Elką po Chojnicach?
W ubiegłym tygodniu w Chojnicach gościł wicemarszałek Ryszard Świlski. W spotkaniu, w którym uczestniczyli przedstawiciele miasta, powiatu i szkół jazdy, podjęto temat utworzenia w Chojnicach Ośrodka Ruchu Drogowego.
Zdaniem burmistrza jednym z najważniejszych argumentów za powstaniem ORD na miejscu jest ekonomia. - Dziś chojniczanie jeżdżą na egzaminy głównie do Piły i Bydgoszczy. Do Gdańska jeździ bardzo mało osób – argumentuje Arseniusz Finster i widzi w tym szansę dla naszego regionu. - Ja patrzę optymistycznie. Myślę, że pana marszałka przekonaliśmy i chcemy się w to zaangażować – mówi włodarz. - Nie finansowo – zaznacza jednak. Koszt inwestycji to bagatela 4,5 mln zł. Decyzja jest po stronie zarządu województwa, bo to z ich środków miałby powstać ośrodek egzaminacyjny. Brana pod uwagę lokalizacja to teren giełdy samochodowej przy ul. Gdańskiej.
Reklama | Czytaj dalej »
Chojnice nie spełniają jednak jednego istotnego wymogu. Na terenie miasta nie ma dwupasmowej drogi. - Tego nie mamy, ale jest na obwodnicy Chojnic. Bardzo wątpię, żeby przez to pomysł padł, bo wystarczy wjechać na obwodnicę, gdzie mamy dwupasmówkę – takiego zdania jest burmistrz.
Decyzja powinna zapaść do końca roku. Pod uwagę brano też Kwidzyn czy Malbork. - Chojnice wygrały ten ranking ze względu na położenie – informuje włodarz. Na terenie województwa ma zostać zlokalizowany tylko jeden nowy ośrodek egzaminowania kierowców.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (21)
- Komentarze Facebook (...)
21 komentarzy
Stąd konkluzja: problemem jest tutaj wyłącznie potencjalne zakorkowanie miasta! Bo to że w Chojnicach brak dodatkowych pasów ruchu jest przeszkodą nie tyle dla przeprowadzania egzaminów, co dla rozładowania korków!
Chojnice są zakorkowane bo się nie robi nic, żeby promować zrównoważony transport. Robi się natomiast wszystko, żeby wepchnąć jeszcze więcej samochodów w to miasto.
Pieszych i rowerzystów traktuje się marginalnie, oni przecież nie są częścią ruchu drogowego. Roweru nie traktuje się w Chojnicach jako pojazdu, a rowerzyści to tylko za miasto. Won na Kaszubską marszrutę. Tam ich miejsce np. wg burmistrza >>
http://chojnice24.pl/artykul/16432/poszerza-chodniki-dla-rowerzystow/ Idąc dalej tym tokiem myslenia i tym co się rzeczywiście dzieje: ulica Derdowskiego. Co się robi? Spycha się z ulicy rowerzystów na chodnik tworząc drogę dla rowerów i pieszych (jednostronną!). Zawęża się ten chodnik tworząc wysepkę autobusową wyłożoną kamienną kostką, po której nie da się normalnie jeździć. Ten twór (DDRiP) nie połączy się z niczym tz. nie będzie sieci dróg rowerowych tylko jakieś wycinki w obrębie ulic Ogrodowa, Zielona, Derdowskiego, Mickiewicza, Kilińskiego i Ceynowy. Czyli co? Tworzy się miasto przyjazne samochodom podporządkowane jego prawom. W urzędach (obojętnie jakich) nie ma Żadnych specjalistów d/s infrastruktury. Żadnych. Za to urzędnicy - laicy myślą jeszcze, żeby wepchnąć Elki na nasze ulice. Mi jako rowerzyście pasuje takie uspokojenie ruchu, ale więcej samochodów = większe korki, hałas, emisja spalin (zwłaszcza wysoce szkodliwego NO2 http://ibikekrakow.com/2013/01/24/powietrze-krakow-zle-pm10-i-dobre-no2/ ), ciągły brak miejsc parkingowych, większy poziom stresu. Czy o to chodzi w mieście bez prawie żadnego przemysłu nastawionego na turystykę? Temat jest na pewno szeroki i każdy znajdzie jakieś "za" i "przeciw" ale teraz już większość widzi problemy a urzędnicy się tylko bezefektywnie szamotają próbując wszystkich zadowolić. Nie rozumieją jednej prawdy. Nie da się wszystkich zadowolić a miasta są dla ludzi a nie dla samochodów.
Nie róbcie na siłę z ludzi idiotów. W obecnych czasach ludzie są bardzo mobilni i teksty w stylu:
są zwyczajnie śmieszne.
Rozumiem, że te protesty tutaj są dla Waszej wygody. Żeby można było szybko i łatwo dojechać do domu. Dla Was każdy obcy kierowca to wróg, którego byłoby najlepiej usunąć z Waszego pola widzenia. To jest żałosne.
Zgadza się, Chojnice to nie metropolia. Powstanie ośrodka w Chojnicach spowoduje dużo większe obciążenie infrastruktury. Może to uświadomi niektórym osobom, że po bułki do sklepu, czy na spacer do parku można się przespacerować. W tej chwili większość kierowców, gdyby mogła, załatwiałaby takie rzeczy nie wysiadając z własnych aut.
Ciekawe czy któryś z komentujących zdawał egzamin w Chojnicach. Dlaczego taka osoba nie wybrała wtedy Gdańska albo Bydgoszczy?
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!