Upalny urlop w Charzykowach
Ci, którzy zaplanowali sobie urlop na początek sierpnia, trafili w pogodę doskonale. Turyści, którzy wypoczywają w Charzykowach, korzystają z pięknej aury i chłodzą się w jeziorze. Osoby spotkane przez nasze reporterki pochodzą z różnych stron Polski i często przyjeżdżają tu co roku.
Wojciecha Wysockiego spotkaliśmy, gdy spacerował z córką Zuzią promenadą. Pochodzi z Warszawy, pracuje w Brukseli, a do Charzyków przyjeżdża od wielu lat. - Moi pradziadkowie wybudowali tu domek. Mam sentyment do tego miejsca. Jestem tu co roku, a Zuzia jest już piątym pokoleniem, które przyjeżdża - opowiadał.
Reklama | Czytaj dalej »
Przez te lata Charzykowy sporo się zmieniły. Jak zmiany ocenia warszawiak? - Mam trochę mieszane uczucia, może dlatego, że dobrze wspominam swoje dzieciństwo i lata 90'. Powstają nowe inwestycje, jak marina czy promenada, ale znikają wille i stare domy np. w pobliżu kościoła. Uważam, że niekoniecznie są to zmiany w dobrym kierunku. Brakuje też oferty poza sezonem dla turystów wymagających, choćby spa - podzielił się swoim zdaniem. Upał panu Wojtkowi specjalnie nie doskwiera. - Może wybierzemy się na plażę. Jak pogody nie ma, to ciężko o rozrywki dla dziecka - stwierdził turysta z Warszawy. - Niewątpliwie na takie upały najlepsza jest klimatyzacja, wybieranie zecienionych miejsc i picie dużej ilości napojów - dodał Wojciech Wysocki.
Pani Jola z okolic Skierniewic do Charzyków przyjechała z rodziną po raz pierwszy. - Przyjechaliśmy na wczasy zorganizowane. Jest bardzo spokojnie i fajnie. A chodziło o to, żeby się wyrwać z miasta - przyznała turystka. Dziś zdecydowanie będzie unikać słońca. - Wczoraj spaliłam się na Apacza, więć dziś w koszulce szukam cienia - śmiała się, choć wszystko obcierało spaloną skórę. - Mąż i dzieci uwielbiają taką pogodę, ja mniej, ale staram się dostosować. Przecież chodzi o to, żeby była pogoda - mówiła. Czekała z aparatem aż rodzinka wskoczy na deski surfingowe. - Ja nie lubię bezpośredniego kontaktu z wodą, ale chyba na kajaki dam się namówić - mówiła. Syn Kacper ochłody będzie szukał podczas kąpieli w jeziorze, na surfing nie dał się jeszcze namówić.
Choć upalnie było już od rana, to na promenadzie dało się spotkać biegaczy. - Teraz już wracam do domku. 15 minut biegałam zaledwie, bo jest za ciepło i tlenu brakuje - przyznała Alicja Najdowska spod Poznania. - Lubię biegać i tym bardziej biegam na urlopie, bo wreszcie jest czas - dodała. W ślady mamy poszła też 7-letnia córka, która wybrała sprint. - Jesteśmy w Charzykowach od piątku. Przyjeżdżamy co roku od pięciu lat. Teściowa ma tutaj domek i cała rodzina się zjeżdża - opisywała turystka. - Inaczej sobie wakacji nie wyobrażam - dodała pani Ala. - Dziś cały dzień spędzimy w wodzie i na wodzie - na żaglach. Byliśmy już w Swornychgaciach i Fojutowie - powiedziała.
Małżeństwo z Torunia Mirosława i Piotr Drażdżewscy w Charzykowach są po raz szósty. - W zasadzie co roku nocujemy w tym samym pensjonacie. Tym razem wybraliśmy namiot - opisywał pan Piotr. - Nie jest źle, ale się śmieję, że już chyba za stary jestem na to - dodał. Jak trafili do Charzyków, są dwie wersje. - Przez internet - stwierdził torunianin. Małżonka jednak go poprawiła. - 20 lat temu byłam tu na koloniach. Bardzo wiele się zmieniło, oczywiście na lepsze - chwaliła pani Mirka, która opalała się na pomoście. Małżonek wybrał leżak i parasol. - Wczoraj płynęliśmy do Małych Sworów kajakami. Dziś na plaży wypoczywamy. Na wodzie się nie czuło, jak słońce pali, stąd dziś się chowam - przyznał turysta z Torunia. Dodał, że w upały koniecznie trzeba zabezpieczyć skórę: - Najlepiej filtrem 50. W Charzykowach spędzą kilka dni. - Na weekend wybieramy się na Pojezierze Brodnickie do agroturystyki nad jezioro Ciche. Już drugi raz, tam jest dopiero spokój - mówili.
Na głównej plaży spotkaliśmy pp. Arkadiusza i Iwonę z dziećmi Szymonem i Martyną. Do Charzyków przyjechali spod Inowrocłwia już drugi raz. - Byliśmy w zeszłym roku i nam się spodobało. Nie jest przeludnione, jak gdzie indziej. Siedzimy na plaży i dobrze widzimy dzieci, dlatego to miejsce wybraliśmy. Jest bardzo fajnie - ocenili. Turyści przyjechali wczoraj i zostają do czwartku. - Dziś na pewno będzie plażowanie i rowery, bo słyszeliśmy, że są tu fajne ścieżki. No i oczywiście place zabaw - opisywało małżeństwo spod Inowrocławia. Jak znoszą upał? - Wczoraj było idealnie, dziś trochę cieplej. Zobaczymy jak to będzie, najwyżej będziemy się często chłodzić w jeziorze - stwierdziła pani Iwona. Na resztę urlopu jeszcze planów nie mają. - Wymyślimy coś spontanicznie - powiedział pan Arkadiusz.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (8)
- Komentarze Facebook (...)
8 komentarzy
jest niepełnoletni i zapewne ma podobne możliwości co małe dzieci, których rodzice wrzucają ich nagie słit fotki na fejsa
Wójt ma przecież czyste ręce bo podpisał kontrakty na wywóz śmieci i zaopatrzenie mieszkańców gminy w pojemniki już od 1-go lipca - wiec teoretycznie każdy ma już pojemniki i teoretycznie śmieci są już regularnie wywożone ze wszystkich miejscowości letniskowych w naszej gminie.
Tak, to będzie właściwa oferta i powitanie dla turystów odwiedzających Charzykowy, gdy już na wjeździe do miejscowości turysta dostana mandat za marginalne przekroczenie prędkości, i gdy wracając z dziećmi z plaży znajdą na kole samochodu blokadę i wysoki mandat za parking.
To jest niewątpliwie podejście do regionalnej turystyki z dużą wyobraźnią! Po otrzymaniu mandatu za marginalne przekroczenie prędkości i za parking, i po dodatkowych wysiłkach by pozbyć się blokady z koła -- Charzykowo na pewno pozostanie w pamięci tym turystom na długo. Na pewno rozreklamują te wszystkie lokalne atrakcje wśród swoich znajomych i innych potencjalnych turystów.
Ja osobiście ze sentymentem wspominam każde lato w Charzykowach. W niepogodne dni zawsze było coś do robienia dla dzieci - pani Teresa Miszewska, która prowadziła sezonową bibliotekę (naprzeciwko sezonowego kina) w Charzykowach zawsze miała przygotowane jakieś konkursy i zabawy dla dzieci na ten czas. A także, istniejące dawniej zakładowe ośrodki wypoczynkowe miały świetlico-jadalnie i w niepogodę zawsze były tam organizowane jakieś ciekawe zajęcia dla dzieci. Dzisiaj nie ma nawet śladu po wielu z tych dawnych ośrodkach zakładowych i po budynkach jakie tam istniały.
Malo kto już dzisiaj pamięta, że obok plaży publicznej istniały kiedyś budynki i łodzie rybaków, którzy mieli tam swoją bazę - zawsze pachniało tam rybami, mokrymi sieciami, i smolą używaną do uszczelniania łodzi. Dawny drewniany pomost CHKŻ-tu był przez lata największy aż do czasu powstania betonowego mola przy plaży. Za drewnianymi budynkami i hangarami CHKŻ-etu były jedynie łąki na których pasły się krowy i konie, i nic więcej. Nie ma już śladu po dawnej restauracji "Charzykowianka", która przez długie lata stanowiła centrum gastronomiczno-rozrywkowe dla dawnych pokoleń chojniczan i turystów. I przez te wszystkie lata znikają małe stare biedne domki (których było wiele w okolicy kościoła i CHKŻ-etu) i w ich miejsce powstają duże standardowe domy - i Charzykowy stając się bogatsze straciły dawny wiejsko-rybacki charakter - tak jak wiele innych miejscowości wypoczynkowych nad naszymi jeziorami i nad Bałtykiem.
Procesy globalizacyjne zawitały do Charzykowa już dawno, chociaż wielu mieszkańców nie zauważyło jeszcze tego.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!