Bitwa kabaretowa z ograniczeniami
Po ponad 2,5 godzinach „pojedynku” pomiędzy najlepszymi zielonogórskimi kabaretami Jurki i Nowaki, który odbył się w środowy wieczór w charzykowskim amfiteatrze, został ogłoszony remis. Tak ogłosił prowadzący tę imprezę kabaret Szarpanina, oceniając natężenie oklasków widzów.
Po raz pierwszy ilość chętnych do obejrzenia występów znanych kabaretów była limitowana. Pierwsi widzowie znaleźli się w amfiteatrze już po godzinie 15.00. Ochrona imprezy pojawiła się w nim o 16.15. Rozpoczęła pracę od opróżnienia amfiteatru. Jak wyjaśnił nam Przemysław Zientkowski z Gminnego Ośrodka Kultury, wydawanie bezpłatnych kart wstępu trwało od 17.00 do 17.45. Dzieci do lat 8 nie potrzebowały ich. Przygotowano ich 800 sztuk, czyli tyle ile oficjalnie miejsc siedzących ma amfiteatr. Wydawane były przez ochronę tylko w jednym punkcie, w pobliżu sceny i ogródka restauracji hotelowej. Tylko tam można było wejść do amfiteatru. Natomiast wyjścia były trzy. Gdy ktoś wychodził w trakcie imprezy, dostawał pieczątkę na dłoń. Takie zalecenia chojnickiej policji, której dwóch przedstawicieli także było na bitwie kabaretowej, pojawiły się po drugim dniu niedawnego przeglądu szant. Takie obostrzenia nie dziwią, w kontekście tego, co działo się przed rokiem w czasie poprzedniego wydania bitwy kabaretowej, kiedy to zajęty był każdy centymetr schodów i przejść w charzykowskim amfiteatrze. Przydałoby się tylko więcej informacji przed imprezą o sposobie wejścia, miejscu wydawania wejściówek. Zdanie na plakacie „ilość miejsc ograniczona”, to zdecydowanie zbyt mało.
Reklama | Czytaj dalej »
Charzykowska publiczność na pewno była zadowolona, choć większość skeczy znała już z telewizyjnych występów uczestników „bitwy kabaretowej”. Jej konferansjerzy, członkowie kabaretu Szarpanina, również byli w formie, choć być może ich dowcipy mogły zaboleć pracowników firmy ochroniarskiej. Mimo dogrywki, czyli tzw. bisu, pojedynek pomiędzy Jurkami, a Nowakami, zakończył się remisem.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (27)
- Komentarze Facebook (...)
27 komentarzy
szanty, kabarety i pare innych imprez, to oczywiste masówki. lata temu (gdy cyklicznie występował lokalny zespół szantowy J.T.&co.) gromadziło się tam chyba jeszcze więcej ludzi i wszystko było ok., wszyscy dawali radę... teraz co? ludzie inni? więcej tzw. "bydła"? przepisy się aż tak pozmieniały? czy organizatorzy mają słabszy sponsoring i musieli obciąć koszta (lub sami więcej schabowych schować w kieszeń)???
TO ŚMIESZNE! CO MA ILOŚĆ MIEJSC DO SPONSORINGU HA HA PORAŻKA I TOTALNY BRAK POJĘCIA!
poczytaj kobieto troszkę, a na pewno dojdziesz do tego, dlaczego policja tak stara się o m.in. Twoje bezpieczeństwo!!!
Odnośnie różnicy 800-1000 osób w amfiteatrze to chyba nie muszę się wypowiadać.Różnica jest ogromna!!!Dodatkowo 200 ludzi do tego co tam było i nie będzie żadnego luzu w razie paniki.
Co do ochrony nie wiesz jakie kwalifikacje miał kierownik ochrony a karetka i straż była na miejscu.
-jeśli natomiast chodzi o "napychanie" imprezy ludźmi. ktoś wcześniej wspomniał choćby o niedawnym solidarity of arts w gdańsku. tam było "napchane" tak, że ciężko było przejść. nikt przy tym nie narzekał, nie panikował, nie przystawiał pieczątek na dłoń (a też była to impreza darmowa). szacuję, że było tam kilka tysięcy ludzi. można? można! -
Należy się tylko cieszyć że nic się tam nie wydarzyło w przeciwnym razie doszło by do jakiejś tragedii.
Do CIEMNOWIDZ - niestety masz 100% rację.
powiedz mi, jaka jest różnica, gdy mamy 800 osób, a gdy mamy 1000. jeżeli wybuchnie panika (na co sam się powołujesz) to przy 800 osobach na mniejszym terenie będzie podobny problem, a kadra zabezpieczająca imprezę i reszta infrastruktury nie będzie na to przygotowana bo... to nie była impreza masowa.
do obsługi imprezy masowej konieczne jest zatrudnienie pracowników ochrony fizycznej (przynajmniej kierownik musi mieć uprawniania I lub II stopnia zależnie od innych warunków), co automatycznie wpływa na jakość obsługi takiej ochrony. nadto obowiązkowa jest obecność karetki pogotowia na podorędziu. co by się złego stało, gdyby takie warunki zostały spełnione w charzykowach? dla publiczności byłoby tylko lepiej!
jeśli natomiast chodzi o "napychanie" imprezy ludźmi. ktoś wcześniej wspomniał choćby o niedawnym solidarity of arts w gdańsku. tam było "napchane" tak, że ciężko było przejść. nikt przy tym nie narzekał, nie panikował, nie przystawiał pieczątek na dłoń (a też była to impreza darmowa). szacuję, że było tam kilka tysięcy ludzi. można? można!
Impreza masowa jest od określonej ilości osób , nie ma imprezy masowej nie potrzebne są karetki itd.
Amfiteatr ma ograniczoną liczbe osób , z względu na bezpieczeństwo i temu podobne niezbędne jest aby tej liczby nie przekroczono.
Teraz : jak zmierzyć ile jest ludzi innaczej niż samemu stwarzając odpowiednią ( i dla bezpieczeństwa i dla przepisów ) ilość miejsc.
Czyli bilety...
Podsumowując, to była najgorsza bitwa kabaretowa na której byłam, oczywiście pod względem organizacji, ochroniarze nie przewidzieli tego że ludzie będą sobie podawać te śmieszne karneciki dlatego wymyślili pieczątki jak w podrzędnej dyskotece albo na wiejskiej imprezie. Gratulacje dla organizatora, który nie pomyślał, jak bardzo w tym czasie zraził do tej miejscowości turystów, którzy nieświadomi że trzeba być od 15:00 musieli zrezygnować z takiej fajnej imprezy albo przynajmniej stać gdzieś za barierkami, gdzie dźwięk był kiepski i gesty na scenie mało widoczne.
Porażka!
chojnice dla chojniczan...?
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!