Babciu i dziadku - nie dajcie się nabrać
Z rzecznikiem konsumentów Joanną Gierszewską rozmawiamy o seniorach, których naiwność jest często wykorzystywana.
21 i 22 stycznia nasze babcie i dziadkowie mają swoje święto. Może oprócz życzeń, prezentów i podziękowań za trud, cierpliwość, dobre serce, pomoc – bądźmy też wsparciem w uświadamianiu czyhających na naszych kochanych seniorów różnych zagrożeń. Wszyscy zgadzamy się z tym, że osoby starsze wymagają nie tylko naszej miłości i opieki, lecz także naszego zainteresowania i informacji o tym, na co należy uważać, aby nie popaść w tarapaty finansowe. - Zapewnijmy naszych dziadków, że nie muszą się obawiać i lepiej informować bliskich o tym, że pochopnie zawarli umowę na niezrozumiałych dla nich warunkach, że uczestniczyli w pokazie zorganizowanym w restauracji lub wpuścili do domu przedstawiciela firmy telekomunikacyjnej - apeluje powiatowy rzecznik konsumentów Joanna Gierszewska.
Ch24: Dlaczego starsze osoby tak często są na „celowniku” akwizytorów i przedsiębiorców, z którymi zawierana jest tzw. umowa poza lokalem?
Reklama | Czytaj dalej »
Joanna Gierszewska: Seniorzy należą do konsumentów szczególnie narażonych na oddziaływanie nieuczciwych praktyk rynkowych. Badania opinii publicznej potwierdzają, że są zwykle bardziej podatni na perswazję i często nie są dobrze poinformowani o przysługujących im prawach. Na rynku pojawia się coraz więcej firm wykorzystujących naiwność starszych ludzi, żerujących na ich obawach o własne zdrowie. Nasze skrzynki pocztowe są zasypywane przeróżnymi zaproszeniami na pokazy, które odbywają się w eleganckich restauracjach. Tworzy się przytulną atmosferę częstując kawą i ciastkiem. Troskliwa obsługa wypytuje zaproszone osoby o choroby, cierpliwie wysłuchuje zwierzeń. Następnie prezentowana jest np. pościel mająca rzekomo nadzwyczajne właściwości lecznicze lub urządzenie do masażu albo fototerapia w przywracaniu równowagi energetycznej.
Jakie jeszcze„tricki” stosują sprzedawcy podczas pokazów? Na jakie inne potencjalne zagrożenia narażeni są seniorzy?
Początkowo cena towarów jest wygórowana np. 7 000 – 8 000 zł, aby w końcu w drodze wyjątkowej promocji zejść poniżej 3 000 zł. Do tego jeszcze darmowy gratis – garnki, patelnie, poduszki. Niestety uczestnicy pokazu nie orientują się, jaka jest realna cena oferowanego produktu, nie mają możliwości porównania ceny i jakości. W praktyce okazuje się, że koszt produkcji rzekomo leczniczej kołdry wynosi najwyżej ok. 500 zł. Po takiej prezentacji „nakręceni” starsi ludzie, chwytający się każdej szansy na poprawę zdrowia, podpisują bez czytania umowę sprzedaży i kredytu i stają się właścicielami bezwartościowego towaru. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że najczęściej na taki zakup decydują się osoby, których po prostu na to nie stać przy emeryturze w wysokości 700 – 900 zł. Później, gdy dociera do nich, jak bardzo niekorzystną podjęli decyzję – nie zawsze uda się skutecznie pomóc wyplątać z przykrej sytuacji. W takim wypadku istotne znaczenie ma czas od momentu zawarcia umowy. Spłata rat odbywa się więc ogromnym kosztem, rezygnacją z zakupu leków, czy ograniczaniem żywności. Najgorszy jest towarzyszący temu stres. Starsi ludzie bardzo przeżywają to, że tak perfidnie zostali oszukani. Oszukanym można zostać także wpuszczając przedstawiciela firmy telekomunikacyjnej do domu. Najczęściej puka do drzwi młoda elegancka osoba informująca, że jest z Telekomunikacji Polskiej i przychodzi z bardzo korzystną ofertą. Starszy człowiek słyszy od tego eleganckiego przedstawiciela, że uległo zmianie Prawo telekomunikacyjne i np. od stycznia, marca lub sierpnia wchodzą w życie nowe umowy. Następnie przedstawiciel prosi o przedstawienie ostatniego rachunku za użytkowanie telefonu, aby spisać dane. Droga do podpisania umowy jest już krótka i kolejny klient zostaje „złapany”.
Należy zapamiętać, że firma telekomunikacyjna, z którą łączy nas umowa, nie będzie żądała
od swoich klientów podania danych i rachunków, ponieważ ma je w swoim zbiorze. Zmiany umów najczęściej przeprowadzane są listownie, poprzez osobistą wizytę w punkcie lub telefonicznie (w tym wypadku jednak należy zachować czujność).
Jak to możliwe, że taki proceder ma miejsce i rozwija się kosztem naiwności starszych ludzi? Jak np. wnuki mogą im pomóc? Jak wytłumaczyć babci i dziadkowi, że ktoś może wykorzystać ich naiwność?
Firmy wykorzystują po prostu luki prawne i prowadzą tego typu działalność. Edukacja prawna w tym zakresie jest ważna, lecz miejmy też na uwadze przekazywanie sobie informacji o podejrzanych praktykach. Dlatego apeluję do Państwa, upewnijcie się proszę, czy ktoś z Waszych bliskich nie wybiera się czasem w najbliższych dniach na tego typu spotkanie lub już w nim nie uczestniczył. Apeluję także do seniorów - nie dajcie się oszukać i nabrać osobom, które bez żadnych skrupułów naciągają Was na zakup produktów, które nie są warte swojej ceny. Nie istnieje panaceum na wszystkie choroby. Jedno urządzenie, czy kołdra nie spowodują, że zniknie problem z bólem kręgosłupa, osteoporozą, czy chorobą wieńcową. I najważniejsze – nie ma nic za darmo. Każdy otrzymany produkt jest opłacony przez kupującego. Na szczęście nie wszyscy przedsiębiorcy prowadzący sprzedaż na odległość lub poza lokalem działają nieuczciwie wprowadzając konsumentów w błąd.
W cyklu z udziałem rzecznika konsumentów omawiała już Pani umowy poza lokalem, wiele się o tym mówi, a jednak nadal trzeba ostrzegać. Z tak wieloma przypadkami w swojej praktyce się Pani spotyka? Kończą się pozytywnie dla seniorów?
Mój apel podyktowany jest bardzo dużą ilością poszkodowanych starszych osób zgłaszających tego typu praktyki. Dzisiaj otrzymałam informację telefoniczną od jednej z osób pokrzywdzonych, że dzięki mojej interwencji odzyskała 1 200 zł. Pani bardzo się cieszy, że mimo ogromnych co do tego obaw, otrzymała zwrot wpłaconych na pokazie pieniędzy i stwierdziła, że otrzymała wspaniały prezent w Dniu Babci.
To co poza życzeniami możemy przekazać babciom i dziadkom? Tak w skrócie.
Proszę pamiętać, że przeczytać umowę musimy, a podpisać możemy. Nikt nie może nas zmusić do zakupu. Nie obawiajmy się asertywnego zachowania i nie poddawajmy się łatwo manipulacjom i naciskom innych osób. Przekazuję najszczersze życzenia dla wszystkich seniorów. Pogody ducha, spokoju i długich lat w zdrowiu, które w jesieni życia jest wartością niezastąpioną. Bądźcie czujni i z daleko idącą ostrożnością podchodźcie do oferowanych Wam produktów mających na celu rzekomą poprawę zdrowia.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.
Powiatowy rzecznik konsumentów Joanna Gierszewska pełni dyżury we wtorki i środy w godz. 9-14 w Starostwie Powiatowym w Chojnicach (nr biura 43). W pozostałe dni pisemne zgłoszenia można składać w biurze obsługi interesantów lub drogą elektroniczną na maila rzecznikpk@powiat.chojnice.pl.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (44)
- Komentarze Facebook (...)
44 komentarzy
Nie sądziłem, że są jeszcze ludzie po studiach prawniczych (bo "prawnikami" trudno ich nazwać, raczej "lewiznami", którym zależy na sprawiedliwości i poszanowaniu zwykłego człowieka.
PEŁEN SZACUN DLA PANI i Pani działalności (chociaż mam już ponad 40lat i nic nie powinno mnie dziwić).
A to odpowiedni przepis:.....
"Zakupy dokonane na prezentacji – z wyjątkiem tych dokonywanych w siedzibie lub lokalu firmy – są umową zawartą poza lokalem przedsiębiorstwa. Tak wynika z ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (DzU z 2000 r. nr 22, poz. 271 z późn. zm.).
Oznacza to, że konsument, który zawarł taką umowę, ma prawo od niej odstąpić bez podawania przyczyny w terminie 10 dni od dnia jej zawarcia. Trzeba złożyć odpowiednie oświadczenie na piśmie (a właściwie wystarczy jego wysłanie listem poleconym w terminie 10 dni).
Informację o prawie odstąpienia od umowy, jak również wzór odpowiedniego oświadczenia powinniśmy otrzymać od sprzedawcy. Jeśli sprzedawca nie dopełni tego obowiązku, to na odstąpienie od umowy mamy 10 dni od momentu dowiedzenia się o tym uprawnieniu.
Nie można jednak odstąpić od umowy po upływie trzech miesięcy od jej wykonania, nawet jeśli w tym czasie sprzedawca wcale nas nie poinformuje o przywileju 10 dni „czasu do namysłu”.
W razie odstąpienia od umowy nie wolno pobierać od konsumenta żadnych prowizji (tzw. odstępnego). Konsument ma jednak obowiązek zwrócić towar sprzedawcy, a ten powinien mu niezwłocznie oddać pieniądze (nie dłużej jednak niż w ciągu 14 dni).
Zakup na raty oznacza, że mamy do czynienia z umową kredytu konsumenckiego. Odstąpienie przez konsumenta od umowy kupna towaru oznacza jednocześnie, że jest ono skuteczne także wobec umowy o kredyt konsumencki. Tak wynika z art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 20 lipca 2001 r. o kredycie konsumenckim (DzU z 2001 r. nr 100, poz. 1081 z późn. zm.). W takim przypadku kredytodawca – czyli oferujący raty – zwraca niezwłocznie wszystkie poniesione przez konsumenta koszty związane z zawarciem umowy oprócz opłaty przygotowawczej oraz wydatków związanych z ustanowieniem ewentualnego zabezpieczenia spłat."
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!