Jak na plaży
W chojnickim Urzędzie Gminy nie są zadowoleni z jakości próbnego odcinka ścieżki szutrowej rowerowej. - Jakbyście na plaży jechali – fragment ścieżki w Starym Młynie opisuje wójt Zbigniew Szczepański. Projektanci, wykonawca i gminni urzędnicy szukają rozwiązania, jeżdżą w teren, w tym i w okolice Tucholi, gdzie podobne ścieżki istnieją od roku.
- To zbyt wielka inwestycja, żeby ją spartolić – mówi Zbigniew Szczepański. Ciężko sobie wyobrazić, żeby miłośnicy dwóch kółek poruszali się po drodze z miękkiej mieszkanki piasku i gliny. Nie mówiąc już o stanie tej drogi po opadach deszczu czy zimie. Firma Marbruk, czyli wykonawca Kaszubskiej Marszruty na terenie gminy w lasach musi zrobić ścieżki szutrowe, natomiast w miejscowościach z polbruku, a wszystko według projektu budowlanego. Jak przyznaje włodarz gminy, projektanci uczą się na ścieżkach i podczas narady mieli „skromne miny”, podobnie podczas wizyty w terenie.
Reklama | Czytaj dalej »
Jak informuje kierownik Biura Programów Rozwojowych UG Beata Burda, do jutra (23.10) do końca dnia wykonawca musi przedstawić swoją propozycję mieszanki, jaką zastosuje przy budowie Kaszubskiej Marszruty. Ta z projektu jest trudna w przygotowaniu i utrzymaniu parametrów. - Gdy będzie za dużo gliny, to w razie deszczu zrobi się maź. Z kolei jej zbyt mała ilość spowoduje, że będzie zbyt sypkie podłoże – argumentuje urzędniczka. Wszelkie decyzje zapadną w środę na spotkaniu z projektantami, wykonawcą i inwestorem nadzoru.
Z kolei w Tucholi do mieszanki, z której powstały ścieżki, dodano cementu. - Byliśmy na ścieżce nad jeziorem, która była twarda i ubita – opisuje Beata Burda.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (8)
- Komentarze Facebook (...)
8 komentarzy
Ktoś powie: ale są niedoświadczeni czy mało sprawni rowerzyści (dzieci same, z rodzicami czy osoby starsze), którzy uważają, że wszyscy kierowcy to "urodzeni mordercy" i boją się korzystać z jezdni... Ale czy to powód, by cynicznie wykorzystywać owe fobie i dramatycznie zaniżać w zamówieniach inwestycyjnych standardy jakościowe DDR? Dodatkowo, dlaczego wyklucza się - jako użytkowników takich inwestycji - rolkarzy? Jest to co prawda droga rowerowa, ale mi - jako cykliście - "rekreacjoniści" na rolkach zupełnie nie przeszkadzają. Nawierzchnia z piachu czy klepisko zupełnie ich wyklucza, natomiast kostka dramatycznie pogarsza komfort jazdy na rolkach... I gdyby chodziło o drogi prowadzące poza pasami dróg publicznych (typowe szlaki turystyczne, np. w PN "BT", to bym się nie czepiał rodzaju nawierzchni. Natomiast to będą DDR w pasach dróg publicznych, wykorzystywane także użytkowo i ich nawierzchnie ewidentnie powinny spełniać wymagania jakościowe podobne do tych, jakie wymagane są dla równoległych jezdni - czyli jedyne akceptowalne są nawierzchnie bitumiczne (lub pochodne).
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!