Ratuszowe związki niezadowolone

Dzień Samorządowca w 2012. Festyn zorganizowano w ZS przy ul. Nowe Miasto.

Z doniesień lokalnych mediów działacze związków zawodowych działających w urzędzie miejskim dowiedzieli się, że dodatkowe środki przeznaczone na sesji z 10.06 na m.in. nagrody dla zespołu Red Devils pochodzą także z oszczędności na administracji.

Korespondencja w sprawie nagród finansowych, które bywają przyznawane pracownikom urzędów gminnych czy miejskich w Dniu Samorządowca (27.05) rozpoczęła się w maju. Wówczas to liderzy związkowych komórek działających w ratuszu zapytali Arseniusza Finstera, czy dostaną wspomnianą gratyfikację. W dniu swojego święta otrzymali odpowiedź, „z której jasno wynika brak możliwości finansowych przyznania nagród pracownikom urzędu.”, jak napisali w swej replice z 3 czerwca. Kopię tego pisma otrzymaliśmy od jednego z radnych. Dostali ją wszyscy samorządowcy jeszcze przed sesją Rady Miejskiej Chojnic. Przewodniczący Mirosław Janowski, który tak zdecydował, nie wymienił tego pisma w trakcie sesji. Tradycyjnie tylko wypowiedział formułkę, że radni dostali do swych przegródek kopie wszystkich pism, które wpłynęły do rady. Także burmistrz Arseniusz Finster o nim nie wspomniał na sesji, ani żaden radny. Także, gdy przyszła pora na debatę nad nowelizacją budżetu.

Reklama | Czytaj dalej »

Autorzy pisma do burmistrza napisali ponadto: „Niestety, w przedmiotowych informacjach (medialnych) nie ma ani słowa o jakichkolwiek dodatkowych gratyfikacjach dla pracowników. W piśmie z dnia 27 maja 2013 r. poinformował nas Pan, że bardzo starannie, wspólnie z Panią Skarbnik, przeanalizował możliwość wypłat nagród dla pracowników tutejszego urzędu i że jest to niemożliwe ze względu na trudności związane realizacją dochodów własnych. Tymczasem publicznie wypowiada się Pan o ich zwiększeniu oraz o oszczędnościach w administracji. Prosimy zatem o podanie szczegółowej informacji, ile dokładnie środków finansowych zamierza Pan „zabrać” z administracji i czy te „cięcia” nie spowodują, że na koniec bieżącego roku zabraknie w budżecie środków na wynagrodzenia, nie mówiąc o wypłacie ewentualnych nagród czy regulacji plac. Stanowczo sprzeciwiamy się takim działaniom, tym bardziej że sytuacja ta powtarza się kolejny rok. Jednocześnie przypominamy, iż we wszystkich ościennych samorządach pracownicy otrzymali nagrody z okazji swojego święta.”

Dziś (12.06) rano próbowaliśmy uzyskać w ratuszu od związkowców kopie pozostałych pism. Udało nam się zastać jedynie Waldemara Gregusa, przewodniczącego Związku Zawodowego Pracowników Samorządowych przy UM w Chojnicach. Dowiedzieliśmy się od niego, że otrzymali już odpowiedź burmistrza Arseniusza Finstera na swe pismo z 3.06.2013. Zadeklarował, że jeśli uzyska zgodę wszystkich sygnatariuszy związkowej korespondencji, to do końca dnia prześle kopie pism drogą elektroniczną do autora tekstu. Po godzinie 14 skontaktowaliśmy się z Waldemarem Gregusem. Usłyszeliśmy, że nie dostaniemy tych kopii, bo to jest korespondencja wewnętrzna.

W związku z takim stanowiskiem związkowców wysłaliśmy pocztą elektroniczną do urzędu miejskiego wniosek o udostępnienie informacji publicznej, w którym prosimy o przesłanie kopii pozostałych części korespondencji dotyczącej kwestii poruszanych w niniejszym artykule.

Pismo liderów ratuszowych związków zawodowych z 3.06.2013

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

• Komentarze Chojnice24 (22)
• Komentarze Facebook (...)

22 komentarzy

• 1
• 2

~A.

Adam Chojnicki- potwornie się mylisz. Zwolnienie 250k urzędników byłoby czystą katastrofą i paraliżem państwa. Dokładnie działo by się to:
-wywalasz 250.000 ludzi, ale utrzymujesz ich dalej, tylko teraz jako kompletnie bezużytecznych bezrobotnych, z których sporej części nie uda się znaleźć pracy na rynku pracy będącym w opłakanym stanie.
-pozostali się nie wyrabiają. To nie jest tak, że utniesz połowę etatów i reszta nagle, jak za dotknięciem magicznej różdżki, zacznie pracować tak samo wydajnie jak wcześniej 2x większa liczba pracowników. Po prostu Ty będziesz stał w dłuższych kolejkach, dłużej czekał na załatwienie spraw i ostatecznie sam sobie zaszkodzisz.
-teraz są dwa wyjścia: albo znów zacznie się zatrudniać ludzi w administracji, żeby przywrócić moce przerobowe, albo wywalasz wszystkich pozostałych i zastępujesz ich nowymi- a to już byłoby dobicie państwa na amen. Nikt z ulicy nie ogarnie tego, co robi urzędnik, w przeciągu minimum roku. Pomijając kwestie prawa, które w Polsce jest bardzo kulawe i zmienia się jak w kalejdoskopie, to są też takie sprawy, jak np. w której szafie leży sprawa XYZ sprzed 5 lat?
-i koniec. W zależności od drogi obranej w poprzednim punkcie mamy albo powrót do ilości urzędników, jaki był na początku tej drogi (no może trochę mniejszy), albo kompletnie rozłożone na łopatki państwo nie działające w nawet najmniejszym stopniu.
Popieram- trzeba zmniejszać biurokrację i zatrudnienie w administracji. Ale z głową, poprzez zmianę prawa. I to dwutorową- z jednej strony upraszczać prawo do maksimum, tak żeby każdy bez problemów mógł je pojąć, przyswoić i się nim posługiwać (przez co urzędnicy nie będą musieli tłumaczyć jak to jest np. z ustawą śmieciową, kto stał w kolejce wie o czym mówię), a z drugiej likwidować byty bezsensu zwiększające ilość etatów- np. KRUS-ZUS (sam ZUS jest potworem, a jeszcze się dokłada do niego osobny byt zajmujący się w sumie tym samym), albo powiat-gmina.
Niestety, do tego potrzeba mądrych ludzi na szczytach władzy, a to znaczy, że jeszcze przez -naście, -dziesiąt lat się nic nie zmieni. Nad czym ubolewam.

13 Czerwca 2013, godzina 22:21

Oceniono 7 razy 5

~Adam Chojnicki

Administracja w Polsce to ostoja komuny, mentalnie i organizacyjnie tkwiąca w rozwiązaniach carskiej Rosji, nastawiona wrogo do obywatela, absolutnie nie rozumiejąca pomocnej funkcji w stosunku do społeczeństwa jak w rozwiniętych demokracjach. Po co utrzymujemy tak wielką armię zastraszonych, biernych, niekompetentnych, przeżartych nepotyzmem i w gruncie rzeczy nieszczęśliwych pracowników? Trzeba uwolnić tych ludzi z tej króliczej nory bez wyjścia, zwolnić 50 % administracji. Wszyscy na tym zyskamy.
Wyobraźmy sobie że nagle zmniejszamy liczbę urzędników o połowę. Co by się stało? Nic. Zupełnie nic. Żadnego kataklizmu ani końca świata. Po za przejściowym problemem wzrostu bezrobocia o te 250 tys osób absolutnie byśmy tego nie odczuli. Może były by jakieś przejściowe utrudnienia w mało istotnych sprawach ale administracja szybko by się musiała dostosować do sytuacji z korzyścią dla efektywności pracy i zadowoleniem tych co pozostaną. Każdy kontakt z administracją to ból dla dla obywatela i zmaganie się z niekompetencją i pasywnością pracowników urzędów więc im tego mniej , tym lepiej

13 Czerwca 2013, godzina 17:54

Oceniono 12 razy 6

~obiektywny

Niczego takiego, co sugerujesz, nie napisałem. Za to dzięki Twoim komentarzom stwierdzam, że to Ty wykluczasz i szufladkujesz wszystkich, którzy tak jak Ty nie machają łopatą. Sam czujesz się gorszy i przez te swoje kompleksy ubliżasz innym ludziom, co gorsza wkładając im w usta słowa, których nigdy nie powiedzieli. To ty masz problem z tym, że są ludzie, którzy niczego nie produkują, poza papierami, a dostają za to wynagrodzenie. To Ty masz problem z tym, że są ludzie, którzy skończyli lepszą szkołę niż ty, lub maja więcej papierków na potwierdzenie swojego wykształcenia. Ja nie ujmuję w niczym pracownikom fizycznym są tak samo potrzebni jak umysłowi. Jedni bez drugich nie zrobią nic. Gardzisz ludźmi, a tę pogardę wmawiasz innym.

13 Czerwca 2013, godzina 16:14

Oceniono 13 razy 1

~Roman

No tak bo jak ktos nie wykonuje "pracy umysłowej" albo co gorsza nie skończył europeistyki na wyzszej szkole humanistycznej w Pcimiu Dolnym to juz przez obiekktywnego jest wykluczony, jest zaszufladkowany do gorszej kategorii "pracownik fizyczny". Typowa urzednicza pogarda dla drugiego człowieka.

13 Czerwca 2013, godzina 15:15

Oceniono 20 razy 2

~obiektywny

Romanie, wiem o przeroście administracji w Polsce. Czyja to jest wina? Szeregowego urzędnika, który wydaje dowody osobiste? Wg ciebie urzędnicy w tym kraju nie są potrzebni wcale? Wróćmy zatem do epoki kamienia łupanego. Podoba ci się chojnicki ryneczek? Myślisz, że burmistrz własnoręcznie stworzył dokumenty wymagane polskim prawem, które umożliwiły realizację tej inwestycji? To samo dotyczy każdej innej rzeczy, która została w tym mieście wykonana, a finansowana była ze środków UM. Dowodzik osobisty też musisz posiadać. Wolisz jechać po niego do Warszawy? Czy zdać się na łaskę lub nie pracowników Poczty Polskiej? Niestety urzędników spotykasz w każdej sferze swojego życia. To, że za często, to już nie jest wina szeregowców, a tych wysoko na górze. Do nich uderzaj z pretensjami. A jeśli o wynagrodzenia idzie, to ile osób musi pracować, żeby wynagrodzić nie przymierzając takiego szefa "Polipolu", albo chociaż jego sekretarkę? Sekretarki, księgowe, kadrowe w firmach prywatnych też nie wytwarzają żadnych dóbr, a jednak ktoś musi pracować na ich pensję. Na to nie wpadłeś prawda? Widać pracy umysłowej nie wykonujesz.

13 Czerwca 2013, godzina 14:39

Oceniono 19 razy 3

~Roman

"Lud kocha władzę"

Zawsze mówiłem że kasta urzedników w Polsce jest oderwana od rzeczywistości. Ilu ludzi musi pracowac zeby wynagrodzic jednego urzednika, pracownika budżetówki? Pewnie o przeroscie administracji w Polsce tez nie slyszałes? Ostatnimi czasy najbardziej rozwijająca się gałąź gospodarki to administracja (to taki żart jakbys nie wyczuł ironii). Żyjcie dalej w swoim swiecie i odliczajcie dni bo Grecja to pikus w porównaniu z tym co bedzie u nas.

13 Czerwca 2013, godzina 13:51

Oceniono 18 razy 0

~obiektywny

Za bezrobocie winisz szeregowych urzędników ratusza? A w czym oni zawinili? Jak już chcesz winić kogoś za brak pracy to startuj albo wyżej, albo do innego urzędu. Myślę, że ten znajdujący się przy Lichnowskiej to właściwy adres. Urzędnicy to też ludzie i też chcą godnie zarabiać i korzystać z przywilejów jakie mają, tak samo jak nauczyciele, policja, służby więzienne i lekarze. Uśmiechem jeszcze nikt się nie najadł, ani nie kupił za niego dziecku buty. Narzekacie na bezrobocie, a urzędników najchętniej wszystkich, byście pozwalniali. Gdyby nie urzędnicy nie mielibyście remontowanych ulic, ani parku, a ni starówki. Burmistrz tylko wydaje rozkazy. Obowiązkiem urzędnika jest go słuchać i tak kombinować, żeby wykonać wszystko, czego sobie włodarz zażyczy. Niektórzy urzędnicy pracują zgodnie z zasadą "rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, na cuda trzeba trochę poczekać". Ale to trzeba wiedzieć, albo trochę pomyśleć. Dzięki powyższemu artykułowi mieszkańcy mają okazję dowiedzieć się, jak taki szeregowy urzędnik traktowany jest w swoim miejscu pracy. Masz siedzieć cicho, żeby nie było cię widać ni słychać i spełniać życzenia władzy. Na "dziękuję" nie licz, a nagrodą niech będzie dla ciebie kolejna seria nienawistnych komentarzy w internecie. Lud kocha władzę, ale tych, którzy de facto pracują, na jej blask, najchętniej by się zadeptało.

13 Czerwca 2013, godzina 13:24

Oceniono 27 razy 11

~chojniczanin

Niech waszą nagroda beda usmiechniete miny chojniczan spedzające miło czas w parku 1000-lecia, na pieknej starówce, nie martwiąc się bezrobociem, zalanymi ulicami czy korkami w mieście.

13 Czerwca 2013, godzina 11:51

Oceniono 16 razy 10

~UŻĄDNK !!!

Czy się stoi ,czy się leży ,nagroda i tak się należy.

13 Czerwca 2013, godzina 11:28

Oceniono 18 razy 2

~bd użędnik

Za rzetelną pracę urzędnik dostaje płacę.Na nagrodę to trzeba sobie zasłużyć.

13 Czerwca 2013, godzina 09:19

Oceniono 22 razy 4

~zero

Za rzetelną pracę każdy zasługuje na nagrody. W Chojnicach jest zupełnie inna sytuacja, na nagrody przede wszystkim zasługują Ci, którzy przysługują się strzelaniu bramek, gromadzeniu publiczności i ogólnemu przyrostowi poparcia wyborczego. Ciekaw jestem ile osób przynależy do związku zawodowego w ratuszu? Przypuszczam, że po tym artykule niejedni będą potrzebowali ochronki. Z drugiej strony pokazuje to jak bardzo słabym szefem jest Finster.

13 Czerwca 2013, godzina 08:22

Oceniono 23 razy 5

~bd użędnik

Przykład idzie z góry.Jak prezydium sejmu może się samo nagrodzić,to czemu nie urzędnik w Chojnicach.PO jeszcze nie raz zaskoczy nas.Urzędnik na zagrodzie równy wojewodzie.

13 Czerwca 2013, godzina 06:46

Oceniono 18 razy 10

~jan

ludzie zpierniczją za najniższą na śmieciowej a tu jakieś premie parodia

13 Czerwca 2013, godzina 04:58

Oceniono 20 razy 4

~do kuqu

Zastanawiać się jak najbardziej możesz. Urzędnicy dostają dodatkowe gratyfikacje, bo mogą je dostać. Mają w prawie odpowiednie zapisy i je wykorzystują. Z pracą w urzędzie jest różnie, tak samo jak z pracą w prywatnej firmie. Zależy od zajmowanego stanowiska i zakresu obowiązków. Są urzędnicy non stop zaskakiwani dodatkowymi zadaniami, a są też tacy, których jedynym obowiązkiem jest przekładanie papierków. Urzędnicy nie mają możliwości otrzymywania premii uznaniowej co miesiąc. W wypłacaniu im tego typu dodatkowych uposażeń korzysta się ze świąt.

12 Czerwca 2013, godzina 23:05

Oceniono 15 razy 9

~fewf

finster nie wprowadzi opłaty za deszcz, zadałem mu to pytanie pare miesiecy wczesniej i odpisał negatywnie, zatem jak go wprowadzi to go zezwe. od róznych za kłamstwo. Licze ze dotrzyma danego słowa.

12 Czerwca 2013, godzina 22:06

Oceniono 16 razy 6

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

• 1
• 2

Dodaj komentarz

Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!

Zaloguj się lub dodaj komentarz jako gość

Twój podpis

Tutaj nie wpisuj nic

E-mail (nie będzie publikowany)

Zalogowani użytkownicy mogą otrzymywać powiadomienia o nowych komentarzach. Zaloguj się