„To może być nieprzyjemna sprawa”
Zgodnie z zapowiedzią Antoni Szlanga, przewodniczący komisji komunalnej, wprowadził na dzisiejsze (20.02) wspólne posiedzenie z komisjami ochrony środowiska i rewizyjnej, temat uzgodnień spraw formalno – prawnych poczynionych przez urząd miejski przy koronowaniu Orła na pomniku przy ul. Gdańskiej.
Antoni Szlanga próbował dowiedzieć się od Andrzeja Ciemińskiego, czy uzyskano zgodę członków rodziny zmarłego w 1986 roku Adama Smolany, twórcy pomnika Ofiar Faszyzmu, który odsłonięto w 1959 roku, a także opinię Rady Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa. – Pana rolą jest wdrażanie decyzji rady i burmistrza zgodnie z prawem, tak by to miało ręce i nogi – stwierdził Szlanga. Z wyjaśnień przekazanych radnym przez architekta miejskiego wynika, że zasięgał jedynie „języka” w organie zajmującym się heraldyką, by upewnić się, że projektowana korona jest prawidłowa. – Nie wyobrażam sobie uzgadniania tego z rodziną rzeźbiarza. Nie wiem, czy są to właściwe osoby do tego, by stwierdzały, czy ma być korona, czy nie. Orzeł jest ukoronowany i tego się trzymajmy. Nie ma o czym dyskutować. Nie widzę powodu, by robić przy tym sensację, przecież podobnych zmian w Polsce było już wiele. Po decyzjach lokalnych władz były pomniki rozbierane, przestawiane, umieszczane tablice, i nic się nie działo – odpowiedział Ciemiński. Swoje wątpliwości zgłosiła także Maria Błoniarz – Górna: - Jeżeli nie podjęto żadnych działań, to domniemywam, że za pewien czas zgłoszą się spadkobiercy o odszkodowanie do ratusza za podjęcie takiej decyzji wobec pomnika. Obecny na posiedzeniu był także jeden z inicjatorów umieszczenia korony na orle Andrzej Mielke. Wspomniał, że znalazł w Internecie wypowiedź jednego z pracowników pomorskiego urzędu wojewódzkiego, który zaakceptował decyzję władz Chojnic w sprawie zmiany wyglądu pomnika. – Orzeł nie został naruszony, tylko dołożono jemu koronę – stwierdził radny.
Reklama | Czytaj dalej »
Radni nie przegłosowali żadnego wniosku czy stanowiska. Jedynie przewodniczący komisji Antoni Szlanga w końcowej konkluzji wyraził obawę, czy kiedyś nie odezwie się rodzina rzeźbiarza. – Może ona mieć pretensję, że w Chojnicach zostały naruszone prawa autorskie. Z tego może być nieprzyjemna sprawa. Ponadto zbulwersowała mnie wypowiedź, że burmistrz powiedział „Nie zawracajmy sobie tym głowy”. Czegoś takiego w każdym razie nie powinno być.
"Orzeł już w koronie" - tekst z 11.02.2013
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (36)
- Komentarze Facebook (...)
36 komentarzy
Co to w ogóle ma znaczyć? Spadkobiercy mają prawa autorskie do tego pomnika, czy to się panu Ciemińskiemu podoba, czy nie. Podejrzewam, że autor pomnika nie ukończył architektury, ani ASP, a mimo to jego dzieło stoi w tym miejscu od lat. Dłużej niż pan Ciemiński jest na tym świecie. Pan Ciemiński do spółki z panem Finsterem nie są alfą i omegą, chociaż pewnie ciężko jest się im z tym pogodzić.
Mam nadzieję, że życzliwe spadkobiercom osoby, poinformują je o możliwości uzyskania odszkodowania i że spadkobiercy o nie wystąpią. Chcę wtedy zobaczyć minę pana Finstera, Ciemińskiego i Mielke.
Przypominam również, że w Polsce w dniu 17 maja 2011r. weszła w życie Ustawa z 20 stycznia 2011 r. o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa (Dz.U. nr 34, poz. 173), na mocy której można pociągnąć do odpowiedzialności finansowej konkretnego urzędnika, w kwocie nieprzekraczającej wysokości 12-krotności miesięcznego wynagrodzenia.
Twój wieszczu to kiep )))!
w artykule napisali...
Druga sprawa to estetyka i poczucie smaku - jakakolwiek korona u tego orła na głowie będzie jak kwiatek do kożucha, rzeźbiarz zaprojektował to tak nie myśląc o tym że kiedykolwiek będzie tam korona.
!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!