Jak po maśle
Masło kojarzy nam się z tradycyjnym, domowym, a więc prostym jadłem. Ale ma też drugie, wyrafinowane oblicze – bez niego maślane ciasteczka, sosy i kremy nie byłyby tym, co tygrysy lubią najbardziej.
Na temat masła krąży wiele mitów – najpowszechniejszy to ten, że jest niezdrowe, bo zawiera cholesterol. Trzeba zatem maślanej erudycji oraz kilku oryginalnych przepisów, by zapomnieć o stereotypach i delektować się aksamitnym i maślanym smakiem.
Masło to wynalazek barbarzyńców i koczowników, czyli ludzi, którzy nie pielęgnowali domowego ciepła. Kto pierwszy je ubił? Może Beduin na wielbłądzie, może Mongoł na koniu, a może mieszkaniec Kaukazu? Mógł to być Scyta jadący na wyprawę.
Reklama | Czytaj dalej »
Legendy mówią, że ów jeździec - anonimowy wynalazca masła – skądkolwiek by się wywodził, miał przyczepiony do siodła swojego wierzchowca bukłak z tłustym mlekiem. Po długiej drodze, zamiast mleka znalazł w nim ubite masło i maślankę. Specjalne bukłaki ze zwierzęcej skóry długo jeszcze używano do ubijania masła. Pierwszym narodem w Europie, który nauczył się wyrabiać masło, byli podobno właśnie Scytowie. Dzięki nim poznali je inni mieszkańcy naszego kontynentu, w tym podbici przez Scytów – Słowianie, a także Grecy i Rzymianie.
Zdrowe - niezdrowe
Jeszcze parę lat temu specjaliści od zdrowego żywienia chórem grzmieli, że masło okropnie szkodzi, ponieważ jest produktem wysokoenergetycznym i zawiera nasycone kwasy tłuszczowe. No i podwyższa poziom złego cholesterolu. Wciąż zarabiają na tym producenci margaryny i różnego rodzaju miksów oraz smarowideł o smaku maślanym (nie mające oczywiście nic wspólnego z pożytecznymi margarynami zawierającymi sterole roślinne tj. Flora lub Benecol).
Kostka w markecie, którą przyzwyczailiśmy się nazywać masłem, może okazać się „tłuszczem mlecznym do smarowania”. Nie brak jednak zagorzałych obrońców masła. Przypominają, że zawiera potrzebne dla organizmu składniki: łatwostrawny tłuszcz naturalnego pochodzenia (zalecany np. dzieciom i seniorom), duże ilości witaminy A, D, E i K. Poza tym demonizowany cholesterol to substancja potrzebna, by układy immunologiczny oraz nerwowy mogły prawidłowo funkcjonować. Gdy organizm nie otrzymuje pożywienia, zaczyna go produkować sam. Jak we wszystkim, ważny jest więc umiar – nie trzeba od razu zjadać całego tortu z maślanym kremem.
Zwolennikami masła są m.in. propagatorzy ruchu slow food oraz tzw. swojskożercy. Mają oni przekonujący argument na to, dlaczego warto jeść masło. Otóż wartościowe jest to, co powstało w klimacie i na terenie na którym żyjemy, z dostępnych miejsc i produktów. To, co było jadane przez naszych przodków, co nasz organizm nauczył się przyswajać. Zatem, w umiarze dla nas masło jest zdrowe, bo to produkt naturalny, tradycyjny, jadany z dawien dawna. Różnica jest taka, że dawno temu chociażby z powodów ekonomicznych masło jadano w niewielkich ilościach. Dzisiaj, w czasach dobrobytu, zjadamy masła po prostu za wiele w stosunku do naszych potrzeb.
W Polsce masło wytwarzano ze śmietany, głównie na wsiach, w specjalnych naczyniach zwanych gdzieniegdzie centerfugą, maślnicą, tłuczkiem, bojką, kiernicą. Wygląda na to, że jesteśmy barbarzyńcami. Może łatwiej będzie nam to przełknąć, gdy z dodatkiem masła przyrządzimy wyrafinowane i pyszne potrawy. Pamiętajmy, że lepiej zjeść w umiarze prawdziwe masło, niż objadać się przetworzonymi margarynami maślanymi.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (2)
- Komentarze Facebook (...)
2 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!