Raz, dwa, trzy - który wariant wybrać?
Nadal władze gminy Chojnice zastanawiają się jak pobudować ścieżki szutrowe w ramach Kaszubskiej Marszruty. Są trzy warianty działania. Prawdopodobnie będzie zastosowana tzw. szwajcarska technologia. Czy jednak uda się zrobić należycie nawierzchnię do końca terminu, czyli do lutego 2013, to wątpliwa sprawa. Można przedłużyć termin lub zrobić przerwę aż do września.
- Pomysł laboratorium AGCEL z Chojnic opiera się na technologii szwajcarskiej, gdzie w większym stopniu wykorzystuje się glinę, która jest uszlachetniana i odwadniana, przez co zyskuje twardość – opisuje wicewójt Piotr Stanke. W taki sposób powstałaby wierzchnia, 5-centymetrowa warstwa ścieżki na terenie lasów na odcinku od Charzyków do Chocińskiego Młyna. Problem jest taki, że pora roku na takie prace nie jest odpowiednia. - Projektanci powiedzieli, że nie ma szans na właściwe związanie w takich warunkach pogodowych – mówi wójt Zbigniew Szczepański. - Ścieżka będzie rozjeżdżona, potem będzie wyrównanie, wałowanie i będzie jak z murawą w Gdańsku, co mecz, to nowa. To też jest możliwe – dodaje włodarz.
Reklama | Czytaj dalej »
Wójt i trzy warianty
Firma Marbruk inwestycję może prowadzić od września do końca lutego, później jet okres ochronny dla ptaków, wynikający z decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Wójt Szczepański rozmawiał już o możliwości wydłużenia terminu prowadzenia prac z dyrektor RDOŚ Hanną Dzikowską. W tym wypadku trzeba jednak przedłożyć do tej instytucji kolejne dokumenty, m.in. pozwolenie na budowę z nowym terminem. - Jest zrozumienie ze strony pani dyrektor, która chce iść na rękę, ale też zastrzeżenie, żeby ptaki straszyć, by nie zalęgły się na tym terenie – informuje wójt Szczepański, który najbardziej składa się ku temu wariantowi. Inny to przerwanie prac i dokończenie ich we wrześniu. Szkoda, bo rowerzyści nie mogliby skorzystać z całego odcinka ścieżki do Chocińskiego Młyna. Te z polbruku w miejscowościach, o łącznej długości 14 km, na początek przyszłego roku pewnie będą gotowe. Podobnie jak znaczna część ścieżki w leśnych pasach przeciwpożarowych, której przekrój to aż 38 cm, tylko w zależności od decyzji podjętej przez urzędników, wykonawcę i projektantów, może zabraknąć najistotniejszej, 5-centymetrowej warstwy wierzchniej. Ta musi się nadawać dla dwóch kółek, a po początkowych eksperymentach z mieszanką piasku i gliny okazywało się, że zostają na nich ślady kół. Słowem, jest po prostu za miękka dla cyklistów.
Kiedy podjęta zostanie decyzja, tego w urzędzie na razie nie wiedzą. - Póki co zaczynamy od spraw proceduralnych, bo tego jest tyle, że można się w tym utopić - mówi wójt. Koszt inwestycji to 5,5 mln zł.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (9)
- Komentarze Facebook (...)
9 komentarzy
Znaczy, także dla mojej szosówki? Kiepska sprawa... Ja mam kapcie 20mm, 8 barów - one potrafią słabe asfalty rozcinać na dwoje, a co dopiero piach czy glinę... A jazda na niej po szutrach czy kostce to masakra i gwarantowana choroba wibracyjna...
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!