Za późno i za rzadko
Na promocję Kwartalnika przyszło spore grono. Od prawej Maciej Stanke, redaktor techniczny i autor jednego z tekstów.
Takie są konkluzje po promocji 5. już Kwartalnika Chojnickiego, która odbyła się we wtorkowy wieczór. Publikacja Miejskiej Biblioteki Publicznej zdobywa coraz większą popularność wśród odbiorców i nie tylko. - Coraz więcej autorów się do nas zgłasza – cieszy się redaktor naczelny Kazimierz Jaruszewski.
- Żałuję, że tak późno wydajemy Kwartalnik, w którym każdy może publikować, a ważna jest zawartość. Mogliśmy zacząć 10 lat temu – przyznał burmistrz Arseniusz Finster. - A może ktoś ma jakieś uwagi, coś mu się nie podoba? – pytał naczelny Kwartalnika Chojnickiego. Usłyszał tylko, że zbyt długo czeka się na kolejne numery. Nawet Mieczysław Bloch, który w swoim punkcie z pamiątkami oferuje bezpłatne czasopismo, mówił że to rozchodzi się na pniu. - Kolejka ustawia się aż pod bank – opisywał właściciel punktu na Starym Rynku. Warto więc się spieszyć. Kwartalnik Chojnicki jest dostępny w również bibliotece, muzeum, siedzibie Promocji Regionu Chojnickiego i w punktach informacji turystycznej.
Reklama | Czytaj dalej »
Piąty numer zaczyna się od opracowania miejskiej konserwator zabytków Marleny Pawlak na temat średniowiecznych baszt. Ten temat niejako kontynuuje Irmina Łysakowska, pisząc o Baszcie Nowej, którą oddano do użytku w czerwcu 2011 r.
Następny dział to kronika chojnicka, w której zrelacjonowane zostały wydarzenia tj. Dzień Seniora (Alina Jaruszewska), operetki (Maria Eichler), Narodowe Czytanie Fredry (Weronika Sadowska) czy Noc Poetów (Anna Maria Zdrenka). Prezes chojnickiego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Janina Kosiedowska zajęła się tematem nauczania j. kaszubskiego w miejskich szkołach. Ubolewała, że trudno zmobilizować nauczycieli do zdobycia stosownych uprawnień, a są na to dotacje. Kazimierz Jaruszewski wspominał postać artysty ludowego Józefa Chełmowskiego, który w lipcu tego roku odszedł do uwielbianych przez siebie aniołów, którym poświęcił sporą część twórczości.
Publikacje dotyczące dziejów miasta rozpoczyna prof. Włodzimierz Jastrzębski. Wraca do początku II wojny światowej, kiedy 1 września 1939 roku o 4:30 na chojnicki dworzec wtoczył się niemiecki pociąg pancerny, a poprzedzała go opancerzona drezyna. - Mój syn znalazł zdjęcie najprawdopodobniej tej drezyny w internecie – opowiadał profesor, który publikuje w Kwartalniku nie po raz pierwszy, ale jak zapowiedział, ma w zanadrzu jeszcze sporo materiałów. Kazimierz Ostrowski przybliżył historię chojnickiego gniazda „Sokoła” (Polskie Towarzystwo Gimnastyczne). Korzeni chojniczan, tym razem von Grabowskich, szukał Tomasz Marcin Cisewski z Pomorskiej Pracowni Genealogicznej. Mariusz Brunka zainteresował się historią pewnego lotu, a dokładnie jego chojnickiego epizodu, kiedy w sierpniu sto lat temu na dziedzińcu domu przy ul. Dworcowej wylądował dwupłatowcem lotnik francuski.
Wiele wzruszeń dostarczyło Włodzimierzowi Mechlinowi wspomnienie o jego ojcu Józefie, chojnickim pocztowcu, za co dziękował podczas promocji autorowi Kazimierzowi Jaruszewskiemu. To było tym bardziej cenne, że w pamięci syna pozostały zaledwie dwa momenty, zanim ojca aresztowano w 1939 roku.
Maciej Stanke, odpowiedzialny za szatę graficzną wydawnictwa, popełnił tekst o obozie w Radzimiu, położonym zaledwie 20 km od Chojnic. W oficynie artystycznej zagościł tym razem poeta Jacek Studziński.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (7)
- Komentarze Facebook (...)
7 komentarzy
Myślę ,że nieetycznym zachowaniem tego pana są publiczne wystąpienia i publikacje.
Autochtoniczni mieszkańcy mają dobrą pamięć p. redaktorze.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!