Krzepią cukier i modlitwa
Książkę "W kanałach Lwowa", na podstawie której powstał film Agnieszki Holland "W ciemności", pani Maria Stankiewicz ostatnio przeczytała w cztery dni. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że świętowała dziś swoje setne urodziny.
Szacowna jubilatka Maria Stankiewicz ma co prawda kłopoty ze słuchem, za to wzrok jeszcze dobry, więc czyta sporo, w tym książki o tematyce religijnej. Lubi oglądać też takie programy oraz filmy przyrodnicze. Z fabularnych ma swoje ulubione jak "Znachor", "Noce i dnie" czy "Chłopi". Jubilatka mieszka od dwóch lat w Chojnicach, dokąd przeprowadziała się z Piastoszyna. W życiu zajmowała się pracą na gospodarstwie i wychowaniem dzieci. Urodziła cztery córki, niestety żyją już tylko dwie z nich. Jej mąż Wincenty zmarł w 1994 roku. W czerwcu zeszłego roku pożegnała brata. Siostra Kasia ma 92 lata. Stulatka doczekała się pięciorga wnucząt i dziewięciorga prawnucząt.
Reklama | Czytaj dalej »
Jaką ma receptę na długowieczność? - Cukier krzepi i modlitwa, bo to dar od Boga - odpowiada Maria Stankiewicz. - Babcia jest bardzo pobożna - mówi wnuk Grzegorz Obertowski, który mieszka z babcią i swoją rodziną w Chojnicach. W tak szacownym wieku ciężko, by nic nie dolegało. - Bolą kolana i kręgosłup. Tak, to zdrowa jestem - odpowiada jubilatka. Urodziła się 6 lutego 1913 roku na Wołyniu. Równo sto lat później świętuje wraz z rodziną. W sumie cały dzień, bo przed południem z życzeniami pojawili się przedstawiciele władz miasta i Urzędu Stanu Cywilnego, do tego fotoreporterzy, aż wreszcie później cała rodzina. Panią Marię odwiedził też ksiądz proboszcz Wojciech Klunder z Silna, gdzie przez długi czas była parafianką. - Dziś o 17 cała rodzina jedzie na mszę do Silna, ale babcia zostanie - mówi wnuk Grzegorz. - Przynajmniej sobie trochę odpocznie, bo tyle wrażeń dzisiaj od rana - dodaje pani Daria, małżonka wnuka.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (8)
- Komentarze Facebook (...)
8 komentarzy
Gdańska tajna jednostka wojska terroryzuje mnie już od kilku lat. Stosują metody zaliczane do zbrodni wojennych. Nikt mi nie chce pomóc, bo wszyscy się boją zbrodniarzy, a jest ich dużo.
Wystawiają mnie na straszne męczarnie. Pozbawili mnie pracy i środków do życia. terroryzują moich znajomych.
Boże zmiłuj się nade mną!!
Boże zmiłuj się nade mną!!
Biorąc pod uwagę historie polaków w tych regionach, nie mogła mieć lekko.
Kolejnej setki życzę!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!