Tak sobie myślę, że ten argument z nauką jazdy po większym mieście jest w gruncie rzeczy słaby. Jak wiadomo, umiejętność jazdy znacząco pogłębia się PO otrzymaniu prawa jazdy. I teraz co z tego, że ktoś uczył się jeździć po Bydgoszczy, jeśli po tym jak już otrzyma prawko... i tak będzie jeździć po Chojnicach? Wtedy i tak jak zdarzy się okazja jechać do większego miasta, to dynamika jazdy będzie wyćwiczona w Chojnicach, a np. zasady dotyczące tramwajów będzie trzeba sobie na nowo przypomnieć. Zresztą nawet średnio rozgarnięty kierowca, który nie ruszał się nigdy poza Chojnice, wystarczy że będzie trzymał się prawego pasa i bezwzględnie przepuszczał tramwaje i sobie spokojnie poradzi.

Stąd konkluzja: problemem jest tutaj wyłącznie potencjalne zakorkowanie miasta! Bo to że w Chojnicach brak dodatkowych pasów ruchu jest przeszkodą nie tyle dla przeprowadzania egzaminów, co dla rozładowania korków!

Skąd ta informacja ! To jest ściema,jestem instriktorem z uprawniami egzaminatora,dzwoniłem do word w Gdańsku bo tak wygląda rekrutacja,trzeba złożyć papiery w osrodku wojewódzkim,a tam nikt nic nie wie! 15min wisałem na lini ale bez rezultatu! Ktoś tu ściemnia

Urząd Miasta niedawno zatrudnił jednego drogowca, który będzie obecnie czuwał nad budową schetynówki po sąsiedzku z ul. 14 Lutego. Hurra!

Mało mamy korków?! Już stoi się po południu 20-30 min

Chojnice są zakorkowane bo się nie robi nic, żeby promować zrównoważony transport. Robi się natomiast wszystko, żeby wepchnąć jeszcze więcej samochodów w to miasto.
Pieszych i rowerzystów traktuje się marginalnie, oni przecież nie są częścią ruchu drogowego. Roweru nie traktuje się w Chojnicach jako pojazdu, a rowerzyści to tylko za miasto. Won na Kaszubską marszrutę. Tam ich miejsce np. wg burmistrza >>

W ramach budowy ronda biszkoptowego i przebudowy układu drogowego Zielona - Strzelecka, pan starosta wyszedł z inicjatywą budowy ścieżek rowerowych na ulicy Derdowskiego i Ceynowy - poinformował Arseniusz Finster podczas piątkowej (23.08) konferencji. - Temat bardzo ciekawy, ponieważ dzisiaj mieszkańcy osiedli położonych przy ulicy Kościerskiej, żeby pojechać np. do Charzyków czy do Kaszubskiej Marszruty, to muszą dojeżdżać ulicą Kościerską, Gdańską, Sukienników, do ronda Solidarności i tam ścieżkami rowerowymi poprzez plac Jagielloński do szosy bytowskiej. Dzięki ścieżkom rowerowym, które powstaną jeszcze w tym roku, będzie można mieć alternatywną drogę, czyli ulica Kościerska, Ceynowy, Derdowskiego, rondo biszkoptowe, Zielona, fragment Strzeleckiej na Bytowską. Kolejna ciekawa trasa rowerowa - ocenił burmistrz.

http://chojnice24.pl/artykul/16432/poszerza-chodniki-dla-rowerzystow/ Idąc dalej tym tokiem myslenia i tym co się rzeczywiście dzieje: ulica Derdowskiego. Co się robi? Spycha się z ulicy rowerzystów na chodnik tworząc drogę dla rowerów i pieszych (jednostronną!). Zawęża się ten chodnik tworząc wysepkę autobusową wyłożoną kamienną kostką, po której nie da się normalnie jeździć. Ten twór (DDRiP) nie połączy się z niczym tz. nie będzie sieci dróg rowerowych tylko jakieś wycinki w obrębie ulic Ogrodowa, Zielona, Derdowskiego, Mickiewicza, Kilińskiego i Ceynowy. Czyli co? Tworzy się miasto przyjazne samochodom podporządkowane jego prawom. W urzędach (obojętnie jakich) nie ma Żadnych specjalistów d/s infrastruktury. Żadnych. Za to urzędnicy - laicy myślą jeszcze, żeby wepchnąć Elki na nasze ulice. Mi jako rowerzyście pasuje takie uspokojenie ruchu, ale więcej samochodów = większe korki, hałas, emisja spalin (zwłaszcza wysoce szkodliwego NO2 http://ibikekrakow.com/2013/01/24/powietrze-krakow-zle-pm10-i-dobre-no2/ ), ciągły brak miejsc parkingowych, większy poziom stresu. Czy o to chodzi w mieście bez prawie żadnego przemysłu nastawionego na turystykę? Temat jest na pewno szeroki i każdy znajdzie jakieś "za" i "przeciw" ale teraz już większość widzi problemy a urzędnicy się tylko bezefektywnie szamotają próbując wszystkich zadowolić. Nie rozumieją jednej prawdy. Nie da się wszystkich zadowolić a miasta są dla ludzi a nie dla samochodów.

Ja sobie nie wyobrażam WORDu w chojnicach ... nie mamy dróg a druga sprawa miasto będzie po prostu NIEPRZEJEZDNE, to się ani dupy ani kupy nie trzyma ten cały pomysł. ktoś chciał zabłysnąć ale mu się nie udało.

A ja uważam wprost przeciwnie niż chojniczanka. W Polsce jest wiele Ośrodków Egzaminowania Kierowców poza wielkimi miastami wojewódzkimi. Ludzie zdają tam egzaminy i jeżdżą. Śmiem twierdzić, że nie powodują większego zagrożenia na drodze, niż kierowcy egzaminowani w Gdańsku, Poznaniu czy Warszawie.
Nie róbcie na siłę z ludzi idiotów. W obecnych czasach ludzie są bardzo mobilni i teksty w stylu:

Kurs prawa jazdy powinien zapoznać kursanta z jazdą po większym mieście, bo inaczej taka osoba nie będzie miała pojęcia, że istnieją większe ronda, czy zmiany pasa ruchu.

są zwyczajnie śmieszne.
Rozumiem, że te protesty tutaj są dla Waszej wygody. Żeby można było szybko i łatwo dojechać do domu. Dla Was każdy obcy kierowca to wróg, którego byłoby najlepiej usunąć z Waszego pola widzenia. To jest żałosne.
Zgadza się, Chojnice to nie metropolia. Powstanie ośrodka w Chojnicach spowoduje dużo większe obciążenie infrastruktury. Może to uświadomi niektórym osobom, że po bułki do sklepu, czy na spacer do parku można się przespacerować. W tej chwili większość kierowców, gdyby mogła, załatwiałaby takie rzeczy nie wysiadając z własnych aut.

Niewątpliwie pomysł utworzenia w Chojnicach ORD spodoba się tym, którzy dopiero mają zamiar iść na kurs prawa jazdy, bo niewątpliwie będzie i taniej i łatwiej zdać egzamin praktyczny na chojnickich ulicach. Jednak nie okłamujmy się taki ośrodek to żaden tam cud miód. W godzinach szczytu, gdy ludzie wracają z pracy i tak są duże korki, wzmożony ruch egzaminowanych elek jeszcze ten ruch spotęguje. Ponadto nie okłamujmy się, ale Chojnice na egzamin się nie nadają: brak drogi dwupasmowej, ronda jednowlotowe malutkie wręcz śmieszne. Kurs prawa jazdy powinien zapoznać kursanta z jazdą po większym mieście, bo inaczej taka osoba nie będzie miała pojęcia, że istnieją większe ronda, czy zmiany pasa ruchu. Nagle pojedzie do Bydgoszczy czy do Gdańska i zgłupieje totalnie nie wiedząc jak zachować się w sytuacjach drogowych, które tam napotka. Reasumując uważam,że pomysł jest chybiony.

Świlski to niezłe ciacho, aż miło popatrzeć

burmistrzu jaki trzeba być debilem by dać sobie zakorkować miasto ????????????????/

A Ci co są za zdawaniem w swoim samochodzie i w swoim mieście?

Ciekawe czy któryś z komentujących zdawał egzamin w Chojnicach. Dlaczego taka osoba nie wybrała wtedy Gdańska albo Bydgoszczy?

A tych co są za tym ośrodkiem w chojnicach proponuję się wybrać i pojeździć po słupsku tam to nawet 4 elki potrafią jechać jedna za drugą i skutecznie blokowć ruch

Niech któryś mi pokaże rondo w Chojnicach to go ozłocę

Chojnice mają bardzo słabo rozwiniętą infrastrukturę drogową i tego już nie zmienimy . Kursantom jest potrzebna wiedza w praktyce a nie z książki , a czego można się w takich Chojnicach nauczyć ? Elki od dawna jeżdżą do Gdańska, Piły, Bydgoszczy czy Grudziądza i jest dobrze . Auta z elką na dachu super pomysł w Chojnickich godzinach szczytu , gdzie korek od ronda solidarności do netto i jeszcze nich zgaśnie a tu znowu czerwone , a korek się powiększa blokując główne ulice naszego miasta. Zdajcie sobie sprawę , że Chojnice się do tego NIE NADAJĄ !!!. Porównując Chojnice do np. Piły , Tam jest kilka pasów w jednym kierunku , dwupasowe ronda i problemu z korkami nie ma więc tyle elek co tam jeździ nie robi większego zamieszania w cyklu. A na dodatek jeszcze Chojnice mają świetnie oznakowane drogi główne i z pierwszeństwem jaki i podporządkowane , że kto ty nie miesza myśli , że jest na skrzyżowaniu równorzędnym i puszcza z prawej strony a tak naprawdę jest na głównej, i nie jest to jednorazowy przypadek tylko da się to zaobserwować bardzo bardzo często.

Dużo jeżdżę i słyszę przez SB jak się wyzywa w dużych miastach kierowców z mniejszych miejscowości, w tym i z naszą rejestracją. Owszem, jest wielu kierowców jeżdżących po prostu źle niezależnie od rejestracji. To jest inny temat na dyskusję. Niestety ale dla większości naszych ronda wielopasmowe to już istny tor przeszkód Jestem za nauką jazdy ale w dużym wojewódzkim mieście. Dla bezpieczeństwa własnego i innych.

Zgadzam się z tymi co się nie zgadzają z tym pomysłem. Ja zdawałam w Słupsku ok Słupsk nie jest duży ale za to ma ronda dwu wylotowe a w Chojnicach gdzie jest takie rondo no gdzie? Ciężko będzie odnaleźć się osobie takiej co zdała w Chojnicach w jakimś innym większym mieście, a że kiedyś się zdawało w Chojnicach to przeszłość miasta się teraz rozbudowują i nie było kiedyś tylu samochodów co jest teraz.