Miłość z podbitym okiem
Rusza II edycja ogólnopolskiego konkursu „Miłość z podbitym okiem? Listy nadziei. Twoja historia może uratować komuś życie” pod honorowym patronatem Pani Marszałek Sejmu RP Ewy Kopacz. Konkurs organizowany jest przez Panią Poseł na Sejm RP Elżbietę Radziszewską i Panią Prezydent Radomska Annę Milczanowską.
Celem konkursu „Miłość z podbitym okiem? Listy nadziei. Twoja historia może uratować komuś życie” jest wsparcie ofiar przemocy domowej, zachęcenie do aktywnego sprzeciwu wobec niej oraz przełamywanie stereotypów na temat przemocy w rodzinie, która nadal jest w Polsce traktowana jako tabu. Osoby, które doświadczyły przemocy od osób bliskich i poradziły sobie z problemem, zostały zaproszone do przedstawienia osobistego świadectwa w formie pracy pisemnej. Nadesłane na konkurs prace zostaną ocenione przez Kapitułę konkursu. Najlepsze prace zostaną nagrodzone, a następnie opublikowane.
Reklama | Czytaj dalej »
Najlepszym sposobem zmotywowania do walki o siebie osoby, która znajduje się w błędnym kole przemocy i nie widzi z niego wyjścia, będą indywidualne doświadczenia byłych ofiar, które skutecznie zerwały z tzw. syndromem ofiary i znalazły drogi wyjścia. Świadectwa uczestników i uczestniczek konkursu posłużą za wskazówki dla innych, jak poradzić sobie z przemocą nie tylko fizyczną (w tym seksualną), ale również psychiczną lub ekonomiczną.
Konkurs adresowany jest do pełnoletnich osób z całej Polski. Uczestnictwo w konkursie zapewnia nadesłanie pracy konkursowej wraz danymi adresowymi i oświadczeniem o akceptacji regulaminu. Każda uczestniczka/uczestnik konkursu może zgłosić 1 pracę własnego autorstwa, nigdzie wcześniej niepublikowaną i nienagradzaną w innych konkursach. Prace przyjmowane będą w dowolnej formie literackiej (na przykład esej, opowiadanie, reportaż, felieton, wywiad, list itp.) o objętości do 3 stron formatu A4 w wersji papierowej lub do 5 tysięcy znaków w wersji elektronicznej. Uczestnicy/uczestniczki konkursu proszeni są o opisanie swoich przeżyć związanych z doświadczeniem przemocy domowej oraz sposobów i/lub metod wyjścia z tej przemocy. Organizatorzy Konkursu na życzenie autorki/autora pracy mogą posługiwać się wyłącznie jej/jego ustalonym pseudonimem.
Prace konkursowe będą przyjmowane do dnia 10 maja 2013 r. (liczy się data stempla pocztowego na lub w przypadku pracy nadesłanej w formie elektronicznej – data wysłania maila). Wszyscy finaliści/finalistki zostaną poinformowani o zakwalifikowaniu się do grona dwudziestu finalistów/finalistek konkursu i zaproszeni do wzięcia udziału w uroczystym ogłoszeniu wyników konkursu do 10 czerwca 2013 r. Uroczyste ogłoszenie wyników konkursu odbędzie się dnia 19 czerwca 2013 r. w Sejmie RP w Warszawie. Laureatki/laureaci I, II i III miejsca otrzymają atrakcyjne nagrody. Przewidziane są również wyróżnienia specjalne przyznane przez członków jury i przez Panią Marszałek Sejmu RP Ewę Kopacz.
Prace nadsyłamy na adres: Biuro Poselskie Elżbiety Radziszewskiej, ul. Słowackiego 13,
97- 300 Piotrków Trybunalski, z dopiskiem „Miłość z podbitym okiem” lub kowalska.anetta@gmail.com.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (12)
- Komentarze Facebook (...)
12 komentarzy
Czytałam tamte posty, Val De Mar. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że Nieśmiały przegina. Kiedyś, z wrodzoną mi spontanicznością, pewnie też zareagowałabym w obronie burmistrza. Gdyż uważam, że nie wolno przekraczać pewnych granic prywatności. Dzisiaj jednak obrosłam grubą skórą. Nierówna walka o godność koleżanki oraz własną, w której to walce jesteśmy na straconej pozycji (straconej nie znaczy przegranej!) sprawiła, że nie będę zabierać głosu w tej kwestii. Każdy jest odpowiedzialny za własne słowa. Każdy musi bronić się sam i pan Burmistrz potrafi to uczynić. Nie jestem Matką Teresą…
Dziękuję Ci za wyrażenie wsparcia. Jest ono nam potrzebne. Tym bardziej, że proces ten sprawił, iż niektóre koleżanki i koledzy okazują się trochę innymi ludźmi, niż wydawali się być wcześniej. To zmusza do pewnych refleksji nad pokrętnością natury ludzkiej. W zasadzie wszystko rozumiem: chęć przypodobania się przełożonemu, zaskarbienia jego wdzięczności, stworzenia warunków do pewnej zawodowej stabilizacji… Ale dlaczego posuwać się do szczególnej inwencji twórczej? Skrajnego subiektywizmu w ocenie faktów? Nadinterpretacji zdarzeń? Nadgorliwości w chęci dokopania drugiemu? Świadomość posiadania bezcennych nadgodzin, które w pewnym momencie mogą okazać się efemeryczne także nie jest, moim zdaniem, przyczynkiem dla zagłuszenia wyrzutów sumienia… A one w pewnym momencie zaczną dawać o sobie znać. Pozdrawiam!
Jako „rzecznik” Alicji chciałabym przekazać internautom oraz pracownikom Gimnazjum nr 1, że nasza wspólna koleżanka Alicja niedawno otrzymała oficjalny dokument podpisany przez dyrektorkę szkoły informujący ją o tym, że
Po ponad dwóch latach od momentu opuszczenia miejsca pracy, złożenia skargi w Urzędzie Miejskim i w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Antymobbingowym w Gdańsku przez Alicję, nie zadziało się nic, co mogłoby rozwiązać jednostkowy problem nauczycielki, która próbowała domagać się sprawiedliwości, zawalczyć o własną godność.
Nie zadziało się nic, prócz utajnionego procesu karnego (który i tak wzmiankowanego problemu nie rozwiąże) wytoczonego przez panią dyrektor swoim podwładnym, paru artykułów w mediach, aktywności internetowej forumowiczów, inicjatyw radnego Haliżaka oraz PCHS-u, atakże wytworzenia się przygnębiającej atmosfery w miejscu pracy spowodowanej podziałem grona pedagogicznego, pracowników administracji i obsługi. Bo życie toczy się swoim trybem… Psy szczekają, a karawana idzie dalej… Jest już jednak pierwsza ofiara złożoności sytuacji. Sytuacji, której od dwóch lat nikt nie potrafił, a wręcz nie starał się rozwikłać. Ani urząd jako organ nadzorujący, ani sama oskarżycielka, której powinnością jako dyrektora jest przeciwdziałanie konfliktowym sytuacjom pracowniczym, ani Społeczny Inspektor Pracy, który deklarował gotowość rozwiązywania konfliktów. Ale tylko gotowość. Skończyło się na deklaracjach. Grono pedagogiczne nie czuło się lub obawiało się czuć stroną zainteresowaną. Związków zawodowych oskarżone nie poinformowały, gdyż już we wcześniejszych sytuacjach konfliktowych ZNP nie reagował. A ponadto istniała realna obawa, że do toczącego się procesu karnego dojdzie kolejny argument przeciwko oskarżonym, że znowu pomówiły…
A zatem jest już pierwsza ofiara – pozbawiona pracy, usunięta z dotychczasowego stanowiska, wyautowana poza nawias społeczności szkolnej. Dobrze się stało. Jak już zniknie z teraźniejszości tej szkoły, to i historię da się poprawić. Ludzie przestaną o niej pisać. Szybciutko zapomną. W zasadzie należy pogratulować pani dyrektor sukcesu w konsekwentnym stylu zarządzania szkołą – pozbywania się niewygodnych pracowników. Jest to jednakże dopiero sukces połowiczny. Teraz trzeba będzie się pozbyć drugiej wichrzycielki, no i może jeszcze jakiejś innej niewygodnej osoby… Czy pójdzie równie łatwo???
Czasami wydaje mi się, że to jakiś matrix! Matnia. Klincz. Albo zły sen. Ale rzeczywistość jest bezwzględna…
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!