Słaba frekwencja na ratuszowym spotkaniu
Niewielu mieszkańców skorzystało z możliwości zapoznania się z informacjami o nowym systemie zagospodarowywania odpadów komunalnych podczas wtorkowego (30.10) spotkania w Urzędzie Miejskim.
Zorganizował je Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. Zaproszeni byli także przewodniczący samorządów osiedlowych, ale żaden z nich nie przybył. Może dlatego, że pięciu z nich to radni. Właśnie dla miejskich rajców w połowie października odbyło się osobne spotkanie, na którym była identyczna tematyka i ci sami prelegenci. Po nim udali się do Nowego Dworu, by zapoznać się z zaawansowaniem prac przy budowie Zakładu Zagospodarowania Odpadów.
Głównym wykładowcą na wczorajszym spotkaniu był Zbigniew Sułek, ekspert w tematyce „odpadowej”, którego polecił organizatorom Pomorski Urząd Marszałkowski. Nie miał on zbyt dobrej opinii o nowej ustawie, która wprowadza od lipca 2013 roku inne porządki w zagospodarowywaniu odpadów. Żałował, że tak mało samorządów przedstawiło swe opinie w czasie prowadzonych przez rząd konsultacji projektu. Obawia się, że będzie bardzo trudno gminom dochować zapisanych w ustawie wskaźników odzyskiwania surowców wtórnych. Jeden z nich stanowi, że w 2020 roku tylko 30% odpadów, które zebrano w 1995 roku, może trafić na składowisko. Zauważył, że związek komunalny, który powołano dla ZZO w Nowym Dworze, jest najmniejszy pod względem ludnościowym w województwie pomorskim. Tylko o ponad 2 tys. osób przekracza ustawowe minimum, wynoszące 150 tys. mieszkańców. Uświadomił nielicznej widowni, którą w większości tworzyli administratorzy i zarządcy nieruchomości, że dzisiejsza stawka opłaty za śmieci płacona przez chojniczan, pokrywa tylko koszt zbiórki i wywozu śmieci na kwaterę wysypiska i ich składowania. W nowej stawce będzie trzeba dodatkowo uwzględnić koszt funkcjonowania ZZO, gdzie nastąpi odzysk części odpadów; pracy i obsługi nowych pracowników w Urzędzie Miejskim, którzy zajmą się rozliczeniem wszystkich chojniczan z zakresu systemu zagospodarowania odpadów. Podał przykład gminy Żukowo, gdzie w urzędzie przyjęto trzech nowych pracowników.
Reklama | Czytaj dalej »
Od lewej - Zbigniew Sułek, Mateusz Grudzina (ZZO Nowy Dwór, przedstawił historię powstania zakładu i sposób jego funkcjonowania), Jarosław Rekowski i Łukasz Prill z wydziału komunalnego.
- Szacuję, że gdy ruszy nowy system, będzie konieczne zatrudnienie czterech pracowników. Nakłady na ich etaty, to około 160 tys. złotych rocznie. Do tego dojdzie koszt tzw. obsługi administracyjnej na wyposażenie ich stanowisk, oprogramowanie, korespondencje, znaczki itp. Może to wynieść ok. 180 tys. złotych. Nie chcę jeszcze ujawniać, jakie będą propozycje nowych stawek dla mieszkańców za zagospodarowanie odpadów. Przygotujemy dla radnych dwa warianty ich naliczania, wraz ze sposobem poboru i skutkami, które niosą. Będzie od ilości osób zamieszkujących w lokalu oraz na pojedyncze gospodarstwo domowe – wyjaśnił nam Jarosław Rekowski, dyrektor wydziału komunalnego.
Jak przekazał na spotkaniu Zbigniew Sułek, za najmniej konfliktowy uważa sposób liczenia kosztu na osobę. W gminach, gdzie już przyjęto nowe rozwiązania, stawki wahają się od 15 zł do 11 zł za mieszane odpady i 11 zł do 7,70 zł za segregowane.
W dyskusji Jacek Studziński narzekał na zbyt słabe rozpropagowanie informacji o spotkaniu. Zauważył, że na stronie internetowej Urzędu pojawiła się dopiero w przeddzień. Sugerował przyłączenie się miasta do protestu skierowanego przez władze Inowrocławia do Trybunału Konstytucyjnego. Skarżą one zapis o konieczności organizowania przetargu na wywóz odpadów. Z kolei Mieczysław Bloch postulował, aby również użytkowników lokali użytkowych obciążać podatkiem śmieciowym. Zbigniew Sułek wyjaśnił, że ustawa daje taką możliwość, ale nie jest to obligatoryjne.
Rada Miejska ma czas na przyjęcie uchwał związanych z tematem odpadów do ostatnich dni grudnia 2012 roku. Rada Gminy Chojnice, poza uchwałą o wysokości opłaty, zrobiła to na sesji z 29 października.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (25)
- Komentarze Facebook (...)
25 komentarzy
Proponuję przyjąć któryś z wariantów przedyskutowany z mieszkańcami ( tylko co zrobiono do tej pory? Ustawa jest od stycznia, a mamy już za chwilę listopad. Samorządy mieszkańców się nie sprawdzają? Zarządy śpią?) I swoją drogą odrębnie zaskarżyć ustawę do Trybunału Konstytucyjnego (powody dla której warto to zrobić należy przemyśleć).
Załóżmy. Gdyby przyjąć podstawę od gospodarstwa. To czy sprawiedliwe będzie, że staruszka co sama mieszka ma płacić tyle samo co 10 osobowa rodzina? To samo w sytuacji przy wariancie od powierzchni mieszkania. Albo od zużytej wody. Jedni myją się częściej inni nie. Podniosłem podczas spotkania jeszcze jeden kontrowersyjny aspekt aby sprowokować dyskusję. Taki oto: przecież osoby które mają duże dochody mogą za nie kupić więcej dóbr. Co skutkuje większą ilością opakowań po nich, które w efekcie wylądują w koszu na śmieci. Takiej ilości nie kupi starowinka co musi "ćwiczyć" się rentą czy emeryturą w pożal się Boże niskiej kwocie.
Jestem zwolennikiem opłat za faktycznie wyprodukowane śmieci. Tak jak za wodę, kanał, ciepło (podzielniki) itp. Dotychczasowe rozwiązanie nie było może doskonałe, ale w miarę sprawiedliwe. Latem odbierano ode mnie śmieci z pojemnika zapełnionego do połowy.
Moje przemyślenia o zaskarżeniu tejże ustawy przez Radę Miejska idą w kierunku odniesienia do obywateli dla których, jakiego by wariantu nie przyjąć, sposób naliczania za śmieci będzie niesprawiedliwy. Kto wie czy zgodny z Konstytucją RP.
Przypomnę, że do wyboru są cztery warianty na podstawie których gminy miałyby ustalić podatek śmieciowy: 1. uzależniony od liczby osób; 2. od gospodarstwa; 3. od powierzchni mieszkania; 4. od ilości zużytej wody.
Każdy z wariantów jest nie do przyjęcia. Uważam, że dotychczasowe rozwiązania (mieszkam w domu dwurodzinnym) mi odpowiadało. Płaciłem za odbiór pojemnika ze śmieciami, które wytworzyłem. Pragnę zauważyć, że ja i wielu moich sąsiadów nie wyrzucamy odpadów organicznych do śmieci. Natomiast kompostujemy je, a kompost używamy do warzywniaka czy pod kwiaty, krzewy, drzewa.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!