Łęgowski tylko z brązem
Aktualizacja, 13.03.2008r.
- Jestem w szoku. Trener jest wściekły. Nie wiem, jak mogłem to przegrać - tak ocenił swoją półfinałową walkę w turnieju im. Feliksa Stamma Marcin Łęgowski. - Nie wiem, jak sędziowie to punktowali, w końcówce była przepychanka, przeciwnikowi zaliczyli punkt, mi nie. Nie wiem, jak mogłem przegrać taką walkę. Miałem przecież szanse na złoto, a jest plan minimum, czyli brąz.
Chojniczanin przegrał w półfinale 11:12 z Białorusinem, Jewgienijem Ramaszkiewiczem. Polak pierwszą rundę przegrał jednym punktem, w następnej odrobił straty, w trzeciej utrzymał przewagę. W końcówce walki otrzymał upomnienie za uderzenie barkiem.
Reklama | Czytaj dalej »
- Niby uderzyłęm barkiem, ale tak naprawdę Białorusin wpadł na mnie - mówi Łęgowski. - Różnie można to było interpretować.
Upomnienie kosztowało go jednak utratę dwóch punktów, a w konsekwencji – przegraną.
Łęgowski zdobył swój piąty medal w turnieju im. Feliksa Stamma, drugi brązowy, ale nie da się ukryć, że ten wynik jest jego porażką. Chojniczanin miał ten turniej wygrać i udowodnić, że należy mu się miejsce w kadrze na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich.
Aktualizacja, 13.03.2008r.
Marcin Łęgowski już na podium turnieju im. Feliksa Stamma. W dzisiejszej walce chojniczanin pokonał 19:9 Szweda, Leona Chartoy'a.
- Kontrolowałem przebieg walki, nie była ona zbyt trudna - mówi Łęgowski.
Brąz już jest, ale my czekamy na więcej. Łęgowski musi pokazać się w tym turnieju z bardzo dobrej strony, jeżeli liczy na wyjazd do Aten, na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. Jutro Łęgowskiego czeka pojedynek z Białoriusinem, który pierwszego dnia odpoczywał. Łęgowski jest jednak optymistą.
- Pierwsza walka zawsze jest trudna, trzeba się przetrzeć. Ja już się przetarłem, jego to jeszcze czeka - mówi Łęgowski. - Wychodzę do ringu zawsze po to, aby wygrywać, walczyć. Nie inaczej będzie jutro przed południem.
Marcin Łęgowski znalazł się w składzie reprezentacji Polski na turniej im. Feliksa Stamma, który wczoraj rozpoczął się w Warszawie. Jutro Łęgowski stanie do pierwszej walki. Przeciwnikiem będzie Szwed, Leon Chartoy.
Czy chojniczanin postara się powtórzyć sukces sprzed czterech lat i wywalczyć złoto? Cel nie jest łatwy do osiągnięcia, a sam zawodnik dość sceptycznie podchodzi do medalowych szans. Do turnieju w wadze do 64 kg zgłosiło się 10 zawodników, w tym trzech olimpijczyków. Oprócz tej trójki w wadze półśredniej wystartują bokserzy z Cypru, Grecji, Litwy, Białorusi, Szwecji i Turcji. W stawce zabrakło Mariusza Koperskiego, bezpośredniego rywala Łęgowskiego w walce o wyjazd do Aten, na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich.
- Koperski podobno zachorował. Jego problem – mówi Łęgowski. – Stawka zawodników i tak jest mocna. Tu wszystko może się zdarzyć. Będę się cieszył z każdego medalu. Chcę zajść jak najdalej, dużo zależy od losowania.
Najpoważniejszym rywalem wydaje się być Anglik Bradley Saunders, brązowy medalista mistrzostw Świata w Chicago. Z tym zawodnikiem Łęgowski już jednak wygrał, w dodatku niemal u niego w domu – w Dublinie, w drodze po tytuł wicemistrza Unii Europejskiej. Tradycyjnie mocni są też Turcy, ale tak naprawdę zlekceważyć nie można nikogo.
W turnieju im. Feliksa Stamma Łęgowski zazwyczaj radził sobie dobrze. W karierze wywalczył w tych zawodach cztery medale – jeden złoty, dwa srebrne i jeden brązowy.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (8)
- Komentarze Facebook (...)

USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
8 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!