Do sądu za żart – sonda
Tematem nr 1 w środę (15.05) w ogólnopolskich mediach był pierwszy dzień procesu Tusk – Urban. Zapytaliśmy lokalnych polityków, co sądzą o reakcji premiera na primaaprilisowy żart tygodnika NIE.
W numerze tego pisma, który ukazał się w piątek 29 marca, zamieszczono zapis rzekomych nagrań rozmów, jakie podczas meczu Polska - Ukraina miał przeprowadzić premier Donald Tusk. Znalazło się w nich wiele wulgaryzmów i niewybrednych komentarzy. Niektóre media ogólnopolskie oraz plotkarskie portale uwierzyły w tę historię. Kancelaria premiera następnego dnia zamieściła nawet komunikat, w którym zdementowano informacje podane przez NIE. Wczoraj (15.05) w warszawskim sądzie odbyła się pierwsza rozprawa w tej sprawie. Donald Tusk domaga się przeproszenia przez Jerzego Urbana za ten żart. Poprosiliśmy kilku lokalnych polityków o skomentowanie tej sytuacji.
Reklama | Czytaj dalej »
Marek Szczepański (działacz Platformy Obywatelskiej) – Uważam, że reakcja Donalda Tuska była subiektywna. Uznał, że został pomówiony nie jako premier, a osoba prywatna, o pewne zachowania, które nie miały miejsca. Jeżeli tak uznał, to postąpił prawidłowo kierując sprawę do sądu. Myślę, że politycy, jak zwykli obywatele, mają prawo do poszanowania swojej godności i dbania o swoje dobre imię. Politykiem się bywa, a człowiekiem jest. Jeżeli wytworzy się fałszywa opinia o danym człowieku, to gdy przestanie być politykiem, to ona ciągnie się za nim. Uważam, że przysłowiowa „gruba skóra” powinna dotyczyć krytyki działań jako polityka, a nie jego osoby.
Arseniusz Finster (burmistrz Chojnic) – Jeśli w kolejnym numerze NIE, który ukazał się po 1 kwietnia, zamieszczono wyjaśnienie, że tydzień wcześniej zrobiliśmy żart, to premier nie powinien robić z tego sprawy sądowej. Żarty primaaprilisowe są różnej jakości. Ten z NIE nie był najwyższej. Proces cywilny to przesada. Gdy ja byłem obiektem takich żartów w dniu 1 kwietnia ze strony lokalnych mediów, wystarczało mi ich zdementowanie następnego dnia.
Jacek Studziński (działacz Projekt Chojnicka Samorządność) - Jestem przeciwnikiem używania wulgaryzmów w przestrzeni publicznej. Jeśli jednak to był żart na 1 kwietnia, to politycy powinni mieć do tego większy dystans. Trzeba jednak uznać, że Donald Tusk mógł poczuć się niekomfortowo. Ma prawo do obrony swego wizerunku. Powinien jednak ograniczyć się do wydania stosownego oświadczenia.
Leszek Redzimski (były poseł) – Ważną kwestią w tej sprawie są rzekomo wypowiedziane wulgaryzmy. Ta kategoria żartów nie była do przyjęcia. Z drugiej strony mam mieszane uczucia, bo premier dowartościował Jerzego Urbana. Wyciągnął go z politycznego niebytu. Ma on teraz swoje pięć minut. Gdyby ta sprawa dotyczyła mnie, poprzestałbym na oświadczeniu, że jest to żart poniżej poziomu. Do sądu nie poszedłbym.
Krzysztof Haliżak (radny miejski) - Myślę, że ani forma, ani treść tych wymyślonych rozmów, nie była specjalnie zmanipulowana. Sądzę tak po języku, jakim posługują się wybrańcy narodu, gdy wydaje im się, że nie są słyszani. Mamy przecież liczne przykłady. Wulgaryzmów używali marszałek Sejmu Józef Zych, minister Jolanta Fedak, posłowie Józef Oleksy, Wojciech Mojzesowicz, czy ostatnio Zbigniew Rynasiewicz z Platformy Obywatelskiej. Uważam, że Donald Tusk zakładając sprawę Jerzemu Urbanowi wywołuje kolejny temat zastępczy lub chce podnieść wyniki sprzedaży podupadającego tygodnika NIE. Taki wniosek sam się nasuwa, gdy programowo przemilczane są dużo poważniejsze sprawy, solidnie udokumentowane i publikowane w poważniejszych tytułach.
"Ogolona głowa to skutek zakładu" - nasz żart z 1.04.2011. Jego obiektem był ... Arseniusz Finster.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (10)
- Komentarze Facebook (...)
10 komentarzy
w PO rynsztokowy język to standard:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/ten-borowiak-ku-s-podniesie-lape-czy-mu-przyp-lic-poslowie-glosuja,324848.html
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!