie popołudnia lub w niedziele wysyłano mnie często na wieś do ciotki kładąc do kieszeni małe zawiniątko. Robiła to matka w sposób bardzo obojętny, tak, że nie budziła ciekawości zawartość tych paczuszek. Też dopiero po wyzwoleniu miałem się dowiedzieć, ze przewoziłem wojskowe furażerki i biało – czerwone opaski dla partyzantów Gryfa Pomorskiego. I tak nadszedł styczeń 1945 r.

Niemcy z dnia na dzień wykazywali coraz większe zdenerwowanie Przez miasto przeciągała coraz większa fala uciekinierów. Hitlerowskie rodziny w pospiechu opuszczały nieruchomości wędrując na zachód do starej ojczyzny. Chwila wolności zbliżała się z każdą godziną. Na boisko obecnej Szkoły Podstawowej nr 1 zjechała jednostka opancerzonych wozów. Hitlerowcy chodzili wokół nich bezradni. Okazało się, że zabrakło paliwa.

Od strony Sępólna w kierunku Bytowa przeciągały niedobitki niemieckich wojsk. Zarośnięci, przygarbieni na skleconych z desek saniach ciągnęli swój ekwipunek.
Biuro adwokackie nie zamknęło jednak swoich drzwi. Pracowaliśmy – jeżeli przesiadywanie i rozmowy nazwać można pracą.

Niedziela 11 lutego 1945 r.
Wybieramy się do kościoła. Wychodzimy na ulicę i słyszymy przelatujące samoloty i odgłosy wybuchów. Dopiero potem głos spóźnionej syreny oznajmił nalot. Rodzice i starsi zacierają ręce – to już ostatnie przygotowania do szturmu na Chojnice.

W poniedziałkowy wieczór do korytarza naszego domu wchodzi Niemiec w mundurze SA i drze się: - Kto się chce jeszcze ewakuować, to szybko niech spieszy do Powałem. Ostatni pociąg odjeżdża ok. 22. Okazało się, że niedzielny nalot uszkodził tory i odjazd ze stacji chojnickiej był niemożliwy.

Dwa dni później z kolegami spotykamy się na skwerze miedzy ul. Strzelecką a Batorego. Niemcy pędzą stado bydła. Nagle na niebie pojawia się samolot i z broni pokładowej kosi wzdłuż ulicy. Nawet nie wiem jak znalazłem się w korytarzu swojego domu. A po chwili nieprzerwana kanonada, która trwała kilka godzin. Siedzieliśmy w piwnicy. Wydawało się nam, ze dom będzie w gruzach. Starsi rozpoczęli modlitwy w intencji szybkiego wyzwolenia.

Środa – 14 lutego 1945 r.
W godzinach rannych ostatnie oddziały niemieckiego wojska przeciągają ulicą. Jakiś podoficer wprowadził do naszego domu żołnierza z pancerfaustem. Ten jednak po godzinie nawiewa w popłochu . Powtarza się ostrzał miasta. Nam wydaje się, że słyszymy wszystkie rodzaje broni. Około godz. 13 wszystko milknie. Jest cisza. Z Bronkiem wychodzimy na korytarz. Dom jest jeszcze cały. Na korytarzu spokój. Gdzieś z ulicy dochodzą odgłosy pojedynczych strzałów karabinowych. Otwieramy powoli drzwi wyjściowe. Bronek ukradkiem zerka na ulicę – to w dół Strzeleckiej, to w stronę sądu. Nagle szybko cofa głowę.
- Stasiu ulicą idą Niemcy.
Zbieram w sobie odwagę i wychylam głowę.
- Bronek, to chyba nie są Niemcy. Nie mają hełmów na głowie, lecz inne dziwne czapki. To chyba Rosjanie!
Bronek jeszcze raz spogląda.
- Tak Rosjanie! Jesteśmy wyzwoleni!
Z okrzykami wracamy do piwnicy.
- Rosjanie przy sądzie! Wychodźcie!
Gdy wszyscy wyszliśmy na korytarz, dochodzi do naszego domu 3 – osobowy zwiad radziecki.
- Zdrastwujcie – wy Polaki?
- Tak, tak.
- A germańcy są u was?
Nie, nie ma, wejdźcie, można sprawdzić.
- Nie nada.
Jednemu z żołnierzy z przewieszonego przez ramię chlebaka wystaje bochen chleba. Spoglądamy na niego łakomym wzrokiem. Żołnierz to spostrzega. Wyjmuje chleb i zwraca się do matki:
Kuszać u was jest?
Nie, nie mamy chleba.
- No to bierz.
Matka cofa ręce z niedowierzaniem. Żołnierz wyczytuje w oczach matki nieufność. Bierze chleb do ust i odgryza duży kęs.
- No bierz, widzisz, nie jest zatruty.
Żołnierze wychodzą, idą w dół ulicy Strzeleckiej. My niemal wyrywamy chleb matce z rąk. Wracamy do piwnicy, ponieważ żołnierze nakazali nam ostrożność…

Zauważyłeś błąd w artykule? Napisz nam o tym

Podobne tematy:

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

16 komentarzy

~Dominik94
Przepiękny tekst.Wspaniale napisany i jeszcze to stare ale jare zdjęcie. Super!
10 Lutego 2008, godzina 20:10
~Dominik94
Przepiękny tekst.Wspaniale napisany i jeszcze to stare ale jare zdjęcie. Super!
10 Lutego 2008, godzina 20:10
~P
Niedługo zbliża się rocznica tego "wyzwolenia". Poscy konfidenci co poszli na współpracę z ruskami mają swoje święto. To ze swiętowali je za komuny to można zrozumieć, ale czemu teraz?
06 Stycznia 2008, godzina 23:42
~P
Niedługo zbliża się rocznica tego "wyzwolenia". Poscy konfidenci co poszli na współpracę z ruskami mają swoje święto. To ze swiętowali je za komuny to można zrozumieć, ale czemu teraz?
06 Stycznia 2008, godzina 23:42
~michal
chojniczanka to Ty Kasiu, kuzynko? mój dziadzio tez Bronek i tez mieszkal na strzeleckiej... a tak poza tym super artykul i jeszcze lepsze te stare zdjecia...
06 Stycznia 2008, godzina 09:47
~michal
chojniczanka to Ty Kasiu, kuzynko? mój dziadzio tez Bronek i tez mieszkal na strzeleckiej... a tak poza tym super artykul i jeszcze lepsze te stare zdjecia...
06 Stycznia 2008, godzina 09:47
~Mowi prawda:
Wyzwalający nasze tereny 2 Front Białoruski, posiadał na swoim zapleczu specjalny oddział NKWD ds. Jeńców Wojennych i Internowanych tzw. żelazna miotla. Aresztowania dotyczyły mieszkańców naszego miasta, których wojskowe władze oskarżyły przyjęcie obywatelstwa niemieckiego, kolaboracje i Bóg raczy wiedzieć o co. Nie byli to dżentelmeni bawiący się w konwenanse. O ich brutalności może świadczyć śmierć, w wyniku ran odniesionych od pobicia - Zofii Ryngwelskiej, która zmarła 15 lutego 1945 r. Ile było takich przypadków nie ujawnionych? - tego nikt nie wie. Skala represji w Chojnicach była na tyle duża, iż w dniu 26 marca 1945 r. odprawiony został z Działdowa do ZSRR kolejny znaczny transport liczący 1462 osoby. W transporcie tym znalazło się też 326 niemieckich kobiet i dzieci z Chojnic i okolic. Nie ma najmniejszych wątpliwości, ze utworzony w naszym mieście Oddział Powiatowego Państwowego Urzędu Repatriacyjnego ściśle nadzorowany był przez NKWD, podobnie rzecz się miała z wojskiem i milicją. Ale przy tym należy również pamiętać, ze to wielu naszych rodaków zdecydowało się na współpracę z sowieckimi agenturami, a wiadomo, iż Polak dla obcego lubi pracować (w tym przypadku czytaj - kapować) to niedawni uczniowie szybko przerośli swoich nowych nauczycieli. Na nich też spoczywa część odpowiedzialności, ale wygodniej o tym milczeć. Problem jest bardziej skomplikowany, niż to się z pozoru wydaje.
06 Stycznia 2008, godzina 01:01
~Mowi prawda:
Wyzwalający nasze tereny 2 Front Białoruski, posiadał na swoim zapleczu specjalny oddział NKWD ds. Jeńców Wojennych i Internowanych tzw. żelazna miotla. Aresztowania dotyczyły mieszkańców naszego miasta, których wojskowe władze oskarżyły przyjęcie obywatelstwa niemieckiego, kolaboracje i Bóg raczy wiedzieć o co. Nie byli to dżentelmeni bawiący się w konwenanse. O ich brutalności może świadczyć śmierć, w wyniku ran odniesionych od pobicia - Zofii Ryngwelskiej, która zmarła 15 lutego 1945 r. Ile było takich przypadków nie ujawnionych? - tego nikt nie wie. Skala represji w Chojnicach była na tyle duża, iż w dniu 26 marca 1945 r. odprawiony został z Działdowa do ZSRR kolejny znaczny transport liczący 1462 osoby. W transporcie tym znalazło się też 326 niemieckich kobiet i dzieci z Chojnic i okolic. Nie ma najmniejszych wątpliwości, ze utworzony w naszym mieście Oddział Powiatowego Państwowego Urzędu Repatriacyjnego ściśle nadzorowany był przez NKWD, podobnie rzecz się miała z wojskiem i milicją. Ale przy tym należy również pamiętać, ze to wielu naszych rodaków zdecydowało się na współpracę z sowieckimi agenturami, a wiadomo, iż Polak dla obcego lubi pracować (w tym przypadku czytaj - kapować) to niedawni uczniowie szybko przerośli swoich nowych nauczycieli. Na nich też spoczywa część odpowiedzialności, ale wygodniej o tym milczeć. Problem jest bardziej skomplikowany, niż to się z pozoru wydaje.
06 Stycznia 2008, godzina 01:01
~P
Była taka gazeta ruska "Prawda" się nazywała. Jak coś pisze w gazecie to prawdą musi być. A już na pewno w 1975. Popytajcie starszych jak naprawdę było z tymi "wyzwolicielami".
06 Stycznia 2008, godzina 00:44
~P
Była taka gazeta ruska "Prawda" się nazywała. Jak coś pisze w gazecie to prawdą musi być. A już na pewno w 1975. Popytajcie starszych jak naprawdę było z tymi "wyzwolicielami".
06 Stycznia 2008, godzina 00:44
~marek
Niesamowity tekst. Ten dział to chyba jedna z barrdziej trafionych spraw w portalu
05 Stycznia 2008, godzina 18:41
~marek
Niesamowity tekst. Ten dział to chyba jedna z barrdziej trafionych spraw w portalu
05 Stycznia 2008, godzina 18:41
~Niepodległy.
Bardzo dobry i ciekawy artykuł.
05 Stycznia 2008, godzina 16:30
~Niepodległy.
Bardzo dobry i ciekawy artykuł.
05 Stycznia 2008, godzina 16:30
~CHOJNICZNKA
CIEKAWA JESTEM, CZY TEN BRONEK TO MOJ DZIADZIO, KTORY W TYM OKRESIE WLASNIE MIESZKAL NA STRZELECKIEGO W 44 r. MIAŁ 33 LATA...NIE DOWIEM SIE PEWNIE BO MIESIAC TEMU ODSZEDL....SWIETNY ARTYKUL...NALEZY PRZEKAZYWAC NASZA HISTORIE BY BYLA WIECZNIE ZYWA W NASZYM NARODZIE....Pozdrawiam....super pomysl....ciekawe artykuły....
05 Stycznia 2008, godzina 16:08

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Dodaj komentarz

Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!

Zaloguj się lub dodaj komentarz jako gość

Zalogowani użytkownicy mogą otrzymywać powiadomienia o nowych komentarzach. Zaloguj się

Zaloguj się

Kursy walut

Aktualne kursy w kantorze PROMES
Kupno Sprzedaż Kupno Sprzedaż
USD USD 393.00 403.00 DKKDKK 50.20 53.90
EUREUR 423.00 431.00 RUBRUB 4.16 4.43
CHFCHF 428.00 436.00 NOKNOK 31.20 33.90
GBPGBP 493.00 501.00 SEKSEK 35.60 36.70
Aktualizacja: 2024-05-18 18:45
Kursy walut dostarcza Kantor Promes.
Kursy dla transakcji powyżej 3000 PLN
Kupno Sprzedaż Kupno Sprzedaż
USD USD 393.00 398.00 DKKDKK 50.30 53.80
EUREUR 424.50 429.00 RUBRUB 4.16 4.43
CHFCHF 429.00 435.50 NOKNOK 31.30 33.80
GBPGBP 495.00 501.00 SEKSEK 35.70 36.60
Aktualizacja: 2024-05-18 18:45
Kursy walut dostarcza Kantor Promes.

Sondaże Chojnice24 archiwum »

Weźmiesz udział w chojnickiej Nocy Muzeów?



Ceny paliw2024-05-17

E95 E98 ON LPG
BP 6.87 zł 7.57 zł 6.92 zł 2.68 zł
Circle K 6.82 zł - 6.87 zł 2.65 zł
Mol Chojnice 6.87 zł - 6.89 zł 2.68 zł
MZK 6.75 zł 7.39 zł 6.79 zł 2.65 zł
Orlen 6.84 zł 7.59 zł 6.89 zł 2.68 zł
PKS 6.78 zł - 6.84 zł 2.65 zł

Drogi Użytkowniku,

przedstawiamy podstawowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych podczas korzystania z naszego portalu. Zamykając ten komunikat (poprzez kliknięcie "X", przysiku "Przejdź do serwisu") zgadzasz się na opisane niżej działania.

Wykorzystanie danych

Masz pełne prawo zgłosić podmiotowi przetwarzającemu Twoje dane osobowe żądanie dostępu do tych informacji, ich poprawienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.

Zakres i cele przetwarzania Twoich danych oraz szczegółowe informacje o Twoich prawach opisane zostały w Polityce prywatności oraz Regulaminie portalu, z którymi możesz zaponać się w każdej chwili.

Pliki cookies

Stosujemy pliki cookies i inne podobne technologie w celu:

Zakres wykorzystania plików cookies możesz określić w ustawieniach Twojej przeglądarki. Nie wprowdzając zmian zgadzasz się na zapisywanie plików cookies w pamięci Twojego urządzenia.

Szczegółowe informacje nt. sposobu wykorzystania plików cookies znajdziesz w Regulaminie portalu.

Przejdź do serwisu Zamknij