Truskawki blokują ulicę Żeromskiego
Problem zwężenia fragmentu ulicy Żeromskiego niejednokrotnie stawał na forum rady miejskiej czy komisji, zaprzątał ratuszowych urzędników. Najprawdopodobniej jednym z powodów braku akceptacji właściciela wspomnianej działki jest ciągnąca się od 1994 roku sprawa odszkodowania za plantację truskawek.
Andrzej Stępkowski, bo o niego chodzi, nieraz zalazł za skórę swymi pismami i wypowiedziami pracownikom urzędu miejskiego i burmistrzowi Arseniuszowi Finsterowi. W maju 2012 roku jego wypowiedź o tym, że napisze do włodarza miasta po rosyjsku, skoro nie rozumie po polsku, znalazła się na pierwszej stronie tygodnika Angora. Można było go także rozpoznać wśród składających kwiaty w lutym 2012 w rocznicę urodzin Mikołaja Kopernika w miejscu, w którym wkrótce wybudowano od podstaw nowy pomnik wielkiego astronoma. Pamiętał także o tej rocznicy rok później.
Reklama | Czytaj dalej »
Najczęściej temat ul. Żeromskiego wywołuje radny Marek Szmaglinski, zarazem przewodniczący tamtejszej rady osiedla. Gdy zapytał o to na sesji w listopadzie 2011 roku, burmistrz Finster przekazał w odpowiedzi: - Pan Stępkowski publicznie obiecał, że przekaże bezpłatnie miastu ten teren, który związany jest z rozwiązaniem problemu, który Pan zgłasza. Myślę, że pamiętamy tę obietnicę. To było na jednym z zebrań na osiedlu. Już nie chcę od pana Stępkowskiego takich obietnic, tylko chciałbym, żeby się z nami porozumiał, bo my byśmy chcieli wykupić ten grunt bezpośrednio.
Także na posiedzeniu komisji komunalnej z 20 marca 2013 roku wywiązała się dyskusja o tej ulicy z udziałem tego samego radnego. Przekazał on obecnym na spotkaniu, w tym i autorowi tekstu, zdjęcie satelitarne fragmentu ulicy Żeromskiego, na którym zaznaczono sporny teren. W ten sposób chciał wyjaśnić, że aktualnie zmagania stron konfliktu toczą się po drugiej stronie ul. Żeromskiego. Marek Szmaglinski jako jedyny radny nie poparł podjętego wówczas wniosku o „(…)jak najszybsze wdrożenie procedury wywłaszczeniowej działki przy ulicy Żeromskiego na poszerzenie pasa drogowego.” Sprowokował tym następujący komentarz Antoniego Szlangi: - Nie rozumiem głosu wstrzymującego radnego Szmaglinskiego w sytuacji, kiedy jako przewodniczący osiedla zabiega o to, żeby ulica Żeromskiego była szybko zrobiona. Jest to wywłaszczenie w sensie takim, że to jest dzierżawiony odcinek i jest cała procedura, ponieważ osoba zrobiła sobie tam nasady celowo wiedząc o tym, że ten odcinek jest przeznaczony na drogę. Tak uzasadnił swoje głosowanie Szmaglinski: - Jestem jak najbardziej za budową drogi, ale tu są sprawy, które się ciągną od dłuższego czasu. Dwadzieścia lat człowiek walczy o swoje prawa i twierdzi, że jest właścicielem tej działki.
Potwierdził fakt bycia właścicielem tego terenu przez Andrzeja Stępkowskiego w rozmowie z nami Jacek Marczewski, dyrektor wydziału gospodarowania przestrzenią. – W sierpniu 2009 roku urząd rozpoczął działania, które docelowo mają doprowadzić do tego, by ulica Żeromskiego miała szerokość, łącznie z chodnikami, 15 metrów. Przedstawiony podział geodezyjny działek, których część chcemy pozyskać na poszerzenie ulicy, został oprotestowany przez jednego z właścicieli (czyli A.Stępkowskiego – przyp. je), gdyż nie są załatwione po jego myśli nasze wcześniejsze spory o inne tereny. Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Słupsku, który przyznał nam rację. Zostało to zaskarżone. Odwołanie będzie rozpatrywane przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku. By przyspieszyć poszerzenie ulicy, zdecydowaliśmy dokonać podziału dwóch działek leżących po przeciwległej północnej stronie i wykupić je od właścicieli (jednym z nich także jest A.Stępkowski – przyp. je). Powinno pójść łatwiej, gdyż nie mają one tylu nasadzeń. Prędzej, czy później, urząd przejmie wszystkie grunty, które leżą w pasie planowanej ulicy – wyjaśnił nam Marczewski.
Pozostaje uzbroić się w cierpliwość i liczyć na to, że problem będzie rozwiązany szybciej niż z garażami przy ul. Pocztowej.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (32)
- Komentarze Facebook (...)
32 komentarzy
Ale czemu porozumiewać się i rozwiązywać problemy na podstawie dobrowolnej ugody, jeżeli jest możliwość procesowania się w nieskończoność --- taki ma styl rządzenia obecny burmistrz. Zresztą ostatnio burmistrz przypomniał chojniczanom swoje motto: "w demokracji mogę ale nie muszę" postępować rozsądnie, etycznie, i zgodnie z prawem.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!