Elektrownie wiatrowe staną w 2014
Od 2011 roku trwają przygotowania inwestorów i władz gminy Chojnice, by na jej terenie stanęły pierwsze elektrownie wiatrowe. Najprawdopodobniej w 2014 rozpocznie się ich budowa.
W ubiegłym tygodniu wójt Zbigniew Szczepański spotkał się z przedstawicielami dwóch firm, które otrzymały koncesje na montaż „wiatraków”. Mogą mieć łączną moc 52 MW, gdyż taki limit dla tego terenu wyznaczyła poznańska ENEA. Skorzystają z niego dwie firmy – Gamesa Energia Polska oraz Nowa Energia. Pierwsza z nich planuje postawić pomiędzy Lichnowami, Sławęcinem, Nowym Dworem i Ogorzelinami osiem elektrowni wiatrowych o mocy 4,5 MW każda. Nowa Energia zdecydowała się na tereny należące do parafii rzymskokatolickich w pobliżu Nowej Cerkwi (3 sztuki) i Nowego Ostrowitego (3 sztuki). Przedstawiciele wspomnianych firm podtrzymują swe deklaracje zasilenia każdego z sołectw, gdzie staną elektrownie, jednorazowym datkiem w kwocie ok. 100 tysięcy złotych (wielkość uzależniona od mocy) od każdego urządzenia. Pieniądze mają być wpłacane w trzech rocznych ratach po uruchomieniu elektrowni. Będą wydane na drogi i chodniki. Szczepański szacuje, że ogółem będzie to ok. 1,4 mln zł. Zbliżona kwota będzie corocznie zasilała budżet gminy Chojnice z tytułu podatku od nieruchomości.
Reklama | Czytaj dalej »
- Inwestorzy mają nadzieję, że do końca 2013 roku uzyskają prawomocne zezwolenia na budowę. Wówczas będą mogli złożyć zamówienia w Danii i Hiszpanii na elementy konstrukcyjne swych elektrowni wiatrowych. Czas realizacji, to średnio 8 miesięcy. Wynika z tego, że ich montaż nie rozpocznie się szybciej, niż w 2014 roku – sądzi wójt Szczepański.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (9)
- Komentarze Facebook (...)
9 komentarzy
Sąsiadującym właścicielom działek oraz właścicieli zabudowań w których owe Wiatraki staną.
Ale każde sąsiadujące gospodarstwo itp. może wnieść sprzeciw do UG.
I komuś odetnie tym samym skorumpowane łapska.
Przyszłość polskiej energetyki jest zagrożona.
Podstawowym interesem narodowym jest utrzymanie źródła energii w polskich rękach począwszy od jej produkcji oraz dystrybucji. Polska może mieć tanią energię i ogromne nadwyżki w jej produkcji. Tania energia to konkurencyjna produkcja w naszym kraju względem innych gospodarek. Polska może i powinna być eksporterem energii, pod warunkiem, że energetyką w Rządzie będą zajmować się ludzie uczciwi i kompetentni, nie związani z żadnym, zawsze szkodliwym lobby biznesowo – politycznym.
Czy ten Rząd dba o polską energetykę? Zamiast prawidłowo zarządzać energetyką oraz kontrolować ją, traktuje spółki energetyczne jak polityczny folwark.
Wielu aparatczyków trafiło w ostatnich latach do nadzorowanych przez PSL spółek. W konsekwencji korzyści z energetyki czerpali ludzie związani z politykami PSL w szczególności z Janem Burym, jak choćby były minister Obrony Narodowej Stanisław Dobrzański z synami, biznesmen Zenon Daniłowski (Tarnawa sp. z o. o.), Andrzej Wilanowski (były funkcjonariusz służb PRL, obecnie firma Elektrix) i inni. Krocie zyskali na wdrażaniu programu odnawialnych źródeł energii w tym szczególnie opanowali rynek budowy tzw. „farm wiatrowych” oraz dostaw biomasy dla energetyki. Program ten kosztował Skarb Państwa i jego spółki ogromne pieniądze, a mechanizm jaki stosują politycy PSL w sprawach budowy „farm wiatrowych”, przypominał oscylator Bagsika i Gąsiorowskiego, czego przykładem jest działalność w tej branży byłego ministra Dobrzańskiego, posła Łukasiewicza i całej plejady wójtów gminnych wywodzących się z PSL. Różnica polega tylko na uzyskiwaniu korzyści z sektora energetycznego zamiast bankowego.
Budowa farm wiatrowych w naszym kraju jest przede wszystkim z powodów wyciągania kasy z budżetu państwa, a zatem z kieszeni podatników na rzecz partyjnego klanu, którym steruje poseł Jan Bury oraz minister Waldemar Pawlak Produkcja energii odnawialnej z farm wiatrowych podraża bardzo cenę energii elektrycznej.
Kto straci na elektrowniach wiatrowych?
Okoliczni mieszkańcy, pogorszy się im jakość życia, spadną ceny nieruchomości, gmina która w wyniku tej inwestycji nie zmniejszy bezrobocia na swoim terenie, bo farmy nie generują miejsc pracy dla okolicznych mieszkańców.
Obecnie jest potrzebna dokładna kontrola CBA lub NIK całego sektora związanego z energetyką.
Coraz bardziej widoczna jest pazerność polityków z PSL do robienia lewej kasy w energetyce.
Czy nie zagraża nam kolejny rozbiór Polski?
Śmiechu warte, w tym momencie odnoszę wrażenie że Szczepański ośmieszył się na MAXA.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!