Szkoły potrzebują 2,2 mln zł na remonty
Samorządowe szkoły i gimnazja tegoroczne potrzeby remontowe szacują na łącznie 2,2 mln złotych. Radni z komisji edukacji wkrótce osobiście zapoznają się ze stanem oświatowych obiektów i wybiorą najpilniejsze zadania.
Do takiego wniosku członkowie tej komisji doszli podczas ostatniego posiedzenia, kiedy to dowiedzieli się o zakresie potrzeb remontowych placówek szkolnych. Dyrektor Wydziału Edukacji Janusz Ziarno podsumował je na ponad 2,2 mln złotych. Są w nich takie pozycje, jak w SP 1: remont fragmentu dachu sali gimnastycznej, łazienek, szatni czy kontynuacja remontu okien i witraży w auli; SP5 – docieplenie i remont elewacji starej sali gimnastycznej oraz remont sanitariatów; ZS7 – budowa parkingów od ul. Tuwima, remont biblioteki, wymiana instalacji C.O.; Gimnazjum nr 1 – naprawa pokrycia dachu nad dużą salą gimnastyczną czy remont szatni i holu przy niej. Janusz Ziarno nie mógł wskazać radnym źródła finansowania tych zadań: - W tym roku nie mamy możliwości pobrania środków na to z wydatków bieżących, gdyż zostały zaplanowane bardzo skrupulatnie i wystarczą jedynie na ten cel. Wcześniej co roku znajdowaliśmy jeszcze 500-600 tys. złotych i z tej kwoty jakiś program remontowy realizowaliśmy. W tym roku jest to na pewno niemożliwe. W związku z tym należałoby się zastanowić, co dalej.
Reklama | Czytaj dalej »
Jedną z pozycji, która wywołała gorętszą dyskusję wśród radnych, była lista potrzeb remontowych największego oświatowego gmachu, czyli Gimnazjum nr 1 przy ul. Młodzieżowej 44. Nie była ona zbyt kosztowna, gdyż wartość robót została wyceniona na 340 tysięcy złotych. Prawie połowę z tej kwoty (150 tys. zł) dyrektor Małgorzata Henszke chciałaby przeznaczyć na remont szatni dla uczniów i przyległego holu. Część prac byłaby wykonana przez szkolnych konserwatorów. Jako „niezwłocznie do realizacji” zarekomendowane zostało usunięcie usterek pokrycia dachu nad największą salą gimnastyczną. – Jesienią ubiegłego roku dokonaliśmy przeglądu stanu pokrycia dachu. Stwierdziliśmy uszkodzenia papy termozgrzewalnej na złączach, jest ona pofałdowana, do naprawy jest tzw. attyka oraz blaszane opierzenia. Sądzimy, że jedną z przyczyn może być skurcz styropapy. Szacuję, że łączny koszt robót na dachu wyniósłby ok. 30 tys. złotych. Poprzedni jego remont był co najmniej 7 lat temu – przekazała dyrektor Henszke.
W ubiegłym roku Gimnazjum nr 1 z budżetu miasta otrzymało dodatkowo jedynie 35 tys. złotych na częściowy remont stołówki. W tym samym roku szkoła odprowadziła do tego samego budżetu ponad 226 tys. zł z tytułu wynajmu swoich pomieszczeń m.in. przez Sopocką Szkołę Wyższą oraz oddział Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (15)
- Komentarze Facebook (...)
15 komentarzy
I tak właśnie jest - władza jak diabeł święconej wody boi się ingerencji obywatelskiej w dziedziny zarezerwowane dla przedstawicieli samorządu. Pomimo deklaracji współpracy z organizacjami pozarządowymi przesyła wyraźne komunikaty: "Nie angażujcie się w politykę!" (stowarzyszeniom nie wolno); "Nie wychodźcie z inicjatywami obywatelskimi!" (no bo nawet nie rozpatrzymy wniosku); "Nie startujcie do komisji grantowych! (bo i tak niektórych z was nie zaakceptujemy); "Nie patrzcie nam na ręce gdy przydzielamy stypendia sportowcom! (i tak zrobimy po swojemu, a jak będzie trzeba to nawet i pod stołem)"; "I tak jesteśmy najlepsi!" (nagrody w plebiscytach typu Perły Samorządu); "Wszystko zrobimy lepiej od was!" (przecież jesteśmy jedyni, wybrani, namaszczeni przez lud) itd., itp., i tak do znudzenia... I tę pasywność, to oczekiwanie społeczeństwa na bycie wyręczanym władza nadzwyczaj troskliwie pielęgnuje. Namiętnie podsyca przekonanie obywateli o własnej nieprzydatności do zabierania głosu w kwestiach drażliwych. Z histerycznym zadęciem piętnuje jakiekolwiek przejawy samodzielnej, obywatelskie, krytycznej myśli. Stosuje represje wobec niepokornych używając prawnych narzędzi administracyjnych, aby szczególnie dotkliwie ugodzić osoby nie traktujące władzy z należnym (jej zdaniem) szacunkiem.
I dlatego Twoja powyższa wypowiedź bardzo przypadła mi do serca, bo w ludziach trzeba budzić świadomość, że są ważnym, istotnym, kreatywnym elementem naszej lokalnej społeczności. I nawet jeśli władza ma totalnie inne spojrzenie na tę kwestię, to nie należy się do jej spojrzenia dostosowywać, ale "ROBIĆ SWOJE":
I będzie lepszym! Zależy to tylko od nas. Pozdrawiam!
Społeczeństwo pomimo, że przeszło z systemu socjalistycznego do obecnej demokracji niesie w sobie wiele przyzwyczajeń i patologi starego systemu politycznego. Jedną z największych patologii jakie nieświadomie społeczeństwo odziedziczyło po starym systemie jest pasywność i oczekiwanie, że to władza powinna rozwiązywać wszystkie problemy a ludność powinna czekać i głośno narzekać. To przyzwyczajenie ma się stale dobrze i ma wiele przejawów w aktualnym życiu społecznym - tak jak każdy może zobaczy to naokoło w Chojnicach.
Jeżeli ktoś chce prawdziwej poprawy to każdy - każda osoba od bezrobotnych po burmistrza i starostę powinni być aktywnie zaangażowani w polepszenie jakości życia w Chojnicach i regionie. Każdy mieszkaniec zamiast czekać powinien pomyśleć o czymś pożytecznym dla społeczności i zrobić to - zaczynając chociaż by posprzątać naokoło miejsca gdzie mieszka. Jeszcze lepiej jest by zaangażować się w działalność społeczną - sport, ochronę środowiska, pszczelarstwo, socjalne hobby, nieformalne kilkurodzinne przedszkole, klub matek z małymi dziećmi i inne nieformalne grupy by sobie samemu i innym pomoc. Nikt nie chce źle żyć lecz poprawę łatwiej osiągnąć gdy działa się w grupie razem z innymi. Grupowa energia, inteligencja, pomysłowość, siła ekonomiczna i polityczna i efektywność działania są zawsze większe w grupie niż pojedynczych indywidualnych osób. Są także grupy działające w przestrzeni politycznej jak PChS i inne jeżeli ktoś ma na to ochotę. Świat i miejsce w którym mieszkamy może być znacznie lepszym miejscem.
Emeryci żyją z dnia na dzień gorzej, za kilka lat nie będą mieli za co żyć. Szpitale nie chcą leczyć, bo nie mają pieniędzy, mamy wolność i pełne półki, ale tylko nielicznych stać na kupowanie za swoje. Żywność najdroższa w Europie, podobnie większość towarów "luksusowych" jak samochód czy komputery. Musimy pracować nieporównanie dłużej, by kupić to samo co Niemcy, Anglicy czy Hiszpanie. Wyprzedaliśmy za bezcen nasz przemysł, atuty w postaci doskonale wykształconych w socjalizmie inżynierów i naukowców oddaliśmy za darmo naszym obecnym sojusznikom, którzy ich wzięli chętnie, ale reszty kraju nie chcą wpuszczać bez wiz. zachłysnęliśmy się swobodą, możemy jeździć po Europie bez granic, w samochodach, które są własnością banków, mieszkać w domach obciążonych hipotekąRumunii, Białorusi czy Mongolii. Mamy 30razy bardziej zadłużony kraj na zewnątrz niż 20 lat temu. Dług wewnętrzny oficjalnie przekracza 50% PKB, nieoficjalnie mówi się o 300%, bo wchodzi w to także ZUS, który jest bankrutem. Premier obiecuje nam zlote gory, jak kiedyś Walesa drugą Japonię, z obietnic mamy tylko jedno - ci przy władzy i ich poplecznicy, zausznicy, krajanie i sponsorzy kampanii wyborczych - faktycznie, żyją zgodnie z hasłem, by żyło się lepiej...
Cześciowy remont stołówki wykonany przez firme zaprzyjąźnionego z dyrektorką Wiesława W. polegał na wymianie kafelek podłogowych i wymalowaniu ścian. Na dwóch ścianach są okna wiec ilość metrów kwadratowych do cekolowania i malowania nieduża. Starą posadzke zrywali w ramach swoich obowiazków panowie woźni. To ja sie pytam co kosztowało 35.000,00? Te paredziesiat metrów kafli i położenie ich?
nieśmiały pisze to, o czym szepce się po cichu i ma oczywiście rację.. ziarno to dogłębnie zindoktrynowany i służalczy wobec burmistrza i watykańskich pedofilów urzędas! on nie jest w stanie zrobić nic pozytywnego dla chojnickiej oświaty, dlaczego WCIĄŻ PEŁNI TEN URZĄD?
Sadze, że zlikwidowanie etatów dla nauczycieli religii wystarczy w skali Chojnic by pokryć koszty koniecznych remontów. Religia, dla tych którzy maja na to ochotę, powinna być dostępna i nauczana przez księży i zakonnice w pomieszczeniach kościelnych po szkole. Indoktrynacja jedyną słuszną prawdą propagowaną przez autorytarny kościół katolicki jest szkodliwe dla dzieci i młodzieży. Propagowanie pod cyniczną nazwą "katolickiej miłości i wybaczenia" nienawiści do ateistów, homoseksualistów, samotnych matek, wyznawców innych religii i wyznań jest szkodliwe dla absolwentów chojnickich szkół, którzy ze względu na umiędzynarodowienie rynku pracy prawdopodobnie będą współpracować z ludźmi z grup dyskryminowanych przez kościół katolicki. Poza tym kościół katolicki ma długą historie zwalczania postępu naukowego (system heliocentryczny, ewolucja, postęp nauk medycznych, listy zakazanych książek), zatajania historii (zatajanie masowych mordów w imię szerzenia wiary katolickiej, zatajanie aktywnego udziału hierarchów katolickich w rozbiorach Polski, zatajanie masowej pomocy dla hitlerowskich zbrodniarzy uciekających do Ameryki Południowej), zwalczania zmian i postępu socjalnego (emancypacja kobiet, związki partnerskie, wolność słowa, sekularyzacja społeczna, rozdzielność państwa i kościoła) i z tych względów nauczanie katolickiej nienawiści i nietolerancji nie powinno mieć miejsca w szkołach publicznych. Dodatkowo nauczanie religii w szkołach promuje ignorancje i zabobony.
Społeczne pieniądze z podatków nie powinny być wydawane na edukacyjnie nieracjonalne cele. Wydawanie społecznych funduszy na kościelną propagandę niewątpliwie pomoże burmistrzowi by kupić polityczne poparcie z kościelnych ambon lecz jest i będzie szkodliwe dla społeczeństwa Chojnic.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!