Ring - powtórka z rozrywki?

Mariusz Janik kontra Damian Pilacki, tym razem nie w sądzie, a na bokserskim ringu stoczą pojedynek. Specyficzny i to nie tylko w regionie, a w skali kraju sposób udowodnienia swojego punktu postrzegania pewnych spraw - padł na podatny grunt. Podobnie jak przy pierwszym pojedynku radnych Paluch – Mielke organizatorem walki jest Gruchała Team Chojnice.

O ile Mariusz Janik jest znany chojniczanom z niekonwencjonalnych poczynań, to jego ringowy przeciwnik, urzędnik ratusza i jednocześnie szef rady nadzorczej - Centrum Park - Damian Pilacki do kontrowersyjnych osób nie należy.

„O doborze mojego przeciwnika zadecydowali internauci. To będzie walka czysto sportowa – powiedział Mariusz Janik. Nie mam żadnych pretensji czy żalów do mojego przeciwnika. Trenuję ostro od miesiąca grudnia, zaś moim konsultantem jest Andrzej Plata. Do pojedynku prawdopodobnie dojdzie 22 marca br. w hali Centrum Park. Wprawdzie mój przeciwnik jest ode mnie cięższy o kilka kilogramów, to jestem dobrej myśli, bo na treningach daję z siebie wszystko”.

Reklama | Czytaj dalej »

Idąc za ciosem i to niekoniecznie w bokserskiej rękawicy - pewne jest, iż pierwszą rundę i to bez walki wygrał Janik. Znalazł się ponownie w centrum medialnego zainteresowania, jednakże nie zawsze „kotlet odgrzewany” jest strawny. O ile pojedynek Paluch – Mielke nabrał ogólnopolskiego rozgłosu, to być może teraz szykuje się nam marcowy „nokaut” z powodu braku zainteresowania kibiców. Podobne stanowisko wyraził burmistrz miasta Chojnice Arseniusz Finster:
„O ile pierwsza walka radnych była wydarzeniem medialnym i jednorazowym – to obecna nie musi i raczej nie będzie. Nie jestem zwolennikiem kontynuowania podobnych spotkań. Dalej pozostawię to bez komentarza.”

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

• Komentarze Chojnice24 (898)
• Komentarze Facebook (...)

898 komentarzy

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• 10
• 11
• 12
• 13
• 14
• 15
• 16
• 17
• 18
• 19
• 20
• 21
• 22
• 23
• 24
• 25
• 26
• 27
• 28
• 29
• 30
• 31
• 32
• 33
• 34
• 35
• 36
• 37
• 38
• 39
• 40
• 41
• 42
• 43
• 44
• 45
• 46
• 47
• 48
• 49
• 50
• 51
• 52
• 53
• 54
• 55
• 56
• 57
• 58
• 59
• 60

~Mariusz Janik

Aramisie mamy nowe dni tygodnia przed sobą. Nowe rozdanie kart i wiele pokerowych twarzy i pokerowych zagrań. Nie dajmy się złej rzeczywistości z naszego snu obudzić. PS Ukochany Kraj, Umiłowany Kraj i ludzie którzy mogą nimi być, kiedy tylko chcą. Wystarczy im pozwolić chcieć i mieć przy tym odrobinę wyobraźni ...inaturalnie im nie przeszkadzać. Zdrowego i spokojnego snu.

28 Stycznia 2008, godzina 00:17

~Mariusz Janik

Aramisie mamy nowe dni tygodnia przed sobą. Nowe rozdanie kart i wiele pokerowych twarzy i pokerowych zagrań. Nie dajmy się złej rzeczywistości z naszego snu obudzić. PS Ukochany Kraj, Umiłowany Kraj i ludzie którzy mogą nimi być, kiedy tylko chcą. Wystarczy im pozwolić chcieć i mieć przy tym odrobinę wyobraźni ...inaturalnie im nie przeszkadzać. Zdrowego i spokojnego snu.

28 Stycznia 2008, godzina 00:17

~Mariusz Janik

Mario, na koniec pozwolę sobie na jeszcze co „nieco”. Otóż nie ma dwóch identycznych rzeczy czy zdarzeń. Każdy człowiek reaguje na bodźce inaczej, nawet reakcja na te same bodźce przy różnych okazjach brzmi inaczej, jest inna. Skuteczne nasze przystosowanie do środowiska wymaga od nas co prawda jednakowego reagowania na bodźce o równoważnej funkcji, nawet jeżeli się one różnią, a także odmiennego reagowania na podobne bodźce pełniące odmienne funkcje, jednak to my zawsze Mario a nie kto inny mamy świadomy wybór. Choć trudny i zmuszający do całkowitego przerewidowania naszych uprzednich reagowań buduje nie tylko charakter i osobowość ale daje nam, tak ważne poczucie bycia człowiekiem. Mario nie odbieram zatem tego co piszesz za sukces ani za porażkę, odbieram to li i tylko w kategorii stania przed wspaniałą przygodą jaką daje nam status bycia człowiekiem i jego umiejętności życia w stadzie. Miło mi będzie kiedyś Ciebie poznać osobiście,…, jeżeli się jeszcze nie znamy. Kolorowych snów Mario życzę.

28 Stycznia 2008, godzina 00:04

~Mariusz Janik

Mario, na koniec pozwolę sobie na jeszcze co „nieco”. Otóż nie ma dwóch identycznych rzeczy czy zdarzeń. Każdy człowiek reaguje na bodźce inaczej, nawet reakcja na te same bodźce przy różnych okazjach brzmi inaczej, jest inna. Skuteczne nasze przystosowanie do środowiska wymaga od nas co prawda jednakowego reagowania na bodźce o równoważnej funkcji, nawet jeżeli się one różnią, a także odmiennego reagowania na podobne bodźce pełniące odmienne funkcje, jednak to my zawsze Mario a nie kto inny mamy świadomy wybór. Choć trudny i zmuszający do całkowitego przerewidowania naszych uprzednich reagowań buduje nie tylko charakter i osobowość ale daje nam, tak ważne poczucie bycia człowiekiem. Mario nie odbieram zatem tego co piszesz za sukces ani za porażkę, odbieram to li i tylko w kategorii stania przed wspaniałą przygodą jaką daje nam status bycia człowiekiem i jego umiejętności życia w stadzie. Miło mi będzie kiedyś Ciebie poznać osobiście,…, jeżeli się jeszcze nie znamy. Kolorowych snów Mario życzę.

28 Stycznia 2008, godzina 00:04

~Maria

Mariuszu muszę Ci powiedzieć że w tym momencie jesteś rozbrajający - czyżby dzień litości nad zwierzętami?.Mówią że one lepiej posługują się instynktem niż ludzie rozumem i coś w tym jest, nie sądzisz ?.Przeanalizowałam za Twoją radą swoje "popędy" i tu napewno mocno Cię zaskoczę,ponieważ po zastanowieniu musze Ci przyznać rację jest we mnie agresja i może trochę poczucia wyższości . Ostatnim Twoim postem dałeś mi dużo do myślenia i tu Twój sukces a moja porażka.Kto wie może to właśnie ja, osoba która bardzo Cię potępiała i krytykowała będę za Ciebie trzymała kciuki podczas walki na ringu,kto wie.Bywa że cuda zdarzają się w przyrodze.

27 Stycznia 2008, godzina 22:49

~Maria

Mariuszu muszę Ci powiedzieć że w tym momencie jesteś rozbrajający - czyżby dzień litości nad zwierzętami?.Mówią że one lepiej posługują się instynktem niż ludzie rozumem i coś w tym jest, nie sądzisz ?.Przeanalizowałam za Twoją radą swoje "popędy" i tu napewno mocno Cię zaskoczę,ponieważ po zastanowieniu musze Ci przyznać rację jest we mnie agresja i może trochę poczucia wyższości . Ostatnim Twoim postem dałeś mi dużo do myślenia i tu Twój sukces a moja porażka.Kto wie może to właśnie ja, osoba która bardzo Cię potępiała i krytykowała będę za Ciebie trzymała kciuki podczas walki na ringu,kto wie.Bywa że cuda zdarzają się w przyrodze.

27 Stycznia 2008, godzina 22:49

Aramis

Ależ naturalnie, Mariuszu! Jak wiesz, pracuję w szkole i rzeczą codzienną jest dla mnie kontakt z różnymi przejawami agresji. I muszę przyznać, że niektórzy uczniowie wykazują o wiele więcej inwencji od Marii. Ja już ją polubiłam, gdyż zdaję sobie sprawę, jakimi uczuciami musi być targana, jakie frustracje przechodzić, czego wyrazem jest właśnie owa agresja słowna. Poczucie wyższości już u niej wcześniej zdiagnozowałam wręcz jako megalomanię. Co do jej życia seksualnego - nie znam szczegółów, zatem trudno określić, czy i tu leży przyczyna jej emocjonalnych problemów. Z pewnością coś jest na rzeczy. Jak więc widzisz moja świadomość wynikająca z lat pracy i doświadczenia pedagogicznego, uzmysławiająca mi jaką rzeczona Maria jest skomplikowaną istotą rodzi autentyczne współczucie z mojej strony i chęć lubienia. Zatem nie stanowi dla mnie problemu pochylenie się nad tym przypadkiem oraz polubienie go ;o). Pozdrawiam :o)

27 Stycznia 2008, godzina 19:16

Aramis

Ależ naturalnie, Mariuszu! Jak wiesz, pracuję w szkole i rzeczą codzienną jest dla mnie kontakt z różnymi przejawami agresji. I muszę przyznać, że niektórzy uczniowie wykazują o wiele więcej inwencji od Marii. Ja już ją polubiłam, gdyż zdaję sobie sprawę, jakimi uczuciami musi być targana, jakie frustracje przechodzić, czego wyrazem jest właśnie owa agresja słowna. Poczucie wyższości już u niej wcześniej zdiagnozowałam wręcz jako megalomanię. Co do jej życia seksualnego - nie znam szczegółów, zatem trudno określić, czy i tu leży przyczyna jej emocjonalnych problemów. Z pewnością coś jest na rzeczy. Jak więc widzisz moja świadomość wynikająca z lat pracy i doświadczenia pedagogicznego, uzmysławiająca mi jaką rzeczona Maria jest skomplikowaną istotą rodzi autentyczne współczucie z mojej strony i chęć lubienia. Zatem nie stanowi dla mnie problemu pochylenie się nad tym przypadkiem oraz polubienie go ;o). Pozdrawiam :o)

27 Stycznia 2008, godzina 19:16

~Mariusz Janik

Aramisie a jesteś wstanie polubic naszą Marię i powitać ją jako córke marnotrawną? Ja tak a Ty?

27 Stycznia 2008, godzina 18:53

~Mariusz Janik

Aramisie a jesteś wstanie polubic naszą Marię i powitać ją jako córke marnotrawną? Ja tak a Ty?

27 Stycznia 2008, godzina 18:53

~Kibic sportowy

Teraz to ja się pogubiłem. Mamy walkę sportową, konkretnie boks czy wykład „mniemanologi stosowanej”. Nie przeczę, to co tu czytam jest o dużej wiedzy, ale ja chcę walkę bokserską, a nie terapię psychoanalityczną. Piszą wszyscy Pan Janik, internauci a Pan Damian, przeciwnik Janika nie. Dlaczego? Ma on jakąś rolę?

27 Stycznia 2008, godzina 18:42

~Kibic sportowy

Teraz to ja się pogubiłem. Mamy walkę sportową, konkretnie boks czy wykład „mniemanologi stosowanej”. Nie przeczę, to co tu czytam jest o dużej wiedzy, ale ja chcę walkę bokserską, a nie terapię psychoanalityczną. Piszą wszyscy Pan Janik, internauci a Pan Damian, przeciwnik Janika nie. Dlaczego? Ma on jakąś rolę?

27 Stycznia 2008, godzina 18:42

~Mariusz Janik

Skoro Mario prosisz o więcej to pokuszę się o ukazanie Tobie pewnej perspektywy psychodynamicznej odpowiadającej za nasze zachowania, czyli i Twoje!!! Oczywiście Mario, istnieje wiele teorii …osobowości. Wszystkie te teorie mają początek, tak dla przypomnienia u Freuda. Zygmunta. Poszczególne procesy osobowościowe są wynikiem dynamicznej walki naszych motywów. (Jak widać z Twoich postów Mario, masz jakieś na wskroś dziwne motywy, ale je masz, co nie da się ukryć!!!). Takie popędy Mario jak seks, agresja i poczucie wyższości, wchodzą w konflikt z normami społecznymi i prawnymi czy zasadami moralnymi. W pewnym momencie normy te zostają uzewnętrznione i stają się częścią naszej osobowości, częścią nas samych Mario. Również Twoją częścią. Od tego momentu walka motywów staje się naszym konfliktem wewnętrznym. Nasze zachowania, myśli i emocje stanowią rezultat tej wewnętrznej gry sił. Zatem,….Droga Mario…. wystarczy Tobie przeanalizować swoje popędy takie jak SEX, AGRESJA, POCZUCIE WYŻSZOŚCI Z tym ogólnie co Ciebie otacza i myślę, że zrozumiesz, że czas najwyższy przerewidować swoje stanowisko i jestem przekonany że staniesz się być może przyjacielem Aramisa? Kto wie? PS Kraj ten może być umiłowany i może być ukochany, to zależy również od Ciebie Mario. Duża Buzka, ja już Ciebie polubiłem,…Mario…

27 Stycznia 2008, godzina 18:26

~Mariusz Janik

Skoro Mario prosisz o więcej to pokuszę się o ukazanie Tobie pewnej perspektywy psychodynamicznej odpowiadającej za nasze zachowania, czyli i Twoje!!! Oczywiście Mario, istnieje wiele teorii …osobowości. Wszystkie te teorie mają początek, tak dla przypomnienia u Freuda. Zygmunta. Poszczególne procesy osobowościowe są wynikiem dynamicznej walki naszych motywów. (Jak widać z Twoich postów Mario, masz jakieś na wskroś dziwne motywy, ale je masz, co nie da się ukryć!!!). Takie popędy Mario jak seks, agresja i poczucie wyższości, wchodzą w konflikt z normami społecznymi i prawnymi czy zasadami moralnymi. W pewnym momencie normy te zostają uzewnętrznione i stają się częścią naszej osobowości, częścią nas samych Mario. Również Twoją częścią. Od tego momentu walka motywów staje się naszym konfliktem wewnętrznym. Nasze zachowania, myśli i emocje stanowią rezultat tej wewnętrznej gry sił. Zatem,….Droga Mario…. wystarczy Tobie przeanalizować swoje popędy takie jak SEX, AGRESJA, POCZUCIE WYŻSZOŚCI Z tym ogólnie co Ciebie otacza i myślę, że zrozumiesz, że czas najwyższy przerewidować swoje stanowisko i jestem przekonany że staniesz się być może przyjacielem Aramisa? Kto wie? PS Kraj ten może być umiłowany i może być ukochany, to zależy również od Ciebie Mario. Duża Buzka, ja już Ciebie polubiłem,…Mario…

27 Stycznia 2008, godzina 18:26

Aramis

Do M. Janika - swoją drogą to zabawne stwierdzić, że ta kobitka traci swój cenny (jak twierdzi) czas, by pisać o Aramisie, Janiku opluwać, pienić się. Że tak łatwo daje się prowokować, bezsilnie miota się pomiędzy chęcią zakończenia dyskusji a jej kontynuacją, żegna ostentacyjnie, by potem ponownie wrócić na forum i dać upust wytworom swojej introspekcyjnej świadomości. Ta introspekcyjna świadomość Mariuszu, to strzał w dziesiątkę ;o). A to forum, to jak eksperyment medyczny pozwalający określić osobowość Marii jako maniakalno – schizoidalną.

27 Stycznia 2008, godzina 15:27

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• 10
• 11
• 12
• 13
• 14
• 15
• 16
• 17
• 18
• 19
• 20
• 21
• 22
• 23
• 24
• 25
• 26
• 27
• 28
• 29
• 30
• 31
• 32
• 33
• 34
• 35
• 36
• 37
• 38
• 39
• 40
• 41
• 42
• 43
• 44
• 45
• 46
• 47
• 48
• 49
• 50
• 51
• 52
• 53
• 54
• 55
• 56
• 57
• 58
• 59
• 60

Dodaj komentarz

Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!

Zaloguj się lub dodaj komentarz jako gość

Twój podpis

Tutaj nie wpisuj nic

E-mail (nie będzie publikowany)

Zalogowani użytkownicy mogą otrzymywać powiadomienia o nowych komentarzach. Zaloguj się